Krystyna K. radca prawny
Temat: I co z tym zrobić?
Otrzymałam dziś odpowiedź na pozew i aż usiadłam z wrażenia. Sprawa jest przed SO. Pismo przesłane do mnie przez sąd, jest stworzone na papierze firmowym jednej z kancelarii. I tyle z plusów. Pismo nie wygląda jak pismo procesowe. Żądania są pomieszane z wnioskami, żadnego uzasadnienia, brak sygnatury, zdania nie mają sensu, są chaotyczne, piszący chyba nie znał zasad gramatyki, nie mówiąc już o błędach ortograficznych np. prośba przez "ź". I podpis, który nawet nie jest podpisem - ktoś ręcznie napisał adwokat/radca prawny (nie powiem z której korporacji), zapominając o imieniu i nazwisku. Gdyby nie fakt, że pismo jest załącznikiem do wezwania na rozprawę, to pomyślałabym, że to żart. Sprawdzałam na stronie Izby, ta osoba prowadzi kancelarię. Pozostaje mi cieszyć się, że mój procesowy przeciwnik reprezentuje taki poziom, ale z drugiej strony...I dziwię się także, że sąd nie wezwał pozwanego do uzupełnienia braków pisma.
Zastanawiam się też co z tym zrobić. Jak się ustosunkować do "próźb" zawartych w piśmie.