Temat: Egzamin Prince2 w British Council bez szkolenia
Piotr Kawęcki:
Dziękuję za cenne spostrzeżenia.Paweł S.:...oczywiście, szkolenie akredytowane pomaga, ale pytanie, czy jest to koszt uzasadniony.
Mając podobne wątpliwości, zacząłem zastanawiać się nad stosunkiem korzyści wynikających z uczestnictwa w akredytowanym szkoleniu do ceny tego szkolenia. Stąd pytanie skierowałem tutaj.
Zatem propnuję rozszerzyć wątek o alternatywne formy pozyskania doświadczenia nt. stosowania P2 w praktyce, np. studia podyplomowe.
Proszę o Wasze doświadczenia i opinię jaki kierunek, zakres i gdzie warto kierować swe kroki, jakie są koszty.
Zakładam, że teorię można przyswoić samodzielnie, a istotną korzyścią szkolenia jest jego realizacja przez praktyka.
Są możliwe dwie inne formy. Jedna kosztowna, druga mniej:
- zaczynasz prowadzić projekty w organizacji, która kultury projektowej nie ma, kopiesz się z koniem, gasisz pożary, potykasz się o własne nogi, zawalasz jeden, drugi trezci projekt, w końcu dochodzisz do wniosku, że tak dalej być nie może, pogłębiasz swoją wiedzę (fora internetowe, książki, studia, szkolenia - czyli dochodzisz do stanu "wiem, że nie wiem") no i potem już jest tylko coraz lepiej, bo gdy sięgniesz dna, to jedyna droga jest do góry ;-). Wychodzisz z tego wszystkiego z olbrzymim bagażem doświadczeń, siwy włosami (lub bez włosów) ale ponieważ co nas nie zabije to nas wzmocni nie straszne Ci nawet najbardziej ambitne wyzwania.
- wchodzisz do organizacji która ma kulturę projektową dojrzałą, praktykujesz pod okiem doświadczonego PM-a, jesteś coraz lepszy w tym co robisz, więc prowadzisz coraz bardziej złożone projekty. Jeśli uczestniczysz w szkoleniach, to w celu uporządkowania wiedzy oraz po to, żeby wykazać dla sportu niekompetencję trenerów-teoretyków :-)
Natomiast nawet najlepsze szkolenie niewiele Ci da, jeśli zdobytej wiedzy nie zaczniesz stosować w praktyce - wtedy będą to tylko wyrzucone pieniądze.