Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: TOC a Lean

Paweł Schmidt:
Jakkolwiek silny byłby wiatr - o ile steru brak - to zbyt daleko nie dopłynie!
Paweł, kurde chłopie uważaj z takimi metaforami, bo ja do dziś pamiętam, jak mnie uczono na kursie w Trzebieży, jak sterować DZ-tą bez użycia steru. Cała tajemnica w użyciu bezana :))
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: TOC a Lean

Przemysław Lisek:
Paweł Schmidt:
Jakkolwiek silny byłby wiatr - o ile steru brak - to zbyt daleko nie dopłynie!
Paweł, kurde chłopie uważaj z takimi metaforami, bo ja do dziś pamiętam, jak mnie uczono na kursie w Trzebieży, jak sterować DZ-tą bez użycia steru. Cała tajemnica w użyciu bezana :))
Eeee tam .. spróbuj bez miecza. ;-)))

konto usunięte

Temat: TOC a Lean

Marek Kubiś:
Przemysław Lisek:
Paweł Schmidt:
Jakkolwiek silny byłby wiatr - o ile steru brak - to zbyt daleko nie dopłynie!
Paweł, kurde chłopie uważaj z takimi metaforami, bo ja do dziś pamiętam, jak mnie uczono na kursie w Trzebieży, jak sterować DZ-tą bez użycia steru. Cała tajemnica w użyciu bezana :))
Eeee tam .. spróbuj bez miecza. ;-)))

NO chyba, że na WindSurfingu...
Wtedy zazwyczaj miecza nie ma... ;-)
PSPaweł Schmidt edytował(a) ten post dnia 07.11.11 o godzinie 06:53
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: TOC a Lean

Maćku,
dla jasności, nie twierdzę, że Lean jest lepszy albo gorszy. Albo TOC lepsza albo gorsza.

konto usunięte

Temat: TOC a Lean

Łukasz Sokołowski:
Maćku,
dla jasności, nie twierdzę, że Lean jest lepszy albo gorszy. Albo TOC lepsza albo gorsza.

Zgoda Łukaszu!
Nikt tego ci nie zarzuca. Ale Maciej jest wyjątkowo precyzyjną osobą i dlatego sprostował twoją wypowiedź i to bardzo trafnie. Ja przyznałem ci wcześniej + bo cenię każdą dyskusję a twoja wypowiedź zawierała sporo trafnych uwag, ale Maciej ma rację.

1. TOC nie służy do gaszenia pożarów tylko do przeciwdziałani im za pomocą systemowych rozwiązań. Nota bene Japończycy w tym wypatrują największą zaletę CCPM (rozwiązanie TOC dla zarządzania projektami), gdyż powoduje większy spokój i ład w pracy - a to kluczowe w filozofii Japońskiego Biznesu.

2. Dyskusja co jest lepsze TOC / LEAN jest wobec cytowanego artykułu po prostu nieaktualna. I to mimo, że owe badania były przeprowadzone w nieuczciwych warunkach bo oceniano oszczędności. Dla większości (używam tego słowa nieprzypadkowo) środowiska LEAN oszczędności to główny cel LEAN. Dla ludzi TOC oszczędności są trzeciorzędnym celem po zwiękrzaniu przerobu (cel I) oraz po zmniejszaniu inwestycji (cel II). Zatem z założenia LEAN miał w tym porównaniu niebywałą przewagę wobec SIX SIGMA czy TOC/TLS. Nie mniej jednak mimo tej sprawiedliwości wyniki są porażające na korzyść TOC/TLS

Dla osób mniej zorientowanych w dyskusji to trochę tak jakby porównać łyżwiarza figurowego i hokeistę w kategorii łyżwiarstwa figurowego - po czym okazuje się, że Hokeista (TOC/TLS) jest 15 razy lepszy od Łyżwiarza Figurowego (LEAN).
Oczywiście znajdą się tacy co powiedzą: przeprowadzono złożone badania óżnych metodologi doskonalenia organizacji (obniżania kosztów) i to LEAN był #2 a TOC był dopiero Trzeci od końca - ale umówmy się to czysta demagogia.

PS
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: TOC a Lean

Michał P.:
Ptyanie do członków grupy TOC. Jakie dostrzegacie róznice i zbieżności pomiedzy obydwoma metodami?

Mnie Lean kojarzy sie z szukaniem oszczedności a TOC z zarabianiem pieniędzy.
Ktoś ma podobne spostrzeżenia?

Głos sceptyka:
mnie się kojarzy tak, że obie metody to "bieżnia na odchudzanie", najpierw ktoś mówi, ze ma problem,potem przychodzi cudotwórca i mówi: 7 kilo w tydzień tylko kup bieżnię. Bieżnia kupiona, kasy na koncie mniej a 7 kilko nadal pod skórą. Wniosek? Po protu trzeba mniej jeść... tylko to wymaga mega siły woli i samozaangażowania.

I TOC, i LEAN, i 6Sigma, KAIZEN itp.. to dobre rady w rodzaju "jak będziesz wytrwały to rzucisz palenie". Przypomina mi to dywagacje o tym która metodyka zarządzania projektami jest lepsza, książki są na rynku, speców o PMowania nie mało a statystyki projektów są jakie są czyli nie zmieniając się, może problem nie tu?

Owe "bizneskejsy" to chyba nic innego jak błędna metoda badawcza mówiąca, że przyczyna zmiany jest zdarzenie bezpośrednio ja poprzedzające (tu: praca konsultantów). Ja także jestem w pewnym sensie konsultantem, raczej może analitykiem i moje doświadczenia z TOC, LEAN itp. są zawsze jednakowe: trzeba zrozumieć problem a potem szukać możliwego rozwiązania. Problemy są różne i specyficzne dla organizacji podobnie jak choroby, ich szufladkowanie na kilka typów np. TOC czy LEAN to próba napisania prostej książeczki, jak osiągnąć szczęście w tydzień.

Jako sceptyk w kwestii "skutecznych metod" uważam, że jedyna skuteczną metodą na osiągniecie właściwej wagi jest właściwe odżywianie się, ale i tak bywa, że ktoś ma cukrzycę, zaburzenia hormonalne itp. co tylko powoduje, że nie ma prostych rozwiązań. I tu chyba stoję po stronie Henryka.

Jedyna skuteczną metodą poprawy efektów w firmach są właściwi ludzi na kierowniczych stanowiskach...
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: TOC a Lean

Paweł Schmidt:
Marek Kubiś:
Przemysław Lisek:
Paweł Schmidt:
Jakkolwiek silny byłby wiatr - o ile steru brak - to zbyt daleko nie dopłynie!
Paweł, kurde chłopie uważaj z takimi metaforami, bo ja do dziś pamiętam, jak mnie uczono na kursie w Trzebieży, jak sterować DZ-tą bez użycia steru. Cała tajemnica w użyciu bezana :))
Eeee tam .. spróbuj bez miecza. ;-)))
NO chyba, że na WindSurfingu...
Wtedy zazwyczaj miecza nie ma... ;-)
Jesteś pewien? ;-(

Obrazek
Jarek Żeliński:
I TOC, i LEAN, i 6Sigma, KAIZEN itp.. to dobre rady w rodzaju "jak będziesz wytrwały to rzucisz palenie".
Być może tak to wygląda jeżeli brać to wszystko do siebie. Ale przecież to są te zagadnienia, z którymi kadra zarządzająca musi trafić do "szerowych" pracowników. Przecież jakoś z tymi ludźmi trzeba rozmawiać, w jakiś sposób przekonać aby robili to co mądry zarządzający chce aby robili, więc obśmiewanie nie myślę aby było właściwym. ;-(
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: TOC a Lean

Marek Kubiś:
Jarek Żeliński:
I TOC, i LEAN, i 6Sigma, KAIZEN itp.. to dobre rady w rodzaju "jak będziesz wytrwały to rzucisz palenie".
Być może tak to wygląda jeżeli brać to wszystko do siebie. Ale przecież to są te zagadnienia, z którymi kadra zarządzająca musi trafić do "szerowych" pracowników. Przecież jakoś z tymi ludźmi trzeba rozmawiać, w jakiś sposób przekonać aby robili to co mądry zarządzający chce aby robili, więc obśmiewanie nie myślę aby było właściwym. ;-(

daleki jestem od obśmiewania, raczej im dłużej żyję tym bardziej nie wierze w "proste metody rozwiązywania problemów", z jakiegoś powodu nikt nie staje superfotografem po dwudniowym kursie u mistrza fotografii, problem tkwi w tym, że pomiędzy "wiedzieć jak" a "umieć i móc" jest wręcz przepaść, do tego (i tu słuszna była uwaga) wiele zależy od środowiska, czyli to czy można coś w firmie zmienić (naprawić) zależy od ludzi w niej... i raczej skłaniam się ku tezie, że ulepszenie firmy to mozolna zmiana dokonująca się w kadrach niż "nowe metody pracy" i sukces w tydzień bo nawet jeżeli coś nagle zmieniło się w tydzień to najprawdopodobniej nie konsultacja z przed tygodnia była tego przyczyną...
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: TOC a Lean

Jarek Żeliński:
daleki jestem od obśmiewania, raczej im dłużej żyję tym bardziej nie wierze w "proste metody rozwiązywania problemów",
;-)
problem tkwi w tym, że pomiędzy "wiedzieć jak" a "umieć i móc" jest wręcz przepaść,
Ale wiedzieć poprzedza móc, więc pozwólmy cieszyć się odkrywaniem przez wielu, że to przecież w teorii proste jest. ;-)
raczej skłaniam się ku tezie, że ulepszenie firmy to mozolna zmiana dokonująca się w kadrach niż "nowe metody pracy"
Ale ten bullshit przełożony na praktykę staje się przecież "nową metodą pracy" bo weszła zmiana i dotychczas było coś trochę innego. ;-)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: TOC a Lean

Marek Kubiś:
Ale wiedzieć poprzedza móc, więc pozwólmy cieszyć się odkrywaniem przez wielu, że to przecież w teorii proste jest. ;-)

:)

raczej skłaniam się ku tezie, że ulepszenie firmy to mozolna zmiana dokonująca się w kadrach niż "nowe metody pracy"
Ale ten bullshit przełożony na praktykę staje się przecież "nową metodą pracy" bo weszła zmiana i dotychczas było coś trochę innego. ;-)

hm... rozumiem, ze żartujesz...;)

konto usunięte

Temat: TOC a Lean

Jarek Żeliński:
Michał P.:
Ptyanie do członków grupy TOC. Jakie dostrzegacie róznice i zbieżności pomiedzy obydwoma metodami?

Mnie Lean kojarzy sie z szukaniem oszczedności a TOC z zarabianiem pieniędzy.
Ktoś ma podobne spostrzeżenia?

Głos sceptyka:
mnie się kojarzy tak, że obie metody to "bieżnia na odchudzanie", najpierw ktoś mówi, ze ma problem,potem przychodzi cudotwórca i mówi: 7 kilo w tydzień tylko kup bieżnię. Bieżnia kupiona, kasy na koncie mniej a 7 kilko nadal pod skórą. Wniosek? Po protu trzeba mniej jeść... tylko to wymaga mega siły woli i samozaangażowania.

Choć dietetykiem nie jestem i fachowcem od odchudzania też nie to mam wrażenie, że popłynąłeś z tym porównaniem. W zakresie dietetyki odkryto w ostatnich 20-30 latach (proszę o sprostowanie fachowców w tym obszarze) szereg kluczowych prawd:
a) Jedzenie oparte o diety jednorodne (np. same węglowodany) zwiększa wydajność trawienia i spalania i prowadzi do szybszego spadku wagi.
b) Jest dieta Ducana, która działa w conajmniej 90% przypadków i prowadzi do szybkiego spadku wagi oraz o ile ktoś jest konsekwentny do jej utrzymania
c) Bez odkwaszenia organizmu trwały spadek wagi jest niemożliwy
d) Trwały spadek wagi bez regularnego - 3-4 w tygodniu ćwiczenia jest prawie niemożliwy.
Każde z tych faktów z osobna zrewolucjonizował wiedzę o żywieniu człowieka - a połączone pozwalają z wielką precyzją stworzyć indywidualną strategię zrzucenia tych 7 kilogramów. Ale to tak przy okazji ;-)

Aby było jasne - nie twierdzę tu, że każda nowa metoda jest dobra tylko dlatego, że jest nowa. Wręcz przeciwnie. Dobre są te metody/podejścia, które dają obiektywnie mierzalne wyniki.

I TOC, i LEAN, i 6Sigma, KAIZEN itp.. to dobre rady w rodzaju "jak będziesz wytrwały to rzucisz palenie". Przypomina mi to dywagacje o tym która metodyka zarządzania projektami jest lepsza, książki są na rynku, speców o PMowania nie mało a statystyki projektów są jakie są czyli nie zmieniając się, może problem nie tu?

Masz oczywiście rację śrubkę można "wkręcić" na wiele sposobów - np. za pomocą noża, za pomocą śrubokręta, za pomocą młotka i za pomocą wkrętarki. Wszystkie metody prowadzą do jednego celu - tylko jedne trochę wolniej a drugie "trochę" szybciej.
Co do porównywania różnych metod zarządzania projektami warto poczytać co uważają eksperci - link w tym wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/731500/pytania-o-podsta...

Owe "bizneskejsy" to chyba nic innego jak błędna metoda badawcza mówiąca, że przyczyna zmiany jest zdarzenie bezpośrednio ja poprzedzające (tu: praca konsultantów). Ja także jestem w pewnym sensie konsultantem, raczej może analitykiem i moje doświadczenia z TOC, LEAN itp. są zawsze jednakowe: trzeba zrozumieć problem a potem szukać możliwego rozwiązania. Problemy są różne i specyficzne dla organizacji podobnie jak choroby, ich szufladkowanie na kilka typów np. TOC czy LEAN to próba napisania prostej książeczki, jak osiągnąć szczęście w tydzień.

Pamiętaj, że są to pomiary liczbowe - ile USD zaoszczędziły poszczególne fabryki uwzględniając z pewnością wiele błędów w wyliczeniach i w logice. Nie mniej jednak różnica nie jest o 5% czy nawet o 50% lecz o 1400% - zatem nie może być mowy o pomyłce.
Zważ, że owy business case jest przytaczany przez APICS - gigantyczną organizację zrzeszającą środowisko zarządzania, która stosuje różne narzędzia i jest niezależna, co za tym idzie nie faworyzuje żadnej metodologii.

Jako sceptyk w kwestii "skutecznych metod" uważam, że jedyna skuteczną metodą na osiągniecie właściwej wagi jest właściwe odżywianie się, ale i tak bywa, że ktoś ma cukrzycę, zaburzenia hormonalne itp. co tylko powoduje, że nie ma prostych rozwiązań. I tu chyba stoję po stronie Henryka.

Jedyna skuteczną metodą poprawy efektów w firmach są właściwi ludzi na kierowniczych stanowiskach...

Tu dramatycznie się z tobą nie zgadzam. Generalnie niezależnie od tego jakich masz ludzi o ile system jest zły to nieuchronne jest to, że ludzie w nim funkcjonujący będą źle działać. Weźmy np. politykę... Pomijając ostatnie wybory, gdzie nie było zmiany władzy to poprzednie 4 wybory przynosiły zmianę ekipy rządzącej. Każda z nowych ekip obiecywała bezwzględną warkę z korupcją i protekcjonizmem po czym przystępowała do skrupulatnego obsadzania stanowisk. Czy to znaczy, że oni wszyscy są źli??? A może system jest taki, że ludzie aby dojść do władzy rozpoczynają pewien tok zdarzeń, który wywołuje ostatecznie u nich samych patologiczne zachowanie, które chwilę wcześniej tak potępiali...

Aby nie być tak jednostronnym - ludzie też są ważni. Jak mówi klasyk zarządzania: "zabierz na statek właściwych ludzi, niewłaściwych ludzi wysadź, posadź właściwych ludzi na właściwych miejscach". Nota bene zdarzają się sytuację, gdzie wybitne jednostki potrafią osiągać niezłe wyniki mimo złego systemu - jednak dużo częściej jest tak, że dobre jednostki zostają wchłonięte przez zły system.

PODSUMOWUJĄC: Dobry system (narzędzia/filozofia) to warunek konieczny skutecznie działającej firmy, dobrzy ludzie to warunek wystarczający. Ale poprawa systemu to klucz.
daleki jestem od obśmiewania, raczej im dłużej żyję tym bardziej nie wierze w "proste metody rozwiązywania problemów", z jakiegoś powodu nikt nie staje superfotografem po dwudniowym kursie u mistrza fotografii, problem tkwi w tym, że pomiędzy "wiedzieć jak" a "umieć i móc" jest wręcz przepaść, do tego (i tu słuszna była uwaga) wiele zależy od środowiska, czyli to czy można coś w firmie zmienić (naprawić) zależy od ludzi w niej... i raczej skłaniam się ku tezie, że ulepszenie firmy to mozolna zmiana dokonująca się w kadrach niż "nowe metody pracy" i sukces w tydzień bo nawet jeżeli coś nagle zmieniło się w tydzień to najprawdopodobniej nie konsultacja z przed tygodnia była tego przyczyną...

Proste metody rozwiązywania problemów to esencja TOC. Nota bene największy zarzut oponentów TOC to "ale przecież to zbyt oczywiste - dlaczego tak nie robią większe firmy?". Całe TOC opiera się na prostej fundamentalnej logice. Nie ma w tym nic dziwnego bo została w końcu stworzona przez Izraelskiego naukowcę - fizyka.Paweł Schmidt edytował(a) ten post dnia 07.11.11 o godzinie 21:08
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: TOC a Lean

Choć dietetykiem nie jestem i fachowcem od odchudzania też nie to mam wrażenie, że popłynąłeś z tym porównaniem. W zakresie dietetyki odkryto w ostatnich 20-30 latach (proszę o sprostowanie fachowców w tym obszarze) szereg kluczowych prawd:
a) Jedzenie oparte o diety jednorodne (np. same węglowodany) zwiększa wydajność trawienia i spalania i prowadzi do szybszego spadku wagi.
b) Jest dieta Ducana, która działa w conajmniej 90% przypadków i prowadzi do szybkiego spadku wagi oraz o ile ktoś jest konsekwentny do jej utrzymania
c) Bez odkwaszenia organizmu trwały spadek wagi jest niemożliwy
d) Trwały spadek wagi bez regularnego - 3-4 w tygodniu ćwiczenia jest prawie niemożliwy.

obawiam się, że to właśnie owe drogi na skróty, powyższe zostały w nauce skrytykowane nie raz ale nie wymądrzam się, sugeruje konsultacje z dietetykiem a nie poradniki (i ich autorów). Co do odkwaszania znam wiele przypadków dowodzących tezy wręcz odwrotnej..
Pamiętaj, że są to pomiary liczbowe - ile USD zaoszczędziły poszczególne fabryki uwzględniając z pewnością wiele błędów w wyliczeniach i w logice. Nie mniej jednak różnica nie jest o 5% czy nawet o 50% lecz o 1400% - zatem nie może być mowy o pomyłce.

tylko jaki to odsetek wszystkich reformowanych? Bo ja znam przypadki spektakularnych sukcesów wdrożeniowych ale są one nadal w statystyce ponad 80% nieudanych a dowodów na to co było przyczyna sukcesu nie ma...

Zważ, że owy business case jest przytaczany przez APICS - gigantyczną organizację zrzeszającą środowisko zarządzania, która stosuje różne narzędzia i jest niezależna, co za tym idzie nie faworyzuje żadnej metodologii.

a na czym zarabia?
Jedyna skuteczną metodą poprawy efektów w firmach są właściwi ludzi na kierowniczych stanowiskach...

Tu dramatycznie się z tobą nie zgadzam.
[...]
PODSUMOWUJĄC: Dobry system (narzędzia/filozofia) to warunek konieczny skutecznie działającej firmy, dobrzy ludzie to warunek wystarczający. Ale poprawa systemu to klucz.
Proste metody rozwiązywania problemów to esencja TOC.

zawsze się zastawiałem dlaczego sama książka z empiku za 50zł (lub materiały szkoleniowe za kilka tysięcy) nie rozwiązuje setek problemów w firmach, tylko po protu czasem niektórym wychodzą reformy...

ale zaznaczam, jestem sceptykiem który widzi (nie ja jeden), że nie ma żadnej korelacji pomiędzy czołówką top 100 Forbes lub inne top coś tam a wydatkami na IT czy doradztwo... raczej czołowe firmy mają dobrych prezesów (kadry) i raczej obstawiam rekrutację niż super porady ;), chyba sukcesy TOC, LEAN itp. to po prostu rekrutacja dobrych kadr na czas wdrażania zmian :) a reszta to etykietki :)

ale mogę się mylić :)
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: TOC a Lean

Paweł,
powtarzasz liczbę 15, gdzie o tyle lepsze jest połączenie Lean i TOC od samego Lean. Ile w porównaniu z samym LM dałaby TOC? Masz gdzieś takie dane?
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: TOC a Lean

Jarek Żeliński:
Marek Kubiś:
raczej skłaniam się ku tezie, że ulepszenie firmy to mozolna zmiana dokonująca się w kadrach niż "nowe metody pracy"
Ale ten bullshit przełożony na praktykę staje się przecież "nową metodą pracy" bo weszła zmiana i dotychczas było coś trochę innego. ;-)
hm... rozumiem, ze żartujesz...;)
;-))) .. bo to przecież 1) nie bullshit, 2) w tej "zabawie" nie chodzi o osiąganie super efektów na drodze zatrudniania supermanów (bo to nierealne), tylko o osiąganie jak najlepszych efektów tymi zasobami ludzkimi, którymi się dysponuje, ;-) czyli aby ten wózek ciągnęli wszyscy, a nie tylko garstka zwabiona obietnicami awansów czy podwyżek a reszta ma wszystko w głębokim poważaniu. ;-(

konto usunięte

Temat: TOC a Lean

Łukasz Sokołowski:
Paweł,
powtarzasz liczbę 15, gdzie o tyle lepsze jest połączenie Lean i TOC od samego Lean. Ile w porównaniu z samym LM dałaby TOC? Masz gdzieś takie dane?

1. Zacytuje swój Post powyżej:
Paweł Schmidt:
A dla niedowiarków, którzy myślą, że TOC i LEAN to jedno i to samo pozwolę sobie raz jeszcze przytoczyć ten wspaniały artykuł - niestety po angielsku. Ale takie casy dowodzą ostatecznie, że TOC jest dla firmy jak ster dla okrętu. Jakkolwiek silny byłby wiatr - o ile steru brak - to zbyt daleko nie dopłynie!
PS

http://vento.net.pl/pl/aktualnosci_.php?artid=5377&

2. Nie znam takich badań aby samo LEAN było porównywane z samym TOC dlatego, że z zasady TOC jest bardziej filozofią zarządzania niż zbiorem narzędzi (choć narzędzia też ma ciekawe), ale np. SMED nie ma sobie równych w obszarze minimalizacji wpływu przezbrojeń na moce produkcyjne. Zatem co do idei TOC wskazuje obszar i kierunek poprawy, ale jest otwarte na wszelkie rozwiązania, o ile służą celowi firmy.

PSPaweł Schmidt edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 15:00
Karol Bąk

Karol Bąk QRM, LEAN, RFS

Temat: TOC a Lean

Maciej Sztompke:
Oj Łukaszu,...

Z tym TOC to nie jest do końca tak jak przedstawiasz...

Poprawnie wdrażany TOC angażuje wszystkich!

Ale od początku:

1. Lean/Kaizen samodzielnie działa na zasadzie optymalizacji lokalnych

2. TOC udowadnia, że zbiór optymalizacji lokalnych nie sumuje się w optymalizację globalną i odrzuca lokalne optymalizacje jako nieskuteczne w szybkim i zsynchronizowanym osiąganiu celu strategicznego firmy.

Witam

Hmm... nie do konca to zrozumiałem, wieć zapytam:

1. Czy zgodzisz się, że w koncepcji Lean największe marnotrawstwo to synonim wąskiego gardła? Jeżeli nie to proszę napisz mi jak Ty rozumiesz najwiękse marnotrawstwo w LM?

2. Czy uważasz, że w koncepcji Lean marnotrawstwo jest usuwane losowo, w kolejce FIFO czy może od tego króre generuje najwięszy koszty? (koszty mogą wynikać z przepywu, wielości lub braku zapasów, cashflow itd...)

3.Przykładowo, jeżeli jestem liderem produkcyjnym linii 1 na hali produkjcyjnej A i moim największym marnotrawstwem (wąskim gardłem) jest brak dostępności narzędzia X, natomiast w skali globalnej całego zakładu największym marnotrawstwem jest maszyna w linii produkcyjnej 7 na hali C to według TOC:
a) powinienem odrzucić to doskonalenie "lokalne" narzędzia X zamin nie stanie sie ono głównym wąskim gardłem w zakładzie?
b) doskonaić "lokalnie" mój obszar i równolegle pozwolić aby inne kompetentne osoby doskonaliły maszynę w linni produkcyjnej 7 na hali C?
c) inne rozwiązanie ?

Chciałbym przypomnieć, że w LM jedym z główych celów jest ANGAZOWANIE LUDZI (niestety miękkich aspektów nie każdy rozumie). Oznacza to, że doskolanie ma być procesem ciągłym u kazdego pracownika. Jezeli jestem pracownikiem produkcji to doskonale swoje stanowsko robocze, jeżei jestem mistrzem to doskonalne swój obszar, jeżeli jestem kieronikiem to doskonale swój wydział, jeżei jestem dyrektorem do doskonalne swój zakład.
Zamień teraz słowo "doskonale" na "eliminuje wąskie gardła" to zrozumiesz, że doskonlaenie równległe (lokalne) w żadnym stopniu nie powoduje, że marginalizowana jest redukcja wąskich gardeł w skali całego zakładu.
Sumując:

Maciej, w 100% masz rację:
TOC udowadnia, że zbiór optymalizacji lokalnych nie sumuje się w optymalizację globalną i odrzuca lokalne optymalizacje jako nieskuteczne w szybkim i zsynchronizowanym osiąganiu celu strategicznego firmy

Natomiast pisząc o Leam mozna powiedzieć, że jest to suma zbiorów TOC + biorów lokalnych.

Pozdrawiam
Karol Bąk
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: TOC a Lean

Maciej Sztompke:
>
1. Lean/Kaizen samodzielnie działa na zasadzie optymalizacji lokalnych

Oj, Macieju :o), widzę, ze niezbyt dobrze pojmujesz koncepcje LM. Jest to podejście jak najbardziej całościowe, vide pięć (sześć) filarów LM. Lean skupia uwagę na wartości, jej strumieniu i przepływie, nie na "lokalnych bajorkach". VSM zorientowane jest całościowo, nie lokalnie, itd.
Kaizen - tu mogę się zgodzić 9choć nie do końca), ze w dużym uproszczeniu dotyczy usprawnień lokalnych, choć także - właściwie zinterpretowana - może służyć jako globalna metoda zarządcza.

2. TOC udowadnia, że zbiór optymalizacji lokalnych nie sumuje się w optymalizację globalną i odrzuca lokalne optymalizacje jako nieskuteczne w szybkim i zsynchronizowanym osiąganiu celu strategicznego firmy.

Już Deming, ponad 50 lat temu wykazał, że optymalizacje lokalne (nazywał je sub-optymalizacjami) nie "sumują się" i nie prowadzą do optymalizacji całego systemu. To nie jest "odkrycie" Goldratta.

Po opublikowaniu wyników porównawczego programu optymalizacyjnego w Stanmina SCI Corp. (Reza Pirasteh) dyskusje o wyższości tej czy innej metody straciły praktycznie sens.

Tu się z Tobą zgadzam - literalnie, ponieważ masz coś innego na myśli :o) Nie ma sensu dowodzenie wyższości jednej metody nad drugą, ponieważ każda dobrze dobrana i wdrożona metoda jest skuteczna, nie tylko LM, czy TOC.

PozdrawiamHenryk M. edytował(a) ten post dnia 20.11.11 o godzinie 16:09

konto usunięte

Temat: TOC a Lean

Henryk M.:
Maciej Sztompke:
>
1. Lean/Kaizen samodzielnie działa na zasadzie optymalizacji lokalnych

Oj, Macieju :o), widzę, ze niezbyt dobrze pojmujesz koncepcje LM. Jest to podejście jak najbardziej całościowe, vide pięć (sześć) filarów LM. Lean skupia uwagę na wartości, jej strumieniu i przepływie, nie na "lokalnych bajorkach". VSM zorientowane jest całościowo, nie lokalnie, itd.
Kaizen - tu mogę się zgodzić 9choć nie do końca), ze w dużym uproszczeniu dotyczy usprawnień lokalnych, choć także - właściwie zinterpretowana - może służyć jako globalna metoda zarządcza.

Oczywiście w wydaniu TPS, i przyjmijmy też że LEAN w wydaniu Henryk M., ale nie w wydaniu powszechnie rozumianego LEAN. W większości koncentracja idzie na cięcie kosztów - a to są lokalne optima.

2. TOC udowadnia, że zbiór optymalizacji lokalnych nie sumuje się w optymalizację globalną i odrzuca lokalne optymalizacje jako nieskuteczne w szybkim i zsynchronizowanym osiąganiu celu strategicznego firmy.

Już Deming, ponad 50 lat temu wykazał, że optymalizacje lokalne (nazywał je sub-optymalizacjami) nie "sumują się" i nie prowadzą do optymalizacji całego systemu. To nie jest "odkrycie" Goldratta.

Goldratt tak naprawdę nic wielkiego nie odkrył - tak stwierdzają jego najwięksi krytycy. Ale udało mu się
1. Zebrać wszystkie te rozwiązania do jednego miejsca - jednego obszaru wiedzy.
2. Doprowadzić do ich rozpowszechnienia i zastosowania w szerokich kręgach praktyków zarządzania.
Choćby nasza dyskusja dowodzi, że sukces osiągnął!

Po opublikowaniu wyników porównawczego programu optymalizacyjnego w Stanmina SCI Corp. (Reza Pirasteh) dyskusje o wyższości tej czy innej metody straciły praktycznie sens.

Tu się z Tobą zgadzam - literalnie, ponieważ masz coś innego na myśli :o) Nie ma sensu dowodzenie wyższości jednej metody nad drugą, ponieważ każda dobrze dobrana i wdrożona metoda jest skuteczna, nie tylko LM, czy TOC.

Oczywiście, że jest wiele narzędzi i metod które są skuteczne. Parafrazując....
- to trochę jak dyskutować czym najlepiej umieścić śrubkę w ścianie - młotkiem? nożem? śrubokrętem? wkrętarką? - jasne każda metoda dobra - ale musi być jakaś najlepsza???

Wiesz Henryku tak bardzo jak cię szanuje - jako LEAN EKSPERT - jesteś genialny - tak bardzo mnie śmieszą tego typu dyskusje. Już to gdzieś pisałem - więc się powtórzę - ale trudno. O ile uważnie przeczytasz artykuł - to zrozumiesz dlaczego ...
To tak jakby zorganizować zawody np. w narciarstwie zjazdowym - no i startuje mistrzyni świata Lindsey Vonn - a na przeciw nie wiedzieć czemu staje nasza Justyna Kowalczyk (to wprawdzie nie jej sport ale cóż to - była na kilku treningach z Vonn więc czuje się na siłach), po czym Jusyna wygrywa z czasem 14x krótszym niż Lindsey (każdy kto ogląda narciarstwo wie, że wygrać z Lindsey nawet o 1 sekundę jest dość trudno). A o całości nas informuje niezależny obserwator. Po czym Vonn - mówi, że to nie do końca tak, że Kowalczyk jest lepsza.

PS
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: TOC a Lean

Ja natomiast jestem w stanie zrozumieć chęć promocji "swojego" podejścia, ale czy za cenę wykoślawiania i przedstawiania w krzywym zwierciadle innych?
Obawiałbym się także "mesjanizmu" - jedynego słusznego rozwiązania.
Cóż, ja kończę rozważania na ten temat i proponuję trochę dokładniej poznać zasady LM. Nieustanne doskonalenie obejmuje także samą metodę.

Pozdrawiam
Łukasz Sokołowski

Łukasz Sokołowski Project-based
Supplier Quality
Engineer / Assurance

Temat: TOC a Lean

A ja bym chciał wiedzieć, ile wskóra ToC bez SMED, bez 5S, bez Poka-Yoke, Jidhoki... Słyszałem o czymś, co się nazywa efektem synergii.

Następna dyskusja:

TOC




Wyślij zaproszenie do