Michał Tomasz

Michał Tomasz Grafik, Amor Patriae
Nostra Lex

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Witam wszystkich,
mam pytanie, zwłaszcza dla ludzi odpowiedzialnych za rekrutację nowych pracowników do poszczególnych kadr, ale z miłą chęcią przeczytam opinię każdego z Was :)
Aktualnie kończę I semestr studiów dziennych Automatyka i Robotyka na AGH. Moja zbyt wygórowana ambicja i samozachwyt po bardzo dobrej jak dla mnie maturze skierowały mnie na ten kierunek o najwyższym progu. Problem w tym, że równo z początkiem roku akademickiego dobry przyjaciel zaprosił mnie do biznesu MLM, który spowodował u mnie i moich rodziców naprawdę spore dylematy.
Ja doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie (studia). Tak, wiem, wszyscy mają ciężko na I roku, ale ja odstaję bardzo bardzo mocno od reszty. Zastanawiam się, czy prześlizgiwanie się z semestru na semestr da jakieś wymierne skutki w postaci dobrej pracy. Nie ukrywam, że nie pasjonuje mnie automatyka. Porównując się z moimi kolegami z roku, którzy w ciągu weekendu są w stanie wpaść np. na nowy pomysł programu w języku C, na skonstruowanie prostego robota, podczas gdy ja ledwo co nadążam z materiałem. Podobno po moim kierunku wszyscy dostają pracę na 3-4 roku i zazwyczaj jest to posada programisty za 3-3,5 tys. zł na start. Nie jestem mocno wybredny, ale nie kręci mnie to, szczerze mówiąc. I zastanawiam się, co by było w sytuacji, gdyby przed pracodawcą stanęli ja i ów wspomniany kolega. (Widać, że jego to kręci - nowe technologie, kiedyś próbował stworzyć mechanizm z klocków lego, podczas gdy ja zapatrzony w ekran z meczem piłki nożnej gorączkowo analizowałem grę obu drużyn, marząc, by kiedyś zastąpić starzejącego się i coraz bardziej nieznanego Szpakowskiego. ) Zapytani, dlaczego skończyliśmy automatykę, on odpowie : dla pasji . A ja? Wydukam "eee... bo najwyższy próg... no i kasa podobno niezła po tym...."
Rodzice mówią, żebym prześlizgiwał się z semestru na semestr, brał miliony godzin korepetycji. Bylebym miał papier. PAPIER. Bo z papierem z napisem mgr i gdzieś dalej AGH dostanę się wszędzie: marketing, PR, zarządzanie, itd.
W weekendy, zamiast wpadać na pomysły konstruowania robotów, poświęcam się wspomnianemu MLM. Zaczynam awansować na coraz wyższe progi, choć przede mną jeszcze bardzo dużo pracy. MLM otworzył mi oczy. Dotarło do mnie, że nie chcę pracować z klawiaturą. Pracodawcę najprawdopodobniej będzie interesować, żebym pisał dobre programy - nie to, że umiem negocjować z ludźmi, w życiu przeprowadzę do tego czasu pewnie ok. 150-200 rozmów rekrutacyjnych, umiejętnie zarządzać czasem, zarządzać siecią konsumencką generującą obrót kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.
Teraz, po takim wieczorze pełnym stresu przed nadchodzącą sesją mam coraz większy dylemat.
Czy zrobić po swojemu i dać sobie pół roku przerwy na namysł co tak naprawdę chcę robić w życiu? Studiowanie dziennikarstwa chyba odpada, bo podobno jest tak samo trudno się dostać na pozycję dobrego dziennikarza jak bez nich(info od wujka, skończył dziennikarstwo ale zmienił profesję, wciąż ma kolegów w fachu). Przez pół roku dam radę mocno podziałać w MLM - kto wie, może na nowych studiach będę mógł już sam siebie utrzymać.

Tyle tytułem mojej zawiłej historii, jak ktoś nie przeczytał - to nie szkodzi, niech skupi się na tym:
Czy dla pracodawcy ważniejszy jest papier prestiżowego kierunku na AGH(skończonego na "odczep się" i zupełnie mnie nie interesującego) , czy też bardziej mogą mi się przydać umiejętności nabyte w biznesie MLM(negocjować z ludźmi, w życiu przeprowadzę do tego czasu pewnie ok. 200 rozmów rekrutacyjnych, umiejętnie zarządzać czasem, zarządzać siecią konsumencką generującą obrót kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie) i studia(nawet niekoniecznie prestiżowe, na SGH, tylko jakiejś gorszej, lokalnej uczelni) np. finanse i rachunkowość, marketing i zarządzanie?

Z góry dzięki za każdą odpowiedź!
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie,
Michał T. Majdak.Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.01.15 o godzinie 02:11
Mirosław Mańkiewicz

Mirosław Mańkiewicz Prezes Zarządu
S7Health Sp. z o.o.

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Młody człowieku.
Doradzanie Ci w tym momencie jest sporą odpowiedzialnością.
Ale od tego jest forum by wyrażać swoje zdanie. Uważam, że żadna uczelnia nie gwarantuje Ci dobrej pracy - ewentualnie przygotuje Cię na dobrego pracownika etatowego.
Gdy czytałem Twój długi post to się uśmiechałem, bo ja miałem ten sam dylemat gdy studiowałem informatykę, wybrałem jednak opcję innej kariery, zdając sobie sprawę, że informatyka, mnie nie fascynuje, a fascynuje mnie praca z ludźmi, więc wybrałem opcję prześlizgnięcia się przez studia, budując biznes, który był moją pasją. Na ostatnim roku byłem już dyrektorem regionalnym z własnym biurem, dwa lata po ukończenia studiów spotykałem regularnie moich kolegów, wybitnych absolwentów informatyki, jeden podawał mi zestaw w McDonald's, drugi przywiózł mi paczkę jako kurier etc.
Oczywiście rodzice byli przeciwni. "Rób to sobie synu przy okazji, tylko studia dadzą Ci dobrą pracę" Tyle, że mówili to ludzie, choć których bardzo szanuję, to jednak w moim wieku byli 20-30 lat temu, a rynek pracy zmienia się bardzo dynamicznie. Dziś są ze mnie bardzo dumni.
Aha papier nic nie daje dziś. Myślę, że wyobraźnia i pasja są ważniejsze od tego, a żadne dodatkowe literki przez imieniem Ci tego nie dadzą.
Wiele osób ciągnie kilka kierunków - to nie dlatego, że mają takie zainteresowania, prawda jest brutalna - nie mają pomysłu na siebie. Jeśli Twój biznes daje Ci radość i to jest to co chcesz robić i będziesz w stanie utrzymać z tego rodzinę, to chyba znasz moją odpowiedź.
Powodzenia
M.
Michał J.

Michał J. Menadżer

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Pytanie, czy pracodawca woli dyplom renomowanego kierunku jest w tym przypadku pytaniem źle postawionym.
Jeżeli bowiem będziesz się chciał zatrudnić jako inżynier automatyk - to pewnie tak. Ale na stanowiskach związanych ze sprzedażą juz niekoniecznie.

Więc pierwsze pytanie - co cię najbardziej kręci. Sprzedaż, budowanie sieci, zarządzanie ludźmi - w takim razie spróbuj.
żeby nie zamykać drzwi - weź np dziekankę - daj sobie 6-12 miesięcy, poświęć się pracy.
Jeżeli uznasz, że to jest to co ci wychodzi i chciałbyś robić -wówczas wybór będzie prostszy.
Michał Tomasz

Michał Tomasz Grafik, Amor Patriae
Nostra Lex

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Podbijam temat, być może jest tu jeszcze ktoś, kto ma coś do powiedzenia na ten temat :)
PS Chłopaki, dzięki za poniższe wypowiedzi. To wiele dla mnie znaczy :)
Rafał Szymański

Rafał Szymański Student, Uniwersytet
Gdański

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Cześć,
papier nie zapewni Ci pracy, tym bardziej wynagrodzenia wyższego ponad średnią krajową na starcie. Nie wiem jakie masz doświadczenie w MLM ale rozmowa z prospektem przyda się w sprzedaży jakichkolwiek innych dóbr/produktów, uodporni Cie na NIE, da Ci dochód pasywny. Wśród 8 zawodów przyszłości są Lider, Sprzedawca, Networker, Konsultant, Coach itd.
Kiyosaki, Zimbardo, Cialdini to autorzy, których wiedza nie zmieni się istotnie przez następnych kilkanaście lat. W tym czasie nauczysz się kilku języków programowania, z których większość już jest przestarzałych.
Papier możesz zdobyć w Gliwickiej Wyższej szkole Marketingu u rektor Aliny Vogelgesang, na kierunku marketingu wielopoziomowego.
Etat jest dla uczniów piątkowych i czwórkowych a zatrudniani są przez trójkowych:)
Tomasz S.

Tomasz S. Pracownik

Temat: Praca: po marketingu sieciowym czy mocnych technicznych...

Ja widze , ze gdybys chcial moglbys dobrze sprzedac tego robota , ktory koledzy wymyslili...

Następna dyskusja:

Problemy w Marketingu Sieci...




Wyślij zaproszenie do