Temat: temat wynagrodzenia dla klienta - sprawa wstydliwa?

Do wątku/postu zmusiła mnie niepokojąca obserwacja sposobu w jaki Klienci negocjują wynagrodzenie z Kandydatami a w zasadzie sytuacja kiedy zostawiają to na przysłowiowe „za pięć dwunasta”. Przez ostatni rok drastycznie wręcz wzrosła dla mnie liczba Klientów którzy organizują kilkakrotne spotkania z wybranymi kandydatami podczas których nie poruszają kwestii wynagrodzenia (!). Delikwent taki kilkakrotnie pojawia się na spotkaniach rozmawiając ze wszystkimi osobami decyzyjnymi w organizacji, czeka cierpliwie na możliwość realizacji takich spotkań, organizuje swój czas (niejednokrotnie zmuszony jest do wzięcia urlopu, przeorganizowania wcześniejszych planów), przygotowuje wstępne programy dotyczące wdrożenia nowych pomysłów w organizacji, zostaje przedstawiany potencjalnym współpracownikom a na sam koniec dowiaduje się, że jest kandydatem nr 1 ale jego oczekiwania finansowe są nie do przyjęcia. Co lepsze, kandydat nie dowiaduje się o tym na spotkaniu bezpośrednio od pracodawców ale po zakończeniu całego rytuału taką informację otrzymuje agencja pośrednictwa pracy. I teraz pytanie: jest jakiś niepisany nowy savoir vivre firm międzynarodowych, który zabrania poruszania takich kwestii na spotkaniu (gdzie jest na to odpowiedni czas, miejsce, gdzie są wszystkie osoby decydujące)? Zaznaczam, że klient wie jakie oczekiwania ma kandydat, które to informacje zawsze zawarte są w opiniach osób rekomendowanych. Tym bardziej nie rozumiem czemu takiej kwestii nie można poruszyć wcześniej, kiedy jest możliwość żywej negocjacji i prostego postawienia sprawy. Czy wielkim firmom o wynagrodzeniu rozmawiać nie wypada?
Marta K.

Marta K. HRK S.A. / Business
Development
Executive

Temat: temat wynagrodzenia dla klienta - sprawa wstydliwa?

Jestem przekonana, że nie jest to żadne SV, a strategia negocjacyjna oparta na "zasadzie konsekwencji" ze strony kandydata;) lub ostatecznie brak profesjonalizmu po stronie klienta, lub sprawy wewnętrzne firmy (...) których nie znamy. Taką kwestie absolutnie porusza się na początku, żeby nie tracić czasu kandydata, klienta i naszego. Warto położyć szczególnie mocny nacisk na oczekiwania kandydata określając jego absolutne minimum i w raporcie i w trakcie rozmowy z klientem.
Kaja Smółka:
Do wątku/postu zmusiła mnie niepokojąca obserwacja sposobu w jaki Klienci negocjują wynagrodzenie z Kandydatami a w zasadzie sytuacja kiedy zostawiają to na przysłowiowe „za pięć dwunasta”. Przez ostatni rok drastycznie wręcz wzrosła dla mnie liczba Klientów którzy organizują kilkakrotne spotkania z wybranymi kandydatami podczas których nie poruszają kwestii wynagrodzenia (!). Delikwent taki kilkakrotnie pojawia się na spotkaniach rozmawiając ze wszystkimi osobami decyzyjnymi w organizacji, czeka cierpliwie na możliwość realizacji takich spotkań, organizuje swój czas (niejednokrotnie zmuszony jest do wzięcia urlopu, przeorganizowania wcześniejszych planów), przygotowuje wstępne programy dotyczące wdrożenia nowych pomysłów w organizacji, zostaje przedstawiany potencjalnym współpracownikom a na sam koniec dowiaduje się, że jest kandydatem nr 1 ale jego oczekiwania finansowe są nie do przyjęcia. Co lepsze, kandydat nie dowiaduje się o tym na spotkaniu bezpośrednio od pracodawców ale po zakończeniu całego rytuału taką informację otrzymuje agencja pośrednictwa pracy. I teraz pytanie: jest jakiś niepisany nowy savoir vivre firm międzynarodowych, który zabrania poruszania takich kwestii na spotkaniu (gdzie jest na to odpowiedni czas, miejsce, gdzie są wszystkie osoby decydujące)? Zaznaczam, że klient wie jakie oczekiwania ma kandydat, które to informacje zawsze zawarte są w opiniach osób rekomendowanych. Tym bardziej nie rozumiem czemu takiej kwestii nie można poruszyć wcześniej, kiedy jest możliwość żywej negocjacji i prostego postawienia sprawy. Czy wielkim firmom o wynagrodzeniu rozmawiać nie wypada?

Temat: temat wynagrodzenia dla klienta - sprawa wstydliwa?

Życzyłabym sobie i wszystkim w moim zawodzie możliwości zerwania kontaktu z klientem "tak po prostu" :). Niestety, nie jest to aż tak proste szczególne w przypadku intratnych kontraktów lub dłuższej współpracy. Nie wszystkie firmy stać na to aby rezygnować z takich projektów, poza tym takie zachowanie nie pomogłoby w polecaniu usług firmy rekrutacyjnej dalej a raczej zamknęłoby jej drzwi na nowe możliwości. Ale nie o tym.. Zastanawiam się czy być może sprawa wynagrodzenia to jakaś wielce niemiła i odpychająca kwestia do poruszenia na spotkaniu dla klientów. Może rzeczywiście to jakaś forma negocjacji - doszedłeś tak daleko, pokazaliśmy ci juz jak świetną organizacją jesteśmy - teraz zgodzisz się na wszystko. Nie zmienia to faktu, że nadal jestem zaskoczona brakiem poruszania tematów tak oczywistych jak wynagrodzenie na bezpośrednich spotkaniach.

Jeżeli klient otrzymał informacje o oczekiwaniach
kandydata, ale je zignorował, to nie przejmowałbym się losem klienta czy kandydata, ale swoim własnym straconym czasem (i zastanowiłbym się zanim bym podjął ponownie współpracę z takim klientem).
Kamil O.

Kamil O. Program Management
Office

Temat: temat wynagrodzenia dla klienta - sprawa wstydliwa?

I nie łatwiej po prostu podać widełki przy ogłoszeniu zamiast produkować sztuczne problemy?

Temat: temat wynagrodzenia dla klienta - sprawa wstydliwa?

Problemem nie jest oszacowanie wartości stanowiska. Wiemy na jakim wynagrodzeniu/widełkach pracujemy, wiedzą to i kandydaci. Chodzi o syt w której przesłani kandydaci (mieszczący się w owych widełkach) stawiani sa w sytuacji w której proponowana oferta znajduje się poniżej ich oczekiwań (jak widać widełki to mało sprecyzowane i niebezpiecznie elastyczne podejście ) a dowiadują się tego po wieloetapowym czasochłonnym procesie rekrutacyjnym zamiast kwestię wyjaśnić na pierwszym wspólnym spotkaniu. Ot cały problem..
Kamil O.:
I nie łatwiej po prostu podać widełki przy ogłoszeniu zamiast produkować sztuczne problemy?



Wyślij zaproszenie do