konto usunięte

Temat: masakra z PARP

Artur T.:

Panie Arturze, wiem że jest gorąco ale może spuści Pan nieco z tonu. Moje uwagi były opatrzone ":)" i niekoniecznie trzeba do nich podchodzić ze śmiertelną powagą i świętym oburzeniem. Ale komunikacja GL'owa bywa ułomna...

Co o zmian na "stanowiskach" to jak wiemy każdy pretekst jest dobry. Akurat w PARP problemy były najmniejsze. I może stąd ta zmiana... Bo kto by się ładował w bagno skoro można się usadowić na bezpiecznej posadzie?

Napisał Pan swój post w momencie kiedy nie upłynęły jeszcze 3 miesiące. Ale już oburzył się Pan na półroczną ocenę.

No, ale dobrze. Może faktycznie trzeba naciskać po obywatelsku (choćby na GL). Może ja się zwyczajnie uodporniłam na opóźnienia, mijanie się interpretacji z instrukcjami, źle działające generatory, głupie uzasadnienia negatywnych ocen i całą masę innych dziwactw dotacyjnych... A może mimo całej irytacji sytuacją zwyczajnie czasami nie chce mi się pieklić...

Faktem jest, że jesteśmy po tej samej stronie barykady i to, że 22 lipca ogłoszą wyniki. Czekamy więc.

życzę miłego dnia

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

Pańska uwaga o asesorach ma taką samą wartość jak powszechna opinia, że analitycy to gbury bez poczucia humoru. Jak wszystkie uogólnienia można je "wsadzić pod tramwaj"...
Zresztą przywołanego wątku Pan nie czytał albo nie zrozumiał, bo ewentualna sprzedajność nie w tę stronę działa...

Ale rozumiem, że w szale bycia na "nie" musi Pan walić we wszystkich jak cepem. Może jednak za radą Kamila napisze Pan do MRR? Może Panu pomogą?

miłego dnia
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
Pańska uwaga o asesorach ma taką samą wartość jak powszechna opinia, że analitycy to gbury bez poczucia humoru. Jak wszystkie uogólnienia można je "wsadzić pod tramwaj"...
Zresztą przywołanego wątku Pan nie czytał albo nie zrozumiał, bo ewentualna sprzedajność nie w tę stronę działa...

Ale rozumiem, że w szale bycia na "nie" musi Pan walić we wszystkich jak cepem. Może jednak za radą Kamila napisze Pan do MRR? Może Panu pomogą?

miłego dnia


Szanowna Pani,

rozumiem, że jest/była Pani asesorem PARPu i osobiście poczuła się urażona. Informuję, że uwaga jest ogólnikowa i nie dotyczy zapewne Pani, niepotrzebnie Pani reaguje na "walenie cepem" z mojej strony. Nadużycia-dla ścisłości-dotyczyły oceniania projektów przez asesorów, którzy należą do firm piszących dla innych te projekty. Niestety, nie chcę tak jak Pani bagatelizować przejawów różnych nieprawidłowych działań, ani przyjmować postawy Pani kolegi, że "Nie oni pierwsi i nie ostatni". Zauważam również, że manipuluje Pani moimi wypowiedziami więc może lepiej "walić cepem" niż wykazywać takie subtelności? "W szale bycia na nie"? Przypominam, że temat moich postów dotyczył terminów, natomiast Pani niczym przysłowiowe "nożyce" odezwała się na swój sposób i nie w związku z tematem postu. Ok, niech i tak będzie. Ale proszę swoje rady zostawić dla siebie, nie oczekiwałem ich, bo nie dotyczą treści pytań.

Również miłego dnia,
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
Pańska uwaga o asesorach ma taką samą wartość jak powszechna opinia, że analitycy to gbury bez poczucia humoru. Jak wszystkie uogólnienia można je "wsadzić pod tramwaj"...
Zresztą przywołanego wątku Pan nie czytał albo nie zrozumiał, bo ewentualna sprzedajność nie w tę stronę działa...

Ale rozumiem, że w szale bycia na "nie" musi Pan walić we wszystkich jak cepem. Może jednak za radą Kamila napisze Pan do MRR? Może Panu pomogą?

miłego dnia


I jeszcze jedno. Uważam, że asesor, który ocenia wnioski i zarazem jest pracownikiem firmy doradczej w zakresie pisania tych wniosków jest "sprzedajny". Nawet jeśli nie ocenia wniosków bezpośrednio, które "napisała" jego firma, to wkracza w obszar "konfliktu interesów". Niech zdecyduje, po której stronie chce działać: czy zarabiać w firmie prywatnej "doradzając" jak pisać wnioski, czy też pełnić w pewnym sensie funkcję społeczna: niezależnego asesora/eksperta w rozdzielaniu środków publicznych. Tego nie da się pogodzić. Ale oczywiście zawsze można znaleźć argumenty, że pogodzić się da a nawet trzeba :).

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

Absolutnie nie poczułam się urażona. Asesor nie wyznacza terminów oceny - dają wnioski to ocenia. Stąd uwagi o opóźnieniach powinny być kierowane pod inny adres. Nie lubię tylko kiedy ktoś nie ma odwagi napisać czegoś wprost i jedynie sugeruje, że rozmówca który się z nim nie zgadza, należy "do tej grupy, co wiecie...". Nie należę do tej grupy, a jak już Pan analizuje moje doświadczenie zawodowe to powinien Pan zauważyć, że nie nie oceniałam/nie oceniam 2.1.1. PATYKIEM NIE DOTYKAM!

Ja nie bagatelizuję, ale uogólnienia też nie dają rewelacyjnych wyników.
Możliwe, że zirytowaną czekaniem osobę mogą czasami drażnić komentarze "wiecznie na coś czekających" doradców i koordynatorów projektów. Ale to nie jest bagatelizowanie. Zwyczajnie nie można się przez klikanaście lat bez przerwy irytować. Stąd czasami, mimo konkretnych, codzienych działań, na GL dyskutujemy trochę luźniej. Żeby nie pogrzewać atmosfery robimy sobie nawet, o zgrozo, żarty z tej trudnej sytuacji.

Manipulacji żadej nie widzę. Czasami mi się faktycznie zdaża, ale dzisiaj "poziom zero".

Moja reakcja nie była "nożycowa". Jeszcze raz powtarzam - chwyty na zasadzie "przemycę pozornie niezwiązaną informację obniżającą wiarygodność oponenta" uważam za płaski zabieg. A Pan w jednym poście informuje, że jestem asesorem żeby już w drugim napisać o sprzedajnych asesorach. Panu się nie wiąże? A mnie wygląda na insynuację. Nawet jeśli to wyszło przypadkiem to chciałam żeby to Pan innym Czytającym wyjaśnił, że to był przypadek. Zrobił to Pan. Dziękuję.

Co do wpisów nie na temat - mój pierwszy wpis dotyczył wypowiedzi innej osoby, do tego zwróciłam w nim uwagę, że mieszanie tu spraw MJ nie jest konieczne (skoro piszemy o PARP). Więc jakby grałam do "pańskiej bramki". To Pan nawiązał o mojej wypowiedzi. Potem już poszło. Czasami nic nie można na to poradzić...

Nie skomentowałam niczego, czego by Pan nie sprowokował swoimi wypowiedziami.
A jedyna rada, zresztą tylko powtórzona po Kamilu, dotyczyła właściwego sposobu rozwiązania pańskiego problemu. No, chyba że nie o rozwiązanie czegokolwiek chodziło, a o ponarzekanie sobie na forum.

jeszcze raz miłego dnia

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

A więc jednak. Niby przypadkiem, ale nie o końca. Traci Pan wiarygodność.

Nie będę jeszcze raz przechodzić przez argumenty z wątku, na który się Pan wcześniej powołał. Proszę przeczytać, nic się nie zmieniło.

Zostaje pytanie czy Pan chce szybciej ocenianych wniosków czy MUSI się Pan z kimś pokłócić, ewentualnie kogoś obrazić?

W pierwszym przypadku - MRR!
W drugim - 3 do 5 głębokich wdechów i analizę własnych frustracji... Może to faktycznie ten upał.

miłego nie ma co życzyć, bo on ewidentnie taki nie jest
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
Absolutnie nie poczułam się urażona. Asesor nie wyznacza terminów oceny - dają wnioski to ocenia. Stąd uwagi o opóźnieniach powinny być kierowane pod inny adres.

A skąd to Pani wzięła?? Ja o opóźnieniach w kontekście asesorów się nie wypowiadałem i pretensji o terminy do nich nie mam. Znów Pani nie doczytała, zmanipulowała, nie zrozumiała?

Nie lubię
tylko kiedy ktoś nie ma odwagi napisać czegoś wprost i jedynie sugeruje, że rozmówca który się z nim nie zgadza, należy "do tej grupy, co wiecie...". Nie należę do tej grupy, a jak już Pan analizuje moje doświadczenie zawodowe to powinien Pan zauważyć, że nie nie oceniałam/nie oceniam 2.1.1. PATYKIEM NIE DOTYKAM!

ja tez "4.5.6 , 3.6.2., 8.6.3" nie dotykam :))))), ale dotykam wszelkie inne np. "8.3.2, 9.5.2". Dobrze. Powiem wprost: bez względu na obszar programu, osoba, która pracuje w firmie doradztwa w zakresie dofinansowywania projektów, ze środków publicznych nie powinna zarazem oceniać tych projektów, bez względu na program. Tu biegną subtelne granice i tak jak powiedziałem: pani woli obracać się w tych subtelnościach, ja wolę "walić cepem" i te granice dobrze widzieć. Ale przyjmuję inne zdanie na ten temat.


Ja nie bagatelizuję, ale uogólnienia też nie dają rewelacyjnych wyników.
Możliwe, że zirytowaną czekaniem osobę mogą czasami drażnić komentarze "wiecznie na coś czekających" doradców i koordynatorów projektów. Ale to nie jest bagatelizowanie. Zwyczajnie nie można się przez klikanaście lat bez przerwy irytować. Stąd czasami, mimo konkretnych, codzienych działań, na GL dyskutujemy trochę luźniej. Żeby nie pogrzewać atmosfery robimy sobie nawet, o zgrozo, żarty z tej trudnej sytuacji.

Ciekawe, że mając kilkunastoletnie doświadczenie z tej i drugiej strony można przyjąć dwie formy reagowania: irytację albo żarty. No, bo przecież żadnych rozwiązań nie ma. A trzymanie się terminów przez instytucje, które same te terminy ustalają przecież jest trudne, prawda? (od drazu dla ścisłości dodam, że to nie dotyczy asesorów, bo oni nie ustalają terminów na wypadek, gdyby uznała Pani, że to znów atak na asesorów).

Manipulacji żadej nie widzę. Czasami mi się faktycznie zdaża, ale dzisiaj "poziom zero".

A może "poziom -1"? :))))

Moja reakcja nie była "nożycowa". Jeszcze raz powtarzam - chwyty na zasadzie "przemycę pozornie niezwiązaną informację obniżającą wiarygodność oponenta" uważam za płaski zabieg. A Pan w jednym poście informuje, że jestem asesorem żeby już w drugim napisać o sprzedajnych asesorach. Panu się nie wiąże? A mnie wygląda na insynuację. Nawet jeśli to wyszło przypadkiem to chciałam żeby to Pan innym Czytającym wyjaśnił, że to był przypadek. Zrobił to Pan. Dziękuję.


Tak, to był przypadek. Proszę zauważyć, że o "sprzedajnych asesorach" ogólnie było w pierwszym wątku (a nie w drugim). A zapytanie czy "jest/była" pani asesorem PARPu padło w drugim, jako efekt mojego zdziwienia na Pani reakcję po pierwszym ogólnym wątku. Skąd mam wiedzieć czy jest Pani asesorem w PARP, ma Pani to w profilu? Szczerze mówiąc nie zajrzałem. Ale już wiem z wypowiedzi, że i owszem, ale 2.1.1 patykiem pani nie tyka. I gut! Dobra odpowiedz, bo odpowiedziała Pani na pytanie i tyle.

Co do wpisów nie na temat - mój pierwszy wpis dotyczył wypowiedzi innej osoby, do tego zwróciłam w nim uwagę, że mieszanie tu spraw MJ nie jest konieczne (skoro piszemy o PARP). Więc jakby grałam do "pańskiej bramki". To Pan nawiązał o mojej wypowiedzi. Potem już poszło. Czasami nic nie można na to poradzić...

Manipuluje Pani oczywiście. Pani pierwszy post do innej osoby mnie nie ochodził. Zareagowałem na ten post:

" Artur T.:
Jeśli ktoś ma ochotę sprawdzić, to ciekawa byłaby informacja czy w tym zakresie przekroczono regulamin (termin rozstrzygnięcia naboru). ....

To Ty tego nie sprawdziłeś i już wiesz, że wszystko jest "be"? :)

Do tego piszesz we wstępnym poście o półrocznej ocenie, a wnioski były składane do końca marca. To nagonka jest! :)))"

Zapytałem w nim, czy ktoś ma ochotę sprawdzić, czy przekroczono termin. Nie ma w tej wypowiedzi stwierdzenia, że przekroczono termin tylko, czy ktoś może sprawdzić, czy taka ewentualność się zdarzy 22 lipca, kiedy to PARP zapowiedział już ogłoszenie wyników ze szkoleń otwartych. Pani zaś odpisała: że ja już wiem, ze wszystko jest "be". To jest przykład tej manipulacji, o której mówię i tyle. Czarno na białym. Skoro pani w tym siedzi, to lepiej było odpowiedzieć na moje pytanie, a nie komentować wymyślone przez siebie "koncepty".

Ja nie gram do żadnej "bramki". Zapytałem forumowiczów o dwie informacje: "termin rozstrzygnięcia naboru" i ta informacja padła od forumowicza. Padło też drugie pytanie "czy zostanie przekroczony termin w dniu ogłoszenia wyników". I tyle.


Nie skomentowałam niczego, czego by Pan nie sprowokował swoimi wypowiedziami.
A jedyna rada, zresztą tylko powtórzona po Kamilu, dotyczyła właściwego sposobu rozwiązania pańskiego problemu. No, chyba że nie o rozwiązanie czegokolwiek chodziło, a o ponarzekanie sobie na forum.

jeszcze raz miłego dnia
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
A więc jednak. Niby przypadkiem, ale nie o końca. Traci Pan wiarygodność.

Nie będę jeszcze raz przechodzić przez argumenty z wątku, na który się Pan wcześniej powołał. Proszę przeczytać, nic się nie zmieniło.

Zostaje pytanie czy Pan chce szybciej ocenianych wniosków czy MUSI się Pan z kimś pokłócić, ewentualnie kogoś obrazić?

W pierwszym przypadku - MRR!
W drugim - 3 do 5 głębokich wdechów i analizę własnych frustracji... Może to faktycznie ten upał.

miłego nie ma co życzyć, bo on ewidentnie taki nie jest

Jest Pani protekcjonalna. To metoda, która w tym przypadku nie zadziała jakoś specjalnie, nawet po 20 głębokich oddechach. Co do wiarygodności- kto ją ma a kto nie, to kwestia dyskusyjna. Zwłaszcza w przypadku, kiedy podejmuje się decyzje wiążące dla przyszłości wielu projektów, wielu firm... Ja takiej odpowiedzialności na siebie nie biorę. Pani bierze? I jest wiarygodna? Jeśli tak, to bardzo dobrze.

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

A skąd to Pani wzięła?? Ja o opóźnieniach w kontekście asesorów się nie wypowiadałem i pretensji o terminy do nich nie
mam. Znów Pani nie doczytała, zmanipulowała, nie zrozumiała?

Uff, ale Pana wzięło. To Pan przeskoczył "wdzięcznie" z tematu terminów na temat asesorów. A może to była "manipulacja" i to wcale nie Pan po raz pierwszy wtrącił ten temat? Problem był z tempem oceny, potem pojawili się "asesorzy" - więc poinformowałam, że jeśli o terminach rozmawiamy to asesorzy nie mają nic do tego. Mam nadzieję, że teraz już jasne. Nie ma tu żadnej manipulacji, choć to takie modne słowo.
ja tez "4.5.6 , 3.6.2., 8.6.3" nie dotykam :)))))

Bo każdy, nawet analityk, ma swoją działkę.
Powiem wprost: bez względu na obszar programu, osoba, która pracuje w firmie doradztwa w zakresie dofinansowywania projektów, ze środków publicznych nie powinna zarazem oceniać tych projektów, bez względu na program.
I tu się nie zgadzam, ale to znowu różnica między argumentami (wątek przywołany wcześniej), a uogólnianiem z którego wycofali się nawet sami autorzy wcześniejszej bitwy o czystość rasy asesorskiej. Zwyczajnie jak człowiek świnia to może nie pracować w doradztwie a "gniazdko" sobie uwije, a jak uczciwy to uczciwy. Pańskie prawo mieć dowolne poglądy co nie zmienia przyjętych zasad oceny wniosków. I, co dla Pana najważniejsze, nie wpływa na tempo tej oceny.
Ciekawe, że mając kilkunastoletnie doświadczenie z tej i drugiej strony można przyjąć dwie formy reagowania: irytację albo żarty. No, bo przecież żadnych rozwiązań nie ma...

Ależ są! Nie czyta Pan. GL nie jest miejscem poważnego załatwiania takich spraw. Po kilkunastu latach praktyki wiem gdzie można takie sprawy załatwić i jakie rafy po drodze. Opóźnienie oceny, tak ważne dla Pana, to dla doradcy tylko jeden z niewielu problemów. Są większe i poważniejsze. I my z tymi problemami walczymy, mamy nawet pewne osiągnięcia. Ale nie załatwiamy ich na GL! Tu sobie można pogadać.
A trzymanie się terminów przez instytucje, które same te terminy ustalają przecież jest trudne, prawda?

Ironia się pojawia? No, to były ze 3 wdechy :) Dla naszych instytucji trzymanie się terminow jest trudne. Nie tylko dla tych "unijnych". Od lat. I od lat z tym walczymy. W tzw. "realu", nie na GL. A Pan?
A może "poziom -1"? :))))
Złośliwości się pojawiają? No, tu musiał być 4 wdech...:))) A może Pan się zwyczajnie na tych poziomach nie zna? Nie, skąd! Pan przecież zna się na wszystkim... ogólnie.
Tak, to był przypadek. Proszę zauważyć, że o "sprzedajnych asesorach" ogólnie było w pierwszym wątku (a nie w drugim).

Dobra, sprawdziłam. Pierwszy wpis o mnie-asesorze - 11.22
Drugi - o "sprzedajnych" 11.44.
Nie ma w tej wypowiedzi stwierdzenia, że przekroczono termin tylko... Skoro pani w tym siedzi, to lepiej było odpowiedzieć na moje pytanie, a nie komentować wymyślone przez siebie "koncepty".

Ale już jak się połączy pański pierwszy wpis, pełen oburzenia z powodu półrocznej oceny (po upływie 3 miesięcy od zakończenia naboru) z tym późniejszym, że Pan "nie wie czy przekroczono terminy" to trochę głupio wychodzi, prawda? Jak się pisze, że ocena się wlecze to przyzwoitość nakazywałaby sprawdzić ile czasu minęło i czy faktycznie terminy są przekroczone. A tak "nie wiem, ale mi się nie podoba" wyszło.

Zapytałem forumowiczów o dwie informacje: "termin rozstrzygnięcia naboru" i ta informacja padła od forumowicza. Padło też drugie pytanie "czy zostanie przekroczony termin w dniu ogłoszenia wyników". I tyle.

No, to informacje Pan uzyskał.
>

konto usunięte

Temat: masakra z PARP


Jest Pani protekcjonalna.

Cóż...
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
A skąd to Pani wzięła?? Ja o opóźnieniach w kontekście asesorów się nie wypowiadałem i pretensji o terminy do nich nie
mam. Znów Pani nie doczytała, zmanipulowała, nie zrozumiała?

Uff, ale Pana wzięło. To Pan przeskoczył "wdzięcznie" z tematu terminów na temat asesorów. A może to była "manipulacja" i to wcale nie Pan po raz pierwszy wtrącił ten temat? Problem był z tempem oceny, potem pojawili się "asesorzy" - więc poinformowałam, że jeśli o terminach rozmawiamy to asesorzy nie mają nic do tego. Mam nadzieję, że teraz już jasne. Nie ma tu żadnej manipulacji, choć to takie modne słowo.
ja tez "4.5.6 , 3.6.2., 8.6.3" nie dotykam :)))))

Bo każdy, nawet analityk, ma swoją działkę.
Powiem wprost: bez względu na obszar programu, osoba, która pracuje w firmie doradztwa w zakresie dofinansowywania projektów, ze środków publicznych nie powinna zarazem oceniać tych projektów, bez względu na program.
I tu się nie zgadzam, ale to znowu różnica między argumentami (wątek przywołany wcześniej), a uogólnianiem z którego wycofali się nawet sami autorzy wcześniejszej bitwy o czystość rasy asesorskiej. Zwyczajnie jak człowiek świnia to może nie pracować w doradztwie a "gniazdko" sobie uwije, a jak uczciwy to uczciwy. Pańskie prawo mieć dowolne poglądy co nie zmienia przyjętych zasad oceny wniosków. I, co dla Pana najważniejsze, nie wpływa na tempo tej oceny.
Ciekawe, że mając kilkunastoletnie doświadczenie z tej i drugiej strony można przyjąć dwie formy reagowania: irytację albo żarty. No, bo przecież żadnych rozwiązań nie ma...

Ależ są! Nie czyta Pan. GL nie jest miejscem poważnego załatwiania takich spraw. Po kilkunastu latach praktyki wiem gdzie można takie sprawy załatwić i jakie rafy po drodze. Opóźnienie oceny, tak ważne dla Pana, to dla doradcy tylko jeden z niewielu problemów. Są większe i poważniejsze. I my z tymi problemami walczymy, mamy nawet pewne osiągnięcia. Ale nie załatwiamy ich na GL! Tu sobie można pogadać.
A trzymanie się terminów przez instytucje, które same te terminy ustalają przecież jest trudne, prawda?

Ironia się pojawia? No, to były ze 3 wdechy :) Dla naszych instytucji trzymanie się terminow jest trudne. Nie tylko dla tych "unijnych". Od lat. I od lat z tym walczymy. W tzw. "realu", nie na GL. A Pan?
A może "poziom -1"? :))))
Złośliwości się pojawiają? No, tu musiał być 4 wdech...:))) A może Pan się zwyczajnie na tych poziomach nie zna? Nie, skąd! Pan przecież zna się na wszystkim... ogólnie.
Tak, to był przypadek. Proszę zauważyć, że o "sprzedajnych asesorach" ogólnie było w pierwszym wątku (a nie w drugim).

Dobra, sprawdziłam. Pierwszy wpis o mnie-asesorze - 11.22
Drugi - o "sprzedajnych" 11.44.
Nie ma w tej wypowiedzi stwierdzenia, że przekroczono termin tylko... Skoro pani w tym siedzi, to lepiej było odpowiedzieć na moje pytanie, a nie komentować wymyślone przez siebie "koncepty".

Ale już jak się połączy pański pierwszy wpis, pełen oburzenia z powodu półrocznej oceny (po upływie 3 miesięcy od zakończenia naboru) z tym późniejszym, że Pan "nie wie czy przekroczono terminy" to trochę głupio wychodzi, prawda? Jak się pisze, że ocena się wlecze to przyzwoitość nakazywałaby sprawdzić ile czasu minęło i czy faktycznie terminy są przekroczone. A tak "nie wiem, ale mi się nie podoba" wyszło.

Zapytałem forumowiczów o dwie informacje: "termin rozstrzygnięcia naboru" i ta informacja padła od forumowicza. Padło też drugie pytanie "czy zostanie przekroczony termin w dniu ogłoszenia wyników". I tyle.

No, to informacje Pan uzyskał.
>
Tak, ale nie od Pani. I może na tym skończymy? Dalej mi się już nie chce. Naprawdę.

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

Ale ja nie mam takiego obowiązku. :)

Życzę miłego dnia i kończę rozmowę.
Artur T.

Artur T. analityk

Temat: masakra z PARP

Katarzyna B.:
Ale ja nie mam takiego obowiązku. :)

Życzę miłego dnia i kończę rozmowę.


Tak, Droga Pani, nikt tutaj nie ma takiego obowiązku. Niektórym jednak chce się chcieć. Niemniej dziękuję za życzenia miłego dnia. I pozdrawiam najserdeczniej jak to możliwe :)

konto usunięte

Temat: masakra z PARP

Widzi Pan jacy fajni ludzie... :)))
Mariusz E.

Mariusz E. Pasjonat gry w
tenisa ziemnego i
golfa :)

Temat: masakra z PARP

Odrzucą Twój wniosek a szwagier pracownika ma gotowca :) tak twierdzą znajomi (nie jest to moja opinia) :)
Artur T.:
czy ktoś się orientuje, kiedy będą wyniki z 2.1.1. Nie dziwne, że tak słabo idzie wydatkowanie Funduszy, skoro od zakończenia naboru do rozstrzygnięcia konkursu to długie pół roku. Kontraktowanie pewnie następne pół roku...

Następna dyskusja:

teksańska masakra...




Wyślij zaproszenie do