Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

zafascynowałam się tym tańcem. Szukam szkoły. Wiem, że jedni lepiej wprowadzają w atmosferę tańca a inni nauczyciele są doskonali, ale do dopracowania techniki.

Gdzie w Wa-wie najlepiej zajmują się żółtodziobami? :-)
Paweł B.

Paweł B. Director, SAP
Business
Development, EY

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

Magdalena M.:
Gdzie w Wa-wie najlepiej zajmują się żółtodziobami? :-)

W/g mnie u Pauliny i Janka Woźniaków ( http://tangolada.pl )
albo Oscara Casas ( http://www.oskytango.4t.com/ )
z czego Oskar ma swoje zajęcia w Akademii Tańca Tomka Potockiego
i Złotej Milondze.

pozdrawiam
Paweł

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

Magdalena M.:
zafascynowałam się tym tańcem. Szukam szkoły. Wiem, że jedni lepiej wprowadzają w atmosferę tańca a inni nauczyciele są doskonali, ale do dopracowania techniki.

Gdzie w Wa-wie najlepiej zajmują się żółtodziobami? :-)
polecem wozniakow
:))))
Sonia P.

Sonia P. Fotografia / Google
Business View

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

mi również polecano paulinę i janka
sama nie miałam okazji sprawdzić, ale zamierzam, może od października...
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

Właściwie, w moim przypadku to zadziałało, dlaczego nie miałoby być skuteczne dla każdego innego?

Zamiast startować na dzień dobry do super renomowanej szkoły proponuję kilka razy wybrać się na milongę. Uroczystą, elegancką imprezę, podczas której tańczy się tango argentyńskie i spróbować zatańczyć z kimś doświadczonym. (oczywiście, kobiety mają na starcie łatwiej... mężczyźni muszą włożyć odrobinę wysiłku, ale zwróci się on z nawiązką)

Dlaczego tak?
Moi mili... Tango argentyńskie to nie są tylko kroki (cóż... jak to mój instruktor mawia: krok do przodu, krok do tyłu i krok w bok :) ) i choreografia. To coś znacznie więcej. To tak naprawdę gra całego ciała (własnego i partnerki - mówię o mężczyznach; kobiety tak naprawdę mają zadanie nieco "ułatwione" - muszą "tylko" odbierać subtelne sygnały ze strony partnera), fizyczna i emocjonalna synchronizacja między partnerami..

Ale tego nie da się opisać, to trzeba spróbować. :)
Monika Blauth

Monika Blauth IT Team Manager

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

Karol A. Z.:
Zamiast startować na dzień dobry do super renomowanej szkoły proponuję kilka razy wybrać się na milongę. Uroczystą, elegancką imprezę, podczas której tańczy się tango argentyńskie i spróbować zatańczyć z kimś doświadczonym. (oczywiście, kobiety mają na starcie łatwiej... mężczyźni muszą włożyć odrobinę wysiłku, ale zwróci się on z nawiązką)
Karol
Z całym szacunkiem dla Twojego przypadku, dlaczego tak źle życzysz tym, którzy już tańczą?
Dlaczego mają się męczyć na parkiecie z kimś, kto przyszedł po raz pierwszy i nie ma pojęcia jak stawiać kroki?
Litości!

Kochani Jeszcze-Nie-Tańczący-Tanga!

Przychodźcie na milongi, żeby zakosztować atmosfery, wypytać o dobrych nauczycieli, szukać wzorców, ale nie spodziewajcie się, że doświadczeni tancerze zechcą Was na milondze uczyć tanga (no, może urocza blondynka z nogami pod szyję ma na to szanse...).

Niestety, bardziej prawdopodobne jest że
a/ od naprawdę dobrych tancerzy / tancerek dostaniecie kosza (bardzo przykre uczucie, nikomu nie życzę, można się zniechęcić do środowiska i tanga w ogóle)
b/ do pouczania i nauczania będą się rwać tancerze, którzy jeszcze niedawno sami byli początkujący, i nie powinni nikogo uczyć, bo prawdopodobnie będą przekazywać błedy, które sami jeszcze popełniają...

Pozdrawiam
Monika
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: Gdzie najlepiej zacząć naukę tanga?

Monika B.:
(...)
Karol
Z całym szacunkiem dla Twojego przypadku, dlaczego tak źle życzysz tym, którzy już tańczą?

Ależ... skąd!
Ja każdemu życzę jak najlepiej. :)
Dlaczego mają się męczyć na parkiecie z kimś, kto przyszedł po raz pierwszy i nie ma pojęcia jak stawiać kroki?
Litości!

Ależ skąd!
Zauważyłem, że tango przychodzą tańczyć ludzie świadomi własnych umiejętności a ci nieświadomi raczej mają tendencje do pilnowania własnych miejsc siedzących niż wyrywania się na parkiet.

Możliwe, że ja miałem naprawdę dużo szczęścia z własną taneczną edukacją (oczywiście, cały czas poruszamy się w kontekście tanga).

Kochani Jeszcze-Nie-Tańczący-Tanga!

Przychodźcie na milongi, żeby zakosztować atmosfery, wypytać o dobrych nauczycieli, szukać wzorców, ale nie spodziewajcie się, że doświadczeni tancerze zechcą Was na milondze uczyć tanga (no, może urocza blondynka z nogami pod szyję ma na to szanse...).

Hmmm...
Mam wrażenie że miejsca, w których tańczymy miewają odmienne podejście do szerzenia kultury tanga.
Niestety, bardziej prawdopodobne jest że
a/ od naprawdę dobrych tancerzy / tancerek dostaniecie kosza (bardzo przykre uczucie, nikomu nie życzę, można się zniechęcić do środowiska i tanga w ogóle)
b/ do pouczania i nauczania będą się rwać tancerze, którzy jeszcze niedawno sami byli początkujący, i nie powinni nikogo uczyć, bo prawdopodobnie będą przekazywać błedy, które sami jeszcze popełniają...

Pozdrawiam
Monika

I wzajemnie...
Życząc sukcesów w nauce i czerpania przyjemności z tak pięknego tańca jakim jest tango argentyńskie..

K.



Wyślij zaproszenie do