Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Ile godzin dziennie poświęcacie na pracę?

konto usunięte

Temat: Przyznajcie się... :)

Poświęcam? 0 :)
Przeznaczam: realnie około 6 ;)
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Poświęcanie rozumiem jako pełne oddanie się.:))

konto usunięte

Temat: Przyznajcie się... :)

No właśnie, nie oddaje się pracy w sposób pełny, przeznaczam tylko czas na jej wykonanie w sposób kompetentny :) Jakbym się w pełny sposób oddawał pracy to chyba postradałbym zmysły ;) Ileż można "myśleć paragrafami"? :)
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Można długo, zapewniam.:D
Zresztą, nasza praca to nie tylko analiza przepisów.

konto usunięte

Temat: Przyznajcie się... :)

Myślę że jak każdy tutaj. Jak coś się dzieje, terminy gonią, duże umowy powstają to pracuje się po 16 godzin i dłużej. Ale za to jak mnie coś już trafia i fiksować poczynam to jadę sobie na kilka dni np. na żagle nie potrzebując do tego urlopów, uzgodnień :)

Temat: Przyznajcie się... :)

Hmm ile czasu? Dokladnie tyle ile jest niezbedne do zrobienia tego, co mam do zrobienia ;-) Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia [wole np. poczytac, doszkolic sie]. Nie ma dla mnie sensu tez 'urywanie' czegos z czasu pracy jelsi mam cos do zrobienia [bo kiedys bedzie trzeba to nadrobic]. Ale nigdy nie wpadlem an pomysl zeby sprawdzac ile to jest godzin dziennie - jest tyle ile ma byc ;-)

konto usunięte

Temat: Przyznajcie się... :)

0,5 h w formie papirowej
2 h w formie wirtualnej :P
ale zalezy od dnia, natłoku zdarzeń
potrzeby....

Temat: Przyznajcie się... :)

pozazdrościć Koleżance...
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Bartosz K.:
Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia
Ciekawe stwierdzenie...:)))

[wole np. poczytac,
doszkolic sie].

Też traktowałabym to jako pracę.

Duże projekty albo chwilowe przestoje to wychylenie amplitudy, bardziej mi chodziło o przeciętną.

Temat: Przyznajcie się... :)

Marzena G.:
Bartosz K.:
Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia
Ciekawe stwierdzenie...:)))

[wole np. poczytac,
doszkolic sie].

Też traktowałabym to jako pracę.

Duże projekty albo chwilowe przestoje to wychylenie amplitudy, bardziej mi chodziło o przeciętną.


Ja czytanie czy szkolenie traktuje jak przyjemnosc. Robie to dla siebie, swojej satysfakcji. Czesto nie ma to nic wspolnego z moimi obowiazkami ;)

Temat: Przyznajcie się... :)

Marzena G.:
Bartosz K.:
Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia
Ciekawe stwierdzenie...:)))

Znam takie ciekawe osobniki, ktore siedza w pracy i symuluja prace bo 'inaczej nie wypada' ;-)
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Bartosz K.:
Marzena G.:
Bartosz K.:
Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia
Ciekawe stwierdzenie...:)))

[wole np. poczytac,
doszkolic sie].

Też traktowałabym to jako pracę.

Duże projekty albo chwilowe przestoje to wychylenie amplitudy, bardziej mi chodziło o przeciętną.


Ja czytanie czy szkolenie traktuje jak przyjemnosc. Robie to dla siebie, swojej satysfakcji. Czesto nie ma to nic wspolnego z moimi obowiazkami ;)

Praca i przyjemność nie muszą się wzajemnie wykluczać, właśnie idealnie jest, kiedy idą w parze.:)

Temat: Przyznajcie się... :)

Marzena G.:
Bartosz K.:
Marzena G.:
Bartosz K.:
Nie widze sensu w poswiecaniu czasu na prace jesli nie mam nic do zrobienia
Ciekawe stwierdzenie...:)))

[wole np. poczytac,
doszkolic sie].

Też traktowałabym to jako pracę.

Duże projekty albo chwilowe przestoje to wychylenie amplitudy, bardziej mi chodziło o przeciętną.


Ja czytanie czy szkolenie traktuje jak przyjemnosc. Robie to dla siebie, swojej satysfakcji. Czesto nie ma to nic wspolnego z moimi obowiazkami ;)

Praca i przyjemność nie muszą się wzajemnie wykluczać, właśnie idealnie jest, kiedy idą w parze.:)

Zgadzam sie. Ale poprostu mam przyjemnosci, ktore nie sa praca. Praca nie moze byc jedyna przyjemnoscia w zyciu. Nawet jesli mowimy tylko o przyjemnosciach intelektualnych ;-)
Marta Magdalena Dąbrowska

Marta Magdalena Dąbrowska Radca prawny, OIRP
Warszawa

Temat: Przyznajcie się... :)


Znam takie ciekawe osobniki, ktore siedza w pracy i symuluja prace bo 'inaczej nie wypada' ;-)


Też się z tym spotkałam ;))Marta Dąbrowska edytował(a) ten post dnia 14.09.08 o godzinie 00:31
Tomasz Biel

Tomasz Biel Doradca Podatkowy

Temat: Przyznajcie się... :)

nie wypowiem się na temat czasu pracy :D

ale hmm długgggo ;)

Temat: Przyznajcie się... :)

pracuję ok. 10 godzin w tym sensie, iż tyle czasu spędzam na terenie firmy. Po odliczeniu dysput o życiu, samochodach, kobietach, rzadziej: o prawie okazzuje się, iż czynnie i efektywnie pracuję ok. 6 godzin dziennie.
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Sławomir Błaszak:
pracuję ok. 10 godzin w tym sensie, iż tyle czasu spędzam na terenie firmy. Po odliczeniu dysput o życiu, samochodach, kobietach, rzadziej: o prawie okazzuje się, iż czynnie i efektywnie pracuję ok. 6 godzin dziennie.

O właśnie, dokładnie o to mi chodziło. Dzięki.:)

Temat: Przyznajcie się... :)

Tylko że diabeł, Pani Marzeno, tkwi w szczegółach. Wypad w interesach do Stolicy zajmuje mi ponad dobę. Z kolei gdy tracę ochotę i zapał do pracy to wychodzę po prostu z kancelarii i natchnienia do prowadzenia spraw szukam podczas spaceru.Naturę mam dość pracowitą, ale piątki poświęcam zwyczajowo na celebrowanie... błogiego nieróbstwa:)
W efekcie trudno ustalić przeciętny czas mojej pracy na dobę, ale określić go można jako nader zmienny.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 14.09.08 o godzinie 13:54
Marzena G.

Marzena G. radca prawny

Temat: Przyznajcie się... :)

Sławomir Błaszak:
W efekcie trudno ustalić przeciętny czas mojej pracy na dobę, ale określić go można jako nader zmienny.Sławomir Błaszak edytował(a) ten post dnia 14.09.08 o godzinie 13:54

Wiemy, znamy, doświadczamy.:)) Z natury jestem "pracowym stachanowcem" i czasem wydaje mi się, że naprawdę przesadzam, dlatego chciałam zweryfikować to u innych. Szczególnie kiedy mnie coś pochłania, rzeczywistość poza praca przestaje istnieć od chwili gdy otworzę oczy, a i śnić się też potrafi. Tego czasu w pracę nie wliczam, rzecz jasna.:D
Praca mnie życiowo napędza ale pamiętam, że koniecznym jest by znaleźć czas na "wąchanie róż".:)

Następna dyskusja:

czy się należy...???




Wyślij zaproszenie do