Temat: Zarządzanie projektami - co wybrać: studia podyplomowe...
Tomasz Andrzejewski:
b) podyplomówka - tak, ale w przypadku, gdy chcemy nabrać i wymienić doświadczenia (szkolenia PM temu aż tak bardzo nie służą - są za krótkie) oraz zwiększyć swoje horyzonty (lub znieść ograniczenia) dotyczące zagadnień PM. Ja na podyplomówce miałem z każdego zagadnienia warsztaty, symulacje itp. Łącznie ponad 20 - naprawdę dających do myslenia...
Z podyplomówkami jest duże ryzyko, odbywają się na skostniałych uczelniach. Kadra prezentuje zwykle wiedzę tylko teoretyczną nijak mającą się do rzeczywistości. Przykładem jest Prowadzenie Projektów IT PPI na Politechnice Warszawskiej. Zajęcia to w głównej mierze płaskie slajdowiska. Prowadzący czyta beznamiętnie kolejne punkty ze slajdów. Na pytanie odpowiadają jakimś unikami. Warsztatów bardzo mało, mimo, że materiałach jest napisane, że stanowią sporą część wszystkich zajęć. Owszem jest też trochę wartościowych wykładów, ale jest to zdecydowana mniejszość.
Do tego ten niefajny sposób traktowania. To jest zupełnie inna jakość w porównaniu do firm szkoleniowych. Na politechnice jest się studenciną. Jak się ma pecha można trafić na jakiegoś zakompleksionego doktorka z wąsem, który będzie wytykał nieprawidłowe przecinki w listach numerowanych, albo tego typu bzdurach. Jeżeli to się jeszcze połączy z tym, że papier dostaje się po obronie, która może być problematyczna, jeżeli napisze się o czymś na czym nie zna się recenzent, to może być ciężko. A gruba kasa poszła.
Z mojego doświadczenia wynika, że szkolenia są dużo lepszym wyborem. Prowadzący maja dużo większą wiedzę, są gotowi do dyskusji, ciekawie zaplanowane zajęcia. No i poziom kultury, to zupełnie inna bajka. Do tego w przypadku jakiś problemów nastawienie do klienta jest zupełnie inne.
Pozdrawiam.