Paulina
Kulik
prawnik, aplikant
adwokacki
Temat: Współwłasność - zarządzanie nieruchomością
Witam! Mam następujący kazus i prosiłabym kolegów prawników o pomoc w jego rozwiązaniu.Na osiedlu 58 domów jednorodzinnych, jest część wspólna w postaci drogi, sieci kanalizacyjnej, placu zabaw, parkingu i terenów zieleni. Udział każdego współwłaściciela jest równy i wynosi 1/58. W 2001 roku współwłaściciele powołują do sprawowania zarządu i reprezentacji ich interesów Stowarzyszenie (akt założycielski podpisuje 26 współwłaścicieli). Obecnie stowarzyszonych jest 35 współwłaścicieli. Zatem powołanie Stowarzyszenia nie odbyło się ani jednomyślnie ani na zasadzie większości, choć de facto statut traktowany jest jako umowa cywilnoprawna i powierzone w nim zostały nie tylko sprawy dotyczące zarządu. Stowarzyszenie zatrudnia zarządcę, który jest jednym ze współwłaścicieli. Zarządca podejmuje czynności, m.in. - zawiera umowy z firmą ochroniarską, dokonuje generalnej naprawy sieci kanalizacyjnej, wystawia noty naliczeniowe (znajdują się w nich takie pozycje jak: konserwacja bieżąca, fundusz remontowy, opłaty bankowe, obsługa prawna za zmianę statutu. Problem polega na tym, że wystawia te noty również właścicielom niestowarzyszonym, z którymi stowarzyszenie nie zawarło żadnej umowy o powierzenie zarządu. Stowarzyszenie i administrator powołują się na akt założycielski oraz umowę zlecenia z administratorem a także na fakt, iż w chwili obecnej stowarzyszonych jest 35 współwłaścicieli. W celu odzyskania należności od współwłaścicieli niestowarzyszonych przygotowywany jest nakaz zapłaty.
Mam pewną koncepcję rozwiązania tego kazusu, ale chcę się utwierdzić w moim przekonaniu. Co dwie głowy to nie jedna:)