konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Witam,

Czy istnieje według Was złota recepta na zarządzanie zmianą, która sprawdza się w każdych warunkach?

Jeśli tak, to co powinien zrobić Top Manager, żeby skutecznie i efektywnie wdrozyć zmianę?

Jeśli nie, to czy zgadzacie się z teorią asymetrii racjonalności, która mówi, że coś co jest racjonalne w jednej kulturze i w jednym czasie nie musi być racjonalne w innych warunkach?

Jeśli zgadzacie się z tą teorią, to jakie czynniki według Was, różnicują zarządzanie zmianą w warunkach polskich i zachiodnioeuropejskich?

Na koniec najważniejsze pytanie: Wiedząc, że zarządzanie zmianą w organizacji postkomunistycznej, co byście inaczej zrobili, że skutecznie i efektywnie wdrożyć zmianę?

Z góry dziękuję za dyskusję.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

P.Drucker w swoich paradygmatach zarządzania pisał coś podobnego, że kultury organizacyjnej nie da się kalkować itp.
Nie wiem o jaką organizację postkomunistyczną Panu chodzi. Problem nie jest w tym czy dana organizacja jest post czy nie. Takie ustawienie na wejściu drażni ludzi w niej pracujących, a stawiam że są tam również ludzie myślący. Pracowałem w takiej firmie i wszelkie podziały na starych i nowych nie są dobre. Zawsze trzeba być przygotowanym i nie obiecywać gruszek na wierzbie, a przede wszystkim trzeba miec wiedzę i umiejętności. Trudności mogą wystapić przez tzw. "układ", ale to ma Pan prawie wszędzie. A przykład z własnego doswiadczenia. Pewna firma wdrażała zintegorwany system informatyczny. W założeniach przez 2 lata zatrudnienie należało zwiekszyć o 10% (pracownicy na czas określony), a nastepnie podstawowe zatrudnienie powinno zmaleć o ok 15%-20%. I cóż nastapiły zmiany i przyszli młodzi gniewni z piesnią na ustach walki z komuną. I co zatrudnienie zwiększyło się o prawie 25%. Zabrakło i wiedzy i umiejętności zarządzania.
I na koniec małe wyjasnienie - nie należałem i nie należę do żadniej partii, ale określanie zwykłych ludzi pracujących w tych firmach jako postkomune to trochę na wyrost i uogólnienie nie mające chyba już podstaw po 20 latach. Powinny się liczyć wiedza i umiejętności i tylko to.
Pozdrawiam
Jan

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Na wstępie dziękuję za podjęcie dyskusji. Myślałem, że ten temat umrze śmiercią naturalną.

Twoja główna uwaga dotyczy semantyki. Określenie organizacja postkomunistyczna ma w pewnym sensie pejoratywne znaczenie i potrafię zrozumieć Twoją uwagę, niemniej jednak uważam, że dobrze przekazuje swój sens. Postaram się wytłumaczyć o co mi chodzi.

Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale uważam, że historia każdej organizacji (niezależnie czy to jest 5, 20 czy 50 lat) determinuje jej kulturę organizacyjną. Przez lata kształtuje się system wartości, który przekazywany jest z pokolenia na pokolenie pracowników.

Zarządzając organizacją i wdrażając w niej zmiany top manager powinien wziąć chyba pod uwagę rodowód organizacji. W przedsiębiorstwach, których historia rozpoczyna się w socjalizmie brak jest na przykład odpowiedzialności za własną pracę jak i zrozumienia, że efekty pracy każdego pracownika przekładają się na wynik całej organizacji. Mając to na uwadze należałoby odpowiednio skroić program zarządzania zmianą.

Uważam, że każda organizacja jest inna i każdą inaczej należy zarządzać. Próbuję zidentyfikować te różnice i dobrać do nich odpowiednie metody zarządzania.

Przy okazji, może macie jakiś pomysł na inne określenie niż "organizacja postkomunistyczna"?

Pozdrawiam,
Artur
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Wpełni się z Tobą zgadzam. Tylko ja dzielę organizacje na dobrze i źle zarządzane. Mam trochę inne doświadczenie. Moge podać tylko ogólniki, aby nikogo nie urazić. jednak na własnej skórze odczułem takie dzielenie. Kiedyś pracowałem w bardzo dynamicznej firmie. Mieliśmy mozliwości i je wykorzystywalismy, organizacja była ok. Wdrożony kontroling operacyjny i strategiczny, struktura macierzowa, wykorzystywaliśmy tablicę Kaplana (teraz to się ładniej nazywa -Strategiczna Karta Wyników) szkolenia interpersonalne itp. itd. Jednak kiedy przyszła tzw. "nowa ekipa" już nic nie było wolno. Zmienili się ludzie, mentalność czyli łatwo zmienić kulturę organizacyjną na złą. Dlatego dużo zależy od tych którzy decydują o zmianach. Moim zdaniem nie ma recepty jak zmieniać tylko istnieją zasady co powinno się robić. i na koniec - przcowałem również tam gdzie nie ma rodowodu z socjalizmu i było tak samo jak opisałeś.
Jan

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

posłużę się praktyką, rozmawiałem kiedyś na ten temat z jednym z szefów GE - utkwiło mi jedno zdanie "prawa ekonomii są niezmienne i to na całym świecie" - so ? ...just follow this rule.

edit : to właśnie się tyczyło wprowadzaniu zmiany w rożnych obszarach kulturowych (GE działa wszędzie ) - jeżeli zmiana ma przynieść udowodnione wymierne korzyści, nikt nie ma prawa temu przeszkodzić. Każda próba sabotowania - to atak na organizm macierzysty. koniec.

edit2 : Pracowałem wtedy w postkomunistycznej - albo inaczej "właśnie prywatyzowanej" firmie stąd doświadczenia z przed i po wprowadzeniu na prawdę dużych zmian. Z czegoś co było karmione w coś co miało karmić się samo. poznałem wtedy wielu ludzi, którzy wiedzieli ze pieniądze na ich wypłaty biorą się z ......... kasy ;).Paweł Kozłowski edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 09:29

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Witam,

kiedy czytam o "organizacji postkomunistycznej", to mam w głowie rozdzielanie stanowisk według klucza, niekoniecznie partyjnego, bo rzeczywiście po 20 latach to nie miałoby sensu, ale według klucza znajomości, sympatii, czy innych układów.
W efekcie na stanowiska menedżerskie trafiają ludzie nieprzygotowani do swojej roli a ich brak przygotowania wiąże się z niechęcią do brania odpowiedzialności ze decyzje na siebie.
Moje obserwacje pokazują, że dotyczy to głównie ludzi zaczynających pracę w firmach 20, 30 lat temu i nadal tam pracujących.
Oczywiście to generalizacja, która może być nadużyciem, ale mam takie przeczucie,że ich sposób pracy jest mimo wszystko determinowany poprzednim ustrojem. W tej samej organizacji młodzi menedżerowie pracują już inaczej. Mają poczucie wpływu, które choć znikome, powoduje ich chęć do działania.

I teraz - czy wprowadzanie zmiany może być uniwersalne?

Moim zdaniem w naszej kulturze (myślę o cywilizacji zachodniej), tak. Mamy podobne wzorce myślowe wynikające z socjalizacji - oczywiście piszę o organizacjach, w których różnice międzykulturowe nie są znaczące.
Wymaga to jednak za każdym razem wyczulenia na ludzi i traktowania zmian, jako czegoś żywego; bardziej, jako organizm niż algorytm.

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Zmienili się ludzie, mentalność czyli łatwo zmienić kulturę organizacyjną na złą. Dlatego dużo zależy od tych którzy decydują o zmianach.

Wydaje mi się, że trochę za daleko poszedłeś we wnioskowaniu. Dla mnie kultura organizacyjna to coś głębszego. Nie da jej się zmienić ot tak wraz ze zmianą lidera. Na pewno dużo łatwiej jest ją popsuć, tak jak w Twoim przykładzie, a ciężej zbudować.
i na koniec - przcowałem również tam gdzie nie ma rodowodu z
socjalizmu i było tak samo jak opisałeś.

Czy mógłbyś coś więcej o tym napisać? Może część załogi pochodziła z innej firmy o takim rodowodzie? Z czego to wynikało?

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

edit2 : Pracowałem wtedy w postkomunistycznej - albo inaczej "właśnie prywatyzowanej" firmie stąd doświadczenia z przed i po wprowadzeniu na prawdę dużych zmian. Z czegoś co było karmione w coś co miało karmić się samo. poznałem wtedy wielu
ludzi, którzy wiedzieli ze pieniądze na ich wypłaty biorą się
z ......... kasy ;)

Paweł, czym według Ciebie różni się wprowadzanie zmian w takiej organizacji od organizacji o dojrzałej logice kapitalistycznej? Wysyłasz wszystkich na lekcje ekonomii? Coś w tej firmie było zrobione?

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Artur Dunal:

Paweł, czym według Ciebie różni się wprowadzanie zmian w takiej organizacji od organizacji o dojrzałej logice kapitalistycznej? Wysyłasz wszystkich na lekcje ekonomii? Coś w tej firmie było zrobione?

Dokładnie tak jak Pan napisał - były działy kosztowe, których kierownicy musieli przy pomocy zarządu znaleźć nowe drogi finansowania, zarząd generował pomysły - i przekwalifikowywano personel już zastany do nowych zasad / reguł, zatrudniono oczywiście sporo "świeżej krwi" - zasadą numer 1 było utrzymać jak najwięcej osób - i starać się nie redukować zatrudnienia. Jak wiadomo okres prywatyzacji to czas, w którym przez pewien okres daje się szansę przedsiębiorstwu na zmiany pozwalające w konsekwencji osiągnąć stabilność finansową ( nie dzieje się to z dnia na dzień - że są pieniądze a od jutra nie ma ). Ludzi zaczęli inaczej podchodzić do projektów, inaczej pracować - wiedzieliśmy wszyscy że czas obecny to dla nas przeżyć lub nie - każdy dawał z siebie 100%.

w Dojrzałej organizacji mam mniej danych, zarząd steruje wszystkim i ja jako "trybik' w maszynce nie muszę za wiele wiedzieć i czuć. Dojrzała znaczy odporna na przejściowe trudności.

My podczas prywatyzacji wiedzieliśmy że jeżeli to co staramy się robić, nie wyjdzie - stracimy wszyscy pracę. I oczywiście nie wszystko wyszło, ale to co wyszło pozwoliło już w miarę stanąć na nogi - bez kredytów, zadłużenia etc. = może nie gładko - ale na plusie ;).

edit : pojawiło się wtedy coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa ( nie doświadczyłem tego w już mocnych strukturach ). Odpowiedzialność za pracę / za jej jakość wykonania.

Bardzo Pana proszę moją wypowiedź traktować jako subiektywną, Bardzo chętnie czytam Pana opinie - i przy Pana wiedzy - moja nie istnieje ;). Mogę tylko dzielić się doświadczeniami.Paweł Kozłowski edytował(a) ten post dnia 06.11.09 o godzinie 11:34
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Artur Dunal:
Zmienili się ludzie, mentalność czyli łatwo zmienić kulturę organizacyjną na złą. Dlatego dużo zależy od tych którzy decydują o zmianach.

Wydaje mi się, że trochę za daleko poszedłeś we wnioskowaniu. Dla mnie kultura organizacyjna to coś głębszego. Nie da jej się zmienić ot tak wraz ze zmianą lidera. Na pewno dużo łatwiej jest ją popsuć, tak jak w Twoim przykładzie, a ciężej zbudować.
Zgadzam się z Tobą. Chodziło mi o podobny mechanizm jak opisał pan Paweł, tylko wersję negatywną.
i na koniec - przcowałem również tam gdzie nie ma rodowodu z
socjalizmu i było tak samo jak opisałeś.

Czy mógłbyś coś więcej o tym napisać? Może część załogi pochodziła z innej firmy o takim rodowodzie? Z czego to wynikało?
Może masz rację, bo wiekowo to tylko dwie osoby (w tym ja) pamiętały tamten okres. Srednia wieku ok 30 lat. Część przeszła z innej firmy o rodowodzie z socjalizmu. Początek to był entuzjazm budowania nowej organizacji. Mało kto był w takiej sytuacji, a doświadczenie z tego nie do przecenienia. Pierwsze symptomy pojawiły sie przy formułowaniu celów strategicznych. Po latach wydaje się, że właściciele nie byli zaintertesowani dalszym rozwojem i zamiast skonsumować tort dostali dwie rurki z kremem. Może to była asekuracja, a może brak wyobraźni. Mam po prostu trochę żalu, że mając mozliwości i potencjał nie wykorzystano ich w pełni lub wcale- to moja osobista refleksja. Zadowolono się tym co osiągnięto w pierwszych dwóch latach, a inni poszli dalej.

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

I teraz - czy wprowadzanie zmiany może być uniwersalne?
Moim zdaniem w naszej kulturze (myślę o cywilizacji zachodniej),
tak. Mamy podobne wzorce myślowe wynikające z socjalizacji - oczywiście piszę o organizacjach, w których różnice międzykulturowe nie są znaczące.

Ciekawy głos w dyskusji. Czyli zakładasz, że Szwed, Niemiec lub Szwajcar - Top manager specjalizujący się we wdrażaniu zmian, używając uniwersalnych zasad zgodnych z europejskim kanonem rzemiosła, z sukcesem wdrożyłby zmiany w każdym polskim przedsiębiorstwie?

Mimo tego, że tak jak nasi sąsiedzi żyjemy w tej samej kulturze (cywilizacji zachodniej) to nasza przeszłość determinuje "polską mentalność", która znacząco różni się od mentalności narodów o bogatej historii kapitalistycznej.

Z tego względu w Polsce mogą nie sprawdzić się uniwersalne zasady wypracowane na Zachodzie.
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Hej

Wg mnie jeżeli chcesz skutecznie coś zmieniać to musi to być transparentne tzn ludzie muszą dokładnie wiedzieć co robisz i nie możesz zostawiać nikomu pola do domysłów, tworzenia plotek itp.

Uniwersalny system zmian - tak; uniwersalne podejście do ludzi - nie.
IMHO problemem tutaj nie jest przenoszenie metod przeprowadzania zmian ale próba "zarządzania Polakiem w Amerykański sposób" - to naprawdę nie działa.

Michał

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Wg mnie jeżeli chcesz skutecznie coś zmieniać to musi to być transparentne tzn ludzie muszą dokładnie wiedzieć co robisz i
nie możesz zostawiać nikomu pola do domysłów, tworzenia plotek
OBM = Open Book Management. Generalnie się zgadzam.
Uniwersalny system zmian - tak; uniwersalne podejście do ludzi -
nie.

Co masz na myśli poprzez uniwersalny system zmian? Pewien algorytm, który trzeba przejść, żeby wprowadzić zmianę? Naprawdę myślisz, że coś takiego istnieje? Jedna ze zmiennych pod tytułem "ludzie" będzie chyba nieprzewidywalna...
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Uniwersalny system zmian - źle to ująłem chodziło mi o metodykę (i tak trzeba zawsze trochę zmodyfikować ale przynajmniej daje solidne podstawy np ITIL).

Michał

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Witam,

Moim zdaniem nie istnieje idealny, skuteczny mechanizm, który w taki sam sposób można wdrożyć w każdej organizacji, niezależnie od jej charakteru czy otoczenia.
Tj. wdrożyć uzyskując identyczne rezultaty. Jednym z kluczowych elementów, które bierzemy pod uwagę przy planowaniu celów jest otoczenie w którym oganizacja funkcjonuje, kultura organizacji, jak też jak jest zbudowana, jaka jest struktura, czy mamy do czynienia ze struktuą organiczną czy mechanistyczną. Istotne jak do tej pory działała firma, jaka była historia zmian, jak do nich podchodzili pracownicy, jakie wnioski wyciągnięto.
Nie wierzę również, że takie same rezultaty przyniesie wdrożenie identycznych mechanizmów np. w Japonii i Polsce.
ALE oczywiście wiele również zależy od tego w jakim obszarze działalności zmiana jest wprowadzana, jakich procesów dotyczy.

Wierzę w złoty środek w teorii, nie do końca w praktyce:-)Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 09.11.09 o godzinie 09:51

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Michał Ł.:
Uniwersalny system zmian - źle to ująłem chodziło mi o metodykę (i tak trzeba zawsze trochę zmodyfikować ale przynajmniej daje solidne podstawy np ITIL).

W jaki sposób można zastosować metodykę ITIL'a do przeprowadzenia restrukturyzacji nierentownej odlewni?
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Idealny klucz nie - metodyka to nie klucz to "best practises", które musisz dopasować do własnego otoczenia bo wdrożenie "na żywca" przyniesie tylko szkody. Mają natomiast jedną zaletę odwalają za Ciebie dużą cześć roboty w momencie planowania.

Moim zdaniem szukając złotego środka dla swojej organizacji warto zorientować się w metodykach, zobaczyć co będzie pasowało, zmodyfikować do swoich potrzeb i wdrożyć.

Zgadzam się w 100%, że efekt prawie wszędzie będzie inny - ludzi nie da się przyciąć na miarę.

Michał
Michał Ł.

Michał Ł. Doświadczenie jest
czymś, co zdobywasz
wtedy, gdy
przesta...

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Piotr C.:
Michał Ł.:
Uniwersalny system zmian - źle to ująłem chodziło mi o metodykę (i tak trzeba zawsze trochę zmodyfikować ale przynajmniej daje solidne podstawy np ITIL).

W jaki sposób można zastosować metodykę ITIL'a do przeprowadzenia restrukturyzacji nierentownej odlewni?

ITIL podałem jako przykład - co ma ITIL do Odlewnictwa?

Michał

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Artur Dunal:
która znacząco różni się od mentalności narodów o bogatej historii kapitalistycznej.

Nie jestem do końca przekonany, że te różnice są aż tak głębokie. Uważam, że w sytuacji zmiany wiele schematów zachowań będzie identycznych, niezależnie od tego, czy będą to Polacy, Szwedzi, Czesi czy Hiszpanie. Prawdopodobnie zachowania te będą manifestowały się w różny sposób w różnych krajach, lecz fundamenty tych zachowań będą identyczne, gdyż ich socjologiczne podstawy są moim zdaniem słabo zależne od środowiska.

Jednym słowem, przeprowadzając identyczną restrukturyzację zakładu w Niemczech i w Polsce, można spodziewać się podobnych reakcji ze strony załogi (niepewność => opór). Jednak reakcja na działania kierownictwa związane z zarządzaniem zmianą, uzależnione są już od tak wielu czynników, że nie poddają się moim zdaniem żadnej standaryzacji.

Uważam jednak, że elementem najbardziej różnicującym nie jest tu mentalność narodowa, lecz sytuacja wewnątrz przedsiębiorstwa - czyli dwa polskie zakłady mogą dawać znacznie różniejsze reakcje niż zakład Polski i Niemiecki, w których wewnętrzna sytuacja jest podobna.

konto usunięte

Temat: Czy wszędzie tak samo zarządzać zmianą?

Michał Ł.:
ITIL podałem jako przykład - co ma ITIL do Odlewnictwa?

Właśnie dlatego zapytałem. 90% branż nie ma żadnych zestandaryzowanych metodologii w zakresie zarządzania zmianą. Oczywiście istnieją pewne kanony, ale chyba wszyscy się zgadzamy, że mają one ograniczone zastosowanie.

Następna dyskusja:

Trener czy coach?




Wyślij zaproszenie do