Temat: Nieobecność na rozprawie - wstrzymuje bieg?
Karol W.:
Lepiej przybyć ale pisał Pan że moja obecność jest ważniejsza niż pełnomocnika. Czyli jeśli on wyśle usprawiedliwienie że go nie będzie i żeby przełożyć rozprawę to jeśli pojawię się ja to sprawa i tak się odbędzie.
Zgadza się. Pan jako strona może w każdej w chwili zmieniać i odwoływać twierdzenia, wypowiedzi, postępowanie swego pełnomocnika, więc stawiając się na rozprawie może Pan zażądać prowadzenia jej pod nieobecność swego adwokata.
Czyli wychodzi na to że lepiej jednak nie jechać.
Tego nigdy tak na prawdę do końca nie wiadomo, dlatego z ostrożności napisałem, że jednak lepiej się stawić - pod warunkiem, że nie są to jakieś nadzwyczajne trudności.
Moj adwokat mówi że i tak nie będę mogł nic więcej już wnieść do sprawy bo sąd bierze pod uwagę to co jest przesłane przed rozprawą bo wyrok i tak już jest praktycznie wydany przed rozprawą i to co ja mówie nie ma wiekszego (jeśli nie żadnego) znaczenia bo i tak nikt tego nie słucha.
Tutaj pański adwokat ma dużo racji. W Sądach tego szczebla (i nie tylko zresztą) skład orzekający ma już często wyrobioną opinię na temat danej sprawy po wstępnym zapoznaniu się z nią.
A wiadomo że ja mogę mowić tylko o tym co uważam za stosowne i istotne dla sprawy a jak to się ma do prawa i jego przepisów to druga sprawa. Także chyba lepiej nie jechać bo jak mam jechać żeby sobie pogadać i jeszcze do tego zaszkodzić sobie tym że jednak sprawa się odbędzie to nie ma to większego sensu. Lepiej chyba zostawić sprawę jako przegraną i poczekać aż sprawa wróci do Urzedu Miasta który wydał pramowocną decyzję o pozwoleniu na budowę.
Z tym "mówieniem" to nie do końca prawda. Warto się wypowiadać konkretnie i rzeczowo, bo wbrew pozorom skład orzekający słucha tego - wiele razy się o tym przekonałem w sytuacjach, w których wydawałoby się, że jest właśnie inaczej!! Co innego poprzedni akapit mojej wypowiedzi.
Teraz jeszcze pytanie czy jeśli przegram sprawę (w sumie to przegra ją prezydent miasta iwojewoda bo to ich skarżą sąsiedzi) to sprawa wraca do Urzedu Miasta i on jeszcze raz przeprowadza całą procedurę o pozwolenie na budowę?? Czy poprostu każe mi zamknąć dzałający biznes i będę musiał to zrobić mimo że zainwestowałem w ten biznes środki w potęznej jak dla ,mnie kwocie i nikt mi odszkodowania nie wypłaci (w sensie Prezydent Miasta który wydał decyzję o pozwoleniu na budowę i później wojewoda który ją ponownie zatwierdził)?
Uprzedzając w tym miejscu fakty już Pan sobie po części odpowiedział na postawione pytanie, a zatem sprawa wraca do ponownego rozpoznania przed WSA.
Przechodząc w tym miejscu już do dzisiejszego wpisu:
Karol W.:
Dziękuję Panowie za podpowiedzi.
Zdecydowałem się jednak nie jechać na dzisiejszą rozprawę ale dzwoniłem do Sądu i sprawę wygrałem (została przekazana do ponownego rozpatrzenia przez WSA). Zdziwiłem się - jednak jest jakaś chociaż połowiczna sprawiedliwość. No ale zobaczymy co dalej.
Mam inne pytanie czy ja mogę już teraz zrezygnować z usług mojego pełnomocnika (który nawet nie pofatygowal się jednak wysłać tego zwoleninia i moja strona nie była reprezentowana przez nikogo...). Chciałem już wcześniej zrezygnować ale jak to w etyce adwokackiej nikt nie chciał się podjąć prowadzenia sprawy która prowadzi już inny adwokat.
Czy teraz jeśli już miałem sprawę w NSA mogę wypowiedzieć pełnomocnictwo mojego adwokatowi i powierzyć prowadzenie sprawy przed WSA innemu?
Sprawy w tym kontekście wyglądają następująco:
1. wypowiedzieć pełnomocnictwo może Pan dosłownie w każdym momencie, a inną sprawą jest fakt przyjęcia jej do dalszego prowadzenia przez nowego pełnomocnika, bo jeśli również ma to być adwokat to podejrzewam, że na zasadach -nie tyle co- etyki zawodowej, a raczej koleżeńskiej solidarności nikt z kolegów nie podejmie się prowadzenia sprawy na takim szczeblu;
2. w tej jednak już konkretnej sytuacji jak najbardziej może Pan wypowiedzieć pełnomocnictwo i na podstawie obowiązujących przepisów zwolniony pełnomocnik
musi Panu jeszcze przez 14 dni świadczyć usługi, chyba że zwolni go Pan z takiego obowiązku. Termin tych 14-tu dni jest generalnie terminem przewidzianym na znalezienie nowego pełnomocnika, któremu naturalnie może Pan teraz powierzyć prowadzenie sprawy przed WSA. W razie czego proszę szukać radcy prawnego.
Teraz jeszcze będzie trzeba napisać o uzasadnienie wyroku. Czy może to już zrobić inny prawnik czy musi ten mój który widać jak działa i ja nie chciałbym mieć już z nim nic współnego (chociaż 'prowadzi' mi jeszcze 3 inne sprawy.
NSA uzasadnia wyroki z urzędu w terminie 30 dni, więc nie ma potrzeby wnioskowania o to.
Proszę o odpowiedz z punktu praktycznego nie że zgodnie z prawem mogę wszystko. Tylko chodzi mi o to czy to będzie już zgodne z etyką adwokacką itd. Czy mogę już bez problemu zmienić pełnomocnika i ktoś tą sprawę przyjmie?