Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Przemyslaw Kowalski:
I co moge sie o sobie dowiedziec z ankiety?
Ze mam 3 metry wzrostu, rogi, skrzydla i zione siarka?
Pracownicy nie są na tyle kreatywni. To kwestia tylko umiejętności przygotowania narzędzia.

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Tylko na co to narzedzie?

Co z tego ze dowiem sie jaka ktos ma opinie, skoro z tego nic nie wynika?
Zmarnuje ich czas.

To jest bardzo fajnie miec taki mlotek, ale czy bedzie pozytek z tluczenia nim o cos, czy sztuka dla sztuki?

To jest zestaw pytan o to co sie komu wydaje, wnosi to cos?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Wiesz, jeśli "nic z tego nie wynika", to rzeczywiście szkoda czasu.
Znałam managerów, ktorzy hołdowali zasadzie "I'm the best and fuck the rest". Jeśli nie zamierzasz pracować nad pewnymi aspektami swoich działań czy zachowań to rzeczywiście bez sensu. Jeśli jednak Twoi pracownicy wskażą Ci z czym mają problemów Twoim przypadku i dopuścisz możliwość przepracowania tematu to a i owszem - przydać się może. Czasem wystarczy nawet sama refleksja na ten temat. Nikt nie jest doskonały, choć wielu się tak wydaje.

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

I co te zmiany zmienia?

Skad mamy wiedziec co jest lepsze od dobrego?

Zamiany dla samych zmian?

Ponadto to pracownicy moga zajac sie na przyklad... pracowaniem... i kreatywnie wymyslec rozwiazanie problemu jak juz jakis problem znajda.
Dalej nie widze celowosci w szukaniu problemu, ktory jest czysto urojony.

Skoro tym mlotkiem wbijamy gwozdzie skutecznie, to to jest wystarczajaco dobry mlotek do wbijania gwozdzi.

Skoro szef jest na stanowisku szefa, to widac takie jego miejsce w ekosystemie. A jesli nie bedzie z tego szefowania zlota dla zalogi to pojda wbijac gwozdzie z innym mlotkiem.

A jak sie komus nudzi i ma ochote marnowac czas na wypelnianie kwitow, to ja rzuce najpierw okiem czy poklad jest aby wycegielkowany, bo ta nuda moze sie brac wlasnie z tego ze nie jest.

---------------------------------

Cywilizacja kwitow, ankiet i szukania dziury w calym.
Zmiany dla zmian.

Nowy model samochodu co roku.
Tak jakby byla jakas wada w produkowaniu tego samego od kilku dekad i ulepaszniu, potanianiu produkcji, zwiekszaniu jakosci, to trzeba w krotkich seriach tracic jakosc i wprowadzac zmiany dla samych zmian.

A roznice sa tylko w karoseri fury i krawacie nowego szefa :)Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 21.10.11 o godzinie 23:42
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Oczywiście - po co robić coś lepiej , jak można walić młotkiem tak jak robił to ojciec, dziadek i pradziadek.
Nie ma się czego bać, na prawdę :):) A z kwitami nie ma to nic wspólnego :)

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Sa inne, wazniejsze rzeczy do ulepszenia niz cos co dziala.

Na przyklad takie sprawy ktore zgrzytaja.

Mlotek jest po kamieniu i kiju, a uzywany bez zmian funkcjonalnych do dzis.
Przywodztwo nie zmienilo sie od czasu jak ktorys z naszych przodkow skrzyknal kolegow zeby skroic neandertali, dokopac mamutom, spalic wioske obok (opornych zabic, samice posiasc).

Czyli z mlotakmi, przywodztwem i prowadzeniem ofensyw radzimy sobie gdyz jest to specjalizacja naszej specjacji.
Nie ma sensu uczyc tunczyka plywac, on ma to we krwi.

Pokaz mi Dagmaro wyniki takiego zmieniania na przykladzie jakims konkretnym, to podyskutujemy o oplacalnosci procederu.

Ja rozumiem ze to ma byc jakis swietny odkurzacz i masz fajny, niebieski krawat, ale co on konkretnie wciaga lepiej od tego co mam w szafie?

------------------------------------------------

Jak sa proponowane jakies zmiany, to zawsze pytam:
-kto bedzie tego pilnowac;
-kto pokryje koszt zmian;
-czy mamy inne rzeczy do przypilnowania;
-czy warto grzebac przy czyms co dziala;

Bo pozniej powstaja takie problemy, ktore sa nieznane w innych ustrojach.

System magazynowania narzedzi, dzieki ktoremu szukanie narzedzi zajmuje kwadrans zamiast minuty.
System administrowania magazynem, ktory wysla towar klientom za darmo, i do tego nie ten co zamowili.
System administrowania przeplywem produkcji, dzieki ktoremy jest 3 razy wiecej biurokracji, a po roku sie okazuje ze nie wiadomo co jest na magazynie, co wyprodukowano, i o co wogole w tym bajzlu chodzi.

Wiem ze ludizom sie duzo wydaje, ze zmiany i rewolucje cos daja, ale najczesciej wylacznie przywodcy rewolucji :)
(temu co sprzedal ten system magazynowania narzedzi, system administrowania magazynem i manufacturing flow)Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 22.10.11 o godzinie 10:05
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Nie pokażę Ci Przemusiu, bo Klient za to płaci nie po to , żeby pół kraju potem mogło dostać te wyniki za darmo.
Zapewniam Cię, że jak poczytasz kilka k**** i ch**** pod swoim adresem to może da CI do myślenia. Albo i nie. A jak powyższe będzie uzasadnione merytorycznie to możesz już nie być tak z siebie zadowolony. Najciekawsze wyniki otrzymuje się w firmach produkcyjnych - 8.000 - 10.000 ludzi. Oni wiedzą, że zginą w statystyce i się nie boją.
Oczywiście nie ma musu. Działa ? Po co ruszać. Tylko nikt nie wie ile by produkowało gdyby działało lepiej, szybciej, a ludzie kluczowi przeszli odpowiednie szkolenie.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Dagmara D.:

>Najciekawsze wyniki otrzymuje się w firmach
produkcyjnych - 8.000 - 10.000 ludzi. Oni wiedzą, że zginą w statystyce i się nie boją.

W mniejszych też, tylko jeden warunek - osoba która zbiera ankiety, opracowuje badanie i opisuje wyniki musi mieć zaufanie pozostałych i nie zawieść. A i jeszcze jeden warunek nie może bać się utraty pracy.
Wyniki są czasami zaskakujące i nie trzeba wydawać kasy na badanie umiejętności kierowniczych całej kadry, choć znam firmę, która robi i jedno i drugie, ale czy wyciąga wnioski z tych obu badań ? :-)).

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Ludzie w im wiekszej sa liczbie tym glupsze maja pomysly.

Dawanie tlumowi narzedzie do kontroli wodza to dawanie malpie brzytwy.
Prowadzenie tak duzej organizacji jest wystarczajaco trudne bez takich wspanialych brzytew i brzytewek.

Takie badania to marnowanie zasobow. I gdybanie co by bylo gdyby.

Dagmarko-przypominam Ci ze mowisz o naczelnych, to takie malpy co energi uzywaja najpierw zeby jedno stado drugiemu stadu zrzucilo na leb duze bum, a do jakiegos sensowniejszego celu... to uzyja w przyszlosci.

Pierwsza ofiara tej brzytwy bedzie widzimisie zalogi ze moga cos zmienic.
Tak jakby szefostwo mialo jakas realna wladze nad czymkolwiek.

To sa bajki. Mowisz o rozowym sloniu, ktorego ktos tam gdzies uzyl na zlotym lancuchu ale nie pokazesz bo cos tam. Wyniki i dokumentacja z uzycia slonia-i wtedy podyskutujemy.
Na razie to sa bajki.

To o czym piszesz to jest swietny system, ale nie dla ludzi.
Ludzie najpierw zaczna kopac tym dolki jedni pod drugimi. Wystarczajacy bajzel jest bez dawania im iluzji broni do reki.

-----------------------------------------

Szef jest szefem bo takie jego miejsce w ekosystemie.
Lepszym nie bedzie bo by byl jakby mogl.
A jak ktos jest lepszy to i tak zajmie jego miejsce.

Przeprowadz te badania nad 40mln firma.
To sie dowiesz ze wszystko ma byc darmo i zeby nikt nie musial na to pracowac.

W nosie mam zdanie tlumu.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Przemyslaw Kowalski:
Ludzie w im wiekszej sa liczbie tym glupsze maja pomysly.

Panie Przemku to nie kwestia ludzi tylko pytań.

Dawanie tlumowi narzedzie do kontroli wodza to dawanie malpie brzytwy.
Prowadzenie tak duzej organizacji jest wystarczajaco trudne bez takich wspanialych brzytew i brzytewek.
np. typowe pytania/ankieta dotycząca stosowania standardu COSO II
Pytania są konkretne skierowane na zasoby i przepływy informacji a nie na konkretne osoby.
Natomiast analiza wszystkich odpowiedzi dopiero wskazuje na konkretne problemy organizacji.
Tak, ma Pan rację, że to brzytwa (ale w rękach głupiego szefa nie ludzi)- ja przed pierwszym badaniem zapytałem naczelnego czy rzeczywiście chce mieć rzetelne informacje :-)) odpowiedź uzyskałem ależ TAK !!!
wyniki nie były dla niego satysfakcjonujące - wskazywały na niektóre jego niedoskonałości z zakresu zarządzania, natomiast średniego szczebla na brak umiejętności organizacyjnych.
Przeprowadzając tę ankietę stosowałem dwie zasady:
- każda ankieta jest anonimowa i usuwałem wszelkie znamiona identyfikujące osobę
- co zaczynam to kończę - pod analizą podpisałem się sam - pozostali członkowie zrejterowali :-))
Takie badania to marnowanie zasobow. I gdybanie co by bylo gdyby.
Znam wiele metod organizacyjnych - stosuję kilka (3) które lubię - wszystkie w rękach mądrego są doskonałym narzędziem - w rękach głupiego to tragedia dla innych :-))

W nosie mam zdanie tlumu.
Również :-))Jan D. edytował(a) ten post dnia 29.10.11 o godzinie 12:38

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Drogi Janie...

Tyle ze organizacja im wieksza, a skladajaca sie jak mniemam z Ludzi, a nie Marsjan, bedzie miala wady zwiazane z przeplywem informacji.

I poprawianie szefa, ktory ma niedoskonalosci nie wplywa na prace silnika i komfort jazdy.

W tej organizacji dalej beda ludzie.
Kazdy ludz sam z siebie, z wlasnej natury bedzie ciagnal we wlasna strone, i to nie w konfiguracji win-win, ze dolozy sie grupie do wspolnej korzysci zeby uzyskac wlasne, tylko kosztem zadeptanych.

Badanie czegos co wiemy od wiekow daje nam informacje, ktorych wcale nei wykorzystamy, natomiast moga wykorzystac Ci, co nasze miejsce zajac by chcieli, choc go nie zajmuja bo sie do tego nie nadaja :)

------------------------------------------

Mamy na to swietny przyklad...
Od ponad wieku budujemy pojazdy kolowe napedzane jakimis tam silnikami.
Bardzo dlugo dopracowywalismy konkretne serie, byly one produkowane przez dekady.

Byly bardzo tanie w produkcji, ich jakosc rosla z roku na rok, coraz mniejsza czesc produkcji szla w kosz, a coraz efektywniej dzialalo to co wyszlo. I czesci zamienne pasowaly wymiennie przez bardzo dlugie serie.

To byly silniki produkowane w seriach po dziesiatki milionow. Samochody, ktore nie zmienialy sie przez dekady, w olbrzymich nakladach.

Pozniej jakies matoly od ankietowania zaczely pytac klientow co oni chca...
Nie specjalistow-co jest mozliwe (bo Ford zeby byl T-ani to kolor moze miec dowolny, byleby czarny) i oplacalne tylko klientow...

W wyniku tego mamy krotkie serie o obnizonej jakosci (ostatnie samochody zdolne jezdzic 30 lat wyprodukowano w latach 70-80, dzis nikt nie marzy nawet o dekadzie jezdzenia czyms co schodzi z lini).
Krotkie serie sa drogie, wymagaja kupy czesci robionych w krotkich seriach, ktorych juz za kilka lat nie bedzie mozna dostac.
Dzieki czemu na duzej czesci planety podstawowy srodek transportu dalej jest symbolem prestizu, zamiast powszechnym, latwo dostepnym dobrem.

To samo z rowerami.
Rzuc okiem na Polske i Danie.

Przeciez to jest chore.

Wmowi taki jeden z drugim gryzipior ludziom, ze kazdy musi miec inny samochod, bo to jest jakis wypasny indywidualizm, ze inny rower, ze nie moga miec takich samych odkurzaczy, ze wazniejsze od proszku do prania jest jego opakwoanie...
Cywilizacja produkujaca opakowania, a w srodku badziew.
Tak jakby na polce musialy wisiec 3 rozne wiertarki roznych marek, jak w srodku jest i tak ten sam silnik, ta sama przekladnia, te same lozyska...
Dobrze ze wiertla sa takie same do wszystkich...
Chociaz Sony juz probowalo ze swoimi memory stickami numeru zeby pamieci tez byly rozne...

Dlatego uwazam ze te ankiety to absurd.
Ludzie sa glupi i paru wyszczekanych specjalistow latwo ich oglupi i nafaszeruje ich nierealnymi oczekiwaniami. Za ktore zaplaci zbiorowosc.

------------------------------------------

Co zrobisz jak szef po przeczytaniu opini pracownikow rzuci grabki, zajmie sie czyms innym, a firma sie rozleci bo byla oparta wlasnie o te jego cechy i ludzie zostana bez wodza, niezdolni sami sie zorganizowac w takiej formie?

Na smierci Alexandra nie skorzystal zaden z satrapow...Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 29.10.11 o godzinie 12:59
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Przemyslaw Kowalski:
Drogi Janie...
:-))
Drogi Panie Przemysławie
Tyle ze organizacja im wieksza, a skladajaca sie jak mniemam z Ludzi, a nie Marsjan, bedzie miala wady zwiazane z przeplywem informacji.

I poprawianie szefa, ktory ma niedoskonalosci nie wplywa na prace silnika i komfort jazdy.
Ale dążenie do płynnej jazdy jak najbardziej, każdy ma szansę na poprawę ;-))

W tej organizacji dalej beda ludzie.
Kazdy ludz sam z siebie, z wlasnej natury bedzie ciagnal we wlasna strone, i to nie w konfiguracji win-win, ze dolozy sie grupie do wspolnej korzysci zeby uzyskac wlasne, tylko kosztem zadeptanych.
win-win może w innej epoce, ale jest nadzieja
Badanie czegos co wiemy od wiekow daje nam informacje, ktorych wcale nei wykorzystamy, natomiast moga wykorzystac Ci, co nasze miejsce zajac by chcieli, choc go nie zajmuja bo sie do tego nie nadaja :)
Zaraz to po co badanie ? badanie bez zamiaru wykorzystania jest bez sensu

badanie to raz metoda ich wykorzystania to dwa - ten kto wykorzysta zyskuje
------------------------------------------

Mamy na to swietny przyklad...
Byly bardzo tanie w produkcji, ich jakosc rosla z roku na rok, coraz mniejsza czesc produkcji szla w kosz, a coraz efektywniej dzialalo to co wyszlo. I czesci zamienne pasowaly wymiennie przez bardzo dlugie serie.
ale w miedzy tzw. czasie te części pasowały tylko do konkretnej serii i też na tym zarabiano :-))

Pozniej jakies matoly od ankietowania zaczely pytac klientow co oni chca...
Nie specjalistow-co jest mozliwe (bo Ford zeby byl T-ani to kolor moze miec dowolny, byleby czarny) i oplacalne tylko klientow...
Nie wiem czy matoły, ale producenci też zaczęli kombinować i doskonałe produkty pieprzyć świadomie.Przykład żarówki jest dobry, ponieważ już od lat 30 ub. wieku ustalili sobie, że powinna tylko świecić przez 1000 h nie więcej bo to się dla nich nie opłaca :-))

To samo z rowerami.
Rzuc okiem na Polske i Danie.

Przeciez to jest chore.
To tylko kwestia potrzeb ;-)) każdy ma własną wolę :-))
Dlatego uwazam ze te ankiety to absurd.
Ludzie sa glupi i paru wyszczekanych specjalistow latwo ich oglupi i nafaszeruje ich nierealnymi oczekiwaniami. Za ktore zaplaci zbiorowosc.

Nie przekonuję, ale uważam gdy wykorzystam informacje z ankiety i znajdę sposób na poprawienie choćby przepływu informacji i nie spadnie mi opłacalność to dlaczego nie - mniej stresów w pracy - mniej problemów w domu. To z mojego doświadczenia. Jedna z moich metod wdrożona po takiej ankiecie stosowana była jeszcze przez co najmniej 3 lata i pomagała innym (ale jakiś szef matoł obraził się na jej nazwę) . Jak się po latach dowiedziałem nazwali ją moim imieniem. Dowcip polega na tym że ta metoda nosi prawdziwą nazwę "łamanie kołem" a ja ją nazywałem "ścianą płaczu"

Co zrobisz jak szef po przeczytaniu opini pracownikow rzuci grabki, zajmie sie czyms innym, a firma sie rozleci bo byla oparta wlasnie o te jego cechy i ludzie zostana bez wodza, niezdolni sami sie zorganizowac w takiej formie?
Sorki zawsze są dwie drogi - gdy rzuci grabki to jego sprawa a firma rzadko się rozlatuje (szefowie również odchodzą z innych powodów) druga to wykorzysta tą informację (nawet złą) i nie obrazi się na nią
Dodatkowo gdy firma jest tylko oparta na jego cechach to z duży prawdopodobieństwem tą firma kieruje Aleksander
i rzeczywiście
Na smierci Alexandra nie skorzystal zaden z satrapow...

Nasze poglądy są różne jak i doświadczenie, a prezentacja ich daje możliwość spojrzenie z innej perspektywy.

Pozdrawiam
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Przemyslaw Kowalski:
Ludzie w im wiekszej sa liczbie tym glupsze maja pomysly.

Wprost przeciwnie - można sie dowiedzieć bardzo ciekawych rzeczy. Wywiady nie są robione "stadnie" więc jedynie podnosi się ich rzetelność statystyczna.

Dawanie tlumowi narzedzie do kontroli wodza to dawanie malpie brzytwy.
A kto daje tłumowi jakiekolwiek narzędzie kontroli ? Bo się zgubiłam..Nie tłum decyduje o zmianach w firmie. I nie tłum je ocenia. Chyba nie do końca wiesz Przemku o czym piszę...
Prowadzenie tak duzej organizacji jest wystarczajaco trudne bez takich wspanialych brzytew i brzytewek.
I własnie dlatego można sobie pomóc i dowiedzieć się rzeczy, o ktorych nie miało się pojęcia.

Takie badania to marnowanie zasobow. I gdybanie co by bylo gdyby.
Chyba nigdy nie widziałeś tego o czym piszesz. Albo widziałeś jakiś shit nie mający nic wspólengo z prawdziwymi , rzetelnymi badaniami.

Dagmarko-przypominam Ci ze mowisz o naczelnych, to takie malpy co energi uzywaja najpierw zeby jedno stado drugiemu stadu zrzucilo na leb duze bum, a do jakiegos sensowniejszego celu... to uzyja w przyszlosci.

Hahaha :) A ja myślałam, że nie trzeba sobie nic zrzucać na głowę, bo więcej można osiągnąć razem :)

Pierwsza ofiara tej brzytwy bedzie widzimisie zalogi ze moga cos zmienic.
Nie ma takiej opcji - nigdy nie widziałam takiej opcji, a zrobiłam już kilka (:)) takich badąń.
Tak jakby szefostwo mialo jakas realna wladze nad czymkolwiek.
Aha... Szefostwo nie ma władzy nad czymkolwiek. A to problem już jest zupełnie gdzie indziej...

To sa bajki. Mowisz o rozowym sloniu, ktorego ktos tam gdzies uzyl na zlotym lancuchu ale nie pokazesz bo cos tam. Wyniki i dokumentacja z uzycia slonia-i wtedy podyskutujemy.
Na razie to sa bajki.

No bardzo mi przykro. Nie będę wyciągać na światło dziennie wewnętrznych problemów firm - żebyś nie wiem jak mocno starł sie obniżyć wartość tych danych. Nie ma takiej siły - jakbyś chciał to byś sobie sam znalazł przykłądy w necie.

To o czym piszesz to jest swietny system, ale nie dla ludzi.
Ludzie najpierw zaczna kopac tym dolki jedni pod drugimi.
Jak im na to pozwolisz - tak. Ale ja nie piszę o podpierdalaniu jednych na drugich tylko o badaniu. A to dwie różne rzeczy.
Wystarczajacy bajzel jest bez dawania im iluzji broni do reki.

Przemek, nie wiem o jakiej broni piszesz. Badania nie mają nic wspólnego z rozstrzeliwaniem kogokolwiek, bronią, brzytwą itp. Ale nie da się ukryć : najbardziej takich badań boją się szefowie. Od najwyższych szczebli po majstra. A dlatego się boją ? Teraz już wiem dlaczego ..

-----------------------------------------

Szef jest szefem bo takie jego miejsce w ekosystemie.
Lepszym nie bedzie bo by byl jakby mogl.
A jak ktos jest lepszy to i tak zajmie jego miejsce.

Przeprowadz te badania nad 40mln firma.
To sie dowiesz ze wszystko ma byc darmo i zeby nikt nie musial na to pracowac.

W nosie mam zdanie tlumu.

Ja Cię nie przekonam, bo nie chcesz rozumieć. Ale ok - Twój wybór. Ja tylko wiem, że jedni na tym rynku wygrywają , bo idą doprzodu a inni stoją w miejscu, bo się boją, bo to wygodne, bo "po co skoro działa". każdy ma swój wybór. Wierz mi : nie ma sie czego bać :):)

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Drogi Janie...

"Ale dążenie do płynnej jazdy jak najbardziej, każdy ma szansę na poprawę ;-))"

Tyle ze nie mamy dowodu na to ze jazda bedzie plynniejsza jak zaczniemy dlubac w mechanice i kablach.
A ten kon i tak jest na tyle zlozony ze najczesciej zdycha jak mu pogrzebac w metabolizmie.
Oczywiscie na zdechlego konia poszukamy bata jakby co? ;D

"win-win może w innej epoce, ale jest nadzieja"

Dlatego postuluje na razie robic tak zeby jechalo, a jak jzu nadejdzie ta zlota era win-win to mozna wrocic do tematu "jakiez to zdanie ma wiekszosc o najrowniejszym posrod rownych".

"Zaraz to po co badanie ? badanie bez zamiaru wykorzystania jest bez sensu
badanie to raz metoda ich wykorzystania to dwa - ten kto wykorzysta zyskuje "

Czy moge obejrzec pacjentow ktorym to zaaplikwoano?
Ile wynikow jest pozytywnych?
Ile negatywnych?
Ile w grupie kontrolnej z placebo?
Jaka jest korelacja wynikow z podaniem srodka?
Ile koni zdechlo?

"ale w miedzy tzw. czasie te części pasowały tylko do konkretnej serii i też na tym zarabiano :-))"

Jak cos pasuje do seri majacej poltora miliona modeli, a do takiej co ma 2-3 tysiace sztuk... To roznica w logistyce i tym samym koszta sa drastycznie rozne.

"Przykład żarówki jest dobry, ponieważ już od lat 30 ub. wieku ustalili sobie, że powinna tylko świecić przez 1000 h nie więcej bo to się dla nich nie opłaca :-))"

Konkretnie nie producenci tylko ich ekonomisci.
Ekonomia z samej swej natury jest bzdura dotyczaca abstraktu.
Stad wyniki sprzeczne z logika.
Stad wogole pomysl pytania klientow co ma byc wymyslone, zamiast adaptowac to co wymyslone zostaje.
Stad takie bzdury jak pytanie zolnierzy jaki ma byc dowodca... jakby wiedzieli to by sami byli dowodcami :)

"To tylko kwestia potrzeb ;-)) każdy ma własną wolę :-))"

Iluzja. Wolnej woli nie ma.
Proponuje opracowania psychologow. Wolna wola jest gdzies meidzy sw Mikolajem a polowaniami na czarownice. Abstrakt, nigdy nic takiego nei istnialo.
To cos w co bardzo chcielibysmy wierzyc, ale tego nie bylo, nie ma. Jest wsplyw grupy (chocby najdurniejszy), wplyw srodowiska, powtarzanie wzorcow. Ludzie sa zdolni do dowolnych czynow i beda swiecie rpzekonani ze albo zrobili dobrze, albo nie brali w tym wogole udzialu :)

Zle robia zawsze jacys "oni" a ja mam dla siebie walsciwa racjonalizacje czemu akurat bylem "zmusozny" :D

"Nie przekonuję, ale uważam gdy wykorzystam informacje z ankiety i znajdę sposób na poprawienie choćby przepływu informacji i nie spadnie mi opłacalność to dlaczego nie"

Za ile?
Bo jak ta energia pochodzi znikad, to mi sie to perpetum mobile podoba.
Tylko czy ja mam w nawyku oplacanie badan dotyczacych przemiany olowiu w zloto?
Ze sie da wiem, widzialem... ale ze to sie wogole nie oplaca tez widzialem.

"Sorki zawsze są dwie drogi"

Exkiuzki :)

"Dodatkowo gdy firma jest tylko oparta na jego cechach to z duży prawdopodobieństwem tą firma kieruje Aleksander "

No wlasnie jak otwieram liste Forbsa to widze o ile rzedow wielkosci Ci Alexandrzy sa cwansi ode mnie.
Nie wydaje mi sie zeby ktorys z nich dzwonil ostatnio i chcial mi poprawic cos w firmie.
A Jan Dudzinski jak przychodzi ze swoim pomyslem to zamacha wyciagiem z konta aby, zlotym rydwanem cesarza godnym olsni, zastepami niewolnikow? Bo jak taki sprytny, to musi cos podbil, jakies zloto zrabowal...

Fajnie ze te metody maja takie fajne nazwy.
Fajnie ze istenieje jakis blad w przeplywie informacji.

Ale informacja to wladza i waluta, i gdziekolwiek ma wartosc tam jej posiadacz zaburzy jej przeplyw :)
Ja wielu informacji nie pcham dalej chocby dlatego ze "niechcemisia" i inne sprawy na glowie. Abo po prostu jestem gburem, burakiem na salatke, i nie lubie sie komunikowac.

W lancuchu jest ten co wie, i ten co jeszcze nie wie. Lancuch jest popsuty celowo. I psuty bedzie dalej. Kazdy gra o swoje. Nikogonei obchodzi system, metoda, i przeplyw, kazdy ma swoja miche i swoje koryto.

Pozdrawiam

---------------------------------------------

Dagmaro:
"Wywiady nie są robione "stadnie" więc jedynie podnosi się ich rzetelność statystyczna."

Klamstwo.
Straszliwe klamstwo.
Statystyka.

Rzetelnosc nawet nie lezy w tym dziale.

Sprobuj przeprowadzic wywiady z programistami, operatorami, technikami. O ile znajdziesz jakis komunikatywnych. Bo oni nie sa, nie potrzebuja i nie musza wykladac swych mysli jasno, taka umiejetnosc nie jest im do niczego potrzebna. Proponuje odwiedzic ludzi z takich zdehumanizowanych, wyizolowanych warunkami miejsc pracy.
Brama tam jest nie po to zeby nie weszly tam osoby niepowolane... tylko zeby swiry nie szwedaly sie po miescie bez dozoru.

"Bo się zgubiłam..Nie tłum decyduje o zmianach w firmie. I nie tłum je ocenia. Chyba nie do końca wiesz Przemku o czym piszę.."

Oj wiem.
Te pytania wzbudzaja kolejne pytania, mysli o zmianach zaczynaja krazyc po glowach.
Taka taktyke stosuja tez zwiazki zawodowe i akwizytorzy.
Wiem, poniewaz kiedys bylem mlody glupi, tez chcialem zmieniac swiat :)
Tymczasem ten swiat dziala jak dziala bo to jest calkiem sprawne i bardzo latwo to zepsuc.

"I własnie dlatego można sobie pomóc i dowiedzieć się rzeczy, o ktorych nie miało się pojęcia."

Mam isc do lapiducha, zeby dowiedziec sie ze jestem chory?
I zmieni to tyle, ze popsuje mi sie nastroj i szybciej sie wykoncze?
Co ma wisiec nie utonie.

"Chyba nigdy nie widziałeś tego o czym piszesz. Albo widziałeś jakiś shit nie mający nic wspólengo z prawdziwymi , rzetelnymi badaniami."

Widzialem.
I jest rozwiazanie alternatywne, ktore omija caly problem.
Regularna zmiana szefa, ktory tym koniem orze.
Szef i tak sie zuzywa, po co zmieniac mu w glowie, skoro mozna go po prostu zmienic?

"Hahaha :) A ja myślałam, że nie trzeba sobie nic zrzucać na głowę, bo więcej można osiągnąć razem :)"

Ty tak myslisz, ja tak mysle, kolega Jan tak mysli.
To jest nas juz trojka.
Podpowiem Ci ze w firmie, jak masz piecioprocentowe wysycenie takim mysleniem chocby w kadrze... to jestes w jednej z najlepszych firm na swiecie :)
Cala reszta ma przed oczyma wlasna miske i wlasne koryto, przyjscie na wyznaczona godzine i wspolne rozpoczecie dzialan (poniewaz inaczej nie da sie ich rozpoczac) jest juz i tak wystarczajacym obciazeniem ich myslenia kolektywnego.

Dalej mowimy o stadzie homo sapkow. To ze kilku ma jakies myslenie kolektywne przez kilka godzin na dobe, to nie swiadczy to o mozliwosci dociagniecia reszty do tego standartu.

Zawsze jak pytam czy z tych lozysk nie moglibysmy produkowac prawie niezuzywalnych wiertarek co sie ludziom przydadza do budowania domow... to mi liczykrup przypomina ze za wiertarki bedzie niesmiertelna chwala, a za naped do torped daja nam zloto, fury, hotele i panieny. Z koniem mam sie kopac?
Beda sie zabijac. Lubia. Wszystko za to oddadza kochani podatnicy.

"Nie ma takiej opcji - nigdy nie widziałam takiej opcji, a zrobiłam już kilka (:)) takich badąń."

Chetnie obejrze wyniki.
Bo pracowalem w ofiarach tego "co byscie zmeinili zeby bylo lepiej". I zamiast produkowac i miec z tego jakis tam niski zysk i tysiace zatrudnionych co miche co dzien maja i od 8 do 16 szyb nie wybijaja na miescie tylko sie czyms w maire pozytecznym zajmuja, i kilakdziesiat tysiecy podwykonawcow... to zrobili "lepiej". Fajny byl przemysl.

"Aha... Szefostwo nie ma władzy nad czymkolwiek. A to problem już jest zupełnie gdzie indziej..."

Nie ma Dagmaro.
Wladze krolow i ksiazat w okruchach sie liczy.
Troche realiow. Tak chocby odrobine. To nei jest problem. Taka jest po prostu dynamika grupy. Wodz nie jest wszechmocny, nie moze byc wszedzie, i nie moze zrobic wszystkiego.
Wazne zeby ludzie chcieli to wszystko dla Niego zrobic. Wszedzie byc, o wszystko zadbac.
Podkreslam "dla Niego". Bo taka jest dynamika grup lowieckich homo sapkow. Ludzie sa gotowi przebiec przez pole minowe jesli wiedza ze komus to do czegos potrzebne i wiedza ze ich inwestycje beda zadbane na wypadek W.

Gdy pracujesz w Toyocie, to robisz dobre czesci i dbasz o kazdy szczegol pracy, poniewaz Pan Hoda dba o to, zebys mogla kupic samochod za swoja prace, a nie placic za jeszcze jeden, ktory po drodze zostal zmarnowany. Pan Hoda sie na tym zna, i warto dla Niego pracowac.

I dlatego trzeba takie krocie placic specjalistom za produkcje broni, bo i tak wiemy ze to jest budowane na smietnik, albo zeby gdzies smietnik zrobic. Wiec jedyna motywacja jest tu skrzynia zlota.

"No bardzo mi przykro. Nie będę wyciągać na światło dziennie wewnętrznych problemów firm - żebyś nie wiem jak mocno starł sie obniżyć wartość tych danych. Nie ma takiej siły - jakbyś chciał to byś sobie sam znalazł przykłądy w necie. "

Przegladalem jak to wyszlo w roznych firmach. Probowalismy wprowadzic niektore rozwiazania.
Nie dostrzeglem zadnych korzysci. Dostrzeglem za to duzo sprzatania po calej zabawie. Znam tylko 2 przyklady, gdzie dlubanie przy obiegu informacji rzeczywiscie dobrze wplynelo na dlugookresowe dzialanie firmy.
Ale to byli pionierzy, jak doszlo do sredniookresowych celow finansowych to wdrazanie bylo bliskie zarzniecia firmy.

I wiem jak bardzo to co im sie udalo jest kosztowne, i jak bardzo nie da sie tego powtorzyc wiedzac przez co oni przeszli.

Jestem realista.
Wiem ze masz racje, ze to dobre rozwiazania.
Wiem tez ze opor srodowiska i ludzka natura wykluczaja dzialanie tego w czymkolwiek o duzej skali, lub o zaawansowaniu wiekszym niz robienie kanapek i mebli.

"Jak im na to pozwolisz - tak. Ale ja nie piszę o podpierdalaniu jednych na drugich tylko o badaniu. A to dwie różne rzeczy."

Do tego sa uzywane wyniki takich badan.
Do tluczenia sie wnioskami po lbach.

"Przemek, nie wiem o jakiej broni piszesz. Badania nie mają nic wspólnego z rozstrzeliwaniem kogokolwiek, bronią, brzytwą itp. Ale nie da się ukryć : najbardziej takich badań boją się szefowie. Od najwyższych szczebli po majstra. A dlatego się boją ? Teraz już wiem dlaczego .."

Boje sie, dlatego ze juz widzialem "co monterzy by zmienili".
Wynikiem zmian bylo zwiekszenie wypadkowosci w pracy.

Widzialem "co spawacze by zmienili".
Oni pracuja gdzie indziej, a pare tysiecy ludzi zatrudnionych wokol ich pracy kombinuje jak dozyc do pierwszego.

Widzialem "co kierownictwo by zmienilo, by taniej uzyskiwac opow". Skrocilis zkolenia, dali wiecej uczniow na majstra.
Skonczylo sie awariami, rozwalonymi maszynami, urwanymi rekoma.

Widzialem "co informatycy by ulepszyli w procesie".
Ksiegowe pozniej recznie dochodzily do porzadku z towarem. Bo nikt nie wiedzial gdzie caly magazyn zostal wyslany. Nawet Ci co to wdrazali.

Dlatego wlasnie jestem przeciwny ulepszaniu dobrego.
Bo to ewoluuje, sami ulepszamy swoja prace.
A rewolucje pociagaja za soba ofiary, cala kupe ludzi bez pracy, reszte obciazonych praca, zdemotywowanych zmianami, i dobrze jak konczy sie wszystko bez ofiar i kalek.

Mam na tyle wiedzy i doswiadczenia zeby umeic zadac pytanie "jak i z jakimi konsekwencjami te zmiany, i czy przemyslane sa wszystkie jakie beda".

"Ja Cię nie przekonam, bo nie chcesz rozumieć. Ale ok - Twój wybór. Ja tylko wiem, że jedni na tym rynku wygrywają , bo idą doprzodu a inni stoją w miejscu, bo się boją, bo to wygodne, bo "po co skoro działa". każdy ma swój wybór. Wierz mi : nie ma sie czego bać :):) "

Dagmaro...
Ja wiem co zrobic zeby samolot lecial taniej.
Ja w nim pogrzebie, a Ty w to wsiadziesz i polecisz :)

Wygrasz. Polecisz pierwsza :D

Ja jednak zostane w hangarze, i jak juz na milion lotow rozbije sie tylko szesc sztuk, to kupie bilet :)

To ze udalo Ci sie grzebac w czyms, co jest tak zlozonym ukladem zaleznosci jak kilkutysieczna grupa, to ma sie do rzeczywistosci jak to, ze udala sie pierwsza setka lotow wahadlowcami (statystycznie nie powinno sie udac).
Koledzy z branzy maja na to okreslenie... Dluga Seria Cudow.

Po tej setce statystyka przypomnila nam, ze pierwsze sto razy robila nas w balona.

Tak wiec nie ma znaczenia czy znamy strach czy nie.
Wazne czy umiemy kalkulowac ryzyko. I z tej wiedzy korzystac.
Czy warto dlubac przy czyms co dziala, czy moze jednak niech jeszcze podziala...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Powiem tak : jeśli się źle robi badania to statystyka jest kłamstwem. Jeśli się źle wykorzystuje wyniki badań to stają się one batem. A jak pisałam - wyników Ci nie pokażę :):) I tak oto każde pozostało przy swoim zdaniu (zdziwiłbyś się , ale nawet z osobami "niewydolnymi konwersacyjnie" można zrobić badanie - trzeba tylko wiedzieć jak.)

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Dagmara D.: ale nawet z osobami "niewydolnymi konwersacyjnie" można zrobić badanie - trzeba tylko wiedzieć jak.)

Pokazujesz obrazki? :o
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Dariusz G.:
Dagmara D.: ale nawet z osobami "niewydolnymi konwersacyjnie" można zrobić badanie - trzeba tylko wiedzieć jak.)

Pokazujesz obrazki? :o
Też :)

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Dagmara D.:
Dariusz G.:
Dagmara D.: ale nawet z osobami "niewydolnymi konwersacyjnie" można zrobić badanie - trzeba tylko wiedzieć jak.)

Pokazujesz obrazki? :o
Też :)

łał :o

konto usunięte

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Mi kazali ukladac klocki i powtarzac ciagi cyfr :)

A te obrazki to takie przyciagajace meski wzrok?
Bo jak co to rzuce haslo na produkcji i sami wymusza takie badania na zarzadzie :D
Sebastian B.

Sebastian B. FMCG, District
Manager

Temat: Jakim jesteś Szefem.

Przemek, moim zdaniem jest jednak sens przeprowadzenia takich badań ponieważ :

Skąd wiesz że urojony ?
Dalej nie widze celowosci w szukaniu problemu, ktory jest czysto urojony.

Może dzięki wnioskom z ankiety zamiast 4 uderzeń wystarczą 2 ?
Skoro tym mlotkiem wbijamy gwozdzie skutecznie, to to jest wystarczajaco dobry mlotek do wbijania gwozdzi.

Jeżeli ten Szef jest Twoim podwładnym to nie jesteś zainteresowany podniesieniem jego efektywności ?
Skoro szef jest na stanowisku szefa, to widac takie jego miejsce w ekosystemie. A jesli nie bedzie z tego szefowania zlota dla zalogi to pojda wbijac gwozdzie z innym mlotkiem.

To poproś o wypełnienie ankiety poza godzinami pracy. Sądzę że pracownicy się dostosują.

A jak sie komus nudzi i ma ochote marnowac czas na wypelnianie kwitow, to ja rzuce najpierw okiem czy poklad jest aby wycegielkowany, bo ta nuda moze sie brac wlasnie z tego ze nie jest.

---------------------------------

Cywilizacja kwitow, ankiet i szukania dziury w calym.
Zmiany dla zmian.

Nowy model samochodu co roku.
Tak jakby byla jakas wada w produkowaniu tego samego od kilku dekad i ulepaszniu, potanianiu produkcji, zwiekszaniu jakosci, to trzeba w krotkich seriach tracic jakosc i wprowadzac zmiany dla samych zmian.

A roznice sa tylko w karoseri fury i krawacie nowego szefa :)

Następna dyskusja:

Jak zostac wielkim szefem?




Wyślij zaproszenie do