Zbigniew J
Piskorz
www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...
Temat: Piersi gratis – Wolę operację plastyczną niż darmowy...
Piersi gratis31-letnia pielęgniarka Petra Kalivodova zdecydowała się na przedłużenie swojego kontraktu w prywatnej klinice zdrowia w Pradze
Przekonały ją dodatkowe korzyści: bezpłatne lekcje niemieckiego, pięć tygodni wakacji oraz darmowa liposukcja i silikonowe implanty piersi.
– Wolę operację plastyczną niż darmowy samochód – mówi Kalivodova, której nie byłoby stać na tego typu zabieg przy miesięcznych zarobkach rzędu 1400 dolarów. – Zawsze uczono nas, że jeżeli pielęgniarka jest miła, inteligentna, kocha swoją pracę i wygląda atrakcyjnie, pacjenci szybciej zdrowieją.
Jak pracują pielęgniarki na Wyspach?
Ponieważ czeski system ochrony zdrowia boryka się z poważnym niedoborem pielęgniarek, szpitale i kliniki chcąc zatrzymać personel uciekają się do nietypowych zachęt, w tym do gratisowych lub tańszych operacji plastycznych.
Choć tego typu bonusy raczej nie funkcjonują w innych krajach z podobnymi problemami, wydają się one całkiem na miejscu w postkomunistycznej kulturze z obsesją na punkcie wyborów miss, gdzie wiele zachodzących w ostatnich latach na Zachodzie społecznych przemian uznaje się jedynie za przejaw politycznej poprawności.
Kierownicy służby zdrowia traktują tu bezpłatne odsysanie tłuszczu lub powiększanie piersi tak samo, jak darmową wycieczkę na Bahamy – jako jednorazowe premie, tańsze od podwyżki płac.
W Iscare, klinice, gdzie Kalivodova pracuje jako pielęgniarka na oddziale chirurgii, dzięki ofercie operacji plastycznych liczba zgłoszeń pielęgniarek do pracy zwiększyła się w ostatnim kwartale o 10 procent, jak mówi ordynator Jiri Schweitzer. W nagrodę za podpisanie trzyletniego kontraktu panie mogą wybrać jeden z szeregu zabiegów, w tym odsysanie tłuszczu z brzucha za 2013 dolarów lub lifting twarzy za 1836 dolarów.
– To podwyższa morale zarówno naszych pracowników, jak i pacjentów – dodaje Schweitzer. Premia ta okazała się znacznie popularniejsza od bezpłatnych lekcji niemieckiego.
Krytycy twierdzą jednak, że propozycje chirurgicznej korekty urody są poniżające dla przedstawicielek tego wciąż mocno sfeminizowanego zawodu, i umacniają kulturowy wizerunek pracownic służby zdrowia jako lalek Barbie. – Jeżeli jakaś instytucja oferuje taką nagrodę, to traci całą swą wiarygodność – mówi Jirina Siklova, socjolog i ekspert od gender studies. – Takiego postępowania mogłabym się spodziewać po salonie masażu erotycznego, a nie po placówce opieki zdrowotnej.
Lekarze i pielęgniarki twierdzą, że niedobór pracowników źle wpływa na opiekę nad pacjentami i może nawet zagrażać ich życiu. Analitycy szacują, że w Czechach w samym tylko sektorze publicznym brakuje pięć tysięcy pielęgniarek. Z tego właśnie powodu szpital w Brnie, drugim co do wielkości czeskim mieście, musiał ostatnio zamknąć swój oddział intensywnej opieki.
Choć niedobory występują na całym świecie, szczególnie zagrożone są kraje o stosunkowo niskich płacach, takie jak Czechy. Średnia miesięczna pensja pielęgniarki wynosi tu około 1270 dolarów, mniej niż zarobki kierowcy autobusu. Jak podaje Czeskie Stowarzyszenie Pielęgniarstwa, w zeszłym roku za granicę (głównie do krajów takich jak Niemcy i Wielka Brytania) w poszukiwaniu lepszych dochodów wyjechało 1200 czeskich pielęgniarek.Placówki w całym kraju zaczęły oferować bonusy, by przyciągnąć i zatrzymać pielęgniarki, ale te droższe i bardziej nietypowe inicjatywy ograniczają się głównie do Pragi. Na Bulovce, duży państwowy szpital praski, proponuje kupony obiadowe, opiekę nad dziećmi i "operacje korekcyjne po obniżonych cenach".
Irena Pejznochova, rzeczniczka Czeskiego Stowarzyszenia Pielęgniarstwa, nie widzi w tych ofertach nic złego. – W takich bonusach nie ma nic poniżającego – stwierdza.
Argumentuje ona, że wprowadza się nowatorskie zachęty, ponieważ pielęgniarki pracują na 12-godzinnych zmianach, są słabo opłacane i bez zgody lekarza nie mogą podać nawet aspiryny. – Problem polega na tym, że ludzie wciąż postrzegają pielęgniarki tak, jak były prezentowane w serialach z czasów komunistycznych: jako pracownice niskiego szczebla, które opróżniają basen i sprzątają sale szpitalne – mówi.
Dana Juraskova, minister zdrowia Czech i była pielęgniarka, oceniła w wywiadzie, że program darmowych operacji plastycznych nie byłby najlepszą strategią ogólnokrajową. Dodała, że zna inne sposoby motywowania pielęgniarek. Dla przykładu, jak mówi, niedawne wprowadzenie opłaty w wysokości jednego euro za wizytę u lekarza – które wywołało powszechne oburzenie w kraju przyzwyczajonym do darmowej opieki zdrowotnej – przełożyło się na wyższe płace dla pielęgniarek.
To, czy operacje plastyczne poprawią wizerunek pielęgniarek, jest dyskusyjne. Ale one same mówią, że znajdują się pod olbrzymią presją, by ładnie wyglądać: w czeskim społeczeństwie atrakcyjność często znaczy równie wiele, co kwalifikacje. Kalivodova wspomina, że podczas niedawnej rozmowy o pracę mężczyzna z komisji kazał jej przejść wzdłuż prostej linii, jak modelce na wybiegu.
Uważa ona, że mocniejsza pozycja, jaką kobiety zdobyły po upadku komunizmu w 1989 roku wiąże się ze zwiększonymi oczekiwaniami społecznymi, rozbudzanymi przez magazyny z modą i telewizję, które lansują wizerunki kobiet szczupłych i atrakcyjnych.
Jednym z czynników wpływających na niedobór pielęgniarek w Iscare jest wzrost popytu na operacje plastyczne ze strony kobiet chcących zwiększyć swoje szanse zawodowe w czasach kryzysu.
Jak mówi Schweitzer, spośród 50 miejscowych pielęgniarek 10 zdecydowało się na zabieg, a kilka innych go rozważa. Jeden z lekarzy być może podda się liposukcji. – Jeżeli zależy ci na dobrych pracownikach, musisz ich dobrze zachęcić, a my oferujemy ładne piersi gratis – mówi dr Patrick Paulis, szef chirurgii plastycznej w klinice. – Inni mogą dawać darmowe mercedesy.
Ale nie wszystkie pielęgniarki z Iscare to przekonuje. – Każda z nas chce być seksowna i wyglądać dobrze – mówi 33-letnia Linda Havranova. Dodaje jednak: – Chirurgia plastyczna to ingerencja w ciało, która wiąże się z ryzykiem. Póki co, wolałabym jakiegoś peugeota.