Temat: Lista rzeczy, które rażą....
Magdalena Błońska:
Białe skarpetki już były,
adidasy do garnituru były...
Dzis bylem w bialych skarpetkach do "Indianskich" mokasynow bez lica (i szyszek ;P) - to raz ;)
Jestem w stanie udowodnic, ze mozna smialo zalozyc biale (!) nawet obuwie sportowe moze nie tyle garnituru co do ELEGENCKIEGO stroju - zalozymy sie?
Wszystko polega na WYCZUCIU czyli GUSCIE.
Niektorych przepraszam, ze sie powtarzam, ale napisze tak:
Dla mnie "etykieta ubioru" jest zbiorem sztywnych przepisow dla tych, ktorzy wlasnie pewnych rzeczy nie czuja.
Dam przyklad: etykieta stanowczo zabrania noszenia sportowego obuwia do marynarki. Powod jest prosty: jezeli ktos nie czuje, ze to nie pasuje i musi o tym dopiero przeczytac/uslyszec, to znaczy ze trzeba wydac kategoryczny zakaz. Bo dawanie "furtek", wyjatkow dporowadziloby do tego, ze czesc ludzi ubieraloby koszykarskie adidasy do garnituru.
Ale z drugiej strony jestem w stanie udowodnic, ze ubiore elegancko faceta nawet na eksponowanym stanowisku w BPF (Bardzo Powaznej Firmie - oczywiskcie nie na wszystkich stanowiskach) np. w BIALE sportowe buty. Tak - doloze do tego biala koszule, sportowa, ale elegancka marynarke, dyskretne ale z klasa dodatki itd. Ale do tego trzeba miec gust i styl, bo nawet fryzura musi byc odpowiednio ubrana.
Generalnie "etykieta ubioru" jest jak Kodeks Karny albo Dekalog: DLA MAS, czyli grupy, tłuszczy, zgromadzenia - po to, by trzymac pewien okreslony POZIOM. Natomiast majac gust i styl mozna smialo BALANSOWAC na granicy elegancji i ekstrawagancji.
Znow mi sie cisnie na usta moj ulubiony przyklad swietego kota w starozytnym Egipcie.
Jak wiadomo, tam panstwo skladowalo zboze zebrane przez rolnikow w centralnych spichrzach. Zmora byly myszy i szczury, ktore ziarno wyzeraly. Jedynym ratunkiem byl wowczas kot, ktoryzto z kolei byl przysmakiem przymierajacego glodem chlopstwa.
Ale wez i wytlumacz prymitywnemu, niepismiennemu chlopu, zeby nie zabijal kota bo:
a) ani on ani jego rodzina nie beda mialy z kociny duzej radochy, bo to male zwierze, i pojedza sobie tylko raz.
b) tenze kot, choc maly, zabije tyle myszy, ktore to znowu zjada tyle i tyle sboza, ze per saldo kota trzymac przy zyciu bardziej sie oplaca.
Nie wytlumaczysz tego rzeszy tepego, przedpotopowego (w sensie niemal doslownym) chlopstwa, wiec sprytni kaplani wymyslili, ze... kot jest... swiety!
Swiety, czyli nietykalny.
Na podobnej zasadzie dziala wiele zakazow i nakazow.
Tak tez powstala "etykieta ubioru" - ale to tak naprawde NARZUCENIE ludziom sila pewnych wzorcow, ktore trudno wytlumaczyc milionom ludzi w milionach przypadkow (co przy pomnozeniu daje mliardy mozliwosci). Natomiast ludzie, ktorzy maja tzw. gust (czytaj ZNAJA, CZUJA ZASADY UBIERANIA SIE, maja KNOW HOW) w pewnym stopniu moga te wzrorce lamac.
I dlatego ktos (co brzmi dziwnie jak sie to pisze/mowi bez pokazania) lamie ubraniowe tabu i... nadal jest elegancki, kompatybilny strojem do funkcji, nie psuje prestizu firmy itd.
Z drugiej strony, jesli choc na milimetr uchylisz "furteczke" z przepisami, ludzie przeleja sie przez nia jak rzeka. A nie majac w swojej "masie" tak dobrego gustu (czyli know how) zaczna lamac zasady gustu na zasadzie:
- Jesli ktos tam zezwolil na obuwie sportowe do maniory, to ja co prawda nie mam takiego dokladnie, ale mam za to czerwono-srebrne buty a`la amerykanski koszykarz, wiec te sobie ubiore do garnituru, ktory co prawda nie jest moze sportowy, ale elegancki i uniwersalny, bo mama kupila mi go do slubu. Przyda sie tez na pogrzeb, chrzciny i kawusie u cioci...
* Biale skarpetki sa passe i w ogole. Ale w rekach (a wlasciwie na nogach) kogos, kto SIE ZNA beda wygladaly cool, jazzy, si itd.
* Obuw sportowy czasami jest 100 razy lepszy niz nudny, smetny i pozbawiony grama fantazji czarny bucior z obowiazkowo podwinietym do gory noskiem :P
:)