Temat: nauka / przemysł - dobry przykład

Jeszcze na początku minionej dekady warszawska Wojskowa Akademia Techniczna walczyła o przetrwanie, dziś uczy inne uczelnie jak współpracować z przemysłem i zarabiać na innowacjach

W zeszłym roku współpraca z przedsiębiorcami przyniosła warszawskiemu uniwersytetowi badawczemu – jak nazywa akademię rektor, generał i spec od optoelektroniki - prof. Zygmunt Mierczyk – prawie 200 mln zł. To już ponad 60 proc rocznego budżetu WAT.

Na liście przedsiębiorstw, które ustawiają się w kolejce ze zleceniami na badania i prace konstrukcyjne, są polskie spółki obronne na czele z Bumarem, Hutą Stalowa Wola i WB Electronics. Możliwości współdziałania widzą Boeing, Thales i potężny brytyjski koncern zbrojeniowy BAE Systems. Ale większość nowych kontraktów wojskowi badacze zawierają z podbijającymi rynek ambitnymi spółkami nowych technologii, takimi jak Asseco, Vigo, Laser Instruments, Solaris Optics, czy Zurad - produkującymi unikalne urządzenia medyczne, dla cywilnej telekomunikacji, informatyki czy bezpieczeństwa publicznego. Z każdym rokiem przybywa WAT komercyjnych partnerów.

Badacze uczą się biznesu

Według prof. Mierczyka, pożytki z badań w laboratoriach czerpie obecnie 400 firm. — Nasi naukowcy przyzwyczaili się do śledzenia rynku i analizowania potrzeb przemysłu. Działamy zgodnie z zasadą, że celem badań jest uzyskanie użytecznej technologii, pomoc w jej wdrożeniu i rozwijaniu – mówi prof. Mierczyk - Jeśli pieniądze na badania wykłada producent zainteresowany zyskiem ze sprzedaży innowacyjnych wyrobów, potrafi skutecznie egzekwować zaplanowane rezultaty. Badacze z WAT już to wiedzą – dodaje profesor Mierczyk.

Kluczem do robienia biznesu są umowy licencyjne z producentami. Podstawą rozliczeń jest negocjowany z przedsiębiorcami procent od przychodów z produkcji innowacyjnego wyrobu. Pieniędzmi zleceniodawców badań uczelnia dzieli się z wynalazcami: 30 proc. zatrzymuje WAT a 70 proc — dostają twórcy.

Ten mechanizm od lat motywuje kadrę do kreatywności. Efekty są widoczne. Co roku wynalazki z WAT wyróżniane są nagrodami i medalami na światowych wystawach innowacji m.in. w Brukseli, Norymberdze, Seulu.

Złoto z laboratoriów

Akademia wciąż kształci 9,5 tys. studentów w tym tysiąc w wojskowych mundurach, ale tajną bronią uczelni są dochodowe laboratoria. Najnowsze, służące badaczom technik termowizyjnych czy twórcom nowych materiałów, wyposażono ostatnio w najnowszą aparaturę, która umożliwia nie tylko testowanie projektowanych urządzeń i doskonalenie prototypów ale też produkowanie unikalnych wyrobów w krótkich seriach. To dlatego w biura konstrukcyjne i zaplecze badawcze WAT zainwestował w ostatnich latach 150 mln zł.

- Jedna napylarka ultracienkich powłok, mierzonych w nanometrach, kosztuje 4 mln zł, a zainstalowaliśmy już kilka –takich urządzeń najwyższej światowej klasy - mówi Jerzy Markowski rzecznik akademii.

Najwięcej zleceń wciąż płynie ze zbrojeniówki. Konstruktorzy z ul. Kaliskiego modernizują np. głowicę naprowadzającą polskiego stingera - rakiety Grom. Jej najnowsza wersja — Piorun — otoczona wciąż tajemnicą, jest bardziej precyzyjna i skuteczna.

Hity trafiają na rynek

To w laboratoriach WAT wzięły początek celowniki i głowice obserwacyjne wykorzystujące technologie nokto- i termowizyjne, produkowane w warszawskim Przemysłowym Centrum Optyki i wysyłane z żołnierzami do Afganistanu. W ramach programu zrealizowanego z Europejską Agencją Obrony powstał fluoroscencyjny lidar, laserowe urządzenie które potrafi zdalnie, z odległości kilometrów wykrywać skażenia chemiczne i biologiczne. We Francji i Szwecji już trwają testy polskich detektorów: będzie je można wykorzystywać np. do ochrony piłkarskich stadionów.

W WAT powstają nowe generacje fotouczulaczy – medycznej aparatury do diagnozowania i leczenia raka stosowane już w kilkunastu klinikach. Technologicznym hitem jest tworzony we współpracy ze śląską spółką Wasko narodowy szyfrator - urządzenie do ochrony kryptograficznej elektronicznych transmisji ściśle tajnych danych. WAT kontynuuje program budowy lekkiego, dwumiejscowego samolotu patrolowego Osa dla policji – ma być produkowany w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy. Współtworzy też dla radomskiej Fabryki Broni Łucznik, system modułowych karabinków automatycznych - a z WB Electronics i gdyńską Hydromegą konstruuje całą rodzinę wojskowych, zdalnie sterowanych robotów inżynieryjnych i transportowych.