Bartłomiej Dąbkowski

Bartłomiej Dąbkowski
http://bartlomiejdab
kowski.innpoland.pl/

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Witam,

Jest kraj niedaleko nas, gdzie już na poziomie szkoły podstawowej do programu nauczania włączono programowanie, założenie nowej firmy odbywa się on-line i trwa zaledwie 18 minut – za pomocą Internetu obywatele płacą także podatki i głosują. O kim mowa?

Mała Estonia wyrasta na lidera innowacyjności w naszym regionie. Wielka w tym zasługa decyzji podjętych z początkiem lat 90-tych by transformacja oznaczała cyfryzację (analiza źródeł innowacyjności Estonii).

Czy Waszym zdaniem model estoński można przełożyć na inne kraje regionu np. Polskę?

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Nie wszystkie elementy - bo jednak skala ma znaczenie. Znacznie latwiej wprowadzic pewne kwestie w kraju gdzie jest milion czy dwa miliony mieszkanców, niż tam gdzie czterdzieści. Ale tez marzę o tym by zyc w kraju gdzie poziom inwestycji na edukacje i technologię w relacji do PKB jest taki jak w Estonii. Tylko pogody im nie zazdroszczę ;-)

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Zgadzam się z przedmówcą; nie wszystkie elementy.
Polska niestety (albo i stety) nie może na chwilę obecną zinformatyzować administracji czy banków całkowicie. Ostatnio czytałem artykuł, że zdecydowana większość ludzi w wieku 50 lat i więcej w ogóle nie korzysta z Internetu w Polsce, także podobna sytuacja w naszym kraju wprowadziłaby chaos. Takie rozwiązanie można zastosować za co najmniej kilkadziesiąt lat.
Bardzo zainteresował mnie fragment o programowaniu. Niestety, programowania w polskich szkołach wręcz nie ma. Jak absolwent klasy licealnej o profilu informatycznym mogę powiedzieć, że programowanie jest nauczane naprawdę słabo (są wyjątki , to na pewno). Dużym błędem jest uczenie wielu języków programowania w 3-4 godziny lekcyjne w efekcie czego uczeń nie zna ani jednego języka.
Estonia może być wzorem jeśli chodzi o innowacyjność, szkoda tylko, że tak dużo osób wyjeżdża z tego nadbałtyckiego kraju, ale jak pisał w swoim tekście autor- niskie koszty pracy.
Temat dosyć ciekawy i postaram się w najbliższym czasie trochę w niego zagłębić. ;)

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Z potrzeby rynku ...

Co do jednego nie zgodze sie z przedmowca ,ze osoby kolo 50 nie znaja internetu
Nie znam takiej osoby okolo 50 ,a nawet 60 by nie uczyla sie podstaw przynajmniej netu

Lepiej gorzej ,ale znaja bo takie czasy mamy
.

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Co to sprawy korzystania z Internetu to miałem na myśli jeden z artykułów który jakiś czas temu przeczytałem, teraz na świeżo znalazłem coś podobnego "Według Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji na 13 mln Polaków powyżej 50. roku życia aż 9 mln nie korzysta z internetu". Kierowałem się tymi danymi , choć zgadzam się, że sporo osób się uczy, ale nie korzysta aktywnie.
Zresztą, nie ma co teraz zastanawiać się nad tym, ile osób w wieku 50+ korzysta z Internetu, a bardziej podyskutować o Innowacjach. :P
Dagmara W.

Dagmara W. Kto się nie rozwija
ten się cofa

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Nie chciałabym się powtarzać, więc zamieszczam link...

http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...

innowacje? zdecydowanie w Polsce nie polecam ;-)

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Tadeusz K.:
Nie wszystkie elementy - bo jednak skala ma znaczenie. Znacznie latwiej wprowadzic pewne kwestie w kraju gdzie jest milion czy dwa miliony mieszkanców, niż tam gdzie czterdzieści. Ale tez marzę o tym by zyc w kraju gdzie poziom inwestycji na edukacje i technologię w relacji do PKB jest taki jak w Estonii. Tylko pogody im nie zazdroszczę ;-)


głupoty piszesz. To kwestia zorganizowania, fachowości i wykonania należycie tego czego się podejmuje ( wrogiem są np. zamówienia publiczne w których znaczna część to cena, firmy wyrastające nie wiadomo skąd i wykonujący zlecenia ).

Popatrz na tak olbrzymi kraj jakim jest usa. Tam to wyszło znakomicie

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Dagmara W.:
Nie chciałabym się powtarzać, więc zamieszczam link...

http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...

innowacje? zdecydowanie w Polsce nie polecam ;-)

Pani Wesołowska, tak nawiązując do pani tekstu; co według Pani powinno się zmienić, żeby Innowacje miały przyszłość w Polsce? Rozumiem , że oczywiście politykę państwa, która działa na niekorzyść przedsiębiorcy, ale co jeszcze ? Mentalność ludzi ?
Prosiłbym o opinię na ten temat, bo zastanawia mnie dlaczego jednym się udaje, a innym nie. Bo już wielkość państwa została dobrze skomentowana w poście wyżej. ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.02.15 o godzinie 20:12

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Emilian C.:
Dagmara W.:
Nie chciałabym się powtarzać, więc zamieszczam link...

http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...

innowacje? zdecydowanie w Polsce nie polecam ;-)

Pani Wesołowska, tak nawiązując do pani tekstu; co według Pani powinno się zmienić, żeby Innowacje miały przyszłość w Polsce? Rozumiem , że oczywiście politykę państwa, która działa na niekorzyść przedsiębiorcy, ale co jeszcze ? Mentalność ludzi ?
Prosiłbym o opinię na ten temat, bo zastanawia mnie dlaczego jednym się udaje, a innym nie. Bo już wielkość państwa została dobrze skomentowana w poście wyżej. ;)

o to samo ,chcialam sie zapytc ;)moze cos w tym linku zle zrozumialam ,bo nie rozumiem wypowiedzi
Pani W... o co dokladnie chodzi ?

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Dagmara W.:
Nie chciałabym się powtarzać, więc zamieszczam link...

http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...

innowacje? zdecydowanie w Polsce nie polecam ;-)


A co Pani poleca ,ale tak uczciwie jak mozna ?
Dagmara W.

Dagmara W. Kto się nie rozwija
ten się cofa

Temat: Skąd się biorą innowacje?

W mojej ocenie, by osiągnąć dziś sukces we własnym biznesie należy wyróżniać się na rynku, a już z pewnością ciągle rozwijać i dostosowywać do potrzeb konsumenta. Mówiąc o rozwoju i ciągłych zmianach nie myślę o "wynalazkach" czy rewolucji w branży; a raczej o jakości obsługi, profesjonalizmie, motywacji pracowników- zapewnienie im odpowiednich narzędzi i inwestycja w ich kwalifikacje, wdrażanie rozwiązań IT itp..
To co jest dziś standardem- to bazowanie na tym "co się sprawdziło"... a niestety czas leci i najlepszy biznes sprzed roku dziś może okazać się fiaskiem.
Zdecydowanie wygrywa dziś ten kto potrafi zmienić perspektywę i pozbyć się utartych paradygmatów.
Niestety wiele osób z naszego otoczenia żyje wg schematu i często działanie skuteczne, ale inne niż zawsze z góry skazane jest na potępienie. Brak elastyczności i zwalczanie tego co nowe wynika z lekiem przed zmianą, bądź bezpieczną strefą komfortu, wygodą i obawą przed odrzuceniem gdy będzie się "innym".
Z takim podejściem spotkałam się dwukrotnie- raz po 13 latach w bankowości. Kochałam tą pracę i czułam się tam doskonale. osiągałam sukces za sukcesem rozwijając się na wielu płaszczyznach. Doceniano moje pomysły zaangażowanie nowe praktyki.... powiedzmy do poziomu jeszcze kierownika. Kiedy zostałam dyrektorem oddziału i udowodniłam, że najgorsza placówka może być już po roku najlepsza w Polsce nie czułam wielkiego poparcia, następnie z miesiąca na miesiąc widziałam, że realizując cele, strategię banku, wypracowując ponadprzeciętny zysk przy jednoczesnym budowaniu niesamowitego zespołu zmotywowanych i uśmiechniętych ludzi staję się intruzem..- bo nie powtarzam wciąż "taki rynek" "to się nie da" "te cele są nierealne" itp. Wówczas uświadomiłam sobie, że nie wygram z powszechną postawą wśród koleżeństwa dyrektorstwa i po prostu nie pasuję do tego grona ... i odeszłam. Jasnym jest, że przyjęcie i zmierzenie się z moim stylem prowadzenia biznesu i zarządzania ludźmi wiązało się z ciężką pracą, zmiana postawy, podnoszeniem kwalifikacji a czasem przyznanie się do swoich błędów i jakże trudne pozbycie się cudnej "strefy komfortu"

Ogromne doświadczenie, wiedza, niekończące się pomysły i niespożyta energia mojego temperamentu- powstała Luxona Sp z o.o.
Jej historię właśnie zamieściłam w wypowiedzi w innej grupie do której wkleiłam link w poprzedniej wypowiedzi.
Nie uważam, że popełniłam jakiś błąd. Cała działalność powstawała przez około pół roku, pracowało nad tym wielu prawników i radców, każdy szczegół oferowanych usług oraz zawieranych kontraktów był zgodny z litera prawa.
Więc co poszło nie tak?
Schemat..
Działania związane z blokadą kont i wizytą ekipy z CBŚ były podjęte nie weryfikując dosłownie nic- decyzja w 5 min, skoro do nich wpływa kasa za faktury to są importerem- natychmiast nakaz blokady, postanowienie o przeszukaniu i cała związana z tym akcja... OK- błędy się zdarzają, ale nawet po spokojnym kilkugodzinnym tłumaczeniu tematu Państwu nerwowo przekładającym kartkę po kartce w biurze usłyszałam- zrobiła Pani to tak skomplikowanie dlatego by to utrudnić i byśmy nie zrozumieli?
Ja nie oczekuję by wszyscy urzędnicy znali się na wszystkim.... ale skąd w naszym społeczeństwie przekonanie, że to wstyd czegoś nie rozumieć, bądź skoro coś jest trudne to na pewno stoi za tym jakiś podejrzany cel....
zarówno w banku jak i w Luxonie- jeśli jeszcze do tego to co się robi się sprawdza i osiąga się sukcesy- to pierwsze co słyszymy- na pewno coś tam jest nie tak, muszą coś robić wbrew prawu bo to niemożliwe.... i co dalej? donosy, kontrole, przeszkody.... można to wytrwać o ile nie mają takich konsekwencji jak w przypadku Luxony...

Wracając do pytania więc co można by zmienić by być innowacyjnym?
- uważam, że to lata pracy nad kulturą społeczeństwa. To już wg mnie poziom wartości- a jak wiadomo, że tworzą się one z wychowania od najmłodszych lat.
Pierwszy krok powinno się skierować do urzędów i służb Państwowych- to przerażające jak wiele dzieli ich od reszty społeczeństwa- w jakich wartościach byli przygotowywani do zawodu skoro nie szanują nikogo, nikt nie jest dla nich partnerem- zawsze są wyżej i wciąż to okazują, a co smutne to poziom wiedzy i kwalifikacji pozostawia dużo do życzenia.... Przykładów nie podam- są granice których nie przekroczę.

Cóż- można by rzec, że decydując sie na działalności innowacyjną i dochodową, trzeba być świadomym zagrożeń, które są i nie sposób się przed nimi zabezpieczyć mając firmę w Polsce.

konto usunięte

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Co byście Państwo doradzili np. młodemu przedsiębiorcy w Polsce, który skończył studia i chce załozyć własną firmę; czy warto spróbować czegoś innowacyjnego i zaryzykować czy lepiej iść utartym schematem "kopiując" inne firmy ?
Pierwsze co przyszło mi na myśl po przeczytaniu postu pani Wesołowskiej, to takie uczucie, jakoby nie było warto w Polsce być kreatywnym. Po co zmagać się z urzędami, polityką, układami, kiedy można założyć ksero, kawiarnie "kopiując" poprzedników. To takie moje odczucie na świeżo. Co Państwo o tym myślicie?
Bartłomiej Dąbkowski

Bartłomiej Dąbkowski
http://bartlomiejdab
kowski.innpoland.pl/

Temat: Skąd się biorą innowacje?

Emilian C.:czy warto spróbować czegoś innowacyjnego i zaryzykować czy lepiej iść utartym schematem "kopiując" inne firmy ?

Instytucje państwowe działają tak samo względem tych innowacyjnych i nieinnowacyjnych firm - jeśli mamy zatem pomysł jak na starcie wyprzedzić konkurencję, która zmaga się z tymi samymi problemami, odpowiedź jest chyba jasna... warto ryzykować.

Co do zasady innowatorzy mają ciężej, co więcej imitującym łatwiej jest się utrzymać na rynku (mają sprawdzony produkt usługę etc.). Jednak gdy się powiedzie zysk rekompensuje ryzyko.

Przed podjęciem ryzyka warto trochę "zasięgnąć jeżyka" o branży o której się myśli, poczytać etc., czyli ryzyko to ograniczać.

Polacy boją się ryzyka bo wzrasta szansa niepowodzenia, w Polsce człowiek któremu coś nie wyszło w biznesie spychany jest niemal na margines - nieudacznik, partacz pewnie chciał zrobić przekręt a to go przekręcili (taka nasza mentalność - działa to też w drugą stronę jak mu wyszło to jednak przekręt...), w krajach jak Estonia, czy inne tego typu np. Izrael (ale i USA czy Wlk. Brytania), człowiek budzi uznanie jeśli stawi czoła porażce - nie wyszło, cóż próbowałeś, chciałeś złamać schemat jesteś bogatszy o doświadczenia następnym razem nie popełnisz tego samego błędu, za 10. razem Ci wyjdzie korzyści będą dla wszystkich.

biurokracja - tutaj moim zdaniem kreatywność jest wręcz przydatna ;)



Wyślij zaproszenie do