Temat: Mikrobloging w instytucjach finansowych
Dawid Pacha:
Przemysław Komorowski:
Dawid Pacha:
Obecność w Social Media instytucji, które nie mogą dokonywać dużych zmian prawnych w krótkim czasie, czego oczekuje od nich społeczność może być ryzykowna.
Brak obecności jest bardziej ryzykowny. Szczególnie w sytuacji gdy Twoi klienci są w social media i potrafią z nich korzystać.
Pozwolę Przemku sobie z Tobą polemizować. Owszem założenie kanału na Twitterze, czy na Blipe do kryzysowej komunikacji nie stanowi zagrożenia. Ale pisałem o przypadku mBanku. Wyposażyli swoich klientów w narzędzia, które dały władzę społeczności. Przecież, gdyby nie było serwisu, który założył mBank, to ci ludzie by się nie połączyli. Nie znali by się nawzajem. Takich informacji nie ma w internecie, kto ma konto w mBanku. A razem połączeni mają siłę i mogą się buntować. Czasami trzeba kalkulować.
Dawid, ale ja się z Tobą zgadzam. Nie chodziło mi przypadek mBanku. Miałem na myśli sytuację, w której "hatersi" marki są obecni w sieci i jej (marce) nie odpuszczają. W takiej sytuacji lepiej wejść w social media, niż dać sobie spokój.
Oczywiście to nie jest takie proste, bo "to zależy", od tego kim są "hatersi", ilu ich jest, gdzie są itp. Z pewnością pojawią się sytuację, gdy lepiej będzie sobie odpuścić, ale IMHO to trzeba dokładnie zbadać (wcześniej). Tak więc nawet jeżeli firma nie jest aktywna w SM, to w jakiś sposób powinna je monitorować.
W każdym razie, jeżeli decydujemy się na odpuszczanie, to musimy wiedzieć dlaczego, a nie dlatego, że nam się nie chce, tam są "hateresi" i my się ich boimy.
Często firmy mówią, że boją się korzystać z social media, właśnie ze względu na to, że mogą pojawić się negatywne opinie. Rozumiem te obawy, ale prawda jest taka, że jeżeli ludzie będą mieli powód, to i tak będą źle mówić o Twojej firmie - bez względu na to czy Twoja firma jest obecna w social media, czy też nie.
Dlatego uważam, że jeżeli klienci Twojej organizacji są w obecni w sieci, to warto poważnie zastanowić się nad obecnością w social media. Jeżeli zdecydujesz się na obecność w SM, to trzeba zrobić to z głową i w przemyślany sposób, a nie tylko na zasadzie "fire and forget". Trzeba być również otwartym na krytykę. Osobiście uważam, że tematyką SM lepiej zacząć interesować się wcześniej, niż później. Właśnie dlatego, że w czasie "pokoju" można storzyć wokół Twoje organizacji społeczność, która później może Cię bronić.
Trzeba też pamiętać, że jeżeli Twój produkt jest do bani, to social media i tak Ci nie pomogą. Tutaj kłania się właśnie gotowość do zmian.
Przejrzystość i otwartość nie zawsze idzie w parze z biznesem (trudno mi to pisać, ale to prawda).
Dlaczego nie? Przejrzystość nie oznacza od razu, że masz mówić o największych tajemnicach firmy i wyciągać wszystko na widok publiczny. Chodzi o to, żeby być przyzwoitym i nie oszukiwać ludzi. Trzeba też umieć przyznawać się do błędów i uczyć się na nich.