konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

"....Jurek jest handlowcem i z niechęcią wstaje z rano z łóżka...po prostu już ma dość swojej pracy, jego stara służbowa obciachowa Astra psuje się jak kiełbasa na słońcu...nawet nie ma klimy... może by coś zmienił, ale nie w tej firmie...szefa prosił, aby zmienił mu przynajmniej wizytówki i zmienił handlowca na " konsultanta ", ale nie chce a na awans nie ma szans... ten nepotyzm...już 2 lata na tym samym stanowisku, marazm, te same mordy, te same zebrania, stare marynarki i tanie garnitury...forkasty jakieś idiotyczne planowanie wyssane z palca i jeszcze ta obniżka pensji ...kryzys, jaki kryzys do cholery...zaraz po obniżce jego pensji... szef kupił sobie nowego Lexusa... Kilku jego kolegów nawet się zwolniło i są już KAMami dostali Fordy Mondeo albo nawet dyrektorami handlowymi i jeżdżą Passatami cwaniaczki...tylko ja ciągle tu tkwię jak jakiść frajer... za 2. 100,- zł brutto + prowizja...oczywiście jak się wyrobi plan sprzedaży na dany miesiąc "

Czy Waszym zdaniem Jurek jest nieudacznikiem a może boi się odejść i zaryzykować zmianę?
Czy warto tkwić w firmie, która nie daje szans na rozwój?
A może zwyczajnie boi się klientów?
Dodam, że handlowcy , jako grupa , nie wyróżniają się z ogólnej populacji dorosłych żadnymi specjalnymi cechami. Ich śmiałość i umiejętność radzenia sobie ze stresem w kontaktach z ludźmi są bardziej mitem niż prawdą. Bardzo wielu handlowców po prostu boi się swoich klientów. Co może o tym świadczyć? Przede wszystkim niechęć do inicjowania i podejmowania kontaktów z potencjalnymi klientami. Niektórzy mają opory przed wykorzystywaniem telefonu, jako narzędzia zdobywania klientów. Inni, nie potrafią inicjować bezpośrednich kontaktów...

Zapraszam do dyskusji!

DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 23:58

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

wypalił się koleś:-0

powinien zawód zmienić
ale będzie w tym siedział, aż go sami zwolnią, bo jest tchórz

Nie warto siedzieć w firmie, do której idzie się z bólem brzucha i niechęcią, taka prawda:-)Beata B. edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 21:57

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Beata B.:
wypalił się koleś:-0

powinien zawód zmienić
ale będzie w tym siedział, aż go sami zwolnią, bo jest tchórz

Nie warto siedzieć w firmie, do której idzie się z bólem brzucha.Beata B. edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 21:57

Witaj Beato!

...myślisz, że się wypalił i przestał być łowcą? A może boi się zaryzykować i zmienić firmę...takie bezrobocie myśli sobie, a jak nic nie znajdę?

Pzdr Dario

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Dariusz Szul:
Beata B.:
wypalił się koleś:-0

powinien zawód zmienić
ale będzie w tym siedział, aż go sami zwolnią, bo jest tchórz

Nie warto siedzieć w firmie, do której idzie się z bólem brzucha.

Witaj Beato!

...myślisz, że się wypalił i przestał być łowcą? A może boi się zaryzykować i zmienić firmę...takie bezrobocie myśli sobie, a jak nic nie znajdę?

Pzdr Dario

boi się, bo się wypalił i deprecha go łapie, a deprecha to również lęk i stagnacja

a jeśli nie ma wsparcia w rodzinie to co wtedy? Wtedy będzie tam siedział i siedział aż padnie i go sami wywalą

no ewentualnie ma już nerwicę skoro go już ten brak klimy w samochodzie wkurza i te stare marynarki:-) I jak się wkurzy pewnego dnia i walnie drzwiami i głośno powie co o tym myśli...:-)

Podobno handlowiec powinien siedzieć w jednym miejscu max 3 lata, najlepiej gdyby potem zmienił branżę, na taką nową, która by go fascynowała.Gdzieś kiedyś to czytałam, ale niestety nie pamiętam już co to był za artykuł.
No tylko realia są teraz takie, że chcą pewnie nowych takich z bazą, czyli takich, którzy już w tym siedzą od dawna. I biorą nowego już wypalonego pracownika, który jest znudzony swoją pracą.
Bo ile czasu można być handlowcem????? 5 lat, 10 lat czy więcej?Beata B. edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 22:12
Atris K.

Atris K. dyrektor, Revers
Plus SIA

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

a jak gosc mial na imie ?

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Atris K.:
a jak gosc mial na imie ?

Jurek:-)))))))))))))))))))))))))))))))))
Atris K.

Atris K. dyrektor, Revers
Plus SIA

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Beata B.:
Atris K.:
a jak gosc mial na imie ?

Jurek:-)))))))))))))))))))))))))))))))))
wlasnie taki jest sens odpowiedzi....a jak mial gosc na imie....
ale dziekuje za podpowiedz..

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Atris K.:
a jak gosc mial na imie ?

Gość ma na imię Jerzy...ale może też być Adam, Kazimierz, Nepomucen, Istvan, Jon, Ireneusz, etc...

Pzdr Dario
Atris K.

Atris K. dyrektor, Revers
Plus SIA

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

dobrze wiec udziele b zlozonej wypowiedzi...facet zostal zapmniany w firmie...w zwiazku z tym sa dwie mozliwosci-1 z astry mlotkiem wyklepie np porsche i w zwiazku z tym dzieki orginalnosci podwyzszy swoje efekty sprzedazy lub opcja nr 2 podejdzie realnie do zycia i sam stwierdzi ze nie nadaje sie do tej pracy w zwiazku z tym zajmie sie czyms innym....czy jest nieudacznikiem? tego nie mozna jednoznacznie okreslic....on raczej jest na czasie albo przemiany w jego zyciu go przerastaja ...

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Dariusz Szul:

Darku
Moim zdaniem Jurek boi się porozmawiać o swojej sytuacji z szefem jeżeli auto służbowe się psuje to pownien o tym poinformować przełożonego jeżeli brakuje mu rozwoju to też można poprosić szefa np o szkolenie itd. KS
Agnieszka Dwornicka

Agnieszka Dwornicka Doradca Klienta

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Dariusz Szul:
"....Jurek jest handlowcem i z niechęcią wstaje z rano z łóżka...po prostu już ma dość swojej pracy, jego stara służbowa obciachowa Astra psuje się jak kiełbasa na słońcu...nawet nie ma klimy... może by coś zmienił, ale nie w tej firmie...szefa prosił, aby zmienił mu przynajmniej wizytówki i zmienił handlowca na " konsultanta ", ale nie chce a na awans nie ma szans... ten nepotyzm...już 2 lata na tym samym stanowisku, marazm, te same mordy, te same zebrania, stare marynarki i tanie garnitury...forkasty jakieś idiotyczne planowanie wyssane z palca i jeszcze ta obniżka pensji ...kryzys, jaki kryzys do cholery...zaraz po obniżce jego pensji... szef kupił sobie nowego Lexusa... Kilku jego kolegów nawet się zwolniło i są już KAMami dostali Fordy Mondeo albo nawet dyrektorami handlowymi i jeżdżą Passatami cwaniaczki...tylko ja ciągle tu tkwię jak jakiść frajer... za 2. 100,- zł brutto + prowizja...oczywiście jak się wyrobi plan sprzedaży na dany miesiąc "
Fantastyczny opis sytauacji, ciekawie dobrane słowa :D

A Jurek to introwertyk grupy B, który nie nadaje się do tego zawodu i w dodatku ma beznadziejnego, szefa.
Jurek Woźniak

Jurek Woźniak Key Account Manager,
Komputronik Biznes
Sp. z o.o.

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Więc na wstępie powiem, że zbieżność imion przypadkowa.. Buahahahah A teraz na poważnie.. To jest problem wielu firm, z którym nie wszystkie sobie radzą.. Teoretycznie handlowiec powinien być "pistoletem", który jest otwarty, rzuca się na nowe wyzwania i ma miliard pomysłów na sprzedaż i na siebie. Ale jak wiemy od jakiegoś czasu - kiedy niektórzy w mediach zaczęli używać słowa na K o pewnym spowolnieniu - dział handlowy stał się miejscem przetrwania dla wielu osób nie do końca przeznaczonych do tej profesji. Wychodzą z założenia że coś się tam zawsze wepchnie komuś - a słabe wyniki zawsze można obronić bo przecież mamy K... A jakas pensja jest zawsze lepsza niż żadna. Co do mego Imiennika cudownie wykreowanego przez Darka powiem tak - jeśli firma jest w miarę normalnie zarządzana wylezie to szybko - ślizgacze zazwyczaj wywalają się na cyfrach - bo sprzedaż opierają na pojedynczych strzałach a nie planowanej sprzedaży. I to widać.. Wtedy "pomogą" mu usuwając poza struktury.. A jeśli jest zarządzana kiepsko - to to się będzie ciągnąć i narastać jak wrzód - aż do momentu perforacji - i wtedy biedny Jurek stanie znowu w punkcie wyjscia - ale ze zszarpanymi nerwami i deprechą.

Nagadałem się.
Krzysztof M.

Krzysztof M. To skomplikowane!

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Nasuwa mi się takie stare powiedzenie, "jaki Pan taki kram".
Dariusz Szul:
Dodam, że handlowcy , jako grupa , nie wyróżniają się z ogólnej populacji dorosłych żadnymi specjalnymi cechami. Ich śmiałość i umiejętność radzenia sobie ze stresem w kontaktach z ludźmi są bardziej mitem niż prawdą. Bardzo wielu handlowców po prostu boi się swoich klientów. Co może o tym świadczyć? Przede wszystkim niechęć do inicjowania i podejmowania kontaktów z potencjalnymi klientami. Niektórzy mają opory przed wykorzystywaniem telefonu, jako narzędzia zdobywania klientów. Inni, nie potrafią inicjować bezpośrednich kontaktów...

DarioDariusz Szul edytował(a) ten post dnia 17.08.10 o godzinie 23:58

Ja jestem tylko ciekaw kto sobie takich ludzi dobiera do zespołu. To raz, drugie pytanie, kto do licha nimi zarządza?
I poprawka, handlowcy jako grupa się nie wyróżniają, dobrzy handlowcy jako grupa się wyróżniają. Chyba nikt nie będzie tutaj ze mną polemizował. ;)
Marcin P.

Marcin P. Nowe Inwestycje
Budowlane

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

1. Niech sprawdzi czy firma wogule przynosi dochody to że Szef kupił nową gablotę to nie znaczy że zarabia.

2. Człowieku jesteś panem swojego losu to co wydarza się teraz jest przyczyną twoich wcześniejszych działań lub ich brakiem.

3. Jeśli dobrze czujesz się w zespole to tylko dlatego że jesteście podobni jeśli nie to masz mafie w zespole:).

4. Proponuje wizytę u dobrego psychologa gość potrzebuje odnowy.Proponuje sporty ekstremalne.

5. Proponuje ryzyko niema nic do stracenia jeśli się nie uda to problem innych

6. Tą firmą rządzi zespół nie szef. Napisz swój biznes plan dla siebie wprowadz go w firmie do swojego obszaru jeśli zadziała porozmawiaj nie zdradzając szczegółów z osobą najbardziej wpływową w firmie że chcesz mieć taki udział w zyskach po wprowadzeniu gwarantuje że będzie małe zainteresowanie nie jesteś w mafi:) będzie trudno jeśli odniosłeś sukces czas na swoją firmę :)

Pozdrawiam

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

A ja uważam, że Jurek to powinien jechać na porządne wakacje. Odprężyć się. Nabrać dystansu do siebie, życia i roboty. Pod koniec ów wakacji pod palmami wziąć kartkę zrobić analizę SWOT swoich atutów i słabości i zacząć działać. To znaczy siąść przed komputerem wpisać adresy z ogłoszeniami o pracę. Wykonać super bajeranckie CV wraz z listem motywacyjnym i zacząć rozsyłać. W firmie, w której pracuje nie ma szans na zmiany.
Lexus w leasing można wziąć i zgrywać pozera :)

Pozdr.
P.P.
Piotr P.

Piotr P. BCF Group

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Facet musi sobie zrobić przerwę od pracy i codzienności i zastanowić się nad tym czy chce taka prace dalej ciągnąć. A to ni prowadzi do niczego dobrego.
Takich ludzi jest niestety mnóstwo muszę przyznać, że też kiedyś do nich należałem. Jak przychodził weekend to moim jedynym marzeniem było aby się nigdy nie skończył. W niedzielę wieczorem już miałem dość, że jak jutro wstanę to zobaczę znów to samo biurko i te same problemy dodam, że korporacyjne co nie jest bez znaczenia (mam tu na myśli większą siłę bezwładności w załatwieniu czegokolwiek).
Moja rada niech Jurek odpocznie od dnia codziennego weźmie urlop jak mu radzi Patrycja i podejmie MĘSKĄ decyzje - "pieprzyc taka pracę stać mnie na DUŻO więcej" ale nikt tego za niego nie zrobi tą decyzje musi podjąć SAM.
Rafał Kajdan

Rafał Kajdan Fleet Sales Manager

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Jak w ten sposób podchodziłbym do sprzedaży to nie traktowałbym jej jako zabawy tylko jaka karę.

Jak ma taki problem to ma problem ze swoją osobą proponuję urlop miesieczny roczny niech wyjedzie odpocznie.

Oooo albo mam lepszy pomysł niech wyjedzie do Irlandii na produkcje popracować zaraz mu się punkt widzenia zmieni.

Rafał

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Marcin P.:
1. Niech sprawdzi czy firma wogule przynosi dochody to że Szef kupił nową gablotę to nie znaczy że zarabia.

2. Człowieku jesteś panem swojego losu to co wydarza się teraz jest przyczyną twoich wcześniejszych działań lub ich brakiem.

3. Jeśli dobrze czujesz się w zespole to tylko dlatego że jesteście podobni jeśli nie to masz mafie w zespole:).

4. Proponuje wizytę u dobrego psychologa gość potrzebuje odnowy.Proponuje sporty ekstremalne.

5. Proponuje ryzyko niema nic do stracenia jeśli się nie uda to problem innych

6. Tą firmą rządzi zespół nie szef. Napisz swój biznes plan dla siebie wprowadz go w firmie do swojego obszaru jeśli zadziała porozmawiaj nie zdradzając szczegółów z osobą najbardziej wpływową w firmie że chcesz mieć taki udział w zyskach po wprowadzeniu gwarantuje że będzie małe zainteresowanie nie jesteś w mafi:) będzie trudno jeśli odniosłeś sukces czas na swoją firmę :)

Pozdrawiam

Ta wypowiedź najbardziej mi się podobała. Rzecz w tym, że trzeba albo zniknąć na rok z pola widzenia i wrócić w absolutnie nowym wcieleniu, albo pójść do szamana i poprosić o ziółka na odnowę organizmu. To drugie wydaje mi się mniej rozsądne. To pierwsze tak. Pamiętam, jak bardzo byłam przywiązana do mojej starej garderoby. Nie zauważałam, że w zasadzie nic nowego nie kupuję. Aż nagle wyprowadziłam się z tamtego mieszkania i zostawiłam wszystkie rzeczy dla biednych, wyobrażając sobie, że spłonęły w pożarze. I nagle CUD! Poczuła długo oczekiwaną ulgę. Wzięłam tylko swoje dokumenty. Ha :) Kupienie nowych rzeczy sprawiło mi dużo frajdy. Stare rzeczy już nie przypominały z kim byłam i dlaczego.

Po czym poszłam do fryzjera. Po czym po 7 latach nieustannej harówy zafundowałam sobie dwa miesiące wakacji. DWA MIESIĄCE! Na początku nie mieściło mi się w głowie, że w ogóle jest to dopuszczalne. Mój tel. nie przestawał dzwonić. Słyszałam tylko wyrzuty i próbę nakłonienia mnie do odpowiedzialności. A to sesja, a to wernisaż, a to egzaminy. Chciałam wrócić do poprzedniego trybu życia, ale ostatecznie wyłączyłam tel. na dwa miesiące. Pomyślałam sobie, że gdybym wcześniej częściej jeździła nawet na krótkie urlopy, nie pękłabym tak bardzo jak w tamtym momencie.

Nagle zrozumiałam, że jestem człowiekiem, który potrafi wszystko, tylko potrzebuje nowych doświadczeń. Kiedy włączyłam tel. nie było żadnych wiadomości. Moi znajomi zajęli się sobą i przestali nękać mnie dla samego nękania. Wyglądam pięknie i planuję nowe wyzwania. W nowych ubraniach, nową fryzurą i nowym nastawieniem :)

konto usunięte

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

Szkoła go tego nauczyła, państwo jest socjalne
więc w życiu tego nie zmieni
^ ^

Dopiero kiedy wpadnie na debilny pomysł kupienia czegoś na za duży kredyt wtedy mała stabilizacja legnie w gruzach a facet będzie potrafić czynić cuda...
nagle otworzy swoją DG albo zacznie serio działać w mlm i po 2 latach będzie zupełnie innym człowiekiem....

Tylko, czy trzeba upaść bardzo boleśnie aby coś zmienić???
Cóż w socjalistycznym państwie opiekuńczym tak najczęściej bywa.
Po co być odpowiedzialnym za siebie i mieć 10tyś miesięcznie jak można być wolnym człowiekiem co odwala robotę za 1500 na rękę + fuszka na lewo albo L4 ciąża itd.. i świat się kręci
Sebastian Kielecki

Sebastian Kielecki Profesjonalizm,
profesjonalizm,
profesjonalizm

Temat: Wieczny dylemat handlowca Jurka ?

AGNIESZKA DWORNICKA:
Dariusz Szul:
"....Jurek jest handlowcem i z niechęcią wstaje z rano z łóżka...po prostu już ma dość swojej pracy, jego stara służbowa obciachowa Astra psuje się jak kiełbasa na słońcu...nawet nie ma klimy... może by coś zmienił, ale nie w tej firmie...szefa prosił, aby zmienił mu przynajmniej wizytówki i zmienił handlowca na " konsultanta ", ale nie chce a na awans nie ma szans... ten nepotyzm...już 2 lata na tym samym stanowisku, marazm, te same mordy, te same zebrania, stare marynarki i tanie garnitury...forkasty jakieś idiotyczne planowanie wyssane z palca i jeszcze ta obniżka pensji ...kryzys, jaki kryzys do cholery...zaraz po obniżce jego pensji... szef kupił sobie nowego Lexusa... Kilku jego kolegów nawet się zwolniło i są już KAMami dostali Fordy Mondeo albo nawet dyrektorami handlowymi i jeżdżą Passatami cwaniaczki...tylko ja ciągle tu tkwię jak jakiść frajer... za 2. 100,- zł brutto + prowizja...oczywiście jak się wyrobi plan sprzedaży na dany miesiąc "
Fantastyczny opis sytauacji, ciekawie dobrane słowa :D

A Jurek to introwertyk grupy B, który nie nadaje się do tego zawodu i w dodatku ma beznadziejnego, szefa.

A może Jurek to rzemieślnik który też czasami potrzebny jest w każdej firmie? Jako manager nie chciałbym mieć samych artystów i łowców :-) Co tu ukrywać tacy rzemieślnicy też są potrzebni. A skoro to jednak introwertyk to jemu to pewnie odpowiada. Reasumując jeżeli szef potrzebuje rzemieślnika introwertyka a introwertyk jest zadowolony to chyba jest okay :-) oj chyba się zagalopowałem :-) pozdrawiam,



Wyślij zaproszenie do