Temat: Łańcuch krytyczny, bufory - konkretny przykład
Witam,
Oj rzeczywiście troszkę się poptaszkowało...
Milczące założenie:
Przyjmuję że te 100 czynności tworzy jakąś sieć (niektóre ciągi zadań mogą być realizowane równolegle) w której wyznaczona jest ścieżka krytyczna o oryginalnym czasie trwania 550 dni.
Jeśli moje milczące założenie jest błędne, to dalszy ciąg wypowiedzi ma sens ograniczony do zasad - liczby są bez sensu
Po zerowe:
Jeśli jesteśmy na początku toku postępowania, mamy czasy oszacowane na poziomie 90% i stwierdzamy, że nie ma konfliktu zasobów to wcale nie mamy jeszcze
łańcucha krytycznego (nie:
ciągu krytycznego) i to równego ścieżce krytycznej! Mamy nadal tylko sieć działań oszacowanych na 90% i ścieżkę krytyczną oraz sytuację braku konfliktu zasobów.
Po pierwsze:
Przejście od czasów zadań oszacowanych w "zwykły sposób" do czasów "goldrattowskich" to absolutnie nie jest mechaniczne ciachnięcie o połowę!
Prawidłowe działanie jest następujące:
Oszacować czas wykonania każdego zadania z poziomem prawdopodobieństwa 50%.
zakładając dowolny stan wyjściowy oszacowań czasów zadań, operacja ta może przynieść skrócenie czasów zarówno o połowę, o 40%, o 30%, o 70% a być może również wydłużenie niektórych czasów oszacowanych zbyt optymistycznie! Przyjmując że początkowo oszacowano zadania w sposób "tradycyjny", możemy oczekiwać sumarycznego skrócenia o mniej więcej połowę lub nieco mniej.
Po drugie:
Nie wiem po co jest najpierw zabawa w teoretyczne skracanie czasów zadań z liczeniem odchyleń standardowych (z wynikiem 340 dni) a potem praktyczne skracanie czasów zadań (z uwzględnieniem ograniczeń technologicznych) (z wynikiem 390 dni).
Czas zadania z uwzględnieniem ograniczenia technologicznego jest najkrótszym możliwym czasem jego wykonania. Nie wiem jaki jest poziom prawdopodobieństwa tego czasu: może 40%, może 50% a może 75%? Jeśli jest krótszy niż z prawdopodobieństwem 50% to należy go wydłużyć do prawdopodobieństwa 50%. W każdym innym przypadku należy go przyjąć taki jaki jest bo krótszy być nie może (ze względów technologicznych)!
Po trzecie:
Wszystkie zadania należy poprzesuwać ALAP.
Po czwarte:
Sprawdzić czy nie ma konfliktu zasobów. Jeśli dany zasób wykonuje więcej niż jedno zadanie, wielozadaniowość należy usunąć, "rozsuwając" zadania wykonywane przez ten sam zasób.
Po piąte:
Wyznaczamy najdłuższy łańcuch zadań i obliczamy jego długość. To będzie nasz łańcuch krytyczny. Następnie definiujemy bufor projektu równy połowie łańcucha krytycznego i umieszczamy go na końcu łańcucha.
Rozumiem że po skróceniu czasów z uwzględnieniem ograniczeń technologicznych, długość łańcucha krytycznego wynosi 390 dni. Zatem bufor projektu przyjmujemy na 195 dni co czyni razem długość projektu 585 dni.
Jeśli dla sponsora projektu te początkowe 550 dni ma jakieś szczególne znaczenie to przyjąłbym bufor projektu 160 dni i łączną długość 550 dni.
Po szóste:
Na dopływach pierwszego rzędu ustanawiamy bufory zasilające równe połowie długości tych dopływów.
Po siódme:
Jeśli wszystkie zadania projektu będą realizowane po "goldrattowsku" (czyli bez syndromu studenta i bez prawa Parkinsona) a cały projekt będzie zarządzany poprzez zarządzanie penetracją buforów (strefa zielona - nie rób nic, strefa żółta - planuj działania ratunkowe, strefa czerwona - realizuj plany ratunkowe), to kończymy projekt gdzieś między dniem 450 a 500...
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Sztompke
Maciej Sztompke edytował(a) ten post dnia 29.07.10 o godzinie 20:37