Temat: Amatorski Tenis Polski
Witam,
Jako wieloletni uczestnik turniejów amatorskich wszelkich w Polsce (ostatnimi laty niestety w wiekszosci w Wawie), ale wcześniej w Krakowie i na południu Polski-
widze jeden problem-program "atp" z amatorstwem nie ma zbyt czesto wiele wspólnego -poniewaz w tych "niby" amatorskich turniejach-w szczególności w Warszawie "atp" rangi np. 5 (bardzo słabej teoretycznie) niewiadomo dlaczego grają byli zawodnicy i jednocześnie aktualni trenerzy tenisa-i to nie w wieku powyżej 50lat-
a na codzień spędzający kilka godzin na korcie ze swoimi wychowankami-nie wiem jaką frajdę sprawia im ogrywanie często do zera prawdziwych amatorów, którzy nigdy nie trenowali w klubie profesjonalnie, a z braku innych alternatyw czesto zdani sa na te turnieje-zreszta promowane przez "atp" i umieszczane na listach turniejów pod logo "atp"-wiec mogło by sie wydawać dla amatorów...
Wystarczy, że w jakimś turnieju jest coś do wygrania-rakieta itp. i od razu nagle okazuje się, że w finale jest były zawodnik właśnie i jednocześnie młody licencjonowany trener tenisa, który dopiero co skończył niby kariere zawodnicza-ale na codzień
gra sparingi z aktualnymi zawodnikami.
Osobiście uważam, że inicjatywa amatorskiego tenisa OK, ale gorzej z wykonaniem i przyjęto błędne założenia.
Byłem członkiem 1ej edycji programu Amatorkiego Tenisa Polskiego
na samym początku, kilka lat temu-kiedy okazał się kompletnym niewypałem-
ponieważ po wykupieniu przeze mnie licencji okazało się że, owszem turnieje są,
ale... wiekszość tych ciekawszych i lepiej zorganizowanych jest tylko w kategori wiekowej 35+ (do której sporo mi brakowało),
albo w Warszawie w pewnych turniejach "niby amatorskich"-gdzie
wpisowe było na poziomie turniejów OTK PZT bez mała i czołówka obsadzona głównie przez byłych zawodników, trenerów-to raczej drugi raz podobnego błedu nie popełnię i nie wydam raczej ponad 100zl na licencję amatorska teraz-
wolę już wykupić ew. sobie zawodniczą i po ponad 10iu latach trzymania rakiety w ręce, i aktywnym uprawianiu równolegle innych sportów od zawsze-
z wieloma zawodnikami się powalczy w normalnym meczu 2u setowym,
a nie jak to bardzo często bywa w Stolicy-w początkowych fazach "turnieju amatorskiego" gra się tylko seta do 6iu wygranych gemów... i placi prawie tyle co za turniej OTK PZT.
Na szczęście-z doświadczenia, poza Warszawa to wyglada zdecydowanie lepiej;
wiec latem warto wybrac sie poza Stolice-
mielem przyjemnosc grac w kilku turniejach, gdzie sensownie to bylo zorganizowane-np. we Wrocławiu, w Krakowie, w Rzeszowie, w Chorzowie...nad morzem w Trójmieście...
We Wrocławiu np. definicja amatora była prosta i przejrzysta-
w turnieju amatorskim mogła grać osoba, która nigdy nie trenowała zawodniczo w klubie, albo owszem ale ma obecnie powyżej bodajże 40, czy 50 lat- i organizatorzy bacznie sie przygladali i przestrzegali tego...
Zdecydowanie moge polecic Wroclaw-gralo sie zreszta od 2:2 do dwoch wygranych setow, zamiast trzeciego tie break-to pozwala
naprawde poczuc atmosfere rywalizacji, a nie jak wiekszosc turniejow w Warszawie granie do 9iu gemow ale jako seta-bez mozliwosci odegrania sie.
Wystarczy zobaczyc jakie formaty rozgrywek stosuje sie w akademii Bolletteriego na Florydzie, czy
jakie formaty meczy preferuje ITF w rozgrywkach opartych na Internatinal Tennis Number (ITN)..
Gra w tenisa turniejowa ma promowac tenisa a nie zabijac jego ide, ktorej integralna czescia jest mozliwosc "odegrania sie" w meczu.
Uwazam, ze "atp" jesli ma preferowac do organizacji w Polsce propagujacej
ide tenisa nawet na poziomie amatorskim-bo tak naprawde to tutaj wlasnie odbywaja sie prawdziwe mecze tenisowe-powinnmo dazyc do propagowania
tenisa w formie w ktorej rzeczywiscie zaktywizuje to srodowisko tenisistow amatorow, rekreacyjnych graczy, ale jednoczesnie kladac nacisk na podstawowe ide tenisowe, ktore sprawiaja ze ten sport jest tak niesamowity i wyniki meczy czesto nieprzewidywalne-odwraca sie szala zwyciestwa-formaty 1o setowe temu nie sprzyjaja.
Wiele z tych turniejów znajdujacych sie na liscie "atp" jest bardzo wartosciowych i ciekawych, ale niestety brak jasnej i sensownej definicji amatora, sprawia, że dopóki to nie zostanie rozwiązane,
to sporo tych turniejów zupełnie nie ma sensu dla graczy rekreacyjnych,
przecietnie grajacych w tenisa na poziomie ITN 6, 7, 8, czy zaczynajacych gre na punkty...
PS: Sama nazwa "atp" moim skromnym zdaniem jest niefortunna i...
min. dlatego, jako fan światowego tenisa ATP-na pewno w najblizszym czasie jak się coś nie zmieni, nie przystąpię ponownie do tego programu...
ATP jest jedno i... użycie nazwy "atp" w kontekscie "amatorski tenis polski" jest moim zdaniem niedopuszczalne i pomyłką...
Osobiście dla prawdziwych amatorów polecam turnieje, ale te organizowane przez lokalne społeczności-zdala od wielkich miast i komercji-które często po własnych kosztach i zaangażowaniu zupełnie bezinteresownym hobbystów i fanów tenisa,
organizują fantastyczne turnieje-nawet kilkudniowe, gdzie naprawdę ludzie bawią się tenisem i odbywa się to na prawdziwie amatorskim poziomie...
ale w każdym turnieju są puchary i dobra zabawa gwarantowana.. mozna poczuć klimat współzawodnictwa...
Pozdrawiam.
S z c z e p a n K. edytował(a) ten post dnia 28.05.08 o godzinie 04:29