Temat: ewaluacja i transfer doświadczeń do biznesu

Witajcie

Na Zjeździe HAE rozmawialiśmy sporo o ewaluacji, o tym abyśmy mieli narzędzia przekonywania pod ręką. Wczoraj, po warsztacie miałam ważną rozmowę z uczestnikiem, przedstawicielem dużej firmy, który - choć zadowolony ze szkolenia ("kotlet smakował"), nie znajdował argumentów, którymi mógłby przekonać swojego szefa do nawiązania współpracy.

Moje argumenty - o których mówiliśmy na Zjeździe - nie były wystarczające. Chciał pomiaru efektywności i konkretnych narzędzi, które uczestnicy wyniosą ze szkolenia, które pomogą potem rozwijać biznes.

Oczywiście mogę założyć, że to nie jest mój klient i on po prostu potrzebuje INNEGO szkolenia. OK. Jednak chciałabym tu otworzyć dyskusję o ewaluacji, narzędziach pomiaru i transferze doświadczeń do codziennego życia zawodowego uczestników.

Jak to robicie?

Temat: ewaluacja i transfer doświadczeń do biznesu

To chyba nie jest tylko specyfika szkoleń z końmi ale szkoleń w ogóle. Jeżeli szkolenie jest z np. komunikacji niewerbalnej to czy są tam konie czy nie to nie ma znaczenia dla efektu końcowego. Konie są po prostu innym, pod niektórymi względami lepszym, "narzędziem" przekazywania wiedzy.
Kwestia pomiaru jest taka sama. Są testy, które mierzą poziom umiejętności czy kompetencji przed i po szkoleniu. Wtedy ma się czarno na białym, że uczestnicy czegoś się nauczyli. Przeważnie jednak jedyną miarą efektywności szkolenia jest satysfakcja i subiektywna ocena uczestników. Podejrzewam, że większość szefów chciałaby zobaczyć korelację danego szkolenia z wynikami sprzedażowymi, ale nie jest to takie proste i wymagałoby czasochłonnego konstruowania odpowiednich narzędzi pomiarowych co byłoby chyba jeszcze droższe niż samo szkolenie.
Podsumowując dobre szkolenia są skuteczne, z tym nie ma co dyskutować. Może w takim razie postawić na udowadnianie, że nasze szkolenie są tymi dobrymi?