Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Jeden prawnik to kanciarz.
Dwoch to spółka prawnicza.
Trzech to ciało ustawodawcze.
Monika G.

Monika G. Sprawy niemożliwe
załatwiam od ręki,
na cuda trzeba
pocze...

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Na jednym z renomowanych uniwersytetów odbywa się rozmowa kwalifikacyjna.
Profesor pyta przyszłego studenta.
-hmm... no więc, proszę nam powiedzieć dlaczego wybrał pan akurat nasz uniwersytet i kierunek PRAWO??
-Tato, nie wygłupiaj się
Kamila J.

Kamila J. radca prawny

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Przychodzi dwóch prawników w porze lunchu do dobrej restauracji. Kelner wskazuje im stolik, prawnicy zasiadają. Następnie każdy z nich wyciąga ze swojej aktówki po kanapce i zaczyna jeść. Podchodzi więc do nich kelner i uprzejmie zwraca uwagę, że w restauracji nie można jeść swoich kanapek. Na co prawnicy zamienili się kanapkami...

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Problem z żartami o prawnikach polega na tym, że dla prawników nie są one śmieszne, a dla pozostałych ludzi to nie są żarty ;>

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

nie zgadzam się!!!
ja uwielbiam żarty o prawnikach:)))
a ten z kanapkami uważam za świetny!:))

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Starszy człowiek potrzebuje przeszczepu serca i omawia różne opcje z lekarzem. Lekarz mówi:
- Mamy trzech potencjalnych dawców. Pierwszy to młody, zdrowy kulturysta, który zginął w wypadku samochodowym. Drugi to biznesmen w średnim wieku, który nigdy nie pił i nie palił, a zginął lecąc swoim prywatnym odrzutowcem. Trzecim dawcą jest prawnik, który umarł po 30 - letniej praktyce. Którego pan wybiera?
- Wezmę serce prawnika.
Po udanej transplantacji lekarz pyta pacjenta, dlaczego wybrał serce prawnika.
- To proste - mówi facet - Chciałem mieć serce, które nie było używane.
Renata Moros-Korzeń

Renata Moros-Korzeń Jestem skuteczna w
pracy.

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Świetny żart.
R.
Robert Frey:
Starszy człowiek potrzebuje przeszczepu serca i omawia różne opcje z lekarzem. Lekarz mówi:
- Mamy trzech potencjalnych dawców. Pierwszy to młody, zdrowy kulturysta, który zginął w wypadku samochodowym. Drugi to biznesmen w średnim wieku, który nigdy nie pił i nie palił, a zginął lecąc swoim prywatnym odrzutowcem. Trzecim dawcą jest prawnik, który umarł po 30 - letniej praktyce. Którego pan wybiera?
- Wezmę serce prawnika.
Po udanej transplantacji lekarz pyta pacjenta, dlaczego wybrał serce prawnika.
- To proste - mówi facet - Chciałem mieć serce, które nie było używane.
Monika G.

Monika G. Sprawy niemożliwe
załatwiam od ręki,
na cuda trzeba
pocze...

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Na przyjęciu rozmawia lekarz z prawnikiem. Co chwila ktoś im przeszkadza, pytając lekarza o darmową poradę w sprawie jakiejś dolegliwości. Po godzinie takiej przerywanej rozmowy zrozpaczony lekarz pyta prawnika:
- Co pan robi, żeby ludzie przestali pana pytać o sprawy zawodowe, kiedy jest pan poza biurem?
- Daję im rady - mówi prawnik - a potem przesyłam im rachunek.
Lekarz trochę się zszokował, ale postanowił spróbować. Następnego dnia, czując się nieco winnym, przygotował rachunki. Kiedy poszedł do swojej skrzynki pocztowej, znalazł rachunek od prawnika.

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Piotr B.:
Jak składają życzenia świąteczne prawnicy ???

He, he dostałam kiedyś takie życzenia od kolegi ;-))

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

"Kasandra: Widzę zniszczenie, widzę katastrofę. Zaraz! Jest jeszcze gorzej, widzę prawników!"

Woody AllenLidia S. edytował(a) ten post dnia 30.03.10 o godzinie 20:48

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Dariusz Biel:
Problem z żartami o prawnikach polega na tym, że dla prawników nie są one śmieszne, a dla pozostałych ludzi to nie są żarty ;>

Dlaczego, mnie to śmieszy, druga sprawa, jakie pozostali ludzie mają mniemanie o prawnikach, nie do końca zresztą słuszne, a fantazja ludzka, jak się okazuje czasami nie zna granic;)

konto usunięte

Temat: OT! Prawnicy na wesoło ;)

Policja? Proszę mi pomóc, z pralki leje się woda...

"Co zrobić, żeby ogórki nie zmarzły podczas nadchodzących chłodów? Jak
doładować telefon komórkowy? Czy prawo pozwala spacerować z kozą?" To
tylko kilka nietypowych problemów, z jakimi zwracają się do Policji
mieszkańcy Podkarpacia. Codziennie dyżurni z podkarpackich komend
odbierają kilkaset telefonów, w tym także te osobliwe.

Każdego dnia policjanci dyżurujący przy telefonach alarmowych 997 na
terenie naszego województwa odbierają blisko tysiąc telefonów.
Kilkaset z nich to prośba o pomoc. Funkcjonariusze Policji łagodzą
rodzinne awantury, przywracają porządek, reagują, gdy łamane jest
prawo. Niektórzy rozmówcy oczekują od Policji nietypowej pomocy czy
rady. W pamięci dyżurnych zapadło wiele takich rozmów, oto kilka z
nich:

Mieszkaniec powiatu sanockiego poprosił o interwencję dzielnicowego.
Twierdził, że w miejscowym sklepie spożywczym sprzedawca ma
nieszczelną gablotę na pieczywo. To sprawia, że chleb szybko
czerstwieje. Poprosił o zwrócenie uwagi i zmobilizowanie właściciela
do wymiany gabloty.

Inny człowiek zaniepokoił się widokiem sąsiada spacerującego po
okolicy. Zwrócił się więc z pytaniem do dyżurnego Policji, czy prawo
pozwala na to, by chodzić na spacery z kozą, zwłaszcza, że ta "merda"
ogonem jak pies?

Mieszkaniec jednej z podkarpackich wsi opowiadał dyżurnemu, że
korzysta z ofiarowanych mu przez pomoc społeczną produktów. Z żalem
stwierdził, że dostaje kasze, mąkę, cukier, a chciałby do tego jeszcze
konserwy. Czy Policja mogłaby mu jakoś pomóc?

Policjanci cieszą się niemałym zaufaniem społeczeństwa. Przykładem
może byc historia z Sanoka. Mieszkaniec tego miasta zgłosił, że z
gniazda znajdującego się na drzewie wypadła sowa. Sanoczanin widział z
okna, że ptak się nie rusza. Twierdził, że boi się podejść, a poza tym
nie potrafi udzielić jej pierwszej pomocy. Poprosił, aby skierować na
miejsce policjantów, którzy są przeszkoleni i będą wiedzieli co
zrobić.

To nie jedyna historia, której bohaterami były zwierzęta.
Stalowowolscy policjanci przyjęli zgłoszenie, że po jednej z posesji
chodzi dzikie zwierzę. Nie kryli zdziwienia, gdy ujrzeli błąkającego
się bobra. Zwierzak w "policyjnej eskorcie" został przewieziony nad
rzekę San. Natomiast w styczniu dyżurny jednej z komend powiatowych
skierował patrol do jednego z domostw. Właściciel wezwał pomoc, gdy
lis wszedł do kotłowni i nie chciał z niej wyjść. W mieszkaniu było
już bardzo zimno, bo nikt z domowników nie chciał pójść napalić w
piecu.

Czasem pomoc Policji w takich niespotykanych sprawach jest
niezastąpiona. Mieszkanka Brzózy Królewskiej zażądała interwencji
Policji, gdy z nowo zakupionej pralki wylewała się woda. Prosiła, aby
policjant był świadkiem w sprawie odszkodowawczej. Rozwiązanie
problemu było banalnie proste, wystarczyło włożyć wąż do wanny...

Zrodlo http://www.podkarpacka.policja.gov.pl/serwis-informacy...



Wyślij zaproszenie do