konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Witam wszystkich,
Tak jak napisałem w temacie, co myślicie o przechodzeniu na "Ty" z klientem i mówieniu sobie po imieniu.
Ja zgodnie ze wszystkimi szkoleniami nie proponuję tego nikomu.
Co jednak zrobić kiedy klient mi to proponuje?

Niektórzy próbują pośrednio czyli niby "przypadkiem" zaczynają mówić per "Ty", np. "przeczytałem Twoją ofertę" lub "Co mi zaproponujesz?" co staram się ignorować i odpowiadać per Pan.
Co jednak jeżeli ktoś proponuje wprost mówiąc np. " Może mówmy sobie na "Ty", jesteśmy w podobnym wieku i/lub tak będzie łatwiej"

Czy jest w ogóle jakaś odpowiedź na taką propozycję która będzie dobra?

pzdr
acAndrzej C. edytował(a) ten post dnia 03.04.10 o godzinie 08:22
Marcin Stroński

Marcin Stroński bo najważaniejsi są
ludzie

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Staram się jednak trzymać ten dystans. Gdy klient proponuje offen to trudno odmówić, szczególnie gdy jest on w moim wieku lub młodszy. Sam nigdy nie byłbym stroną aż do tego stopnia ocieplającą kontakt:)

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Andrzej C.:
Co jednak jeżeli ktoś proponuje wprost mówiąc np. " Może mówmy sobie na "Ty", jesteśmy w podobnym wieku i/lub tak będzie łatwiej"
Zgodzić się. Odrzucenie propozycji mówienia sobie na "ty", najczęściej odbierane jest z urazem, chyba że wykażesz się wyjątkowym taktem.

Poza tym, niezręcznie się robi, kiedy rówieśnicy sobie "panują". W kręgu ludzi młodych, zdecydowanie przeważa forma nieoficjalna, czyli na "ty".

W innych przykładach, należy pamiętać o zasadach Savoir Vivre, czyli kobieta proponuje mężczyźnie, starsza osoba osobie młodszej, osoba wyższa rangą niższej rangą. Nigdy na odwrót.
Czy jest w ogóle jakaś odpowiedź na taką propozycję która będzie dobra?
Wyluzować się :)

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Andrzej C.:

Tak jak napisałem w temacie, co myślicie o przechodzeniu na "Ty" z klientem i mówieniu sobie po imieniu.
Ja zgodnie ze wszystkimi szkoleniami nie proponuję tego nikomu.
Co jednak zrobić kiedy klient mi to proponuje?

Gdyby klient zaproponowałby mi taką formę to zgodziłabym się. Jest to niezbyt wygodne. Skraca się dystans, i w przypadku ewentualnej rozmowy o zaległych płatnościach stawia handlowca w jednej linii z klientem klienta.
Może mieć to też drugą stronę medalu: jeśli na ty przechodzi się z osobą z działu zakupowego, w przypadku nie płaconych należności można się posłużyć wtrętami prywatnymi typu: Bartek, co u Ciebie... U mnie trochę gorzej, dziecko choruje, ktoś tam coś tam, a na dodatek szef zmywa mi głowę o wasze niespłacone rachunki. Czy mógłbyś szefowi zaproponować, żeby wpłacił pewną kwotę?... Byłbym wdzięczny, ucałuj kota...
Niektórzy próbują pośrednio czyli niby "przypadkiem" zaczynają mówić per "Ty", np. "przeczytałem Twoją ofertę" lub "Co mi zaproponujesz?" co staram się ignorować i odpowiadać per Pan.

W takiej sytuacji zachowałabym formę "per Pan/i" w stosunku do osoby wiele starszej, o ile nie powiedziałaby konkretnie, że życzy sobie nazywania per Ty. On do mnie na ty, ja do niego na pan.
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Z żadnym ze swoich Klientów/Klientek nie jestem per Ty.
Owo "Ty", z czasem, wg mnie, rodzi komplikacje natury finansowej spowitej w nierealne marzenia o najlepszym i najtańszym traktowaniu z drugiej strony. Jeśli tak sie nie dzieje, zaczynają się zazwyczaj przykrosci, często natury osobistej wynikłe z pojmowania tej współpracy opartej raczej na uczuciu niźli na profesjonalnym ujęciu zagadnienia.
---
Poza jednym jak dotychczas przypadkiem nie zmieniam tej sztywnej reguły.
Na razie wychodzi mi to na dobre.Paweł Bolanowski edytował(a) ten post dnia 04.04.10 o godzinie 09:39
Edyta G.

Edyta G. Jeżeli nie będziesz
miał czasu, by
zrobić to dobrze,
będz...

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Andrzej C.:
Witam wszystkich,
Tak jak napisałem w temacie, co myślicie o przechodzeniu na "Ty" z klientem i mówieniu sobie po imieniu.
Ja zgodnie ze wszystkimi szkoleniami nie proponuję tego nikomu.
Co jednak zrobić kiedy klient mi to proponuje?

Niektórzy próbują pośrednio czyli niby "przypadkiem" zaczynają mówić per "Ty", np. "przeczytałem Twoją ofertę" lub "Co mi zaproponujesz?" co staram się ignorować i odpowiadać per Pan.
Co jednak jeżeli ktoś proponuje wprost mówiąc np. " Może mówmy sobie na "Ty", jesteśmy w podobnym wieku i/lub tak będzie łatwiej"

Czy jest w ogóle jakaś odpowiedź na taką propozycję która będzie dobra?

pzdr
acAndrzej C. edytował(a) ten post dnia 03.04.10 o godzinie 08:22
ja mam inne odczucia.

Zdarzylo mi sie kilka razy, ze klient zaproponowal przejscie na Ty, a mimo to wspolpraca ukladala sie bardzo pomyslnie. Wedlug mnie to kwestia asertywnosci dobrej argumentacji i przede wszystkim uczciwego stawiania sprawy.

Co do kwestii platnosci, to przeciez nie ma znaczenia czy mowimy do kogos na Pan czy na Ty, jak nie chce zaplacic badz w naturze ma zaleganie to bez znaczenia na forme i tak osiagnie swoj cel.

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Andrzej Ciupak:
Witam wszystkich,
Tak jak napisałem w temacie, co myślicie o przechodzeniu na "Ty" z klientem i mówieniu sobie po imieniu.
Ja zgodnie ze wszystkimi szkoleniami nie proponuję tego nikomu.
Co jednak zrobić kiedy klient mi to proponuje?

Niektórzy próbują pośrednio czyli niby "przypadkiem" zaczynają mówić per "Ty", np. "przeczytałem Twoją ofertę" lub "Co mi zaproponujesz?" co staram się ignorować i odpowiadać per Pan.
Co jednak jeżeli ktoś proponuje wprost mówiąc np. " Może mówmy sobie na "Ty", jesteśmy w podobnym wieku i/lub tak będzie łatwiej"

Czy jest w ogóle jakaś odpowiedź na taką propozycję która będzie dobra?

pzdr
acAndrzej C. edytował(a) ten post dnia 03.04.10 o godzinie 08:22


Andrzeju

Poruszyłeś bardzo ważny temat!

Ja osobiście uważam jako sprzedawca własnych usług i jako trener, że jednak lepiej się układają stosunki, jeżeli jesteśmy na stopie oficjalnej.
Ale są oczywiście sytuacje, gdy przechodzenie na TY z klientem nie jest niczym złym np. w sytuaacji, gdy mamy nieoficjalne spotkanie na jakimś przyjęciu firmowym, czy lunchu binzesowym, jeżeli wtedy klient zaproponuje przejście na TY nie możemy odmówić.
Bycie z klientem na TY ma dobre strony i złe strony.
Takim przykładem są negocjacje cenowe, gdy jesteśmy z klientem na TY jesteśmy bardziej podatni na wpływ klienta i szybciej mu ulegamy i łatwiej przyznajemy upusty cenowe i asortymentowe!
Trzeba pamiętać, że klient doskonale wykorzysta na swoją korzyść bycie na TY z handlowcem lub dostawcą.

Pzdr Dario

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Dariusz Szul:

Andrzeju

Poruszyłeś bardzo ważny temat!

Ja osobiście uważam jako sprzedawca własnych usług i jako trener, że jednak lepiej się układają stosunki, jeżeli jesteśmy na stopie oficjalnej.
Ale są oczywiście sytuacje, gdy przechodzenie na TY z klientem nie jest niczym złym np. w sytuaacji, gdy mamy nieoficjalne spotkanie na jakimś przyjęciu firmowym, czy lunchu binzesowym, jeżeli wtedy klient zaproponuje przejście na TY nie możemy odmówić.
Bycie z klientem na TY ma dobre strony i złe strony.
Takim przykładem są negocjacje cenowe, gdy jesteśmy z klientem na TY jesteśmy bardziej podatni na wpływ klienta i szybciej mu ulegamy i łatwiej przyznajemy upusty cenowe i asortymentowe!
Trzeba pamiętać, że klient doskonale wykorzysta na swoją korzyść bycie na TY z handlowcem lub dostawcą.

Pzdr Dario

Witam po świątecznej przerwie,
Widzę Darku, że mamy podobne zdanie w tej sprawie.
Niedawno właśnie zdarzyła mi się sytuacja gdzie klient wprost wyszedł z taką propozycją i ją przyjąłem ze względu właśnie na podobieństwo wieku i brak możliwości odmówienia.
Nie jest to jakimś strasznym problemem, ale wydaje mi się, że osłabia to pozycję handlowca w negocjacjach.
pzdr
acAndrzej Ciupak edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 20:40

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Edyta Skrzek:
Zdarzylo mi sie kilka razy, ze klient zaproponowal przejscie na Ty, a mimo to wspolpraca ukladala sie bardzo pomyslnie. Wedlug mnie to kwestia asertywnosci dobrej argumentacji i przede wszystkim uczciwego stawiania sprawy.

Co do kwestii platnosci, to przeciez nie ma znaczenia czy mowimy do kogos na Pan czy na Ty, jak nie chce zaplacic badz w naturze ma zaleganie to bez znaczenia na forme i tak osiagnie swoj cel.

Rozumiem, że pomimo tego uproszczenia kontaktów nie robisz wszystkiego co klient zechce, ale zastanów się czy z racji tego, że jesteście na "ty" nie dostaje np. więcej firmowych gadżetów od Ciebie.
Edyta G.

Edyta G. Jeżeli nie będziesz
miał czasu, by
zrobić to dobrze,
będz...

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.


Rozumiem, że pomimo tego uproszczenia kontaktów nie robisz wszystkiego co klient zechce, ale zastanów się czy z racji tego, że jesteście na "ty" nie dostaje np. więcej firmowych gadżetów od Ciebie.


RElacje z klientem są zawsz etakie jakie sobie wypracujemy, jesli potrafimy stawiać granice i być asertywni to mówienie sobie na TY może być miłym akcentem współpracy.

Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale to znaczy, że powinnam być wdzięczna klientowi, że chce być ze mną na Ty? Przecież przejście na Ty może być po prostu ukoronoweaniem dobrej, długiej współpracy, albo po prostu miłym gestem ze strony klienta.

Oczywiście każdy z nas ma inne przypadki, to co dla mnie może być dobre dla Ciebie wręcz przeciwnie, co jednak nie zmienia kwestii, że według mnie większym błędem jest odrzucenie mówienia sobie na Ty, niż samo mówienie.

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Edyta Skrzek:

RElacje z klientem są zawsz etakie jakie sobie wypracujemy, jesli potrafimy stawiać granice i być asertywni to mówienie sobie na TY może być miłym akcentem współpracy.

Właśnie o to chodzi, traktujesz klienta "miło" bo jesteście na "ty".
Masz rację, jeżeli ktoś wyznaczy sobie granicę której nie chce przekraczać to na pewno te kontakty pozostają dobre i jak pisała Arleta mogą posłużyć jako narzędzie dla handlowca. Obawiam się jednak, że nawet nieświadomie możemy (my handlowcy:)) stawać się bardziej ulegli w przypadku takich kontaktów.

pzdr
acAndrzej Ciupak edytował(a) ten post dnia 06.04.10 o godzinie 22:06
Anna S.

Anna S. POSZUKUJĘ NOWYCH
WYZWAŃ

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Zgodnie z powiedzeniem o plusach dodatnich i ujemnych - tak właśnie jest w tym temacie. Wiele zależy od sytuacji, od tego o jakiej sprzedaży mówimy.
Spotkałam się raz z osobą, która odmówiła przejścia na Ty - uważam, że totalny popełniła błąd gdyż trzeba wiedzieć z kim NALEŻY starać się nawiązać ściślejszy kontakt dla dobra współpracy.

Ja osobiście taką propozycję ze strony swego klienta odbieram jako ogromny komplement - wszak nie z każdym chcemy mieć bliższą relację a tak właśnie się staje gdy pozwalamy sobie na przejście na Ty.
Z autopsji mogę powiedzieć, że w przypadkach takiego zawężenia znajomości zaowocowało to bardzo dobrymi, wymiernymi skutkami.

konto usunięte

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

takim kompromisem może być przejście na "panie Marku", "pani Anno" itd.
Michał C.

Michał C. Medical
Representative

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Trzeba wiedziec z kim można sobie pozwolic na takie postępowanie. Ja mam bardzo dużo klientów,z którymi sobie mówimy po imieniu i mnie tylko taka sytuacja pomaga.Klienci nigdy tego nie wykorzystywali,nie próbowali niczego narzucac,a mnie osobiście dużo łatwiej o co kolwiek ich poprosic.
Edyta G.

Edyta G. Jeżeli nie będziesz
miał czasu, by
zrobić to dobrze,
będz...

Temat: Przechodzenie na "Ty" z klientem.

Andrzej Ciupak:
Edyta Skrzek:

Właśnie o to chodzi, traktujesz klienta "miło" bo jesteście na "ty".

Nie traktuję klienta miło bo jesteśmy na Ty, każdego klienta traktuje tak samo. Niezależnie czy mówie po imieniu, czy panie prezesie, czy pani Krysiu, właśnie po to by nie dopuszczać do jakichkolwiek wyjątków i być odpornym na wszelkiego typu manipulacje.

Może po prostu spróbuj i sam się przekonaj jak to jest. W praktyce kwestia rysuje się zupełnie inaczej niż w teorii.
Masz rację, jeżeli ktoś wyznaczy sobie granicę której nie chce przekraczać to na pewno te kontakty pozostają dobre i jak pisała Arleta mogą posłużyć jako narzędzie dla handlowca. Obawiam się jednak, że nawet nieświadomie możemy (my handlowcy:)) stawać się bardziej ulegli w przypadku takich kontaktów.

jeśli jesteśą asertywny, to postępujesz tak żebyś Ty się dobrze czuł i ta druga osoba, asertywność to nie tylko sztuka mówienia nie... Więc jeśli źle się czujesz manipulowany, lub bardziej uległy, to powiedz to klientowi wprost. Gwarantuję Ci, że działa.

Warto też od razu nie zakładać, że jedynym celem klienta jest zmanipulowanie handlowaca, czy wykorzystania, a wtedy jak już powiedział Michał takie sytuacje mogą również ułatwić pracę.

Następna dyskusja:

Case - wzorcowe spotkanie z...




Wyślij zaproszenie do