konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Zastanawiam się ostatnio nad istotą funkcjonowania urzędu pracy. Otóż na ile jest możliwa pomoc w urzędzie pracy w znalezieniu, zdobyciu dobrego etatu?

Większość pomocy jaką można uzyskać jest związana z dotacjami w przypadku założenia działalności gospodarczej. Zaraz, zaraz przecież to urząd pracy a nie instytut przedsiębiorczości. Super, że można taką pomoc uzyskać. Jednak co z osobami, które chcą etatu? Co więcej jeśli nie jesteś bezrobotnym albo po 50 niewykwalifikowanym pracownikiem to w ogóle nie masz po co iść do Urzędu Pracy. Nikt nie powie jak rozwinąć swoją karierę, jak znaleźć się na rynku pracy. Jak skutecznie zdobyć zatrudnienie.

Załóżmy, że jest osoba mająca 33 lata z wykształcenia informatyk. Jeszcze na studiach złapany przez korporację. Nigdy nie szukał pracy. Teraz okazuje się z powodu kryzysu sytuacja jest tak gęsta w jego firmie że chce znaleźć inną pracę. Jednak w innym zawodzie i co? W urzędzie pracy powiedzą mu aby przyszedł jak będzie już bezrobotny. To może jakiś kurs będzie mógł zrobić.

Nikt w Urzędzie Pracy mu nie doradzi jak się zabrać do szukania pracy, jak zaplanować ścieżkę kariery? Jak wyróżnić się na rynku?

Tak naprawdę jeśli jesteś w sytuacji, że musisz się zarejestrować jako bezrobotny to nie świadczy o Tobie dobrze. Nie mówię tu o osobach pracujących fizycznie. Mówię tu o osobach pełniących obowiązki na stanowiskach kierowniczych, specjaliści czy jeszcze wyżej. Dlatego właśnie takie osoby, gdy z jakiś przyczyn stracą nagle zatrudnienie to wcale się nie rejestrują. Co więcej wydaje mi się, że większość managerów, kierowników, specjalistów nigdy nie było w urzędzie pracy i nigdy nie będzie. Ponieważ nie chcą być utożsamiani z tłumem czekającym po zasiłek. No chyba, że zakładają działalność gospodarczą i chcą skorzystać z dotacji 19,5 tyś zł na jej założenie.


Tak więc pytanie:
Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu pracy?
Na ile jest możliwa pomoc w urzędzie pracy w znalezieniu, zdobyciu dobrego etatu?
Czy uzyskałeś pomoc?

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Powstaje pytanie jak czlowiek który sam nic nie osiągnął i nie ma doświadczenia może kierować lub ukierunkowywać karierę innych ???

Rozumiem, że mam rozmowę z takim Bransownem i Richi mi mówi słuchaj Kolo trzeba tak i tak ;))

Powiedzcie mi co taka baba z GUP która rano pije kawę potem czyta gazety może powiedzieć osobie po studiach np informatykowi - prócz dania numeru telefonu do firmy X lub Y ?

Drugi rodzaj doradców co jak widzę to ręce opadają to specjaliści od uwzczęśliwiania wszystkich w pracy.

Takich kiedyś kolega do firmy wpościł bo mu się wydawało że będzie lepiej to po 3 miesącach było 200 tysięcy strat => całe szczęście, że podpisał z nimi umowę tak jak mu kazałem czyli dostaną procent od wzrostu obrotów.

Ale tak wszyscy byli szcześliwi że już im nic do szczęscia nie było potrzebne wtym robota.

Pozdrawiam
Ciesla z Krakowa

ps. zastanawiam się tylko po co jeszcze Uniwersytet w Krakowie stoi jak to takie proste ;))

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Łukasz G.:
Nikt w Urzędzie Pracy mu nie doradzi jak się zabrać do szukania pracy, jak zaplanować ścieżkę kariery? Jak wyróżnić się na rynku?

Wszystko zależy od konkretnego UP. W wielu organizowane są odpowiednie szkolenia czy warsztaty, które uczą tak prostych rzeczy jak prawidłowe napisanie CV, a które w rzeczywistości sprawiają trudność ogromnej części społeczeństwa.

Przykład z WUP Kraków: http://www.wup-krakow.pl/index.php?node=1&doc=1000571&...
lub http://www.wup-krakow.pl/index.php?node=1&doc=1000571&...

Może takie szkolenia wydają się być kierowane do osób z niższym poziomem wykształcenia i mogą być mało przydatne dla człowieka, który ma wyższe wykształcenie i doświadczenie w IT, jednak czytając dziesiątki CV jakie lądują na moim biurku, dochodzę do wniosku, iż kursy pisania CV przydałyby się miażdżącej większości absolwentów wyższej uczelni.

Z drugiej strony, jeśli manager lub wysokiej klasy specjalista, musi zarejestrować się jako bezrobotny (np. by mieć ubezpieczenie zdrowotne), to faktycznie lepiej to przemilczeć w CV.Piotr C. edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 11:08

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Robert Mikołajek:
Powstaje pytanie jak czlowiek który sam nic nie osiągnął i nie ma doświadczenia może kierować lub ukierunkowywać karierę innych ???
...
Powiedzcie mi co taka baba z GUP która rano pije kawę potem czyta gazety może powiedzieć osobie po studiach np informatykowi - prócz dania numeru telefonu do firmy X lub Y ?
Odpowiedź na to jest bardzo prosta, jeśli wykluczyć polską mentalność, której dałeś przykład.
Baba pijąca kawę może być pomocna jeśli będzie miała coś sensownego do zaoferowania i będzie dobrze zarządzana (mówiąc ogólnie).
To czy będzie miała coś do zaoferowania nie zależy od niej tylko od jej decydentów/ustawodawców/ministerstw/ różnych tego typu instytucji - ale nie od niej.
Ona nie zaoferuje ci szkolenia z np. Autocada (załóżmy, że akurat jest to potrzebne na rynku pracy w tej chwili), jeśli ktoś jej nie powie, że ma to właśnie oferować.

Nie jest więc baby winą, że albo może nic nie zaoferować - bo nic jej nie dali, albo może cię wysłać na kurs zduna-kołodzieja.

Oczywiście można narzekać na złą wolę baby, ale to już zadanie dla jej przełożonych żeby złej woli nie miała.

Moje ostatnie doświadczenia z kontaktów z urzędnikami we Wrocławiu są takie, że urzędnicy-ludzie są bardzo ok, tylko przepisy durne. Podobnie jest pewnie z UP.

Łukasz G.:
Nikt w Urzędzie Pracy mu nie doradzi jak się zabrać do szukania pracy, jak zaplanować ścieżkę kariery? Jak wyróżnić się na rynku?
Oto kolejny przykład polskiego podejścia do problemu.
Rzecz w tym, że większość ludzi, którzy idą szukać pracy w UP, w nosie ma ścieżkę kariery, a jeszcze głębiej wyróżnianie się na rynku, oni chcą po prostu pracować, zarobić, pójść kupić kiełbasę, plazmę i napić się piwa. I to jest dobre, bo to są potrzebne masy-konsumenci. Pytanie: jak zagospodarować te masy? Odp.: dużo małych przedsiębiorstw. Skąd je wziąć? Odp. zrobić coś sensownego z podatkami. Nie potrzeba kopalń, hut, stoczni. Skąd wiadomo, że to działa? Np. Irlandia.

Piotr C.:
Wszystko zależy od konkretnego UP. W wielu organizowane są odpowiednie szkolenia czy warsztaty, które uczą tak prostych rzeczy jak prawidłowe napisanie CV, a które w rzeczywistości sprawiają trudność ogromnej części społeczeństwa.
Umiejętność pisania CV jest tak samo ważna i przydatna, jak 5 fakultetów z polskiego uniwersytetu - czyli prawie żadna.

CV można wypełnić np. jednym dla wszystkich programem przy urządzeniu typu kiosk. I już.
To da taką samą, a może nawet lepszą informację, co potrafi Kowalski, a co Pierdzimączka.

Nie potrzeba na to szkoleń, funduszy, bab czytających i odrzucających to ze względów formalnych itp.

Ważne, żeby było co robić z tą informacją, czyli, żeby była praca dla tych ludzi.

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Piotr C.:
Z drugiej strony, jeśli manager lub wysokiej klasy specjalista, musi zarejestrować się jako bezrobotny (np. by mieć ubezpieczenie zdrowotne), to faktycznie lepiej to przemilczeć w

Uważam, że bez robocie to żaden powód do wstydu, wiele osób znałem co musiało odpocząć po wypaleniu zawodowym - dłuższy okres czasu.

Mało tego jeden z kolegów który kilka razy zbankrutował - ale znowu jest na nogach twierdzi wprost, że jak widzi idealne CV i te odpowiedzi na wszystko to już wie, że rozmawia z mitomanem.

Odpowiedzi na prawie wszystkie pytania może znać tylko tłumacz językowy albo matematyk => bo oni operują w przedziałach zamkniętych.

Nie może od razu znać ich manager w ciągle zmieniającym się otoczeniu biznesowym => które jest przedziałem ekspansywnie otwartym.

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

ps. kiedyś wiele razy bezrobotny ;))

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
Skąd je wziąć? Odp. zrobić coś sensownego z podatkami. Nie potrzeba kopalń, hut, stoczni. Skąd wiadomo, że to działa? Np. Irlandia.

A kiedy byłeś ostatni raz w Irlandii ???

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

ps. Irlandia to było tylko hasło wyborcze ;(

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Robert Mikołajek:

A kiedy byłeś ostatni raz w Irlandii ???

3 tygodnie temu

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
Umiejętność pisania CV jest tak samo ważna i przydatna, jak 5 fakultetów z polskiego uniwersytetu - czyli prawie żadna.

A potem człowiek dostaje masę CV, w których panuje bałagan i brak najistotniejszych informacji lub też są tak sztampowe, że aż w oczy kole.

I co z nich wynika? Że człowiek taki nie zadaje sobie trudu by coś zrobić dobrze. Że nie umie lub nie chce mu się wyróżnić na tle innych. A takiego pracownika to ja nie chcę.

Dobrze napisane CV to takie, w którym wszystkie informacje są właściwie podane. A takie niestety rzadko się zdarzają.

To tyle na temat istotności uczenia się jak pisać CV.

Piszesz:
Rzecz w tym, że większość ludzi, którzy idą szukać pracy w UP,
w nosie ma ścieżkę kariery, a jeszcze głębiej wyróżnianie się
na rynku, oni chcą po prostu pracować, zarobić, pójść kupić
kiełbasę, plazmę i napić się piwa.

Zgadza się. Tak właśnie myśli znaczna część społeczeństwa: "Dajcie, bo MNIE się NALEŻY!".

A UP nie powinien kształtować i pogłębiać takich postaw, czego jak widzę od niego oczekujesz, tylko iść właśnie w kierunku aktywizacji. Jak dobrze to robią - to już zupełnie inna sprawa.

Robert Mikołajek:
Uważam, że bez robocie to żaden powód do wstydu, wiele osób
znałem co musiało odpocząć po wypaleniu zawodowym - dłuższy
okres czasu.

Też tak myślę, ale niestety "specjalistki" od sortowania CV'ek mieniące się Specjalistami HR, zdają się o tym nie wiedzieć.Piotr C. edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 13:37

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Piotr C.:
A potem człowiek dostaje masę CV, w których panuje bałagan i brak najistotniejszych informacji lub też są tak sztampowe, że aż w oczy kole.
Chcesz mieć istotne informacje to o nie w prosty sposób spytaj.
Jak coś jest zbyt skomplikowane to staje się bezużyteczne, a pisanie CV to nie jest prosta sprawa, tyle, że...

I co z nich wynika? Że człowiek taki nie zadaje sobie trudu by coś zrobić dobrze.
Może po prostu nie potrafi.
I UP właśnie po to są (powinny być), żeby takie pierdoły ludziom ułatwić, bo CV dla murarza, czy kierowcy tira to formalność, on nie powinien na to tracić czasu i, jak sam piszesz, nie traci, i słusznie.
To nie jest fach, czy narzędzie jego pracy.

Że nie umie lub nie chce mu się wyróżnić na tle innych. A takiego pracownika to ja nie chcę.
Założyłem, że mówimy tu o ludziach, którzy szukają (prostej) pracy poprzez UP, a nie o takich, co się chcą wyróżnić.

Dobrze napisane CV to takie, w którym wszystkie informacje są właściwie podane. A takie niestety rzadko się zdarzają.
Podobnie byłoby z tysiącami innych pism formalnych/urzędowych/unijnych/itp., dlatego przeważnie jest to jakoś automatyzowane/sformalizowane.
Inaczej - wolna amerykanka i radosna tfurczość.

Piszesz:
...
kiełbasę, plazmę i napić się piwa.

Zgadza się. Tak właśnie myśli znaczna część społeczeństwa: "Dajcie, bo MNIE się NALEŻY!".
Swobodną antyinterpretacją tego, co napisałem próbujesz mnie wmanewrować w myślenie socjalistyczne.
Przypomnę więc, że mówimy tu o ludziach szukających pracy, chcących(!) pracować, generować zysk, płacić podatki.
'Dajcie' oznaczałoby zasiłki i zapomogi.
A o tym nic nie pisałem.

A UP nie powinien kształtować i pogłębiać takich postaw, czego jak widzę od niego oczekujesz, tylko iść właśnie w kierunku aktywizacji. Jak dobrze to robią - to już zupełnie inna sprawa.
Czego oczekuję, a czego nie - wyjaśniłem powyżej.
Swoją drogą np. na stronach Wrocławskich UP, próżno szukać informacji o misji takiego bytu, w czym właściwie miałby mi się taki urząd przydać i jak:
http://www.pokl.dwup.pl
http://www.pup-wroclaw.pl

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
I UP właśnie po to są (powinny być), żeby takie pierdoły ludziom ułatwić, bo CV dla murarza, czy kierowcy tira to formalność, on nie powinien na to tracić czasu i, jak sam piszesz, nie traci, i słusznie.

Zgadza się, ale wątek dotyczył nie murarzy czy kierowców, ale: "Załóżmy, że jest osoba mająca 33 lata z wykształcenia informatyk.", a więc osobę, dla której umiejętność napisania dobrego CV ma już znaczenie.

Z drugiej strony, nawet kierowca czy murarz powinien wiedzieć, że CV nie pisze się ręcznie na kartce w kratkę, zaczynając go od słów: "Urodziłem się w 1955 roku..." - a takie niestety zdarzają się i to dość często.

Zgadza się. Tak właśnie myśli znaczna część społeczeństwa: "Dajcie, bo MNIE się NALEŻY!".
Swobodną antyinterpretacją tego, co napisałem próbujesz mnie wmanewrować w myślenie socjalistyczne.

Specjalnie nieco nadinterpretowałem, ale problem w tym, że podawanie pracy "na tacy" to pierwszy krok do tego, co obserwujemy czasami na Warszawskich ulicach, pod postacią wizyt rozmaitych grup zawodowych. Po prostu kształtuje niewłaściwe postawy.

Moim zdaniem UP powinien zajmować się w 70% dystrybucją sensownych szkoleń i warsztatów - w tym z zakresu poruszania się po rynku pracy, w 20% pośrednictwem i w 10% dystrybucją socjalu.

Swoją drogą np. na stronach Wrocławskich UP, próżno szukać informacji o misji takiego bytu, w czym właściwie miałby mi się taki urząd przydać i jak:

Bo to niestety tylko urząd - taki jak wiele innych w Polsce i na świecie. Zawsze będzie rozdźwięk pomiędzy tym czym jest, a czym mógłby i powinien być.Piotr C. edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 14:36

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Piotr C.:
... ale problem w tym, że podawanie pracy "na tacy" to pierwszy krok do tego, co obserwujemy czasami na Warszawskich ulicach, pod postacią wizyt rozmaitych grup zawodowych. Po prostu kształtuje niewłaściwe postawy.
Nie sądzę, że ci ludzie przyjeżdżają tam dlatego, że zbyt łatwo dostali pracę.
Przyjeżdżają bo tam jest de facto ich pracodawca - który im się przydarzył bo akurat wygrał wybory.

Moim zdaniem UP powinien zajmować się w 70% dystrybucją sensownych szkoleń i warsztatów - w tym z zakresu poruszania się po rynku pracy, w 20% pośrednictwem i w 10% dystrybucją socjalu.
I to jest prosta, przejrzysta i sensowna propozycja.

Bo to niestety tylko urząd - taki jak wiele innych w Polsce i na świecie. Zawsze będzie rozdźwięk pomiędzy tym czym jest, a czym mógłby i powinien być.
Tutaj małe veto!
Nie wszędzie.
Urząd Pracy w IE:
http://www.fas.ie

Cel istnienia:
http://www.fas.ie/en/About+Us/Home/default.htm

Szukasz szkoleń? Voila:
http://jobbank.fas.ie/servlet/Watis?SESS=22781_1&SERVI...

Dodam jeszcze tylko, że w praktyce, wiele tych szkoleń odbywa się w normalnych komercyjnych firmach, a więc nie tylko sucha wiedza, ale od razu doświadczenie się zdobywa, którym potem człowiek może się wykazać jeśli mu to potrzebne. Sam szkoliłem kilka osób, które potem dostały dobre prace w Siemensie, EMC, czy Symantecu.Artur S. edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 15:56

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Piotr C.:

Moim zdaniem UP powinien zajmować się w 70% dystrybucją sensownych szkoleń i warsztatów - w tym z zakresu poruszania się po rynku pracy, w 20% pośrednictwem i w 10% dystrybucją socjalu.


Wszyscy wiedza, ze tak nie jest, panuje tam bałagan i kolesiostwo a szkolenia dostają firmy po znajomości.

Najczęściej te szkolenia są do niczego nie potrzebne => przykład stoczniowców ostatnio pokazany w TV gdzie uczy się ich spawać od nowa a oni mają po 20 lat stażu ;)).

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
Robert Mikołajek:

A kiedy byłeś ostatni raz w Irlandii ???

3 tygodnie temu

No i w jakim kierunku teraz rozwija się według ciebie gospodarka Irlandii ?

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

ps. pytam nie złośliwie tylko serio ;)

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Robert Mikołajek:
No i w jakim kierunku teraz rozwija się według ciebie gospodarka Irlandii ?
Zanim odpowiem chciałbym zauważyć, że dając IRE jako przykład, chcę zwrócić uwagę na to, że pomimo pewnych niedogodności - np. brak różnych zasobów - można zbudować dobrą gospodarkę. Trzeba(!) tylko uprościć kilka spraw - to warunek konieczny. Dobrze jest też zacząć myśleć (jak tu nie popaść w banał?) życzliwiej.
Nie jest to absolutnie jakieś idealne państwo, system, czy społeczeństwo.
Wręcz przeciwnie, są mniej zorganizowani niż my, mniej planują - widać to choćby po organizacji ruchu na (całkiem dobrych) drogach. Poza tym Polacy wnieśli tam jakość, również zwykli budowlańcy i "hydraulicy ze zmywaka" - po prostu my jesteśmy dużo bardziej wartościowi niż sobie z tego zdajemy sprawę.

Długo by pisać, ale obecnie wg mnie:

Jest dużo większy (większa wiara w?) kryzys niż w PL.
Padło i/lub poprzenosiło produkcję wieeele firm.

Dlaczego? W dużym skrócie.
Ludzie zarabiali coraz lepiej, dużo kupowali, ceny rosły - tak że wszystko stalo się droższe niż gdzie indziej (ale nie aż tak jak w PL), ale mało odkładali - postępowali dosyć beztrosko.
Pięknie płacili za pracę i nadgodziny.

Nie jestem ekonomistą, więc tak na mój chłopski rozum - to prawdopodobnie spowodowało, że produkcja przestala sie opłacać, więc powynosili się do Indii, Polski (np.Dell), czy jakiegoś innego Meksyku.
A po co sie wynosi do Polski, przecież nie dlatego, że się będzie bardziej opłacać bo podatki niższe, o nie! Dlatego, że usługi są zbyt tanie - czyli praca.

Ludzie tam jak to ludzie, są dobrzy i gorsi - ale nikt cię nie traktuje jak "piece of shit" - bynajmniej, nawet teraz to ajrysze tracą pracę , a Polaczków trzymają bo są dobrzy, rzetelni i wiedzą po co tam są.
Irlandczycy są - myślę - pod pewnymi względami podobni do nas Polaków. Doznali biedy w historii, doznali ucisku najeźdźcy, emigrowali za chlebem, itd. Mieli swoje "5 minut" w ciągu ostatnich kilku lat - wierzę, że i my mieć będziemy, ale chciałbym żebysmy tego nie spieprzyli. Co nam grozi? Wyprostujmy to, co skoplikowane (przpisy, prawo, podatki, itp.). Przestańmy się żreć. Ćwiczmy - nawet sami do siebie :) - odpowiedź na pytanie: Jak się masz? (Podpowiedź: poprawna odpowiedź brzmi: Dobrze! ZAWSZE!!! ;)

Bardzo mało kto tam siedzi bo mu się tam aż tak bardzo podoba (z naszych) - są bo chcą żyć jak ludzie. A że nie za bardzo jest tam co robić, bo rodzina, bo znajomi, bo znajoma budka z piwem, ( w PL jest fajniej bądź co bądź) to chcą wracać nawet za cenę ryzyka braku pracy tutaj, czy braku poczucia, że można żyć bez zamartwiania się o to czy wystarczy na bułki.

Trochę się tam ostatnio z gospodarką popieprzyło, ale mnie Irlandia dała bardzo dużo - nie, nie kasy, przede wszystkim świadomości. Dlatego mam nadzieję, że się podźwigną.

Nie wiem czy odpowiedziałem, ale kiedyś trzeba skonczyć :)

A i jeszcze jedno, nawet teraz:
- rząd i urzędy robią, nie gadają o d...e marynie
- bardzo silna jest lokalna współpraca i - pomimo normalnej zdrowej konkurencji biznesowej - współpraca, żeby rozwiązać problem i przetrwać (na poziomie miast, hrabstw = województw)
- pomagają sobie, jak kto może, często rodzinnie - rodzinne firmy
- nie ma "domniemania bycia przestępcą" - w urzędzie, w biznesie, nawiasem tam odnajduje normalne życie masa ludzi, którzy stąd po prostu uciekli bo mieli konflikt z prawem, dlaczego? bo często nie mieli inny perspektyw - tam uczciwie zarabiają na życie
- jest współpraca,

I jeszcze jedno, jako przykład:
nawet na GL jest setki/tysiące ludzi ćwiczących/studiujących różne tzw. 'dobre praktyki' np. taki ITIL, PRINCE2 itp.
Ale jakoś wciąż jest problem, żeby (k...a) podawać kwoty przy ofertach pracy!Artur S. edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 19:09

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Nikt nic nie pisze, to dorzucę coś jeszcze.
Już pare miesięcy temu mówiło się w Ire o tym, zę krajowi grozi deflacja. Jak już mówiłem, ekonomista wyłożyłby to lepiej. Ale w skrócie chodzi o to, że ceny maleją (są obniżane, wyprzedaże, itp.), a zarobki nie maleją (no ostatnio trochę zaczęły). A więc potencjalnie możesz kupić więcej, na więcej cię stać. Teoria zdaje się mówi, ze jest to - wbrew pozorom - niekorzystne i niebezpieczne dla gospodarki.

Zauważmy, że pomimo, iż w PL też jest kryzys (a przynajmniej spore spowolnienie) u nas jakoś deflacja nie ma miejsca. Co to oznacza? Mogę się mylić, ale: albo u nas po prostu jest permanentny kryzys i jeden więcej nam nie robi, albo nasz pieniądz (czytaj zarobki) jest na tyle słaby, że i tak nie ma zbyt dużej siły nabywczej, albo (co najbardziej wydaje mi sie możliwe) obie te sprawy.

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
Ale jakoś wciąż jest problem, żeby (k...a) podawać kwoty przy
ofertach pracy!

Ja to nazywam nierozumieniem różnic kulturowych ;)

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Piotr C.:
Ja to nazywam nierozumieniem różnic kulturowych ;)
Właśnie nad tym ciągle pracuję, bo ja niestety nazywam rzeczy po imieniu :D

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Artur S.:
Nikt nic nie pisze, to dorzucę coś jeszcze.
Już pare miesięcy temu mówiło się w Ire o tym, zę krajowi grozi deflacja. Jak już mówiłem, ekonomista wyłożyłby to lepiej.

Nie to abym się wymądrzał ale Irlandia to kraj tranzytowy dla strumieni finansowych => które mają zasilać w sposób kreatywny konsumpcję w strefie Euro.

Irlandia popełniła kilka błędów systemowych dlatego musi trochę się ostudzić ;))

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa

ps. jak masz czas to możesz poczytać te wypociny ;)) WYPOCINY
Karol S.

Karol S. Doświadczony
międzynarodowy
specjalista w branży
IT i ba...

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

A my tu sobie mówimy:

Lepsza Irlandia z kryzysem, niż Polska bez.

Powiem więcej, moja siła nabywcza wzrosła.Karol Slominski edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 22:25

konto usunięte

Temat: Czy byłeś kiedyś w urzędzie pracy po pomoc w znalezieniu...

Karol Slominski:
A my tu sobie mówimy:
Lepsza Irlandia z kryzysem, niż Polska bez.
Powiem więcej, moja siła nabywcza wzrosła.Karol Slominski edytował(a) ten post dnia 04.06.09 o godzinie 22:25

Polskie 0.8% to tylko zabieg finansowy - dobre i to na przetrwanie ;) ale wracając do rzeczy - Polska w ogóle nie przeszła restrukturyzacji przemysłu w zakresie produkcji.

To co się dzieje to są tylko zmiany własnościowe mające na celu przyspieszyć ten proces => który dopiero wystąpi.

Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa



Wyślij zaproszenie do