Aleksander
Rogoziński
dziennikarz,
dwutygodnik "Party"
(Edipresse)
Temat: Gala Srebrne Jabłka miesięcznika "Pani"
Gdyby nie to, że trzy razy w czasie jej transmisji zajrzałem na Onet (który straszy, że za chwilę pierdyknie w nas dwutonowy amerykański satelita i będzie po Grudziądzu), pomyślałbym, że ogłoszono żałobę narodowa.Na całym świecie takie gale robi się z tak zwanym "jajem" - luzacko, dowcipnie i lekko.
U nas była przygotowana makijażowo do roli w "Draculi", spięta i sztywna Brodzik, dopasowany do niej (acz starający się wprowadzić choć odrobinę luzu) Ibisz oraz jakieś smętne piłowanie na skrzypcach, potęgujące wrażenie stypy. Do tego naczelna z miną nauczycielki matematyki w czasie klasówki z różniczkowania oraz artyści cudownie niewpasowujący się w playback.
Zgroza. Pod patronatem Niny Terentiew.
PS.: Czy ktoś może przy okazji wytłumaczyć Olivierowi Janiakowi, że odcinek "Przyjaciół", w którym Ross wybielił sobie zęby tak, że świeciły w ciemności to niekoniecznie dobry przykład do naśladowania?!Aleksander Rogoziński edytował(a) ten post dnia 15.02.08 o godzinie 21:04