konto usunięte
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Magdalena D.:-- CIACH --
Niezle :)
A tak troche na serio, to podnosza ciekawa kwestie:
Jak - jako HH - zachowujecie sie w stosunku do kandydata nad ktorym musieliscie dlugo pracowac i on nagle zmienil zdanie i sie rozmyslil?
Wiadomo ze dla was to czesciowo stracony czas a z dugiej strony nikt nie jest czyims niewolnikiem i to jest jego sprawa jaka podejmuje decyzje i dlaczego.Rafał Ziółkowski edytował(a) ten post dnia 23.01.13 o godzinie 11:54
Mathias Z. Senior Berater
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Rafał Ziółkowski:
A tak troche na serio, to podnosza ciekawa kwestie:
Jak - jako HH - zachowujecie sie w stosunku do kandydata nad ktorym musieliscie dlugo pracowac i on nagle zmienil zdanie i sie rozmyslil?
Profesjonalnie.Mathias Z. edytował(a) ten post dnia 23.01.13 o godzinie 12:03
konto usunięte
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Mathias Z.:
Rafał Ziółkowski:
A tak troche na serio, to podnosza ciekawa kwestie:
Jak - jako HH - zachowujecie sie w stosunku do kandydata nad ktorym musieliscie dlugo pracowac i on nagle zmienil zdanie i sie rozmyslil?
Profesjonalnie.
No mam taka nadzieje - rekrutowany to tez poniekad klient, wiec ma prawo wybrzydzac.
I precyzujac:
Czy oznaczacie takiego kandydata w specjalny sposob? Czy dochodzicie do wniosku: ok nie byl gotowy i ze tak stwierdze: "No hard feelings"?Rafał Ziółkowski edytował(a) ten post dnia 23.01.13 o godzinie 12:15
Mathias Z. Senior Berater
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Rafał Ziółkowski:
No mam taka nadzieje - rekrutowany to tez poniekad klient, wiec ma prawo wybrzydzac.
I precyzujac:
Czy oznaczacie takiego kandydata w specjalny sposob? Czy dochodzicie do wniosku: ok nie byl gotowy i ze tak stwierdze: "No hard feelings"?
Nie mialo by to zadnego sensu. Mam nadzieje ze Pepsi Co. nie ma do mnie zlych uczuc bo faworyzuje Coca Cole, prawda? Rekrutacja to rowniez biznes i odpowiednio powinno sie do tego podchodzic.
Mariusz
Perlak
Talent Acquisition
Manager
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
To może bez poprawności politycznej:Ci z Pepsi rzucają lotkami w twój wizerunek - belive me. Nikt o zdrowych zmysłach nie lubi faworyzujących z konkurencją.
Współpraca HH z Klientem musi opierać się na wzajemnym zaufaniu, który budujemy poprzez cykl spotkać i rekomendacji - to HH podpisuje się pod poleceniem takowego. Jeżeli po długim czasie kandydat rezygnuje a powód nie leży w braku możliwości wynegocjowania lepszych warunków z moim klientem albo wypadku, który spowodował całkowitą lub częściową niezdolność do pracy, albo powodów rodzinnych uznaję, że osoba taka podważyła moje zaufanie do niej i naraziła mnie na obniżenie jakości wizerunku u mojego klienta.
Pytanie, czy nadal na takim kontakcie z kandydatem zarobię, skoro już raz wystawił mnie do wiatru?
Michał Kłosowski ........
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Mariusz Perlak:
Pytanie, czy nadal na takim kontakcie z kandydatem zarobię, skoro już raz wystawił mnie do wiatru?
W kontakcie możesz być, ale zanim go drugi raz rekomendujesz to zastanowisz się 15 razy :)
Moim zdaniem jak ktoś poszedł do Klienta tylko po to, żeby sobie załatwić podwyżkę w obecnej firmie to nie ma sensu go rekomendować. Może za jakiś dłuższy czas, ale na pewno nie w przeciągu kilku miesięcy. Chociaż z drugiej strony jakby to był mój pracownik i drugi raz przyszedł, że dostał ofertę pracy za lepsza kasę to nie wiem czy bym mu "spadaj" nie powiedział :)
konto usunięte
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Rafał Ziółkowski:ja myślę, że tu problem leży w innej części zdania, a mianowicie w "kandydat, nad którym musieliście długo pracować".
A tak troche na serio, to podnosza ciekawa kwestie:
Jak - jako HH - zachowujecie sie w stosunku do kandydata nad ktorym musieliscie dlugo pracowac i on nagle zmienil zdanie i sie rozmyslil?
generalnie kluczem każdej skutecznej rekrutacji są dwa czynniki: doświadczenie kandydata i jego motywacja, czyli powód, dla którego kandydat chce zmienić pracę akurat teraz. bo my - HH, musimy się skupiać na tu i teraz, wtedy jesteśmy efektywni. jeśli kandydat spełnia tylko jeden z tych czynników, to z nic z tego małżeństwa nie będzie. poza tym HH nie jest od tego, żeby motywować na siłę. jeśli kandydat na sam koniec się rozmyśla tudzież przyjmuje kontrofertę firmy, w której aktualnie pracuje, to znaczy, że nie zadaliśmy mu wystarczającej ilości pytań i nie byliśmy w tak dobrej relacji, żeby móc ocenić, że jego motywacja jest za słaba. albo nawet jak ma motywację to się zaraz okaże, że żona mu nie pozwoli więcej pracować. generalnie problem wielu HH polega na tym, że jak mają w garści kandydata z odpowiednimi umiejętnościami twardymi, to go od razu pchają do klienta na spotkania, zapominając na tej trasie właśnie o motywacji tego człowieka. a to obecnie jedna z najważniejszych rzeczy na rynku pracy.
Mariusz
Perlak
Talent Acquisition
Manager
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Karolina O.:
jeśli kandydat na sam koniec się rozmyśla tudzież przyjmuje kontrofertę firmy, w której aktualnie pracuje, to znaczy, że nie zadaliśmy mu wystarczającej ilości pytań i nie byliśmy w tak dobrej relacji, żeby móc ocenić, że jego motywacja jest za słaba.
a my na końcu zostajemy z depresją i wypaleniem zawodowym :)
nie ma co przyjmować na klatę, ze to my czegoś tam nie zrobiliśmy, lub też nie zbudowaliśmy jakiejś tam relacji.
Drukujemy zdjęcie, przyczepiamy do ściany i napierdzielamy do końca dnia lotkami w gagatka. Przez patafiana straciliśmy w cholerę kasy - czy byśmy mieli relację, czy też zadali mu 100 pytań więcej - przecież i tak nie odpuścimy rekomendacji jeżeli pasuje nam do naszych oczekiwań.
Jeżeli człowiekowi chciało się z nami rozmawiać i spotykać to miał wystarczającą motywację - jeżeli nie była to motywacja do zmiany pracy to...
drukujemy jego zdjęcie.....
konto usunięte
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Mariusz Perlak:no to zależy właśnie. czasami rzeczywiście jest to kompletnie niezależne od nas i wiadomo, że na pewne rzeczy nie mamy wpływu i nie ma się co w takiej sytuacji doszukiwać naszych błędów, ale są też sytuacje, które jednak nas czegoś uczą.
nie ma co przyjmować na klatę, ze to my czegoś tam nie zrobiliśmy, lub też nie zbudowaliśmy jakiejś tam relacji.
np. taki case: mamy kandydata, który był na 15 spotkaniach u klienta, obaj są sobą wzajemnie zafascynowani i obaj na siebie zdecydowani. motyw jednak taki, że kandydat musi się przeprowadzić do inego miasta, na co też od początku wyraża zgodę i w ogóle pełna gotowość do relokacji, pełna mobilność i dyzpocycyjność. dostaje ofertę i wraca ucieszony do domu, bo będzie zarabiał 5 razy więcej i pracował w wymarznej firmie. my już liczymy pieniądze, które z niego mamy, już je wydajemy w głowie, a tam u niego w domu w tym samym czasie żona mówi: nigdy w życiu, nigdzie nie jadę!
no i co wtedy? z jednej strony lotki i zdjęcie na lodówce w kuchni, a z drugiej wiesz już na przyszłość, że nawet jak kandydat zapewnia, że tak i wszystko cacy cacy, to jeszcze na koniec zapytasz jednak: a ewentualną przeprowadzkę omówił już pan z żoną? ;) albo: a w razie czego rozwód pan rozważa? ;))Karolina O. edytował(a) ten post dnia 12.02.13 o godzinie 17:37
Mariusz
Perlak
Talent Acquisition
Manager
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Karolina O.:
np. taki case: mamy kandydata, który był na 15 spotkaniach u klienta, obaj są sobą wzajemnie zafascynowani i obaj na siebie zdecydowani. motyw jednak taki, że kandydat musi się przeprowadzić do inego miasta, na co też od początku wyraża zgodę i w ogóle pełna gotowość do relokacji, pełna mobilność i dyzpocycyjność. dostaje ofertę i wraca ucieszony do domu, bo będzie zarabiał 5 razy więcej i pracował w wymarznej firmie. my już liczymy pieniądze, które z niego mamy, już je wydajemy w głowie, a tam u niego w domu w tym samym czasie żona mówi: nigdy w życiu, nigdzie nie jadę!
no i co wtedy? z jednej strony lotki i zdjęcie na lodówce w kuchni, a z drugiej wiesz już na przyszłość, że nawet jak kandydat zapewnia, że tak i wszystko cacy cacy, to jeszcze na koniec zapytasz jednak: a ewentualną przeprowadzkę omówił już pan z żoną? ;) albo: a w razie czego rozwód pan rozważa? ;))
Relokacja to zupełnie inna sprawa niż motywacja, a żona to nie kandydat.
Ile to razy kandydat zmieniał zdanie, bo mu znajomi coś powiedzieli, albo mamusia powiedziała, że ona mieszka w Reichu i ona wie, że oni w tej firmie nie szanują pracowników (prawdziwy przypadek kandydat na kontrolera finansowego do niemieckiej firmy) itd. ileż pytań na przyszłość można wymyślać, żeby przed każdym takim wypadkiem się zabezpieczyć?
Motywatorów jest od groma - powodów, że dana osoba zachowuje się tak a nie inaczej, lub tez podejmuje te a nie inne decyzje jest tak dużo, że nie sposób wszystkich przewidzieć.
Żona kandydata jest tylko konkretnym przypadkiem - po drodze jest jeszcze załatwienie mieszkania, polubienie nowej miejscowości, pożegnanie się z przyjaciółmi, sprzedaż/wynajem swojego mieszkania etc. My mając do czyneinia z niejedną relokacją wskażemy kandydatowi ewentualne problemy, ale ....
... mamy do czynienia z dorosłą osobą, świadomą swoich decyzji. Jeżeli ktoś deklaruje: tak jestem zainteresowany daną pracą i idzie na wspomniane 15 spotkań to oczekujemy po tym dorosłym, dojrzałym osobniku, że wie co mówi. Jeżeli nie wie co mówi...i w ostatniej chwili zmienia zdanie, lub co gorsza wykorzystuje nasz czas i naszego klienta, żeby zwiększyć swoją pozycję zawodową w obecnej firmie - to nie mam do czynienia z doroslym, dojrzałym kandydatem. Czy chcę z taką osobą dalej współpracować? Niekoniecznie - jestem specjalistą od rekrutacji, ale też selekcji.
konto usunięte
Temat: Czy Wy też rozdajecie długopisy??? - z przymrużeniem...
Mariusz Perlak:to właśnie starałam się pokazać. że na wiele czynników nie mamy wpływu, że jedne sytuacje nas nauczą czegoś, co być może będziemy mogli wykorzystać w przyszłości (case z żoną), a inne sytuacje pokażą nam, że z tym człowiekiem nie warto już współpracować (przykłady podane przez Ciebie), ponieważ tu nie chodzi już tylko i wyłącznie o motywację, ale też o pewne życiowe postawy i wartości, takie jak lojalność czy uczciwość, które w relacjach biznesowych (w tym konkretnym przypadku relacja kadndydat-HH) są raczej cechami mocno pożądanymi.
Motywatorów jest od groma - powodów, że dana osoba zachowuje się tak a nie inaczej, lub tez podejmuje te a nie inne decyzje jest tak dużo, że nie sposób wszystkich przewidzieć.
Podobne tematy
-
Rekrutacja i selekcja » Agencja rekrutacyjna czy dział HR w firmie? -
-
Rekrutacja i selekcja » Format aplikacji - czy jest problemem? -
-
Rekrutacja i selekcja » ...masaż w zamian za zatrudnienie to już korupcja, czy... -
-
Rekrutacja i selekcja » Czy można w wywiadzie pytać o zdrowie pracownika, jego... -
-
Rekrutacja i selekcja » Jedna praca przez wiele lat czy... -
-
Rekrutacja i selekcja » Ankieta do pracy magisterskiej: PRZYWÓDZTWO - przywilej... -
-
Rekrutacja i selekcja » z drugiego bieguna - autopromocja czy udana akcja? -
-
Rekrutacja i selekcja » Czy ktoś miał rozmowę z Seamusem Pentony? -
-
Rekrutacja i selekcja » List z podziękowaniem? pajacowanie czy dobry pomysł? -
-
Rekrutacja i selekcja » elektroniczna forma CV -> pdf czy word? pytanie natury... -
Następna dyskusja: