Temat: Gdzie się podziały dzieciaki??
Marzena O.:
święta prawda.
ostatnie pokolenie bawiące się na podwórkach i placach zabaw to chyba to, które w większości ma już własne dzieci i pamięta muminki, misia uszatka i kota filemona :)
pamiętam, jak w dzieciństwie nawet dobranocka nie była ważna, jeśli można było spędzić pół godziny więcej na powietrzu i wracało się do domu z krzykiem "maaaaaamo, ale ja chcę się jeszcze pobawić!!!". wtedy nieistotne były zadrapania i siniaki :)
Ja się z tym nie mogę tak do końca zgodzić, akurat mam brata który w tym roku skończy 13 lat i jego zastać w domu to tragedia, wiecznie na dworze czy upał czy mróz.
I bynajmniej nie wałęsa się po okolicy w poszukiwaniu jakiś "atrakcji", mój brat trenuje głównie grę w piłkę nożną, ciągle gdzies kopie w piłkę, oprócz tego spotyka się z kolegami by pojeździć na rowerze, ma też bmxa wyczynowego i lubi sobie na nim poskakać i to tak zawzięcie, że ostatnio złamał rękę w nadgarstku którą trzeba było składać operacyjnie.
Moje dzieci bardzo chętnie wychodza z domu, ale w ostatnie mrozy to i one wymiękały, starszy syn to nawet dzisiaj powiedział, że nie chce jechać na wycieczkę klasową bo przeciez taki mróz jest i zmarznie bardzo, ale dał się szybko przekonać, że wycieczka jest "do budynku" ciepłym autokarem i będa mieli ciekawą lekcję z doświadczeniami.