Anna
A.
Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,
Temat: Tajne dokumenty w Tu-154? "Żenująca" dyskusja
http://www.tvn24.pl/12690,1654647,,,tajne-dokumenty-w-...- Okoliczności tragedii pod Smoleńskiem są badane. Dlatego to, że przez kilka tygodni zastanawialiśmy się, czy były tam jakieś tajne dokumenty [na miejscu katastrofy -red.] i czy Rosjanie nam je podwędzili, czy też nie, było żenujące - stwierdził w TVN24 europoseł SLD Wojciech Olejniczak. Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował w niedzielę, że na pokładzie samolotu nie było żadnych tajnych danych.
Olejniczak skrytykował też spór, jaki rozgorzał wokół tego, kto odpowiada za to, że na pokładzie prezydenckiego samolotu znaleźli się najwyżsi rangą wojskowi. I kto wystosował zaproszenie. "Na pokładzie nie było tajnych dokumentów"
- Nie było na pokładzie samolotu żadnych tajnych dokumentów ani nośników,... czytaj więcej »Kto, kogo i gdzie zapraszał? Nowe dokumenty
Kto kogo zapraszał na pokład prezydenckiego samolotu lecącego do Smoleńska... czytaj więcej »
Ministerstwo Obrony Narodowej twierdzi, że zrobili to prezydenccy urzędnicy, ale ci zaprzeczają. Jednak z imiennego zaproszenia dla admirała Andrzeja Karwety (dotarły do niego "Fakty" TVN), które podpisał Władysław Stasiak wynika, że Kancelaria Prezydenta zapraszała do rządowego samolotu wiedząc o tym, że cała delegacja będzie podróżowała jedną maszyną. Z kolei MON - jak wynika z pisma do szefa prezydenckiej kancelarii - wyraził zadowolenie, że w skład delegacji na uroczystości do Katynia, zostali zaproszeni wszyscy dowódcy sił zbrojnych.
"To kampania, stąd spór"
Według Olejniczaka, ten spór nie ma sensu, bo oczywiste jest, że decyzję o składzie delegacji podjął gospodarz lotu. - Było wiadomo, że jest jeden samolot i wszyscy nim lecą. Nikt tego jednak nie chce głośno powiedzieć. Nie wiem, czego tu się ktoś obawia. Żadnych zarzutów, w tym prokuratorskich, nie będzie przecież miał - powiedział europoseł SLD.
I dodał: - Chciałbym, abyśmy się nie wygłupiali, iż gospodarzem [lotu - red.] nie był prezydent, tylko ktoś inny np. minister obrony narodowej. Listę ustala prezydent, jest najważniejszy na pokładzie, tak było, jest i będzie.
Zdaniem Olejniczaka, iskrzenie na linii MON - urzędnicy prezydenta ma związek z kampanią prezydencką. - Są dwa obozy, które prześcigają się zarzutach - ocenił. I dodał, że trzeba jak najszybciej zatrzymać tę machinę wzajemnych oskarżeń. - Trochę więcej zdrowego rozsądku - zaapelował europoseł SLD.
nigdy nie sympatyzowałam Sld ale z ta wypowiedzią się zgadzam.Anna Antosiewicz edytował(a) ten post dnia 03.05.10 o godzinie 14:56