Temat: Ochrona dóbr osobistych - zadośćuczynienie pieniężne
W styczniu uczestniczyłem jako obserwator w procesie o zniesławienie. Pokrzywdzony został pomówiony na forum internetowym oraz w e-mailach rozsyłanych przez oskarżonego. W związku z tym ,że sąd nie uznałby dowodów w postaci wydruków e-maili pokrzywdzony zwrócił się do policji na podstawie art 488 kpk o zabezpieczenie dowodów i o ustalenie adresu IP . Po zabezpieczeniu dowodów z e-maili i ustaleniu adresu IP sprawa skończyła sie wygrana pokrzywdzonego.
Dlatego napisałem o art 488kpk bo sąd najprawdopodobniej (cywilny lub karny) nie uzna za dowód przyniesionych wydruków e-maili. A nawet zapisane w komputerze można podważyć. Jedynie dowody zabezpieczone i potwierdzone przez policję są dla sądu wiarygodne.
No i oczywiście jak wynika z treści komentarza A.Zolla
"Przesunięcie ciężaru dowodu, co do prawdziwości zarzutu, na oskarżonego o zniesławienie prowadzi również do wniosku, że wątpliwości co do prawdziwości zarzutu, a więc wątpliwości co do tego, czy oskarżony popełnił przestępstwo, nie mogą być co do znamienia "nieprawdziwości" zarzutu tłumaczone na jego korzyść. Odnośnie do znamienia "nieprawdziwości" zarzutu występuje domniemanie dobrego imienia pokrzywdzonego, a więc domniemanie, że zarzut jest nieprawdziwy. To domniemanie oskarżony o zniesławienie może obalić przez dowód prawdy. W wypadku art. 213 § 1 ustawa nie przewiduje żadnych ograniczeń w przeprowadzeniu dowodu prawdy. Dowód ten może dotyczyć także, w przypadku niepubliczności zarzutu, sfery życia prywatnego lub rodzinnego. Wątpliwości dotyczące tego, czy dowód prawdy został przeprowadzony, należy tłumaczyć na korzyść zniesławionego (zob. W. Kulesza, Zniesławienie..., s. 91)" i jeszcze
"Kwestię rozkładu ciężaru dowodu prawdy w sprawach o zniesławienie cechuje w doktrynie brak jednolitości poglądów.
Część jej przedstawicieli uważa, że ciąży on na oskarżycielu (K. i W. Daszkiewiczowie, Nie ma wyjątku od zasady domniemania niewinności oskarżonego, NP 1976, nr 11, s. 1574, zdaniem których brak jest podstawy normatywnej, która statuowałaby wyjątek od zasady, że obowiązek dowodzenia spoczywa na oskarżycielu). Na odmiennym stanowisku stoją zaś m.in. L. Gardocki (Dowód prawdy czy dowód nieprawdy, NP 1975, nr 12, s. 1619-1621), J. Waszczyński (w: System prawa karnego..., s. 96), A. Zoll (Z problematyki..., s. 50), P. Kruszyński (Materialny ciężar dowodu w procesach karnych o zniesławienie i oszczerstwo, PiP 1980, z. 8, s. 77), W. Kulesza (Zniesławienie i zniewaga..., s. 86), B. Kunicka-Michalska (w: Przestępstwa przeciwko..., s. 282-283), przyjmujący, iż dowód prawdy ciąży na oskarżonym o popełnienie przestępstwa zniesławienia. Zwróćmy uwagę, że przyjęcie odmiennego poglądu prowadziłoby w konsekwencji do konieczności dowodzenia przez oskarżyciela okoliczności negatywnych (na przykład że nie jest złodziejem). Trafnie wskazuje się, że: "Byłoby to zarówno absurdalne, jak i sprzeczne z prawem, oskarżyciel bowiem, co najmniej w takiej samej mierze co i oskarżony, korzysta z domniemania niewinności" (J. Waszczyński (w:) System prawa karnego..., s. 96). Należy zatem przyjąć, że ustawowy wymóg dowodzenia prawdziwości zarzutu "(...) siłą rzeczy wskazuje na oskarżonego jako na stronę obciążoną ciężarem dowodu" (L. Gardocki, Dowód prawdy..., s. 1620).
Krzysztof F. edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 21:50