konto usunięte

Temat: O mowie ciała...

Witam ponownie po krótkiej przerwie:D
Wracając do wątku umiejętności jakich mogą nauczyć nas konie to jedna z takich rzeczy jest umiejętność panowania nad własnym ciałem. Oczywiście uprawianie jeździectwa wiąże się nauka opanowania swoich kończyn ;P ale mowa tu o mowie ciała.
W trakcie szkolenia z końmi dużą wagę przykłada się do tego w jaki sposób zachowujemy się przy nich. Jeśli ktoś skrada sie do konia, idzie niepewnym krokiem i co gorsze cofa się, koń na pewno będzie zaniepokojony. Podobnie z ludźmi. Jeśli w taki sposób chcielibyśmy się z kimś przywitać na pewno szybko by od nas uciekł. W trakcie takiego szkolenia można nauczyć się w jaki sposób mowa naszego ciała wpływa nie tylko na konie ale i na ludzi. Jeśli budzimy nieufność u zwierząt to one po prostu dochodzą. Nieufni ludzie nie będą chcieli np. podpisać z nami umowy. W trakcie ćwiczeń z końmi jasno i jednoznacznie okazuje się o co chodzi, nad czym należy popracować. Konie wytykają nam nasze niedociągnięcia, a trener tłumaczy to z mowy końskiej na ludzką :D
Chociaż często okazuje się (szczególnie po kilku godzinach spędzonych z tymi zwierzętami), że większość osób sama zaczyna rozumieć co powinny zrobić inaczej i w jaki sposób może to wpływać na ich kontakty z innymi osobami.
I właśnie o to na szkoleniu chodzi :D

Co myślicie o tym czego, w związku z mową ciała, mogą nas nauczyć konie? Ja mówię, że pewności o stanowczości w gestach i zachowaniu. Co jeszcze?
Ewelina K.

Ewelina K. Psycholog/ Trener

Temat: O mowie ciała...

Pewność gestów i zachowania bierze się z wiedzy o nas samych, którą przekazuja nam osoby/istoty mające z nami kontakt.
Ludzie i zwierzęta (szczególnie zwierzęta)zachowują się intuicyjnie (co by nie mówić), co oznacza szczerze. Jest to dla nas informacja zwrotna. Wiedza ta jest bardzo cenna. Na tej podstawie uczymy się siebie, w przypadku kontaktu z końmi - uczymy się bardzo szybko :-)
Konie, poprostu od razu okazują czy im się podoba to, że jesteśmy w ich otoczeniu, czy nie. Jak pisał wspomniany Monty Roberts, to natura i środowisko w jakim żyły konie nauczyło je szybkich reakcji, aby w razie czego mogły ujść z życiem. Dlatego szybkość ich zachownia jest jednocześnie szczera.
W takim razie, im więcej wiemy o sobie, tym łatwiej nam modyfikować nasze zachownie. Konie bardzo szybko uczą nas spojrzenia w głąb siebie. Co za tym idzie, nasze gesty i zachowanie stają się świadome i jesteśmy w stanie wykorzystywać odpowiednie gesty w odpowiednich sytuacjach, tzn. świadomie reagować na otoczenie i dawać jasne, a nie sprzeczne sygnały.
To czego konie mogą nas jeszcze nauczyć to umiejętność połączenia swojej odrębności ze współpracą z innymi.
Każdy jeździec wie, że koń wspópracuje z nami tak mocno i tak chętnie, jak my mocno znamy, a zarazem szanujemy jego odrębność. Z powodzeniem można to odnieść do świata ludzi.
Chętnie wziełabym udział w takim szkoleniu :-)

konto usunięte

Temat: O mowie ciała...

Fajne spostrzeżenia :D

konto usunięte

Temat: O mowie ciała...

specem nie jestem ale z tego co obserwuje i uczse sie na przykładzie kilku koni to to, że nie ma reguł.
niejeden koń, zwłaszcza trudny nie dałby sie nawet dotknąć gdyby nie delikatne ruchy. moze pewne i zdecydowane, ale delikatne, na pewno nie stanowcze. nie raz dzieki temu ze sie wycofałam, pozwoliłam zeby to kon sie przełamał, doprowadzilam do tego ze z niedostepnego stał sie radosnym źrebakiem albo koniem, bez strachu.
nie zauwazylam tez zeby straciła na tym moja pozycja w stadzie, traktowanie mnie przez tego czy inne konie.
mnie znajoma uczyla, zee warto patrzec na kazdego konia inaczej, jak na inny charakter, potrzeby, humory.

konto usunięte

Temat: O mowie ciała...

w sumie tak jak z ludźmi ...:D
Marcin K.

Marcin K. Event Coordinator

Temat: O mowie ciała...

Widzę że bardzo ciekawe tematy poruszacie! Zgadzam się że każdy koń jest inny - tak jak człowiek, niektóre konie to chamy, niektóre to anioły - to też tak jak ludzie! :)
Jak dla mnie chyba najważniejsze w pracy z koniem to kontrolowanie swojej energii, taki wewnętrzny luz. Wewnętrzny spokój. Kiedyś na kursie Parelliego instruktor powiedział mi że widzi że jestem spięty, że moje mięśnie są napięte! Spytał czy mam motylki w brzuchu! Miałem je! Denerwowałem się - w środku! On to widział nie po moim zachowaniu tylko po zachowaniu konia! Koń był nerwowy. Wtedy wziął mnie na bok i pokazał jak ważne jest np trzymanie bacika! Złapał bacik z jednej strony i kazał mi złapać lekko bat z drugiej! Trzymał go lekko, nie ściskając dłoni - i spytał czy czuje jakiej napięcie - jakąś energię! Nie czułem! Po chwili ścisną z całej siły rączkę bacika i cały bacik zaczął drżeć! Czułem to dokładnie z drugiej strony bacika! Wtedy zrozumiałem że koń widzi i czuje najdrobniejsze napięcie naszych mięśni, choćby minimalna energię! Kto by pomyślał że sposób trzymania bacika może mieć taki wpływ na zachowanie konia! Wychodzi na to że nasza mowa ciała i energia jaką mamy w sobie jest niezwykle istotna w pracy z koniem! Trzeba uczyć się spokoju, opanowania, a co najważniejsze w pracy z końmi - CIERPLIWOŚCI!



Wyślij zaproszenie do