konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Witajcie,

Podpatrzyłem ostatnio pewien biznes działający w USA i pomyślałem, że warto go re-aplikować na naszym rynku. I tutaj pojawia się pytanie czy prawnie i podatkowo taki biznes w Polsce w ogóle może funkcjonować.

Polega on na sprzedaży niespodzianek :)

Klient kupuje w sklepie internetowym za 29,99 prezent niespodziankę, której wartość będzie równa 29,99 wyrażona w rekomendowanych cenach sprzedaży producenta. O tym co znajdzie się w paczce kupujący dowie się kiedy ją otworzy. Taki prezent można oczywiście kupić od razu dla kogoś i wskazać jego adres do wysyłki. Klient będzie podawał wiek i płeć osoby obdarowanej (np. siebie), aby można było dopasować prezent. W takiej paczce mogą znaleźć się kolczyki z kryształkami swarovskiego, krawat hand made, a może być to również zdalnie sterowany śmigłowiec lub tablet. Założenie jest takie żeby prezenty jak najrzadziej się powtarzały. To trochę jak jajko nispodzianka dla dorosłych.

Moje wątpliwości dotyczą tu przede wszystkim kwestii dowodu zakupu - zakładam, że mój obrót przekracza 20 tyś zł i muszę mieć kasę fiskalną - jaka pozycja powinna się znaleźć na paragonie? Co z opisem i co w sytuacji naprawy gwarancyjnej, czy reklamacji?

Druga sprawa to kwestia tego, że klient kupuje coś czego nie widzi, a przecież powinien mieć możliwość zapoznania się z towarem. Oczywiście przy zakupach w internecie przysługuje możliwość zwrotu, ale wtedy kupujący może żądać ode mnie pokrycia kosztów przesyłki zwracanego towaru ponieważ nie wiedział co kupuje. Czy w tej sytuacji mógłbym w ogóle oferować taki produkt?

Czy ktoś ma może jakieś przemyślenia/doświadczenia z podobnym tematem?

Pozdrawiam,
Łukasz Lisius

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Nie wiem czy przy takiej rozpiętości wartości zawartości paczki nie podpięliby ci tego pod loterię... a to już nie taka prosta sprawa
Wojciech Ciesielski

Wojciech Ciesielski Kierownik działu
Administracji i IT

Temat: Mam taki pomysł...

Kwestię dowodu zakupu rozwiązać bardzo łatwo - na paragonie/fakturze znajduje się dokładnie taka pozycja, jaki towar. Jest to ważne właśnie z powodu gwarancji. Żeby natomiast "klient" nie wiedział do końca, co się znajduje w "niespodziance" wystarczy ten dowód zakupu włożyć do środka niespodzianki.

Drugą sprawę również łatwo rozwiązać. Wystarczy w regulaminie zakupów/sklepu zawrzeć punkt, w którym jest napisane, że klient na własne życzenie kupuje towar, o którym wie tylko jaka jest jego cena oraz że nie brak wiedzy odnośnie zawartości paczki nie będzie podstawą do reklamacji.

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Wojciech C.:
Kwestię dowodu zakupu rozwiązać bardzo łatwo - na paragonie/fakturze znajduje się dokładnie taka pozycja, jaki towar. Jest to ważne właśnie z powodu gwarancji. Żeby natomiast "klient" nie wiedział do końca, co się znajduje w "niespodziance" wystarczy ten dowód zakupu włożyć do środka niespodzianki.

Drugą sprawę również łatwo rozwiązać. Wystarczy w regulaminie zakupów/sklepu zawrzeć punkt, w którym jest napisane, że klient na własne życzenie kupuje towar, o którym wie tylko jaka jest jego cena oraz że nie brak wiedzy odnośnie zawartości paczki nie będzie podstawą do reklamacji.

Czyli do sprzętu lepiej dawać FV bo jak miałbym wprowadzać na kasę fiskalną co tydzień nowe produkty to bym się zajechał :)
Wojciech Ciesielski

Wojciech Ciesielski Kierownik działu
Administracji i IT

Temat: Mam taki pomysł...

Niekoniecznie.
Zależy od tego czy posiadasz drukarkę czy kasę fiskalną.
Z drukarką jest tyle lepiej, że jest obsługiwana z programu w komputerze.
A w programie komputerowym wprowadzać nowe produkty to jest chwilka :)
Poza tym, sprzedając osobom prywatnym MUSISZ wystawiać paragony a faktury tylko jak sobie klient zażyczy.

EDIT:
ewentualnie jeszcze, odnośnie mżliwości "reklamacji" przez klienta: zawsze można sprzedawać coś pod tytułem "paczka niespodzianka". Wtedy żaden klient nie powie, że chce oddać bo nie wiedział co to. Sama nazwa produktu określa co klient kupuje - niespodziankę.
Ważne jednak chyba jest to, żeby owa niespodzianka była rzeczywiście o wartości zadeklarowanej... i żeby to nie było kombinowanie typu: klient wziął paczkę za 29,99 to wyślę mu 5 paczek papieru toaletowego....
Chociaż pewnie można i tak... ale wtedy taka działalność długo nie pociągnie.
Dla kogoś, kto prowadzi taką działalność, bardzo ważne będą opinie klientów... więc podejrzewam że niezbędny byłby jakiś portal z możliwością oceny sklepu przez klienta... tak, aby potencjalny kupujący mógł zobaczyć na co się "porywa".

Sam osobiście bym z chęcią kupił takie.. "pudełko niespodziankę" :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.05.14 o godzinie 10:28

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

1. Tak w zasadzie i teoretycznie przy sprzedaży detalicznej faktura jest wystawiana do paragonu, w praktyce fakturę detaliczną i tak należy zafiskalizować na drukarce fiskalnej, no chyba że ktoś korzysta z systemu kasy rejestrującej który przewiduje możliwość drukowania i paragonów i faktur.
2. Sprzedaż jednostkowa poniżej ceny zakupu, typu tablet za 29.90 to legalna raczej nie będzie...

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Rafał K.:
1. Tak w zasadzie i teoretycznie przy sprzedaży detalicznej faktura jest wystawiana do paragonu, w praktyce fakturę detaliczną i tak należy zafiskalizować na drukarce fiskalnej, no chyba że ktoś korzysta z systemu kasy rejestrującej który przewiduje możliwość drukowania i paragonów i faktur.
2. Sprzedaż jednostkowa poniżej ceny zakupu, typu tablet za 29.90 to legalna raczej nie będzie...


A dlaczego nielegalna? To sprzedawca decyduje po jakiej cenie sprzedaje. Nielegalne byłoby nakłanianie do sprzedaży poniżej ceny zakupu.
Sławomir Z

Sławomir Z Starszy Projektant /
Starszy Programista

Temat: Mam taki pomysł...

Jak na moje oko podobny pomysł to : https://cudmiodbox.pl/pl/
Na stronie maja regulamin wiec pewnie w dużej części możesz się wzorować na ich rozwiązaniu.

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Tak, znam ten serwis, ale ich regulamin w niczym nie odbiega od standardowego regulaminu sklepu internetowego.

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Łukasz L.:
To sprzedawca decyduje po jakiej cenie sprzedaje. .

Najogólniej powiedziawszy: nie jest to prawda, albo inaczej: jest tyle ze nie do końca. Sprzedaż poniżej ceny zakupu może się odbyć tylko w kilku określonych przypadkach. Co prawda jak przypuszczam z powodu znikomej wielkości działalności - przynajmniej w początkowym etapie - przepisy UOKK i ZNK nie będą w tej chwili rozpatrywane, to jednak Urzędy Skarbowe raczej stosują zasadę iż:

"W działalności handlowej przedsiębiorca uzyskuje zysk poprzez zastosowanie marży handlowej, która jest jednym z elementów ceny sprzedaży. Cena sprzedaży ma zapewnić pokrycie kosztów własnych zakupu bądź wytworzenia i uzyskanie rentowności sprzedaży." Co takie dziwne jednak nie jest...

Indywidualne interpretacje Izb Skarbowych bywają różne w zależności od sprawy np:

"Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji indywidualnej z 10 października 2012 r., nr IPTPP2/443-606/12-4/JN stosowanie znacznych rabatów jest niedopuszczalne w zakresie, jakim ma ono służyć tzw. obejściu przepisów prawa i uniknięciu opodatkowania danej czynności"

Zaniżenie ceny o powiedzmy 80% może zostać jak najbardziej potraktowane jako "obejście przepisów prawa i uniknięcie opodatkowania danej czynności" , a efekty tłumaczeń danym modelem biznesowym są dość trudne do przewidzenia. Najlepiej byłoby chyba wystąpić samemu do Dyrektora Izby Skarbowej właściwej do miejsca rejestracji działalności o interpretację indywidualną.Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.05.14 o godzinie 20:17
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Mam taki pomysł...

Rafał K.:
Łukasz L.:
To sprzedawca decyduje po jakiej cenie sprzedaje. .

Najogólniej powiedziawszy: nie jest to prawda, albo inaczej: jest tyle ze nie do końca. Sprzedaż poniżej ceny zakupu może się odbyć tylko w kilku określonych przypadkach. Co prawda jak przypuszczam z powodu znikomej wielkości działalności - przynajmniej w początkowym etapie - przepisy UOKK i ZNK nie będą w tej chwili rozpatrywane,
Prawda. Jednak należy napisać, że sprzedaż po cenie niższej od rynkowej jest czynem nieuczciwej konkurencji. Chociaż zastanawiam się, czy to będzie się pod to kwalifikowało, bo ja nie sprzedaję tabletu, tylko "coś". A ja wartość tego wyceniam na 29 zł.

>to jednak Urzędy Skarbowe
raczej stosują zasadę iż:

"W działalności handlowej przedsiębiorca uzyskuje zysk poprzez zastosowanie marży handlowej, która jest jednym z elementów ceny sprzedaży. Cena sprzedaży ma zapewnić pokrycie kosztów własnych zakupu bądź wytworzenia i uzyskanie rentowności sprzedaży." Co takie dziwne jednak nie jest...

Indywidualne interpretacje Izb Skarbowych bywają różne w zależności od sprawy np:

"Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji indywidualnej z 10 października 2012 r., nr IPTPP2/443-606/12-4/JN stosowanie znacznych rabatów jest niedopuszczalne w zakresie, jakim ma ono służyć tzw. obejściu przepisów prawa i uniknięciu opodatkowania danej czynności"

Zaniżenie ceny o powiedzmy 80% może zostać jak najbardziej potraktowane jako "obejście przepisów prawa i uniknięcie opodatkowania danej czynności" , a efekty tłumaczeń danym modelem biznesowym są dość trudne do przewidzenia. Najlepiej byłoby chyba wystąpić samemu do Dyrektora Izby Skarbowej właściwej do miejsca rejestracji działalności o interpretację indywidualną.

Ale jak to jest taki model biznesowy, to trudno tutaj mówić o obejściu, czy nadużyciu prawa. Jeżeli podmiot sprzedaj innemu, niepowiązanemu podmiotowi, to trudno mówić o jakimś ukrytym celu danej sprzedaży. Chyba, że w danej sprzedaży będzie ukryte jakieś drugie dno (a tutaj tego nie widzę).
Poza tym nie do końca zgadzam się, że z takim stanowi organów.
Przepisy Ustawy o VAT wskazują ściśle określone przypadku, kiedy może być szacowana podstawa opodatkowania. Podobnie jak Ustawa PIT/CIT wskazuje, że jeżeli cena jest niższa od rynkowej, to trzeba to uzasadnić, jak organ się zapyta (piszę w dużym uproszczeniu). Ja uważam, że wytłumaczenie "model biznesowy" się broni (o ile nie ma jakiegoś drugiego dna).

Poza tym przy wystąpieniu z wnioskiem o interpretację indywidualną trzeba liczyć się z tym, że albo MF uniknie odpowiedzi, albo zawrze jakiś "disclaimer" i interpretacja nie będzie chroniła (lub będzie chroniła w ograniczonym stopniu). Widziałem już różne interpretacje w podobnych tematach. Były też takie, że nie ma problemu (np. przy sprzedaży towaru za 1 zł).

Trzeba jeszcze pamiętać o prawie do odstąpienia od umowy zawartej na odległość. Tego uprawnienia nie da się wyłączyć. I jak dla mnie, to powoduje, że biznes może się nie udać.Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.05.14 o godzinie 22:08
Anna S.

Anna S. RzetelnyRegulamin.pl

Temat: Mam taki pomysł...

W mojej ocenie, w opisywanym przypadku mamy do czynienia z zakupem przez internet, czyli klientowi będzie przysługiwało prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni. Natomiast po wejściu w życie nowych przepisów, czas ten zostanie wydłużony do 14 dni od daty odebrania paczki.

Jeśli chodzi o koszty odesłania, to będzie ponosił je klient. Nie da się również podciągnąć takiego zakupu pod żaden z wyjątków w zakresie braku prawa do odstąpienia, czy też okoliczności, w jakich konsument traciłby takie prawo.

Tak więc, prezenty nie spełniające oczekiwań co do wartości lub zawartości mogłyby być zwracane. Jedyne ryzyko po stronie klienta kupującego w ciemno, to ewentualne koszty odesłania towaru do sklepu, przy czym tu również należałoby poinformować klienta o zakresie towarów (rodzajów), jakie może otrzymać tak, by uniknąć posądzenia o przysłanie towaru niezgodnego z umową. Sprzedawca przy odstąpieniu musiałby pokryć stratę. w związku z koniecznością zwrócenia kosztów wysłania towaru do klienta. Mając na uwadze również niski poziom zaufania w naszym kraju, w ocenie konsumentów może być wątpliwym pełny wpływ sprzedawcy na to co tak naprawdę do klienta wysyła. Inaczej jest z jajkiem niespodzianką, gdzie biorę z półki zapakowany towar i to, co jest w środku, w pewnym sensie jest losowe.

Pozdrawiam serdecznie
Anna Stępniewska
RzetelnyRegulamin.pl

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Ale jak to jest taki model biznesowy, to trudno tutaj mówić o obejściu, czy nadużyciu prawa. Jeżeli podmiot sprzedaj innemu, niepowiązanemu podmiotowi, to trudno mówić o jakimś ukrytym celu danej sprzedaży. Chyba, że w danej sprzedaży będzie ukryte jakieś drugie dno (a tutaj tego nie widzę).
Poza tym nie do końca zgadzam się, że z takim stanowi organów.
Przepisy Ustawy o VAT wskazują ściśle określone przypadku, kiedy może być szacowana podstawa opodatkowania. Podobnie jak Ustawa PIT/CIT wskazuje, że jeżeli cena jest niższa od rynkowej, to trzeba to uzasadnić, jak organ się zapyta (piszę w dużym uproszczeniu). Ja uważam, że wytłumaczenie "model biznesowy" się broni (o ile nie ma jakiegoś drugiego dna).

Poza tym przy wystąpieniu z wnioskiem o interpretację indywidualną trzeba liczyć się z tym, że albo MF uniknie odpowiedzi, albo zawrze jakiś "disclaimer" i interpretacja nie będzie chroniła (lub będzie chroniła w ograniczonym stopniu). Widziałem już różne interpretacje w podobnych tematach. Były też takie, że nie ma problemu (np. przy sprzedaży towaru za 1 zł).


Czytam Państwa komentarze i tak mnie zastanowiło... a co w przypadku aukcji internetowych? Przypuśćmy, że towar został wystawiony od 1zł bez ustalania ceny minimalnej sprzedaży i sprzedany został za cenę znacznie niższą niż rynkowa... co w takim przypadku?
Grzegorz S.

Grzegorz S. Poznań; "TAX"
Podatki, Finanse,
Księgowość

Temat: Mam taki pomysł...

Łukasz S.:
Ale jak to jest taki model biznesowy, to trudno tutaj mówić o obejściu, czy nadużyciu prawa. Jeżeli podmiot sprzedaj innemu, niepowiązanemu podmiotowi, to trudno mówić o jakimś ukrytym celu danej sprzedaży. Chyba, że w danej sprzedaży będzie ukryte jakieś drugie dno (a tutaj tego nie widzę).
Poza tym nie do końca zgadzam się, że z takim stanowi organów.
Przepisy Ustawy o VAT wskazują ściśle określone przypadku, kiedy może być szacowana podstawa opodatkowania. Podobnie jak Ustawa PIT/CIT wskazuje, że jeżeli cena jest niższa od rynkowej, to trzeba to uzasadnić, jak organ się zapyta (piszę w dużym uproszczeniu). Ja uważam, że wytłumaczenie "model biznesowy" się broni (o ile nie ma jakiegoś drugiego dna).

Poza tym przy wystąpieniu z wnioskiem o interpretację indywidualną trzeba liczyć się z tym, że albo MF uniknie odpowiedzi, albo zawrze jakiś "disclaimer" i interpretacja nie będzie chroniła (lub będzie chroniła w ograniczonym stopniu). Widziałem już różne interpretacje w podobnych tematach. Były też takie, że nie ma problemu (np. przy sprzedaży towaru za 1 zł).


Czytam Państwa komentarze i tak mnie zastanowiło... a co w przypadku aukcji internetowych? Przypuśćmy, że towar został wystawiony od 1zł bez ustalania ceny minimalnej sprzedaży i sprzedany został za cenę znacznie niższą niż rynkowa... co w takim przypadku?
Jeżeli na niezależnej aukcji, na największym portalu aukcyjnym, dany towar zostanie sprzedany za 1 zł, to można bronić, że to jest wartość rynkowa. Bo widocznie ktoś uznał, że maksymalnie jest w stanie tyle za to zapłacić.

Czeslaw Kowalczyk

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Marcin Staszak

Marcin Staszak Analityk Danych w BI

Temat: Mam taki pomysł...

Łukasz L.:
Witajcie,

Podpatrzyłem ostatnio pewien biznes działający w USA i pomyślałem, że warto go re-aplikować na naszym rynku. I tutaj pojawia się pytanie czy prawnie i podatkowo taki biznes w Polsce w ogóle może funkcjonować.

Polega on na sprzedaży niespodzianek :)

Klient kupuje w sklepie internetowym za 29,99 prezent niespodziankę, której wartość będzie równa 29,99 wyrażona w rekomendowanych cenach sprzedaży producenta. O tym co znajdzie się w paczce kupujący dowie się kiedy ją otworzy. Taki prezent można oczywiście kupić od razu dla kogoś i wskazać jego adres do wysyłki. Klient będzie podawał wiek i płeć osoby obdarowanej (np. siebie), aby można było dopasować prezent. W takiej paczce mogą znaleźć się kolczyki z kryształkami swarovskiego, krawat hand made, a może być to również zdalnie sterowany śmigłowiec lub tablet. Założenie jest takie żeby prezenty jak najrzadziej się powtarzały. To trochę jak jajko nispodzianka dla dorosłych.

Moje wątpliwości dotyczą tu przede wszystkim kwestii dowodu zakupu - zakładam, że mój obrót przekracza 20 tyś zł i muszę mieć kasę fiskalną - jaka pozycja powinna się znaleźć na paragonie? Co z opisem i co w sytuacji naprawy gwarancyjnej, czy reklamacji?

Druga sprawa to kwestia tego, że klient kupuje coś czego nie widzi, a przecież powinien mieć możliwość zapoznania się z towarem. Oczywiście przy zakupach w internecie przysługuje możliwość zwrotu, ale wtedy kupujący może żądać ode mnie pokrycia kosztów przesyłki zwracanego towaru ponieważ nie wiedział co kupuje. Czy w tej sytuacji mógłbym w ogóle oferować taki produkt?

Czy ktoś ma może jakieś przemyślenia/doświadczenia z podobnym tematem?

Pozdrawiam,
Łukasz Lisius

Na ile miałeś możliwość weryfikacji, czy pomysł realizowany w USA sprawdza się (czy ramy ekonomiczne się zamykają na Plus czy in Minus?); Od jak dawna funkcjonuje to na ich rynku?

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

łatwo wtedy wcisnąć bubel , gdy nie idzie jego sprzedaż ...
Marcin Staszak

Marcin Staszak Analityk Danych w BI

Temat: Mam taki pomysł...

Bogusz B.:
łatwo wtedy wcisnąć bubel , gdy nie idzie jego sprzedaż ...

Przyznasz jednak, że byłoby to działanie krótkowzroczne. Przekreśliłoby dobrą renomę przedsiębiorcy i spowodowało zniknięcie interesu - a przecież nie o to chodzi. Wciskając bubel, nikt nie będzie polecał takiego rozwiązania. Warto mieć w pamięci jaką siłę reprezentuje marketing szeptany.

Marcin Staszak
http://konstruktywna-sprzedaz.blogspot.com/

konto usunięte

Temat: Mam taki pomysł...

Masz racje Marcinie , ale - jednak czy przedsiębiorcy o tym wiedzą co napisałeś ? swoją drogą np. jakąś nadwyżkę wybrakowanego produktu zawsze można wcisnąć - dopóki dopóty prawda o nim się nie rozejdzie ...
Marcin S.:
Bogusz B.:
łatwo wtedy wcisnąć bubel , gdy nie idzie jego sprzedaż ...

Przyznasz jednak, że byłoby to działanie krótkowzroczne. Przekreśliłoby dobrą renomę przedsiębiorcy i spowodowało zniknięcie interesu - a przecież nie o to chodzi. Wciskając bubel, nikt nie będzie polecał takiego rozwiązania. Warto mieć w pamięci jaką siłę reprezentuje marketing szeptany.

Marcin Staszak
http://konstruktywna-sprzedaz.blogspot.com/
Marcin Staszak

Marcin Staszak Analityk Danych w BI

Temat: Mam taki pomysł...

Bogusz B.:
Masz racje Marcinie , ale - jednak czy przedsiębiorcy o tym wiedzą co napisałeś ? swoją drogą np. jakąś nadwyżkę wybrakowanego produktu zawsze można wcisnąć - dopóki dopóty prawda o nim się nie rozejdzie ...
Marcin S.:
Bogusz B.:
łatwo wtedy wcisnąć bubel , gdy nie idzie jego sprzedaż ...

Przyznasz jednak, że byłoby to działanie krótkowzroczne. Przekreśliłoby dobrą renomę przedsiębiorcy i spowodowało zniknięcie interesu - a przecież nie o to chodzi. Wciskając bubel, nikt nie będzie polecał takiego rozwiązania. Warto mieć w pamięci jaką siłę reprezentuje marketing szeptany.

Marcin Staszak
http://konstruktywna-sprzedaz.blogspot.com/

Tu się zgodzę, zawsze istnieje ryzyko, że ktoś będzie chciał się szybko dorobić, zamknąć interes i zniknąć.

Dodatkowo w sieci jesteśmy coraz mniej anonimowi co za tym idzie działania takie utrudnią nam w przyszłości powrót na rynek lub całkiem go uniemożliwią przez taki wybryk w "młodości".



Wyślij zaproszenie do