Małgorzata Adamska

Małgorzata Adamska Dyrektor Finansowy

Temat: Końcowy etap - kogo zostawic kogo odrzucic

Dagmara D.:

TO nie o to chodzi. Jeśli poszukujesz bullterierów - proszę - świetny eksperyment. Tylko również możesz sobie odsiac "diamenty", które nie zniżą się do takiego "targu niewolników" i zostaną Ci postacie hmm.. jak to ładnie napisać ... ja to nazywam "zwierzę korporacyjne".
A kto to jest "zwierzę korporacyjne" ? W skrócie to osoba nie posiadająca w domu luster. Nie mająca hamulców. Nie znająca słowa etyka, honor. Człowiek idący po trupach i fikający najwyższe koziołki na targu niewolników.
Jeśli potrzebujesz takich ludzi w firmie - welcome - tylko często oglądaj się za siebie :):):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 19.04.07 o godzinie 10:28


:)

Rzeczywiście, najpierw określmy jakich cech u pracownika poszukujemy, jakie ma być ich nasilenie a potem przyjmijmy sposób, który pozwoli pzrefiltrować kandydatow.

Uważam, że jeśli przełożony nie posiada umiejętności oceny ludzi, wyłaniania ich szczególnych cech w krotkim czasie, podczas krótkiej znajomości (tu: rozmowa kwalifikacyjna) powinien jednak wesprzeć się fachowcami. Zdolny kandydat potrafi dobrze się sprzedać, ukryć to co w danym momencie jest niekorzystne a potem niestety "pokaże pazurki".
Na stanowisko np handlowca potrzebujemy pracownika, który dobrze sprzeda nasz produkt, ale przez to potrzebujemy dużych umiejętności, żeby móc ocenić, czy nie posiada on cech, które np uniemożliwią pracę w zespole albo nie potrafi on przegrywać, będzie próbował wygryźć innych (może nas samych).
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Końcowy etap - kogo zostawic kogo odrzucic

Dagmara D.:
Grzegorz O.:

No niby tak, ale nie do końca a co z ludźmi, którzy lubią podejmować ryzyko to, że ktoś się zgodzi na taki eksperyment może świadczyć o jego odwadze i o tym, że jest pewien swoich zalet (wiedzy, odporności, zdolności adaptacyjnych w nowym środowisku, chęci sprawdzenia się, rywalizacji, itd...)

Moim zdaniem ten, który by zrezygnował boi się sprawdzić swoje umiejętności w starciu z innymi, co może odbijać się później na rozwoju jego kariery (strach przed egzaminami, wygłaszaniem własnych poglądów, itp…) mogą też cechować taką osobę inne zachowania jak np. jak tu „udupić” współpracownika, bo jest w czymś lepszy, oczywiście można ślizgać się cale życie, ale co to za życie. (Troszkę to wyostrzyłem)

Pozdrawiam
GOL

P.S.
No risk no fun


TO nie o to chodzi. Jeśli poszukujesz bullterierów - proszę - świetny eksperyment. Tylko również możesz sobie odsiac "diamenty", które nie zniżą się do takiego "targu niewolników" i zostaną Ci postacie hmm.. jak to ładnie napisać ... ja to nazywam "zwierzę korporacyjne".
A kto to jest "zwierzę korporacyjne" ? W skrócie to osoba nie posiadająca w domu luster. Nie mająca hamulców. Nie znająca słowa etyka, honor. Człowiek idący po trupach i fikający najwyższe koziołki na targu niewolników.
Jeśli potrzebujesz takich ludzi w firmie - welcome - tylko często oglądaj się za siebie :):):)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 19.04.07 o godzinie 10:28

Bez obrazy dla niektórych moich poprzednich współpracowników, ale głównie pracowałem z tak zwanymi, jak to ładnie nazwałaś "zwierzętami korporacyjnymi".

Pozdrawiam
GOL
Hadrian Lutogniewski

Hadrian Lutogniewski Project Manager /
Business Analyst /
Toastmaster

Temat: Końcowy etap - kogo zostawic kogo odrzucic

Kochani - potzrebuje pomocy bardziej doświadczonych w materii rekrutacja. Po rozmowie kwalifikacyjnej na TAK jestem wzgledem wiekszej liczby osób niż potzrebuje. Jak "przesiać"?


Zarówno ja, jak i większość moich znajomych mamy odwrotny problem: jak znaleźć dobrych managerów. Skoro więcej kandydatów Ci odpowiada to weź tego z którym najlepiej się czujesz, a resztę podrzuć znajomym rekruterom.
Znajomy zastosował podobną metodę, ale wątpię czy przejdzie w warunkach PL: przedstawił kandydatów znajomym, którzy też szukają ludzi i poprosił, aby wskazali których z nich by chcieli. Tego który dostał najwięcej głosów zachował dla siebie, a resztę zostawił "Lwom" :)

konto usunięte

Temat: Końcowy etap - kogo zostawic kogo odrzucic

Napiszę niestety tak - te całe dyrdymały i deliberacje to jest płacz na płocie po robocie.

Jeśli np dokonujemy selekcji i wyboru do zadań x lub y to jaki tutaj jest problem, ja nie widzę go w ogóle i wcale.

Przychodzi osobnik x lub y i z nim rozmawiamy jeśli umie bierzemy jeśli nie umie nie bierzemy i tyle ;) Tylko jest jeden problem trzeba się na tym znać a w działach HR się nie znają.

Wiem bo byłem ostatnio z nudów na kilku rozmowach => po 3 minutach był koniec rozmowy na wszelkie tematy z 4 osobową komisja z przypadku, musiał przyjechać Prezes z którym się okazało, że się świetnie znamy, jaka tam była Panika -jak biegali a połowa była spocona.

Tego co był szefem tego spędu udawaczy ochrzciliśmy Spoconym Jankiem - bo Janek miał na imię (jak to byś czytał Janku czasem to spoko pochwaliłem cię na koniec za skarpetki.)

A tutaj całe ceregiele, w ogóle w tych działach HR to zauważyłem, że większość udaje, że pracuje - zbierają durne Cv, wypełniają jakieś tabelki, druczki i tym podobne bzdurki. A osobiście znam tych co układali te durne tabelki jeszcze za to wzięli kasę (wiem bo przepisywałem) a tam opowieści o najnowszym teście z kosmosu ;)

Na koniec jest jeszcze do tego budowana otoczka a efekty :

- a efekty widać w rocznym sprawozdaniu finansowym i w wyliczeniu wartości dodanej w wyniku tej niby stalowej selekcji :) - bo tak się ocenia efektywność HR w punktu strategii finansowej

Reasumując bez bajkopisarstwa znowu ;) ja miałem w życiu tę przyjemność i satysfakcję, że zawsze oceniali mnie fachowcy a nie testy i jakieś kartki ;) i banda pociotków.

Pozdrawiam
Cieśla z KrakowaRobert Mikołajek edytował(a) ten post dnia 18.05.07 o godzinie 10:18



Wyślij zaproszenie do