konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Witam,

Opracowuję obecnie nowy sposób raportowania w firmie. Interesuje mnie w związku z tym, w jakiej formie żądacie od podległych pracowników raportowania swojej pracy? Jakich narzędzi używacie? Ile czasu poświęcają Wasi pracownicy na sporządzanie raportów aktywności? Tygodniowo? Miesięcznie?

I z drugiej strony, ile czasu jesteście gotowi poświęcić na analizę otrzymywanych raportów?

Czekam na opinie:)

Tomek

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

A co chcesz mierzyć i po co, bo się nie doczytałem?

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Witam,

Znam jedną zasadę którą ktoś kiedyś ustalił. 1:1:98 czyli jeden % czasu na zbieranie danych, 1% czasu na przygotowanie raportu i 98% czasu na analizę;-). Osobiście podoba mi się ta zasada i do tego będę dążył.

Pozdrawiam
Wojtek

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Dariusz G.:
A co chcesz mierzyć i po co, bo się nie doczytałem?
Nie wspominałem nic o mierzeniu. Raporty mają służyć kontroli: aktywności i konsekwencji działania. Po trochu też motywacji do pracy.
Rafał S.

Rafał S. Nieruchomości,
Internet

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Trochę dziwne, że kierownik/menadżer dowiaduje się o tym co robią jego pracownicy z raportów... Ciekawe czym się zajmuje przez cały tydzień/miesiąc skoro tego nie wie?
Dla mnie jako pracownika takie raporty to objaw malowania trawy na zielono i strata czasu - nie przynosi to żadnych korzyści ani pracownikowi ani firmie.
Ale ja się nie znam więc tylko tak sobie gadam.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Rafał S.:
Trochę dziwne, że kierownik/menadżer dowiaduje się o tym co robią jego pracownicy z raportów... Ciekawe czym się zajmuje przez cały tydzień/miesiąc skoro tego nie wie?
Dla mnie jako pracownika takie raporty to objaw malowania trawy na zielono i strata czasu - nie przynosi to żadnych korzyści ani pracownikowi ani firmie.
Ale ja się nie znam więc tylko tak sobie gadam.

Chodzi o pracowników pracujących w terenie. W moim przypadku w różnych krajach. Raporty to czasem jedyne źródło informacji, zwłaszcza jesli pracownicy mają szerokie uprawnienia.

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Tomasz NOWICKI:
Dariusz G.:
A co chcesz mierzyć i po co, bo się nie doczytałem?
Nie wspominałem nic o mierzeniu. Raporty mają służyć kontroli: aktywności i konsekwencji działania. Po trochu też motywacji do pracy.

Jak nie chcesz nic mierzyć, to po co Ci raporty? :) Eseje i wypracowania mają ludzie pisać? Najpierw zastanów się jakie chcesz KPI monitorować, a potem dopiero pytaj jak to robić.

Hint: "Aktywność" i "konsekwencja" to są wartości niekwantyfikowalne z natury. Trzeba najpierw pomyśleć jak je skwantyfikować -> nadać mierzalne wartości.

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Nasze KPIs są podane zarówno wartościowo jak i jakościowo. Do tego każdy pracownik ma inaczej sformułowane cele - po cześci zależy to od specyfiki danego rynku i klientów oraz etapu rozwoju, na jakim rynek się znajduje.

Załóżmy zatem, że chciałbym mierzyć następujące wartości:
- wielkość planowanej sprzedaży oraz jej prawdopodobieństwo sukcesu
- wielkość utraconych kontraktów
- ilość pozyskiwanych nowych kontaktów i ich obustronna wartość
- efektywność podejmowanych działań promocyjnych.

W jaki sposób / za pomocą jakiego narzędzia osiągnąć następujące cele:
- przejrzystość otrzymywanej informacji
- ciągłość informacji ze sobą powiązanych
- minimalizację czasu poświęconego na utrwalenie informacji przez pracowniika i jej odczytanie przez zwierzchnika
- połączenie planowania z raportowaniem
- jedną informację wprowadzam jeden raz
- nastawienie na przewidywanie a nie analizę historyczną (którą mam z SAPa).

Fakt, że obecnie nie są prowadzone pomiary, ale też raportowanie nie polega na pisaniu wypracowań. Zaznaczam, że nie mamy systemu crm, ale i tak z doświadczenia widzę, że są one dla pracowników w terenie obciążeniem.

Zależy mi na sensownym rozwiązaniu a to co mamy zdecydowanie takim nie jest.
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Tomasz NOWICKI:
Witam,

Opracowuję obecnie nowy sposób raportowania w firmie. Interesuje mnie w związku z tym, w jakiej formie żądacie od podległych pracowników raportowania swojej pracy? Jakich narzędzi używacie? Ile czasu poświęcają Wasi pracownicy na sporządzanie raportów aktywności? Tygodniowo? Miesięcznie?

I z drugiej strony, ile czasu jesteście gotowi poświęcić na analizę otrzymywanych raportów?

Czekam na opinie:)

Tomek

Witam,

Tomku, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że przełożony, który powierzył Ci to zadanie, oddał de facto w Twoje ręce decyzję wyboru sposobu w jaki cała firma będzie realizowała swój cel!

"Powiedz mi jak mnie będziesz mierzył a powiem Ci jak się będę zachowywał"

Ustanowienie właściwych mierników/KPIs ma zatem fundamentalne znaczenie dla istnienia firmy!

Proponuję następującą kolejność:

1. Ustal (np. pytając się Prezesa) jaki jest cel firmy.

2. Ustal (np. przeprowadzając rozpoznanie wśród członków Zarządu) w jaki sposób mierzony jest cel firmy na szczeblu Udziałowców i Zarządu.

3. Ustal w jaki sposób działania pracowników terenowych przekładają się na realizację celu firmy.

4. Jeśli to możliwe zastosuj do oceny działań pracowników te same mierniki, które stosują Udziałowcy i Zarząd.

5. Jeśli p. 4 jest niemożliwy, zaprojektuj minimalną liczbę takich mierników adekwatnych do działań pracowników, które precyzyjnie mierzą realizację celu firmy.

Przykład:

Ad. 1
Cel firmy: Generować więcej pieniędzy teraz i w przyszłości.

Ad. 2
Miara bezwzględna: Zysk Netto (NP)
Miara względna: Zwrot z Inwestycji (ROI)

Ad 3.
Pozyskiwanie kontraktów sprzedażowych

Ad. 4.
Bezpośrednio niemożliwe

Ad. 5.
Przerób (T) - tempo, w jakim firma generuje pieniądze przez sprzedaż:
T = Wartość Sprzedaży (S) minus Koszty Całkowicie Zmienne (TVC)

Inwestycja (I) - pieniądze wydane na zakup tego co się zamierza sprzedać:
maszyny, urządzenia, budynki, zapasy materiałów i surowców do produkcji, produkcja w toku (tylko TVC!), niesprzedane wyroby gotowe (tylko TVC!)

Koszty Operacyjne (OE) - pieniądze wydane na zamianę Inwestycji w Przerób:
pensje, najem, media i wszystkie inne koszty poza TVC

Do oceny wystarczają tylko przyrosty zdefiniowanych mierników (które można obliczyć dla każdego pozyskanego kontraktu sprzedażowego oddzielnie):

dNP = dT - dOE (powinien być większy od zera)
dROI = (dT-dOE)/dI (powinien być większy od stopy kosztu kapitału)

Z powyższego wynika, że liczenie i raportowanie przez pracowników pozyskujących kontrakty sprzedażowe liczby spotkań lub łącznego czasu przebywania z klientami nie ma praktycznie większego sensu...

Pozdrawiam

Maciej Sztompke

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Troszkę się Waćpan z motyką na Słońce porywasz ;). W ujęciu strategicznym całkiem ładnie Maciej wyjaśnił, choć jest to podejście minimalistyczne, bo odpowiada na pytanie
"co?", a pomija "jak?" i "dlaczego?". W ujęciu taktycznym natomiast:
Nasze KPIs są podane zarówno wartościowo jak i jakościowo. Do tego każdy pracownik ma inaczej sformułowane cele - po cześci zależy to od specyfiki danego rynku i klientów oraz etapu rozwoju, na jakim rynek się znajduje.

miarka musi być taka sama dla wszystkich, inaczej jest nieprzydatna jako narzędzie oceny i porównania.
Załóżmy zatem, że chciałbym mierzyć następujące wartości:
- wielkość planowanej sprzedaży oraz jej prawdopodobieństwo sukcesu

po co Ci wielkość planowana? Jak już to % realizacji planu, choć to samo w sobie nic nie mówi. Prawdopodobieństwo sukcesu? :) Możesz śmiało kostką rzucać :) A jak nie chcesz, to kłania się budowa zaawansowanego modelu probablistyczno-analitycznego z X^n parametrów na wejściu. Można, czemu nie.
- wielkość utraconych kontraktów

ta miarka absolutnie nic nie mówi sama w sobie.
- ilość pozyskiwanych nowych kontaktów i ich obustronna wartość

j.w. Kto jest lepszy? ten co raz na rok podpisze kontrakt za 100 baniek, czy ten co 50 po 1 mln? Miarka nic nie mówi.
- efektywność podejmowanych działań promocyjnych.

Znowu model. Zbyt dużo czynników wchodzi w grę, promocja to bardzo szerokie określenie. I stanowczo polecam współpracę z działem Marketingu w tej kwestii.

W jaki sposób / za pomocą jakiego narzędzia osiągnąć następujące cele:
- przejrzystość otrzymywanej informacji
- ciągłość informacji ze sobą powiązanych
- minimalizację czasu poświęconego na utrwalenie informacji przez pracowniika i jej odczytanie przez zwierzchnika
- połączenie planowania z raportowaniem
- jedną informację wprowadzam jeden raz
- nastawienie na przewidywanie a nie analizę historyczną (którą mam z SAPa).

Obawiam się, że nie ma jednego cudownego narzędzia, które by udzieliło odpowiedzi na wszystkie pytania. Choć oczywiście można je zbudować. Tylko czy warto? Jakie będą koszty? Tak czy inaczej od strategii warto zacząć.

I przede wszystkim postaw sobie zasadnicze pytanie: Jaki jest cel główny mierzenia, a jakie są cele cząstkowe?

Jak chcesz tylko wiedzieć czy kalkuluje się utrzymywanie handlowca, to wystarczy podejście strategiczne. Jak chcesz dodatkowo wiedzieć co się dzieje "w procesie", to zabawa robi się dużo bardziej skomplikowana.Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 25.02.11 o godzinie 20:05

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Maciej Sztompke:

Ustanowienie właściwych mierników/KPIs ma zatem fundamentalne znaczenie dla istnienia firmy!
KPIs są już ustalone na szczeblu korporacji.
1. Ustal (np. pytając się Prezesa) jaki jest cel firmy.
Cele, misja, core competences, zarządzanie ryzykiem itp są ustalone i nie podlegają dyskusji na poziomie krajowym.
3. Ustal w jaki sposób działania pracowników terenowych przekładają się na realizację celu firmy.
Nie zrozum mnie źle: dla mnie terenowi oznaczają różne kraje. Dodatkowych informacji nawet nie zamieszczałem, bo dopiero zrobiłoby się zamieszanie.
5. Jeśli p. 4 jest niemożliwy, zaprojektuj minimalną liczbę takich mierników adekwatnych do działań pracowników, które precyzyjnie mierzą realizację celu firmy.
Pkt 4 jest niemożliwy. Mierniki są konserwatywne, czyli czysta analiza finansowa, której nie mogę przecież przekazać przedstawicielom jako cel do zrealizowania.
Z powyższego wynika, że liczenie i raportowanie przez pracowników pozyskujących kontrakty sprzedażowe liczby spotkań lub łącznego czasu przebywania z klientami nie ma praktycznie większego sensu...
Wierzę, że to, co mówisz faktycznie wynika z podanych równań:) Tak czy inaczej ilość spotkań i ich czas zupełnie mnie nie interesuje. Nie widzę korelacji między nimi a planowaną sprzedażą.

Dziękuję Macieju za głos, bo... uzmysłowił mi, że szybko tego problemu nie rozwiążę. Chyba, że małymi kroczkami.
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Witam,

Kilka przyczynków do wypowiedzi Przedmówcy:
Dariusz G.:
- wielkość utraconych kontraktów

ta miarka absolutnie nic nie mówi sama w sobie.

Sama w sobie może nie ale jeśli w sposób systematyczny monitorowalibyśmy tzw. Lejek Sprzedaży, to moglibyśmy wdrożyć proces doskonalenia tego lejka i skupić uwagę na poprawie tego etapu sprzedaży, na którym mamy największy ubytek klientów.
Przejrzyście wyłożyli to Klapholtz i Klarman w Maszynce do zarabiania pieniędzy
- ilość pozyskiwanych nowych kontaktów i ich obustronna wartość

j.w. Kto jest lepszy? ten co raz na rok podpisze kontrakt za 100 baniek, czy ten co 50 po 1 mln? Miarka nic nie mówi.

Nota bene: Tomek napisał o "kontaktach" zaś Darek odpowiedział o "kontraktach"... :)))
(ja też zakładam że literówkę popełnił Tomek...:)))

Jeśli celem firmy jest zarabianie pieniędzy teraz i w przyszłości, to najważniejszym miernikiem z tych które opisałem jest Przerób (różnica między wartością sprzedaży a kosztami całkowicie zmiennymi).

To Przerób ma rosnąć nie sprzedaż!!!

Ocenianie sprzedawców wyłącznie po generowanej wielkości sprzedaży jest najczęstszym i najpoważniejszym błędem systemu mierników popełnianym przez prawie wszystkie firmy - nie sprzyja on bowiem realizacji celu firmy!!! (tak samo jak bonus za sam obrót...)

Przykład:
Sprzedawca A pozyskał kontrakt o wartości 100 mln zł i kosztach całkowicie zmiennych 95 mln zł

Sprzedawca B pozyskał kontrakt o wartości 50 mln zł i kosztach całkowicie zmiennych 40 mln zł

Który ze sprzedawców bardziej przyczynił się do realizacji celu firmy A czy B ?!
- efektywność podejmowanych działań promocyjnych.

Znowu model. Zbyt dużo czynników wchodzi w grę, promocja to bardzo szerokie określenie. I stanowczo polecam współpracę z działem Marketingu w tej kwestii.

Miernikiem efektywności podejmowanych działań promocyjnych jest w ostateczności i wyłącznie wygenerowany Przerób, Inwestycje i Koszty Operacyjne dT, dI i dOE... :)))

Podpieranie się pośrednimi miarkami w postaci procentu dotarcia, share of mind czy podobnymi - owszem dodaje marketingowej powagi ale o tym jakie jest tego konkretne przełożenie na realizację celu firmy - mówi niewiele...

W jaki sposób / za pomocą jakiego narzędzia osiągnąć następujące cele:
- przejrzystość otrzymywanej informacji
- ciągłość informacji ze sobą powiązanych
- minimalizację czasu poświęconego na utrwalenie informacji przez pracowniika i jej odczytanie przez zwierzchnika
- połączenie planowania z raportowaniem
- jedną informację wprowadzam jeden raz
- nastawienie na przewidywanie a nie analizę historyczną (którą mam z SAPa).

Obawiam się, że nie ma jednego cudownego narzędzia, które by udzieliło odpowiedzi na wszystkie pytania. Choć oczywiście można je zbudować. Tylko czy warto? Jakie będą koszty? Tak czy inaczej od strategii warto zacząć.

Giganci zarządzania - tacy jak Henry Ford (linia produkcyjna), Taiichi Ohno (System Produkcyjny Toyoty) czy Eli Goldratt (teoria ograniczeń) - do znudzenia powtarzają:

Zarządzając dowolną organizacją można kontrolować tysiące jej aspektów działania. Kontrolując wszystko rozpraszamy naszą uwagę i w efekcie widzimy drzewa i gałęzie a nie widzimy lasu.
Skup się wyłącznie na jednym - najważniejszym z punktu widzenia specyfiki Twojej organizacji - i doskonal to.

Na przykład:

- w środowisku produkcyjnym najważniejszy jest przepływ. Maksymalizując przepływ osiąga się "przy okazji" z naddatkiem pożadany poziom wszystkich innych wskaźników (jak utrzymanie odpowiedniej jakości czy poziomu kosztów), bo są one z przepływem powiązane;

- w środowisku projektowym aby sprawnie monitorować przebieg wszystkich projektów, jedyną informacją jaką wystarczy codziennie zbierać od wykonawców bieżących zadań jest odpowiedź na jedno proste pytanie:
"Ile czasu zostało Ci jeszcze do zakończenia aktualnie realizowanego zadania?"

Pozdrawiam serdecznie

Maciej Sztompke
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Tomku,

Krótkie rozjaśnienie bo chyba użyłem dwuznacznego słowa:
Tomasz NOWICKI:
Maciej Sztompke:

Ustanowienie właściwych mierników/KPIs ma zatem fundamentalne znaczenie dla istnienia firmy!
KPIs są już ustalone na szczeblu korporacji.
1. Ustal (np. pytając się Prezesa) jaki jest cel firmy.
Cele, misja, core competences, zarządzanie ryzykiem itp są ustalone i nie podlegają dyskusji na poziomie krajowym.
3. Ustal w jaki sposób działania pracowników terenowych przekładają się na realizację celu firmy.
Nie zrozum mnie źle: dla mnie terenowi oznaczają różne kraje. Dodatkowych informacji nawet nie zamieszczałem, bo dopiero zrobiłoby się zamieszanie.

Słowa "Ustal" użyłem w znaczeniu "dowiedz się" a nie "zdefiniuj" :)))

PS. to że przedstawiciele są w różnych krajach absolutnie nic nie zmienia w naszych rozważaniach...

A przede wszystkim:

z jednej strony mówisz:

5. Jeśli p. 4 jest niemożliwy, zaprojektuj minimalną liczbę takich
mierników adekwatnych do działań pracowników, które precyzyjnie mierzą
realizację celu firmy.
Pkt 4 jest niemożliwy. Mierniki są konserwatywne, czyli czysta analiza
finansowa, której nie mogę przecież przekazać przedstawicielom jako cel do > zrealizowania.


a z drugiej ujawniasz:

zwłaszcza jesli pracownicy mają szerokie uprawnienia.


A może już najwyższy czas skończyć z freblówką (czyli przedszkolem)?...
Jeśli masz przedstawicieli na szczeblu krajowym "z szerokimi uprawnieniami" to może właśnie powinni oni mieć "czysty" cel finansowy do zrealizowania?...

Pozdrawiam

Maciej Sztompke

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Pozowlę sobie odnieść się tylko do wybranych fragmentów, bo generalnie racją jest co piszesz, ale:
Maciej Sztompke:

Przykład:
Sprzedawca A pozyskał kontrakt o wartości 100 mln zł i kosztach całkowicie zmiennych 95 mln zł

Sprzedawca B pozyskał kontrakt o wartości 50 mln zł i kosztach całkowicie zmiennych 40 mln zł

Który ze sprzedawców bardziej przyczynił się do realizacji celu firmy A czy B ?!

Nie rozpisywałem się, bo dla mnie akurat to oczywiste. O kosztach sprzedaży, często się zapomina, a mogą być większe niż zysk wygenerowany z tejże sprzedaży.

Podpieranie się pośrednimi miarkami w postaci procentu dotarcia, share of mind czy podobnymi - owszem dodaje marketingowej powagi ale o tym jakie jest tego konkretne przełożenie na realizację celu firmy - mówi niewiele...

Tak jak pisałem wcześniej. Miara może odpowiadać na pytanie "Co?" lub na pytania "Jak?" i "Dlaczego?". Użycie miarek czysto finansowych jest najprostsze i najskuteczniejsze, ale tylko na pewnym poziomie, np. inwestora, właściciela, czy ceo. Im bardziej w dół struktury się posuwamy, tym ich przydatność dla bieżącej oceny funkcjonowania działalności operacyjnej spada.

Innymi słowy, stosując tylko miary ROI podobne, będziemy wiedzieć, że coś "gnije", ale nie będziemy mieli bladego pojęcia co, gdzie i dlaczego -> to jest aspekt, który "finansowym" często umyka, a potem się dziwią, że zredukowali koszty o 250%, a firma i tak się przewróciła :).

Dlatego pisałem, że przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jaki jest cel mierzenia? I dopiero potem adekwatnie do celu dobrać miary, a nie opowiadać wszem i wobec jak mantrę, że "ROI cudne jest i rozwiąże twoje wszystkie problemy!". Niestety nie rozwiąże.
Obawiam się, że nie ma jednego cudownego narzędzia, które by udzieliło odpowiedzi na wszystkie pytania. Choć oczywiście można je zbudować. Tylko czy warto? Jakie będą koszty? Tak czy inaczej od strategii warto zacząć.

Giganci zarządzania - tacy jak Henry Ford (linia produkcyjna), Taiichi Ohno (System Produkcyjny Toyoty) czy Eli Goldratt (teoria ograniczeń) - do znudzenia powtarzają:

Zarządzając dowolną organizacją można kontrolować tysiące jej aspektów działania. Kontrolując wszystko rozpraszamy naszą uwagę i w efekcie widzimy drzewa i gałęzie a nie widzimy lasu.
Skup się wyłącznie na jednym - najważniejszym z punktu widzenia specyfiki Twojej organizacji - i doskonal to.

Z ich punktu widzenia na samej górze jak najbardziej zgoda :).

Niemniej bardzo ostrożny byłbym z bezkrytycznym replikowaniem "uznanych i sprawdzonych rozwiązań" w każdym miejscu i czasie, bez brania pod uwagę uwarunkowań i lokalnej specyfiki (np. Ford - zupełnie inna epoka, Ohno - zupełnie inna kultura, Goldratt - głównie realizował dzięki TOC WŁASNE cele sprzedażowe ;), etc. itd.)
- w środowisku projektowym aby sprawnie monitorować przebieg wszystkich projektów, jedyną informacją jaką wystarczy codziennie zbierać od wykonawców bieżących zadań jest odpowiedź na jedno proste pytanie:
"Ile czasu zostało Ci jeszcze do zakończenia aktualnie realizowanego zadania?"

No tak troszkę nie do końca ;) Wskaźnik "czasu" w środowisku projektowym jest akurat najbardziej względny. Na tak postawione pytanie to w 80% przypadków otrzymuje się "odczepkę" z księżyca (do wyboru: za godzinę, na jutro, niedługo, po weekendzie, a jak jest w harmonogramie?, a kiedy muszę skończyć, etc. :) ). Można natomiast monitorować % ZAKOŃCZONYCH zadań w danej JEDNOSTCE czasu, czas przejścia kamieni milowych, itp.

Ot przykład. Chłopaki leją beton w szalunek. Na proces przewidziano 4h i 8 gruszek. Po 3h, wlali dopiero 2 gruszki. PM się pyta ile czasu zostało, na co słyszy "w godzinę na pewno się wyrobimy". Ma się martwić, czy nie? :)Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 26.02.11 o godzinie 06:11
Piotr Tomasz Piotrowski

Piotr Tomasz Piotrowski Inżynier Testów,
Analityk Danych,
Menedżer, Działacz
społ...

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Informatyczne narzędzia raportowania połączone z zamkami w drzwiach. Raportowanie menedżerom i klientom. Czasami wymagane opisy wykonywanych zadań.
Roman Z.

Roman Z. import/export Profil
niealtywny kontakt
dla zinteresowany...

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Tomasz NOWICKI:
Witam,

Opracowuję obecnie nowy sposób raportowania w firmie. Interesuje mnie w związku z tym, w jakiej formie żądacie od podległych pracowników raportowania swojej pracy? Jakich narzędzi używacie? Ile czasu poświęcają Wasi pracownicy na sporządzanie raportów aktywności? Tygodniowo? Miesięcznie?

I z drugiej strony, ile czasu jesteście gotowi poświęcić na analizę otrzymywanych raportów?

Czekam na opinie:)

Tomek

Nieraz proste rozwiązania są najskuteczniejsze:
Pracownicy Planują cały Tydzień-wysyłają plan pracy do firmy.
Ustalasz kod(to co chcesz kontrolować) który będą wysyłali Tobie pracownicy pod koniec Dnia SMSEM , np.

Us5,o3,u2,k3247,zs1125

Objaśnienie
Us-umówione spotkania 5
o -odbyło się 3
u -umów 2
k -na kwotę 3247
zs- zamówienia stałe (na kwotę1125)
W kwestii psychologicznej,
bardzo dobry motywator dla pracowników ( nawet jeśli nikt nie czyta tych smsów)

Plan który wysłali do firmy to- zobowiązanie.
Raport Smsem To rozliczenie samego siebie przed samym sobą a dla firmy informacja.

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Piotr Tomasz Piotrowski:
Informatyczne narzędzia raportowania połączone z zamkami w drzwiach. (...)

To miał być żart ? :) Płacimy pracownikom za osiągnięcie celów czy siedzenie w pracy od 8 do 16-tej i pisanie raportów jak to im jest z tym ciężko ?:)
W ten sposób można raportować aktywność stróża, a nie ludzi realizujących cele sprzedażowe.

Z mojego doświadczenia jako klienta różnych dostawców w raportowaniu w ogóle nie przykładałbym znaczenia do ilości odbytych spotkań u klienta i poświęconego im czasu. Bardzo często takie spotkania nie niosą żadnej wymiernej wartości za wyjątkiem odhaczenia "wizyty u potencjalnego klienta", z której później nic nie wynika. Ważne jest to co się dzieje po takim spotkaniu, czyli przygotowanie rozwiązania skrojonego pod potrzeby klienta i sprzedanie go.

Ważne przy sprzedaży i jej raportowaniu jest drugie dno, czyli zrozumienie dlaczego klient nie kupił zaproponowanego rozwiązania lub wybrał rozwiązanie konkurencji, co często ginie w analizie suchych raportów. Ważne moim zdaniem jest raportowanie sukcesów (czyli sprzedaży) i porażek (czyli sytuacji, gdzie do niej nie doszło) i podejmowanie trafnych decyzji na przyszłość na podstawie obydwu tych informacji.
Maciej Sztompke

Maciej Sztompke Ekspert Business
Excellence

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Dariusz G.:
- w środowisku projektowym aby sprawnie monitorować przebieg wszystkich projektów, jedyną informacją jaką wystarczy codziennie zbierać od wykonawców bieżących zadań jest odpowiedź na jedno proste pytanie:
"Ile czasu zostało Ci jeszcze do zakończenia aktualnie realizowanego zadania?"

No tak troszkę nie do końca ;) Wskaźnik "czasu" w środowisku projektowym jest akurat najbardziej względny. Na tak postawione pytanie to w 80% przypadków otrzymuje się "odczepkę" z księżyca (do wyboru: za godzinę, na jutro, niedługo, po weekendzie, a jak jest w harmonogramie?, a kiedy muszę skończyć, etc. :) ). Można natomiast monitorować % ZAKOŃCZONYCH zadań w danej JEDNOSTCE czasu, czas przejścia kamieni milowych, itp.

Ot przykład. Chłopaki leją beton w szalunek. Na proces przewidziano 4h i 8 gruszek. Po 3h, wlali dopiero 2 gruszki. PM się pyta ile czasu zostało, na co słyszy "w godzinę na pewno się wyrobimy". Ma się martwić, czy nie? :)Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 26.02.11 o godzinie 06:11

Do rozważenia - co się wydarzyło w Japonii...

Początek dekady - pierwsze tłumaczenia książek Goldratta na japoński
2005 - 1 projekt-pilot zrealizowany wg Łańcucha Krytycznego (Hokkaido)
2006 - 15 udanych projektów-pilotów wg Łańcucha Krytycznego (Hokkaido)
2007 - 2.523 projekty wg Łańcucha Krytycznego (cała Japonia)
2008 - 4.000 projektów wg Łańcucha Krytycznego (cała Japonia);
Listopad 2008 - japońskie Ministerstwo Ziemi, Infrastruktury i Transportu (MLIT) ogłasza Łańcuch Krytyczny (aplikację Teorii Ograniczeń dla projektów) de facto standardem dla wszystkich projektów publicznych w Japonii (ok. 20.000 projektów rocznie)

Pozdrawiam

Maciej Sztompke

konto usunięte

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Rafał Banaś:

Ważne przy sprzedaży i jej raportowaniu jest drugie dno, czyli zrozumienie dlaczego klient nie kupił zaproponowanego rozwiązania lub wybrał rozwiązanie konkurencji, co często ginie w analizie suchych raportów. Ważne moim zdaniem jest raportowanie sukcesów (czyli sprzedaży) i porażek (czyli sytuacji, gdzie do niej nie doszło) i podejmowanie trafnych decyzji na przyszłość na podstawie obydwu tych informacji.
Raportowanie, tzn. analiza niedokończonej sprzedaży także wydaje mi się szczególnie ważna. Najkrócej mówiąc, analizując przyczyny braku sukcesów szybciej naprowadzi na konieczne modyfikacje oferty przedsiębiorstwa.

Zresztą podobnie ma się sprawa z sukcesami: bardzo ważna jest wiedza, dlaczego klient się zdecydował. Niektórym "nieświadomym sensu swojego istnienia" przedsiębiorcom (co wydaje się być wcale nie takie rzadkie!) taka informacja mogłaby otworzyc nie tylko oczy, ale także... drogę do (większego) sukcesu!
Roman Z.

Roman Z. import/export Profil
niealtywny kontakt
dla zinteresowany...

Temat: >>> aktualne trendy w raportowaniu aktywności pracowników

Rafał Banaś:

Rafale z tą wypowiedzą się nie zgodzę
"Z mojego doświadczenia jako klienta różnych dostawców w raportowaniu w ogóle nie przykładałbym znaczenia do ilości odbytych spotkań u klienta i poświęconego im czasu."
Nie zgodzę się z Tobą. Z ilości odbytych spotkań wynika statystyka a ilość Czasu jaki poświęcamy klientowi mówi nam czy pracownicy posiadają Umiejętność Budowania Relacji .Nie mam na myśli pojedyńczego spotkania tylko Całkowity Czas jaki mu poświęcają.
Wiesz np w Handlu ( bo na tym się najbardziej znam)jest jak na roli. Najpierw siejesz-podlewasz-pielęgnujesz,podlewasz a na końcu zbierasz.

Bardzo
często takie spotkania nie niosą żadnej wymiernej wartości za wyjątkiem odhaczenia "wizyty u potencjalnego klienta", z której później nic nie wynika.
A to jest żle umówione spotkanie co konsekwencją jest strata czasu i kasy
Ważne jest to co się dzieje po takim
spotkaniu, czyli przygotowanie rozwiązania skrojonego pod potrzeby klienta i sprzedanie go.
Tu masz rację.
Żeby skroić coś na miarę i uszyć trzeba ściągnąć miarę i zrobić przymiarkę.Roman Zając edytował(a) ten post dnia 01.03.11 o godzinie 08:11



Wyślij zaproszenie do