Temat: Analiza PEST - obraz szans i zagrożeń Twojego biznesu
Jeszcze raz, bo widzę, że sens uciekł.
Na początek - zapytajmy Zenka z warsztatu, czy mu system zgodny z np. ISO 9001 będzie potrzebne i czy będzie sobie wdrażał. Ale naprawdę wdrażał, a nie żeby sobie kwit na ścianę powiesi.
Jeśli tak - to i tak i tak będzie musiał zrobić bardzo podobną analizę, bo jednym z wymogów wszystkich nowych norm (już od jakiegoś czasu) jest tzw. zrozumienie organizacji, zrozumienie tzw. kontekstu zewnętrznego i wewnętrznego.
Zamiast wymyślać kosmos na nowo - taki Zenek może się posłużyć analizą PEST lub PESTLE.
Ten model analizy jest narzędziem - takim samym jak wiele innych narzędzi zarządzania, analizy, HR, etc, etc. A więc sama w sobie ma średni sens, w podejściu systemowym - bardzo duży. Bo UKŁADA to co i tak się robi.
A co Zenek z warsztatu może z tej analizy się dowiedzieć?
A no np. sposobu identyfikacji czynników makro otoczenia, w grupach:
Polityczne i prawne
Ekonomiczne
Społeczne
Technologiczne i techniczne (w tym środowiskowe).
I tak po jednym z każdego:
Z politycznych i prawnych - na szczeblu samorządowy, może sobie prognozować jak się jego warsztat będzie rozwijał. Bo jak do władzy lokalnej dojdzie radny, który mieszka obok Zenka, to Zenek powinien już się mocno zastanowić, czy ów radny nie doprowadzi do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego i np. w ten sposób wytnie możliwość rozwoju warsztatu Zenka, bo np. w planie będzie zapis, że obecne zostają, ale tylko z remontami niezbędnymi do utrzymania budynku. Oczywiście Zenek - mechanik i tak to czuje przez skórę, ale jak pisałem istotą analizy jest UŁOŻENIE i zrozumienie wpływu czynników.
Co do przykładu powyżej - autentyk. Fabryka na południu Polski, nieco... niesympatyczna.
Jeszcze jedna dygresja - w temacie niesympatycznej fabryki. W momencie zmiany poglądów politycznych plus zmiany czynników ekonomicznych, jakikolwiek kryzys związany np. z emisją substancji powoduje naprawdę poważny kryzys.
To tak a propos - bo kontekst zewnętrzny też jest wymagany do zarządzania kryzysowego - np. zgodnie z BS 11200.
Z ekonomicznych. Pauperyzacja i bogacenie. Informacja dla Zenka - czy warto w ogóle inwestować w tym regionie. Znów - na miejscu Zenka i jego lokalnego działania raczej trzymałbym się gminy maks powiatu. Ale o tym na koniec.
Ze społecznych - np. wzorce karier. Jeśli w Zenka mechanika otoczeniu istnieje wzorzec MACHO, który sam sobie naprawia auto, to rynek może być nieco cienki...
Z technologicznych - nowe technologie. Jeśli Zenek będzie miał dorby sprzęt, z dobrymi aplikacjami, to moze pokona Macho z poprzedniego czynnika.
A ze środowiskowych - jeśli Zenek będzie miał warsztat na ternie zalewowym, to może mieć nieco problemów - od ubezpieczenia po funkcjonowanie zakładu.
Teraz jeszcze z tym lokalnym. Analiza PEST - taka pełna dla korpo, czy dużej firmy, czy np. do oceny nowej lokalizacji (green field) - to analiza na kilku szczeblach czynników:
Globalny
Regionalny (np. EMEA - east medium Europe & Asia)
Krajowy
Lokalny (gminny/powiatowy).
Zenek globalnie fakt - raczej nie zrobi i raczej nie jest to mu potrzebne. Chyba, że ma plany ekspansji. Natomiast nie stoi nic na przeszkodzie zrobić sobie lokalnie - do szczebla krajowego na wybranych czynnikach.
Czy korpo i duże firmy robią? Oczywiście. Mam informacje od szkolonych przeze mnie bezpieczników (od 2007 roku analizę ryzyka - gdzie PEST jest jedną z analiz - ukończyło ponad 200 osób), że takie analizy są wykonywane - okresowo. Do przeglądu zarządzania.
Dlaczego bezpiecznicy?
A bo np. z czynników społecznych mogą zabezpieczenia zbudować. Znów przykład. Fabryka - znów ... mało pachnąca. No ale fabryki mają to do siebie, że nie są sympatyczne dla otoczenia. Otóż fabryka na dość dużym odludzi, w dość nietypowym rejonie. Z analizy wyszło nam, że nieco ... niskie notowania ma w najbliższym otoczeniu i ludziom coraz mniej pasuje. Jak to w Polsce.
Ale weszła ciekawa sprawa - wzorzec kariery rodem z filmu Ranczo. (chyba - nie oglądam TV, ale kojarzy mi się). I tam trzech panów siedziało na ławeczce i popijało wino marki wino. Czas wolny młodzieży to takie pośrednie ścieżki - brama i picie ukradkiem, potem pijalnia oficjalna, a szczyt kariery, to na widoku, na ławeczce. I najlepiej - środek ławki, bo to miejsce dla lidera.
Pogadaliśmy z wójtem i nie bardzo młodzież i dzieci mieli co robić. Więc z kolei pogadaliśmy ze zleceniodawcą, czy będzie dużym problemem zrobić boisko i kupić kilka piłek i kilkanaście strojów sportowych.
Powstała drużyna sportowa dzieciaczków. Dzięki czemu fabryka ma teraz taką ochronę, że czasem Policja jest wzywana żeby ochronić złodzieja, bo ludzie we wsi i mały miasteczku naprawdę potrafią byc wdzięczni. Że ich dzieci się nie szlajają. Obecnie, tak przed 2-ma laty dostałem info że zrobili też sekcję bokserską.
Jak widać - szanse też można zidentyfikować. Można oczywiście to wszystko bez analiz, na czuja, ale jednak przyjęcie pewnego modelu wprowadza porządek.