Temat: Wybory? Idziecie?
Nie zauwazylem przez dwa lata zadnego pomyslu PiS na zarzadzanie Panstwem Polskim, aczkolwiek faktycznie dalo sie ich rzady odczuc 'po kieszeni' i to nie tylko przedsiebiorcom, ale nam wszystkim.
Co do Tuska, jak na razie jemu i Sikorskiemu zawdzieczamy, ze przestali sie z nas smiac w Wielkiej Brytanii, tudziez nam wspolczuc. Gospodarczo widze tylko poprawe nastrojow w Polsce, nie zauwazylem zeby zrobili az tak wiele, zwlaszcza nie widze jeszcze zadnych rozwiazan systemowych. Z mojego poletka - handel zagraniczny (i to zarowno import jak i eksport) troche sie uproscil, urzedy celne i skarbowe przestaly sie bac o swoje stolki i zaczely pracowac. Ale od niektorych ludzi w Polsce slysze, ze nie widza tej roznicy.
Najwazniejsze zmiany prawne sa dopiero w trakcie opracowywania, ale podobaja mi sie pomysly proeksportowe, jakie ten rzad ma, podoba mi sie pomysl czerpania dochodow z zalegalizowania gier hazardowych on-line, podoba mi sie pomysl stopniowej reformy KRUSu (z rolnictwem ze wzgledu na regulacje w innych krajach UE naprawde trzeba wedlug mnie postepowac ostroznie), podoba mi sie szukanie (z pierwszymi sukcesami juz) oszczednosci w ministerstwach, plany prywatyzacyjne (chociaz na zasadzie kontrastu z ich brakiem, bo same w sobie nie sa jakies wyjatkowe).
Nie podoba mi sie polityka informacyjna Rzadu. Doceniam pozytywny wizerunek, cierpliwa wspolprace z nierownym mlodszym Kaczynskim i spokojne ignorowanie pomylonego starszego Kaczynskiego, doceniam konstruktywne podejscie Rzadu w odroznieniu od ciaglego szkalowania i szukania winnych przez poprzednia ekipe.
Natomiast problem tkwi w tym, ze Rzad kiepsko informuje spoleczenstwo, nad czym teraz pracuje. A nie mamy na tyle wyedukowanych obywateli, zeby wiedziec dlaczego cos, co wydaje sie proste, zajmuje tyle czasu. Dlaczego obnizka podatkow nie moze byc wprowadzona od zaraz (a na takiej Slowacji potrafili), dlaczego ustawy nie mozna po prostu napisac i uchwalic, itd.
A najbardziej boli mnie, ze tak malo robi sie w celu wspierania przedsiebiorczosci. A raczej - robi sie za wolno. Mysle ze wielu z nas wybaczyloby politykom bledy we wprowadzaniu zmian w dobrej wierze, nawet przetrwalibysmy okres chaosu i tego, ze niektorzy wzbogaciliby sie wykorzystujac niespojne przepisy - ale nie wiem czy wybaczymy im analizy i zastanawianie sie przez dwa lata, zeby w koncu nic nie zmienic, bo boja sie konsekwencji. Ale jestem dobrej mysli, na razie ludzie dopiero sie otrzasneli po traumie wywolanej przez poprzednia wladze. Ten Rzad na szczescie glosow krytycznych nie ignoruje :)