konto usunięte

Temat: komplementy

jakie są granice nietaktu w komplementowaniu? na ile można pozwolić sobie w pracy, a na ile na randce?
chciałabym niniejszym zainicjować dyskusję na powyższy temat :)

Temat: komplementy

mysle, ze wszystko zalezy w jaki sposob komplementujemy.

po pierwsze 'primo' - Polacy ogolnie nie sa przyzwyczajeni do komplementow. choc zaczyna sie to na szczescie zmieniac :) ale nadal na tekst 'swietna bluzka' wiekszosc z nas reaguje rumiencem i tlumaczeniami w stylu 'a nie, wiesz, stara juz jest, o! i tu ma dziure!'

po drugie 'primo' - komplementy na zasadzie 'fenomenalna sukienka' moga sugerowac, ze jednak "manekin" nie teges.

po trzecie 'primo' - nie zawsze, nie wszytsko i nie wszytskim przystoi. szefowi nie powiemy, ze ma boskie skarpetki, tak jak on nam, ze dobrze wygladamy po zrzuceniu tych 5kg. to zakrawa o molestowanie.
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: komplementy

nigdy nie komplementujemy szefa.Piotr Głowacki edytował(a) ten post dnia 03.12.08 o godzinie 15:34
Marcin Kalembka

Marcin Kalembka high temperature
processes , steel &
non ferrous and
glas...

Temat: komplementy

Witam,
Wszystkich można komplementować. Szefa także.

Chodzi jednak o styl.
Niewybredny rodzaj komplementów, ich ilość, czasem można balansować na granicy dobrego smaku.

Wydaję mi się, że jest różnica pomiędzy komplemntem dla szefowej wypowiedzianej przez mężczyznę w tym samym wieku lub starszym. Ten sam komplement w ustach młodszego podwładnego zabrzmieć może kiepsko albo uznany może zostać za coś niewłaściwego.
Dużo też zlaeży od relacji między ludźmi...
Nie demonizujmy :)
Pozdrawiam
Malgorzata Saadani

Malgorzata Saadani Coach ICC, trener,
konsultant
ds.etykiety i
wizerunku (co...

Temat: komplementy

Komplementy sa mile, choc ich prawienie nie jest tak proste, jakby sie moglo wydawac. Przede wszystkim powinny byc szczere /mowimy tylko to, co naprawde chcemy pochwalic/, zasluzone /w przeciwnym wypadku zakrawaja na niewybredny zart/, no i oczywiscie mieszcza sie w przyjetych normach spolecznych, ktore reguluja relacje np. szef-podwladny, mezczyzna-kobieta. Temat-rzeka.
Artur R.

Artur R. rozwijam działy
handlowe

Temat: komplementy

Katarzyna K.:
mysle, ze wszystko zalezy w jaki sposob komplementujemy.

po pierwsze 'primo' - Polacy ogolnie nie sa przyzwyczajeni do komplementow. choc zaczyna sie to na szczescie zmieniac :) ale nadal na tekst 'swietna bluzka' wiekszosc z nas reaguje rumiencem i tlumaczeniami w stylu 'a nie, wiesz, stara juz jest, o! i tu ma dziure!'


Ja bym nie generalizował. Weźmy przykładowo taką Dodę. Można by się od niej wiele nauczyć, odnośnie przyjmowania komplementów.

Chciałbym zaznaczyć, że nie przyjmując komplementów, w pewnym stopniu sprawiamy przykrość tej osobie, od której owe komplementy wychodzą.

Dla przykładu, przypomnij sobie jakąś sytuację, kiedy to Ty kogoś komplementowałaś, ale naprawdę szczerze, i ta druga osoba tego komplementu nie przyjęła, np. w taki sposób jak opisałaś wyżej.

Jak się wtedy czułaś?
Czy nie pomyślałaś sobie: "o ty cholero, następnym razem, to ci nic nie powiem".
"A może czułaś się świetnie?" W co raczej wątpię żeby tak było, no chyba, ze komplement był złośliwy, ale to inna „para kaloszy”.

Dawanie i przyjmowanie komplementów jest swego rodzaju interakcją z drugim człowiekiem, takim zbieraniem i oddawaniem punktów przez całe swoje życie. Powinniśmy dążyć aby zachować odpowiednie proporcje.
Dajemy komuś komplement, aby otrzymać punkt (można to rozumieć przez dowartościowanie). W momencie, kiedy ktoś przyjmuje nasz komplement z całą radością, to możemy dopisać sobie owy punkt na naszym koncie. Jeżeli go nie przyjmie, to odjąć.
To samo kiedy, ktoś nas komplementuje. Jeżeli przyjmujemy, to punkt dla nas, no i oczywiście dla tej drugiej osoby, jeśli nie, to mamy po jednym minusiku.
Taka sobie gra.
Postarajcie się, choćby jutro wypróbować jak to działa w waszym życiu. Dajcie komuś komplement, zobaczcie jak zareaguje...
Może w ten sposób dowiemy się coś od drugim człowieku?
A może w ten sposób sprawimy, że świat będzie lepszy?

Pozdrawiam.
ArturArtur R. edytował(a) ten post dnia 04.12.08 o godzinie 12:41

konto usunięte

Temat: komplementy

Komplementowanie kogoś to jedno...
Umiejętność przyjęcia komplementu to drugie...

Czasem na komplement typu: "Jak ładnie dziś wyglądasz", następuje "wykład"...a wiesz ta bluzka to stara już jest, o i nie wyprasowana dokładnie, a spódnica...troszkę przytyłam (lub schudłam)...itd.itd...

konto usunięte

Temat: komplementy

oj trudna to sztuka przyjąć komplement.
A jeszcze w wielu siedzi takie myślenie, że komplementujący nie robi tego szczerze.
Na Dorocie R. komplementy raczej żadnego wrażenia nie robią i odbiera je pewnie jako chęć przypodobania się jej. Jej mniemanie o sobie jest na dość wysokich poziomach. Chociaż sztukę (wy)sprzedawania się mediom całkiem nieźle opanowała :) Jest ona dla mnie dziwnym produktem (bo rzeczywistą osobą oczywiście nie mam pojęcia jaką jest).

A odbierać komplementy należy się nauczyć, proste "dziękuję" jest zawsze na miejscu :) można się przy okazji pochwalić np. "dostałam od ukochanego" ;)

A komplementować "ładny ciuch/szminka/dodatek" to nie problem, no w sumie można jeszcze dorzucić "ślicznie w tym wyglądasz/ślicznie/rewelacyjnie na Tobie leży/ślicznie Ci w tym kolorze...", wykonaną pracę też jest w miarę prosto "super projekt/nowatorski pomysł/dokładne wykonanie/perfekcyjne wykończenie..." ale są komplementy pozostałe, które chyba w warunkach biznesowych się nie sprawdzą...
i "o, schudłaś" chyba u kobiet zawsze jest w cenie ;)
Natalia K.

Natalia K. event manager,
freelancer

Temat: komplementy

Kinga G.:
oj trudna to sztuka przyjąć komplement.
A jeszcze w wielu siedzi takie myślenie, że komplementujący nie robi tego szczerze.
Na Dorocie R. komplementy raczej żadnego wrażenia nie robią i odbiera je pewnie jako chęć przypodobania się jej. Jej mniemanie o sobie jest na dość wysokich poziomach. Chociaż sztukę (wy)sprzedawania się mediom całkiem nieźle opanowała :) Jest ona dla mnie dziwnym produktem (bo rzeczywistą osobą oczywiście nie mam pojęcia jaką jest).

A odbierać komplementy należy się nauczyć, proste "dziękuję" jest zawsze na miejscu :) można się przy okazji pochwalić np. "dostałam od ukochanego" ;)

A komplementować "ładny ciuch/szminka/dodatek" to nie problem, no w sumie można jeszcze dorzucić "ślicznie w tym wyglądasz/ślicznie/rewelacyjnie na Tobie leży/ślicznie Ci w tym kolorze...", wykonaną pracę też jest w miarę prosto "super projekt/nowatorski pomysł/dokładne wykonanie/perfekcyjne wykończenie..." ale są komplementy pozostałe, które chyba w warunkach biznesowych się nie sprawdzą...
i "o, schudłaś" chyba u kobiet zawsze jest w cenie ;)


kobieca psychika na "o! schudłaś" często reaguje przewrotnie "znaczy wcześniej wyglądałam grubo?!":D

konto usunięte

Temat: komplementy

a bywa i tak :)

konto usunięte

Temat: komplementy

Artur R.:
Dajemy komuś komplement, aby otrzymać punkt (można to rozumieć przez dowartościowanie). W momencie, kiedy ktoś przyjmuje nasz komplement z całą radością, to możemy dopisać sobie owy punkt na naszym koncie. Jeżeli go nie przyjmie, to odjąć.
Oj oj oj.. czy mam rozumieć, że komplementowanie w Twoim rozumieniu nie jest bezinteresowne? Wyprowadź mnie z błędu, pliz..
Artur R.

Artur R. rozwijam działy
handlowe

Temat: komplementy

Tak Piotrze, uważam, że wszystko, co robimy przynosi jakieś korzyści.
Teorię tę, dokładnie opisał Eric Berne, twórca Analizy transakcyjnej, którą w pełni popieram.
Uważam, że jeżeli robimy coś bezinteresownie, wtedy możemy nazwać to oczywiście dobrem. Jednak takie bezwiedne działanie pokazuje, że tak naprawdę nie jesteśmy świadomi samego siebie.

A Ty Piotrze, powiedz, dlaczego prawisz komuś komplement?

Temat: komplementy

na komplement odpowiadam "dziękuję" i się uśmiecham.
o.
:)

konto usunięte

Temat: komplementy

Artur R.:
A Ty Piotrze, powiedz, dlaczego prawisz komuś komplement?
Czasem zdarza się, że ktoś dobrze wygląda, założył coś super dobranego, zaimponuje posiadaną wiedzą, ma super głos albo zrobi coś spektakularnego - i zdarza się, że po prostu mówię takiej osobie że to i to mi się podoba/jest fajne/podziwiam. I wiesz co? Najczęściej jest tak, że nie upatruję w tym żadnych korzyści dla siebie - po prostu chcę żeby ten ktoś dobrze się poczuł. Nawet gdy go/jej nie znam.

Rozumiem że według Ciebie nie jestem świadomy samego siebie. Ciekawe czy właśnie to Berne miał na myśli..?
Artur R.

Artur R. rozwijam działy
handlowe

Temat: komplementy

Czyli zgodzisz się ze mną, że sprawiając komuś przyjemność, tak naprawdę sprawiamy ją również sobie, tylko bardziej w wyrafinowany sposób. (tzw. przyjemność w sprawianiu przyjemności innym).
Może to wynikać, choćby z potrzeby bliskiego kontaktu z drugim człowiekiem. A to nie jest dobroczynność, to interesowność.
Pozwól, że zacytuję francuskiego pisarza - Julesa Renarda:
„Komplementów się nie mówi - komplementy inwestuje się w przyszłe zyski."

Wybacz, ale Twoja druga część wypowiedzi jest za bardzo prowokująca i nie zamierzam wdawać się w polemikę na tym poziomie. Na poziomie zbyt osobistym.
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: komplementy

Piotr T.:

Rozumiem że według Ciebie nie jestem świadomy samego siebie. Ciekawe czy właśnie to Berne miał na myśli..?
To generalnie pewnie sprowadza sie do jednej z zasad psychologii, ze cos takiego jak altruizm nie istnieje. Bo zawsze jest cos w zamian. Nawet jesli jest to tylko zadowolenie z siebie czy wewnetrzna radosc z czynienia dobra. Juz sam fakt wystepowania takiego zjawiska zaprzecza idei altruizmu.

A wracajac do komplementow. Jak ktos mowi mi "sie ma laska, ale masz zajebista dupe" to raczej slabe podejscie i powinien sie udac do szkoly prawienia komplementow.
Ale jesli ktos szczerze (bo tego dnia naprawde ladnie wygladam, co czesto sie nie zdarza:)))) mowi, ze ladnie wygladam, a w dodatku wiem, ze wyjatkowo mi sie udalo, to jest mi milo. I odpowiadam "dziekuje".Maria B. edytował(a) ten post dnia 04.12.08 o godzinie 17:02

Następna dyskusja:

Mezczyzna a Komplementy w J...




Wyślij zaproszenie do