Marek Widawski

Marek Widawski Menedżer zespołu
windykacji, Tele-kom
Sp. z o.o.

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

zgłębiając temat znalazłem ciekawą propozycję zarządzania projektami z sabotażystą. praktyka jest trudna, ale warto skorzystać.

http://www.korporuh.pl/index.php/strona-dnia/skuteczne...
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

lansujesz ten blog już tak długo, że chyba nie chce mi się tam już zagladać...

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Marek Widawski:
zgłębiając temat znalazłem ciekawą propozycję zarządzania projektami z sabotażystą. praktyka jest trudna, ale warto skorzystać.


"Cel osiągnięty. Wróg zneutralizowany. Projekt dowieziony."

Wspaniałe rozwiązanie! Prosto z podręcznika korespondencyjnego kursu zarządzania projektami dla gospodyń domowych. A więc żyjemy w świecie prostych remediów na skomplikowane problemy! ;)

Oba sposoby mogą być skuteczne jedynie w przypadku sabotażystów kierowanych własnymi, wewnętrznymi i do tego chorymi powodami. A co jeśli trafiamy na sabotażystę zawodowego, nasłanego przez obcą grupę wpływów?

Jeśli ktoś sabotuje projekt i robi to skutecznie, to najczęściej jest to efekt gier politycznych, które zdarzają się w chyba wszystkich dużych firmach. Po prostu taki zawodowy sabotażysta, nijak nie da się "wciągnąć w projekt", bo jego cele strategiczne leżą w zdecydowanie przeciwnym kierunku niż sukces projektu.

Powierzenie raportowania sabotarzyście?
Hmmmm... O ile uda sam się podstępnie taką osobę wciągnąć w naszą grę, to może okazać się to strzałem we własną stopę. Zależnie od układów politycznych w firmie, może okazać się, iż damy takiemu człowiekowi jeszcze większe możliwości sabotowania.
Każdy projekt miewa problemy. Może się więc okazać, że jeśli człowiek ten ma odpowiednio dobre umocowanie w zarządzie, tak przedstawi problem, iż to kierownik projektu będzie winny. I co mu wtedy zrobimy? Toż stanie się on wtedy w oczach zarządu jedynym gwarantem powodzenia projektu! A jeśli sabotażysta będzie skuteczny i projekt okaże się klęską? Powie po prostu "a nie mówiłem", grupa polityczna go wesprze i to on osiągnie sukces.Piotr C. edytował(a) ten post dnia 21.05.09 o godzinie 10:26
Marek Widawski

Marek Widawski Menedżer zespołu
windykacji, Tele-kom
Sp. z o.o.

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Dagmara D.:
lansujesz ten blog już tak długo, że chyba nie chce mi się tam już zagladać...

mówiąc szczerze, czytam to dość często i czasem nachodzi mnie refleksja, żeby się tym podzielić. nic nie lansuję, wypraszam sobie.
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Piotr C.:

Dość ciekawy przypadek kiedyś się z takim spotkałem, osoba sabotująca sama przed zarządem zgłaszała swoją gotowość do wykonania wybranych zadań w projektach. Niestety co dziwne jako jedyna była związana też z zaskakującą ilością innych projektów co skutecznie umożliwiało jej odsuwanie się od swoich zadań w kluczowych sytuacjach ... to przypominało mi jedną pracownice kontrolingu która co roku przed podliczeniem wymykała się na L4 i tak przez 6 lat ... wracając do tematu jeden z doświadczonych Dyrektorów PMO poradził mi kiedyś aby stopniowo odsunąć taką osobę od projektu aż do momentu kiedy po prostu nie będzie miała co w nim robić, stopniowo dlatego bo drastyczny krok mógł wzbudzić podejrzenia.Grzegorz Olechniewicz edytował(a) ten post dnia 26.05.09 o godzinie 14:39

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Marek Widawski:
Dagmara D.:
lansujesz ten blog już tak długo, że chyba nie chce mi się tam już zagladać...

mówiąc szczerze, czytam to dość często i czasem nachodzi mnie refleksja, żeby się tym podzielić. nic nie lansuję, wypraszam sobie.

Ha, może po prostu za często nachodzi Cię refleksja i odwołanie do tego portalu. Mozna sprawdzić jakie posty zamieściłeś do tej pory na Goldenline - dokładnie 50% z Twoich postów zawiera odwołanie do tamtego portalu. Więc skłaniam się ku temu co napisała Dagmara...

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Ewa S.:

Marku, a co jeśli sabotażysta mówi "nie, nie chcę, to niedobry projekt na który szkoda czasu"?

Dobry sabotażysta jest bezcenny to jak sparing partner lub haker który godzi się na prace konsultanta w momencie tworzenia sieci ;))

Reasumując taki typ jest bezcenny - pod warunkiem, że nie jest to domowy piroman - bo wtedy tylko dym i zamęt ;)

Osobiście polecam pracę w takiej konfiguracji - to znaczy z podobnymi typami dużo się można nauczyć.

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa
Tomek K.

Tomek K. Where there is a
will, there is a
way!

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Jacek Myrcha:
Marek Widawski:
Dagmara D.:
lansujesz ten blog już tak długo, że chyba nie chce mi się tam już zagladać...

mówiąc szczerze, czytam to dość często i czasem nachodzi mnie refleksja, żeby się tym podzielić. nic nie lansuję, wypraszam sobie.

Ha, może po prostu za często nachodzi Cię refleksja i odwołanie do tego portalu. Mozna sprawdzić jakie posty zamieściłeś do tej pory na Goldenline - dokładnie 50% z Twoich postów zawiera odwołanie do tamtego portalu. Więc skłaniam się ku temu co napisała Dagmara...

Jak dla mnie to trochę "słabym" podejściem marketingowym i PR wykazał się Marek. Zawsze przecież mógł w ustawieniach GL zaznaczyć "Ukryj moje wypowiedzi na GL" i ciężko byłoby wtedy zobaczyć jak często nachalnie reklamuje swój blog ;)
Niestety niektórzy uważają, że każdy sposób reklamy jest dobry, byle było więcej 'wejść na stronę'.

Czekam jednak z niecierpliwością na odpowiedź Marka na pytanie, które zadała Ewa. Okaże się bowiem czy ma on jakieś przemyślenia na ten temat (ewentualny sposób rozwiązania problemu)... czy może jego blog to coś w stylu "copy-paste" z innych blogów zagranicznych.
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Tomek K.:

Jak dla mnie to trochę "słabym" podejściem marketingowym i PR wykazał się Marek.

Nieprawda.

Udostępniając swoje wypowiedzi z linkami przyczynia się do tego że roboty wyszukiwarek porównają treść zawartą w tym co tu wszyscy wypisujemy i przypiszą to do jego linku w ten sposób jak w przyszłości jak będziesz szukać informacji o zbliżonej tematyce w wyszukiwarce np. google masz spore szanse, że w pierwszej 10 wyświetli się jego blog.

Człowiek codziennie się czegoś uczy.Grzegorz Olechniewicz edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 09:22
Tomek K.

Tomek K. Where there is a
will, there is a
way!

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Grzegorz Olechniewicz:
Tomek K.:

Jak dla mnie to trochę "słabym" podejściem marketingowym i PR wykazał się Marek.

Nieprawda.

Udostępniając swoje wypowiedzi z linkami przyczynia się do tego że roboty wyszukiwarek porównają treść zawartą w tym co tu wszyscy wypisujemy i przypiszą to do jego linku w ten sposób jak w przyszłości będziesz szukać informacji o zbliżonej tematyce w wyszukiwarce np. google masz spore szanse, że w pierwszej 10 wyświetli się jego blog.

Człowiek codziennie się czegoś uczy.


Jak najbardziej Grzegorzu masz rację :) Jak widać w swojej powyższej wypowiedzi zapomniałem dodać, że chodzi mi o "marketing osobowy" na Goldenline.
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Tomek K.:

Jak najbardziej Grzegorzu masz rację :) Jak widać w swojej powyższej wypowiedzi zapomniałem dodać, że chodzi mi o "marketing osobowy" na Goldenline.


Pewnie się nie spodziewał, że go Dagmara skomentuje. :)

P.S.
A i taki link można sabotować np wklejając tu np fragment bajki :).
Albo rozmawiając nie na temat jak to robimy obecnie :).Grzegorz Olechniewicz edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 09:27
Tomek K.

Tomek K. Where there is a
will, there is a
way!

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Grzegorz Olechniewicz:

Pewnie się nie spodziewał, że go Dagmara skomentuje. :)

P.S.
A i taki link można sabotować np wklejając tu np fragment bajki :).
Albo rozmawiając nie na temat jak to robimy obecnie :).Grzegorz Olechniewicz edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 09:27


Dajmy Markowi szanse. Poza wklejeniem linku nie widze jego zbytniej aktywnosci ale moze on jest jak "przyczajony tygrys, ukryty smok" ;)
Czekam na jego odpowiedz na pytanie Ewy + na ewentualne komentarze, tego co pisaly inne osoby.

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Ewa S.:

a zły sabotazysta, taki który tylko krytykuje, tzw typ nie, bo
nie? czyli dobry w takim sensie, że skutecznie sabotuje.
o takiego własnie pytam, nie współpracuje, ale tez krytykuje w
takie sposob, że nie podaje dlaczego. Co jeśli projekt jest dobry, ale takie: e tam, niedobry, i tak sie nie uda bo nigdy sie nie udalo, potrafi skutecznie podciać skrzydła pozostałych osob w zespole.
I co z takim Robercie?

Takich wysyła się do psychologa lub jak jest wypalony na urlop ;))

Pozrawiam
Cieśla z Krakowa

ps. strupy trzeba odsuwac na bok bo są zaraźliwe ;))

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Ewa S.:
Co jeśli projekt jest dobry, ale takie: e tam, niedobry, i tak sie nie uda bo nigdy sie nie udalo, potrafi skutecznie podciać skrzydła pozostałych osob w zespole.

To nie sabotażysta tylko malkontent :)

Sabotaż to celowe działanie, więc sabotażysta musi mieć cel - z reguły jest to pokazanie swojej osobistej wyższości, wyższości swojej racji lub wyższości grupy która nim steruje, nad "drugą stroną", z reguły w osobie kierownika projektu.

Zauważyłem, iż typowych malkontentów dość łatwo "usadzić" i choć nie poprawi to ich wydajności, może ograniczyć negatywny wpływ - choć z reguły trzeba ich stale pilnować, bo lubią wracać do swej normalnej praktyki.
Ewelina S.

Ewelina S. Dyrektor Działu
Digital

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Piotr C.:
Ewa S.:
Co jeśli projekt jest dobry, ale takie: e tam, niedobry, i tak sie nie uda bo nigdy sie nie udalo, potrafi skutecznie podciać skrzydła pozostałych osob w zespole.

To nie sabotażysta tylko malkontent :)

Sabotaż to celowe działanie, więc sabotażysta musi mieć cel - z reguły jest to pokazanie swojej osobistej wyższości, wyższości swojej racji lub wyższości grupy która nim steruje, nad "drugą stroną", z reguły w osobie kierownika projektu.

Zauważyłem, iż typowych malkontentów dość łatwo "usadzić" i choć nie poprawi to ich wydajności, może ograniczyć negatywny wpływ - choć z reguły trzeba ich stale pilnować, bo lubią wracać do swej normalnej praktyki.

A jak ich "usadzasz", jeśli można zapytać?

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Ewelina S.:
A jak ich "usadzasz", jeśli można zapytać?

Kierownikowi projektu z takim doświadczeniem nie muszę chyba takich podstaw tłumaczyć? ;)

Po prostu pewnych działań i sytuacji nie można tolerować. Często, jeśli nazwiesz rzecz po imieniu i stanowczo odniesiesz się do malkontenctwa, podziała to jak zimny prysznic. Ale tak jak pisałem - na sabotażystę z prawdziwego zdarzenia takie metody nie zadziałają.
Ewelina S.

Ewelina S. Dyrektor Działu
Digital

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Piotr C.:
Ewelina S.:
A jak ich "usadzasz", jeśli można zapytać?

Kierownikowi projektu z takim doświadczeniem nie muszę chyba takich podstaw tłumaczyć? ;)

Po prostu pewnych działań i sytuacji nie można tolerować. Często, jeśli nazwiesz rzecz po imieniu i stanowczo odniesiesz się do malkontenctwa, podziała to jak zimny prysznic. Ale tak jak pisałem - na sabotażystę z prawdziwego zdarzenia takie metody nie zadziałają.

No więc widzisz, kierownikowi z takim doświadczeniem i w takiej organizacji (gdzie niestety nie kierownik projektu ma najwięcej do powiedzenia) wcale nie jest łatwo, dlatego pytam, jaką to masz receptę na "oporne jednoski" i inne problemy z tym powiązane.
Poza tym doświadczenie nie jest rzeczą, która a) jest mierzalna, b) dowodzi, że się nie miewa problemów. Poza tym doświadczenia są różne (nie przystają do siebie w różnych organizacjach).

Dodatkowo Piotrze, byłeś jedną z pierwszych osób, które zanegowały tanie wytyczne z sławetnego bloga, a teraz sam stosujesz chwyty erystyczne w stylu "łatwo usadzić " i "kierownik z takim doświadczeniem powinien wiedzieć". Krótko powiedziawszy niczego się nie dowiem?

Żadnych podchwytliwych sztuczek - po prostu chętnie się czegoś nauczę :).Ewelina S. edytował(a) ten post dnia 27.05.09 o godzinie 16:04
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Piotr C.:
Marek Widawski:
"Cel osiągnięty. Wróg zneutralizowany. Projekt dowieziony."
Wspaniałe rozwiązanie! Prosto z podręcznika korespondencyjnego kursu zarządzania projektami dla gospodyń domowych.
Zgadzam się.
Robert Mikołajek:
Dobry sabotażysta jest bezcenny ..
Dla mnie w projekcje kto inny jest bezcenny. :-( Przydatność osoby konstruktywnie krytycznie oceniającej bezcenna, ale sabotaż to coś innego.
Osobiście polecam pracę w takiej konfiguracji - to znaczy z podobnymi typami dużo się można nauczyć.
A ja nie polecam ani takiej pracy, ani nauki. To nie są ciekawe lekcje. Dużo więcej można nauczyć się jak sabotażystów nie ma. Adrenaliny lepiej poszukać gdzie indziej. No ale ja już swoje lata mam, więc mogę się mylić. :-(

konto usunięte

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Marek Kubiś:

A ja nie polecam ani takiej pracy, ani nauki. To nie są ciekawe lekcje. Dużo więcej można nauczyć się jak sabotażystów nie ma. Adrenaliny lepiej poszukać gdzie indziej. No ale ja już swoje lata mam, więc mogę się mylić. :-(

Polecam udział w prawdziwej burzy mózgów ;))

Pozdrawiam
Ciesla z Krakowa

ps. od przytakiwania może szyja rozboleć ;)
Mariusz Czerwiński

Mariusz Czerwiński Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...

Temat: Jak zarządzać projektami z sabotażystą na pokładzie?

Czasami projekt jest do ..... czasami da się go zreanimować, lecz czasami trzeba go zastąpić zupełnie innym.
Jestem poza środowiskiem korporacyjnym, a jeśli już to jestem partnerem konsultingowym i mogę w tym przypadku być odrobinę subiektywnym, lecz obserwując biznes widzę, że często idee projektów powstają w zapleśniałych umysłach topów o mentalności fuehrera. Stado klakierów "zachwyca się" pomysłem szefa. Wielokrotnie spotykałem się z takimi fuehreami i nie mogłem wyjść z podziwu, że przy tylu błędach firmy, którymi kierują są jeszcze na rynku, a nawet nieźle się mają. Jestem analitykiem i po analizach stwierdziłem, że konkurencja na ogół działa jeszcze gorzej, w związku z czym firma ma się całkiem nieźle.
Zresztą efektywny i duży projekt, to praca zespołowa, a z własnych doświadczeń wiem, że całkiem piramidalne sterowanie nie jest dobrą metodą. Czasem znienacka schodziłem trzy pietra niżej na sam dół drabiny projektowej i rozmawiałem, nie z zastępcą, czy kierownikiem, lecz z ich ludźmi. Z reguły wiedziałem wtedy absolutnie wszystko, co jest potrzebne do oceny zaawansowania projektu, a nikt mi nie ośmielił się wciskać przysłowiowego kitu. Tak było tylko raz, czy dwa, na samym początku.



Wyślij zaproszenie do