konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

„przez pół godziny 38 szanowany, przykładnych i prawych obywateli Queens, śródmiejskiej dzielnicy Nowego Jorku, obserwowało, jak morderca ścigał i kłuł
nożem pewną kobietę, trzykrotnie ponawiając napaść. Dwukrotnie dźwięk głosów tych przypadkowych świadków oraz nagłe zapalenia się światła w ich sypialniach przeszkodziło mordercy i odstraszyło go. Za każdym razem jednak powracał i znów zadawał ciosy noże. Żadna z tych osób nie zatelefonowała na policje w czasie tej napaści; tylko jeden świadek zatelefonował na policję, gdy kobieta była już martwa(„The New York Times” 13.03.1964)”.
Istnieje duża pokusa abyś powiedział/a, że ja bym tak nie mógł/a. Ja zawsze pomagam. Jeśli widzę czyjeś cierpienia nieszczęście to pomaga.!!!
Czy na pewno?
Czy widzisz na ulicy człowieka, który potrzebuje Twojej pomocy nie odpowiesz niech inni to zrobią, przecież jest tyle osób. Nikt się nie rusza, więc dlaczego ja.

Albo znasz osoby z twojej dzielnicy, ulicy a nawet bloku, które cierpią fizycznie i psychicznie. Jak sobie tłumaczysz nie wykonanie jakiegoś działania?
Może mówisz są organizacje, które pomagają.
A może „Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy”, na pewno coś przeskrobał, że tak mu źle.
A może po prostu przechodzisz z obrzydzeniem, albo mówisz dzieciom to ja bym pomógł ale on sam sobie winien.

Dlaczego przechodzimy obojętnie??

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

To nie jest tak do konca, ze jest to komu kolwiek obojetny stan drugiego czlowieka.

Ja osobiscie uwazam, ze to jest kwestia zapewne i psychiki - ktora najczesciej objawia sie w zakresie czystej ciekawosci - a dobrym przykladem jest wypadek na drodze, gdzie niewiedzac czemu (oczywiscie poza ciekawoscia) jest ten wypadek po przeciwnej stronie do naszego toru jazdy i tam nie ma korka a po tej stronie gdzie nie bylo wypadku jest na kilkaset metrow lub kilka kilometrow. I tu przejezedzajac wszyscy powiedza o cholera pieknie szybko jeachal debil itp..... stwierdzenia, ale 10 m za tym miejscem juz cisna pedal i jada.
Jednak to ciekawosc i chec zobaczenia czegos sensacyjnego.

Osobiscie nie boje sie i kilkadziesiat razy w swoim zyciu pomoglem osobom, ktore niemalze inni ``opluwali`` bo np. smierdzial jak po alkoholu a w efekcie okazywalo sie, ze rozpoczynala sie spiaczka cukrzycowa i byla potrzebna natychmiastowa pomoc lekarza.
Ale akurat klade to na kark doswiadczenia zdobytego w Liceum Medycznym, czy tez na obozach harcerskich czy tez poprostu odruchu jaki posiadam w sobie lub bycia ratownikiem WOPR.
Zreszta uwazam, ze wielu ludziom mozna w drobny sposob pomoc ale trzeba miec te ``cos`` moze wlasnie ten odruch i chec bycia innym niz sa wlasnie inni ``gapie``. Zreszta nie ukrywam, tez tego, ze w zyciu hobbystycznym jestem pletwonurkeim i ratownikiem WOPR i z racji chociazby hobby nurkowania widzialem niejedna tragedie poniewaz krag ludzi na Policji czy w Strazy Pozarnej to wykorzystywali - ale tez to rozumiem bo nie maja poprostu pieniedzy na sprzet a przede wszystkim na podnoszenie kwalifikacji i treningi. Wiec coz wyjmowalem zwloki dzieci jak i doroslych czy tez mlodziezy z roznych jezior, stawow czy zwirowisk i powiem szczerze, ze ten pierwszy raz jaki zapamietam do konca zycia nie byl latwy i w takich wypadkach nalezaloby wiecej tego nie robic, ale jeden z moich instruktorow powiedzial jedna dziwna ale iscie wazna zalete, jezeli juz cos takiego robisz to rob to dobrze a w wypadkach takich jak bierzesz udzial shcowaj dume do kieszeni, ze jestes czlowiekiem i wielokrotnie podchodz do czlowieka w tej ciezkiej chwili jak do jakies rzeczy ktora musisz wyjac z danego miejsca i polozyc, nastepnie odejdz pozostawiajac to w rekach odpowiednich sluzb.
Ktos moglby powiedziec bezduszne podejscie, ze jest to bardzo zle podejscie, ale powiem szczerze juz teraz po kilkunastu latach doswiadczenia - niestety jest to prawda.

Ale coz odbiegamy od kwestii glownej. A zreszta podam Ci przyklad kolegi Policjanta ktory ostatnio dostal nagrode za uratowanie zycia mlodej dziewczynie bedac po sluzbie. Zapewne powiesz, ze Policjant nawet po sluzbie jest Policjantem i to jego obowiazek. Zgadzam sie ale trzeba naprawde miec i odruch i odwage aby ratowac dziewczyne, ktora poslizgnela sie na peronie i spadla na tory gdzie nadjezdzal pospieszny, zobaczyl to z kilkudziesieciu materow, przeanalizowal i rzucil sie na tory, zdjal dziewczyne z torow, polozyl sie na niej i w tym momecie z duza predkoscia hamujacy pociag przejechal tuz obok nich. Uwazam, ze wyczyn a raczej ten odruch jest naprawde godny tego faceta !
W efekcie pociag zatrzymal sie kilkaset metrow za nimi, wezwana byla Policja, Pogotowie itd..... a maszynista myslal, ze zabil 2 osoby.

A co powiesz na fakt zlapanie zlodzieja za przyslowioe fraki - ktory 2-krotnie kradl u nas na terenie biura laptopy gdzie pracuje kilkaset osob i nikt nie zareagowal po za mna, a Policja niestety goscia puszcza - to naprawde sie odechciewa i czesc osob poprostu nie reaguje bo wie co sie bedzie dzialo dalej. Albo jestes swiadkiem morderstwa popelnionego na Policjancie - 7 osob zatrzymanych a Ty musisz zmieniac adres zamieszkania - pocichaczu bo Ci grozi rodzinka zatrzymanych, ze Cie zabije, spali cokolwiek? Fakt ja o siebie sie nie boje ale boje sie o inne osoby ktore sa moja rodzina.

Wiele razy zareagowalem pod wplywem impulsu co jak pokazuje w wiekszosci przypadkow jest sukcesem dla mnie samego (bo komus pomoglem i Z tego jestem dumny) i faktu, ze jestem godnym bycia czlowiekiem nawet dla samego siebie. Moze zbytnio doswiadczonym roznymi niestety niedobrymi zdarzeniami - ale pozytywnie patrze na zycie i ciesze sie, ze kilka razy udalo mi sie uratowac komus zycie badz pomoc jesli moglem co najmniej kilkudziesieciu osobom.

Powiem szczerze jak tylko to czuje to dzialam bez zastanowienia a jest naprawde (niejednokrotnie) ciezko podjac sie pomocy, ratowania komus zycia itd... poza tym to jest pozniej ciezar jaki czlowiek nosi w sobie i wielu osobom moze ten ciezar rozlozyc zycie chociazby za sama pomoc - ale to jest prawda. Chociazby jestem mlodym sobie tam czlowiekiem to nawet moja mama mowi, ze zbyt czesto sie pcham pierwszy do pomocy i za duzy ryzykant jestem ale z drugiej strony ten power jaki daje adrenalina, tez jest dobry :).

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Dokładając do dyskusji. Jako młody chłopak zostałem zaatakowany na przystanku przez jakichś "dorosłych pijaczków". Nikt mi nie pomógł. Ale dałem sobie sam radę(szybko biegam).
Głos w dyskusji.
Z dorosłego życia - złapałem dwóch małolatów, niszczących śmietniki na ulicy - wystarczyło zainterweniować(po 5 latach spotkałem jednego z nich i powiedział, że to było ostatni raz, bo zobaczył, że ktoś reaguje).
Czy my dorośli nie powinniśmy częściej reagować?
W Polsce też zdarzają się cytowane przez Katarzynę przypadki.Andrzej B. edytował(a) ten post dnia 01.07.07 o godzinie 17:44
Justyna B.

Justyna B. marketing

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

i ja dodam swoje trzy grosze...

Ta znieczulica na ludzką krzywdę pogłębia się. Ja osobiście nie wyobrażam sobie przejścia obok cierpiącego człowieka lub zwierzęcia obojętnie. Jednak jest wiele przypadków, że za interwencję ludzie płacą życiem. Całkiem niedawno przecież było głośno o incydencie, jak 2 młodych mężczyzn (po ok. 20 lat)zabiło pracownika firmy obsługującej plażę w Kołobrzegu chyba. Tamten ok. 30 letni zwrócił im uwagę, że jak usiądą we dwóch to zepsują kosz plażowy i będą musieli zapłacić za szkodę. Oczywiście dwóch chłopaków było nietrzeźwych i zabili tego pracownika.
Za zwrócenie uwagi, za parę złotych na piwo, za byle co chuligani odbierają życie innym. Ile teraz jest warte ludzkie życie?

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Katarzyna G.:
Dlaczego przechodzimy obojętnie??

Polecam lekturę Roberta Cialdini "Wywieranie wpływu na ludzi". W jednym z rozdziałów opisany i zdiagnozowany z punktu widzenia psychologii społecznej jest tam dokładnie ten mechanizm.
Andrzej Bojanowski

Andrzej Bojanowski Dyrektor
Zarządzający

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Witam,

prosta sprawa - to tzw. rozproszenie odpowiedzialności. W innych warunkach istnieje duże prawdopodobieństwo, że Ci ludzie zareagowaliby zupełnie inaczej... (czy znieczulica? - być może troche też.)

Ważne by zdawać sobie sprawę z tego mechanizmu (rozproszonej odpowiedzialności) i reagować też w tych sytuacjach.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Doladajac jeszcze od siebie.
W wielu przypadkach jest znieczulica, obawa przed konsekwencjami (takie prawo :( ) oraz fakt, ze w obecnym pedzie zyciowym spora czesc osob ma wszystko gdzies a ida z maxyma aby moje bylo na wierzchu i reszta mnie nie obchodzi.

Czy tak bedzie dalej? Czy cos sie zmieni?
Odpowiedz nie jest prosta - oby sie zmienialo na lepsze - nawet nie raptownie i nie na ura, ale spokojnie byle do przodu z sukcesem.

Poza tym problem nie lezy po stronie wszystkich ludzi. W wiekszosci przypadkow potrzeba mentora, promotora ktory ruszy innych. A nie raz widzialem, ze sa tacy ludzie co pognia innych i sie okazuje, ze trzeba sie opedzac od chetnych do pomocy.

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Jakby nie patrzeć bardzo porusza ten problem.
Macieju Wroński to zjawisko to rozproszenie odpowiedzialności a Cialdini sie tym nie zajmował tylko wspomniał.

Andrzej Bartoszuk - jestem za reagowaniem i uświadamianie ludzi, że trzeba coś robić. Takich przypadków Polsce jest masa. I bardzo sie cieszę, że ktoś to powiedział.

Justyna Bogucka-Kwella właśnie ile warte jest nasz życie.

Robert Jackowski dziękuje za przykłady. i za te ważne słowa o mentorze ale każdy z nas ma obowiązek być takim mentorem.
Jakby nie patrzeć to altruizm i chęć niesienia pomocy ustawiło nas na czele wszystkich zwierząt.

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Katarzyna G.:
Jakby nie patrzeć bardzo porusza ten problem.
Macieju Wroński to zjawisko to rozproszenie odpowiedzialności a
Cialdini sie tym nie zajmował tylko wspomniał.

Otóż nie masz racji.

Po pierwsze Cialdini pisze o tym w rozdziale 4 swojej słynnej książki (jeżeli masz to samo wydanie to zajrzyj na strone 124).

Po drugie stwierdzenie że to efekt wyłącznie rozproszenia odpowiedzialności to zbytnie uproszczenie, tak naprawdę to efekt splotu kilku różnych mechanizmów psychologicznych.

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Macieju może nie wzorujmy sie tylko na tej książce.
Uwierz Cialdini to nie dobra rekomendacja jeśli chodzi o ten problem

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Katarzyna G.:
Macieju może nie wzorujmy sie tylko na tej książce.
Uwierz Cialdini to nie dobra rekomendacja jeśli chodzi o ten problem

Osobiście uważam, że jest krytykowany dlatego, że pisze językiem zrozumiałym dla zwykłych ludzi, a nie tylko dla znających psychologiczny żargon, i dlatego że częściowo nadaje swojej książce charakter poradnika. Oczywiście że bardziej naukowe są książki Aronsona czy Zimbardo, o innych psychologach społecznych o których pewnie nawet nie słyszałem nie wspominając, co nie zmienia faktu że książka naprawdę otwiera oczy na wiele spraw, z których zwykły człowiek nie zdaje sobie sprawy. Mnie przynajmniej kiedyś bardzo pomogła i mam do niej wielki sentyment.

konto usunięte

Temat: dlaczego przechodzimy obojętnie

Robert Jackowski dziękuje za przykłady. i za te ważne słowa o
mentorze ale każdy z nas ma obowiązek być takim mentorem.
Jakby nie patrzeć to altruizm i chęć niesienia pomocy ustawiło
nas na czele wszystkich zwierząt.


Tutaj bym sie nie zgodzil z jedna kwestia - mianowicie wszyscy sa mentorami - ale wiekszosc (niestety) ukrytymi w takich wypadkach, gdzie potrzebna jest pomoc. I niestety z jednych to wyjdzie w postaci impulsu do dzialania a innym nie.
Bardzo dobry przyklad jaki mozna zaobserowowac to np. spokojne kobiety - matki (mam nadzieje, ze nie brzmi sowinistycznie) ale zdarzaja sie takie szare myszki jednak gdy dzieje sie dziecku jakas droniutenka krzywda nawet na placu zabaw to staja sie wlasnie wielkimi walczacymi mamami - niosacymi pomoc swoim pociechom.
Takze to jest kwestia impulsu wystepujacego w dobrym punkcie i momencie naszego zycia.

A co do zwierzat to owszem ustawilo nas na czele ale nie uwazam czlowieka jako zwierzecia w calym ekosystemie za najmadrzejsze. Aczkolwiek nie zamierzam zmieniac teorii ewolucji czlowieka jak to robia co niektorzy pseudopolitycy i profesorowie.

Oczywiscie to dygresja.

PS.
Podobno jedne z najmadrzejszych zwierzat to konie i delfiny - cos w tym chyba jest.Robert Jackowski edytował(a) ten post dnia 02.07.07 o godzinie 09:08



Wyślij zaproszenie do