konto usunięte

Temat: Czas na odpowiedz

Witam próbuję ustalić ile należy dać czasu drugiej stronie w Polsce na odpowiedź na zadane pytanie/przedstawioną sprawę i jakie są konsekwencje (jeżeli w ogóle) nie odpowiedzenia w czasie.

Jestem prawnikiem w UK i tutaj 14 dni uważa się za "reasonable time" (chyba, że jakaś konkretna ustawa przewiduje inaczej), a brak odpowiedzi jest zazwyczaj bardzo nieprzychylnie traktowany przez sąd. Jak jest w PL?

Ps. Zapraszam do moich kontaktów.

Pozdrawiam

Agata
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Czas na odpowiedz

A w jakim konkretnie kontekście to rozumiesz?

Chodzi o sytuację gdy nie mamy oznaczonego w umowie terminu spełnienia świadczenia i jedna strona wyznacza drugiej "odpowiedni czas" na wykonanie zobowiązania? Jeżeli tak to w Polsce przyjmuje się, że musi być to okres odpowiedni ze względu na rodzaj świadczenia do spełnienia go. W praktyce, przy zobowiązaniach pieniężnych jest to okres 7-14 dni.
Paweł Judek

Paweł Judek Partner, Działyński
i Judek Spółka
Partnerska Radców
Praw...

Temat: Czas na odpowiedz

Akurat w przypadku zobowiązań pieniężnych bywa różnie - jest orzeczenie SN, że wezwanie do zapłaty i wyznaczenie jednodniowego terminu jest jak najbardziej ok. W Polsce nie ma jakiegoś utrwalonego zwyczaju co do terminu na spełnienie świadczenie. Funkcjonuje raczej termin bez zbędnej zwłoki, oznaczający, że świadczenie należy wykonać tak szybko, jak to tylko jest możliwe - w zależności od rodzaju świadczenia będzie to tydzień, dwa albo kilka dni.
Błażej Sarzalski

Błażej Sarzalski radca prawny, bloger
prawniczy

Temat: Czas na odpowiedz

Paweł Judek:
Akurat w przypadku zobowiązań pieniężnych bywa różnie - jest orzeczenie SN, że wezwanie do zapłaty i wyznaczenie jednodniowego terminu jest jak najbardziej ok.

Fakt, dlatego w sprawach gdy zależy mi na czasie nie waham się z wezwaniem do zapłaty w terminie 3 dni :)

Temat: Czas na odpowiedz

Odradzam termin 14 dniowy (zwłaszcza w kontaktach gospodarczych), do 7 dni to faktycznie wystarcza. Jak klient nie odbierze poczty od razu, zrobi się z tego praktycznie miesiąc.

Termin trzydniowy stosuję jak najbardziej, zwłaszcza w sytuacji, gdy dłużnik był już wzywany przez księgowość klienta do zapłaty. Krótsze terminy przy pisemnych wezwaniach są o tyle bez sensu, że zwrotka nie zdąży wrócić. Przy terminie trzydniowym wiadomo, że warto poczekać jeszcze z dzień, dwa, żeby banki przemieliły przelew (raz doszedł po prawie tygodniu, bo klient wpłacił za pośrednictwem poczty na konto - nawet nie wiedziałem, że ten sposób jeszcze istnieje), a nie ma szans, żeby zwrotka pojawiła się w kancelarii szybciej.

Powyższe oczywiście jak mam podstawy sądzić, że klient jednak zapłaci. Jak wiadomo, że klient programowo nie płąci i chcemy jak najszybciej liczyć odsetki (a nie wiedzieć, czy wnosić pozew), to jednodniowy termin jest ok.

Oczywiście my tu o zobowiązaniach pieniężnych, natomiast konsekwencje milczenia bywają różne. Możesz w przybliżeniu napisać, o co chodzi?

konto usunięte

Temat: Czas na odpowiedz

Dziękuję za odpowiedzi. Obiło mi się gdzieś o uszy 30 dni ustawowych co mnie ogromnie zdziwiło.

Jeżeli chodzi o konsekwencje milczenia chodziło mi generalni o sytuację gdzie dajemy drugiej stronie możliwość wypowiedzenia się w sprawie, którą to druga strona ignoruje w wyniku czego my wszczynamy postępowanie sądowe. W UK przed wszczęciem postępowania strona ma obowiązek negocjowania z oponentem, brak podjęcia negocjacji spotyka się z dużym nie zadowoleniem sądów, a nawet z karami pieniężnymi, które mogą być nałożone na strony w postaci zmniejszanego lub zwiększonego odszkodowania w sprawie. Zastanawiam się czy polskie sądy mają podobne podejście.

Dziękuję za Wasz czas
Paweł Judek

Paweł Judek Partner, Działyński
i Judek Spółka
Partnerska Radców
Praw...

Temat: Czas na odpowiedz

W Polsce do niedawna (do przedwczoraj) w postępowaniach gospodarczych (co do zasady między przedsiębiorcami) istniał obowiązek wezwania do dobrowolnego spełnienia świadczenia. Bez dołączenia do pozwu wezwania z dowodem jego nadania sąd miał obowiązek zwrócić pozew. Dodatkowo mógł obciążyć powoda kosztami jeśli z powodu braku wezwania sprawa została wytoczona niepotrzebnie.

Obecnie jednak zlikwidowano postępowanie gospodarcze i ten przepis przestał obowiązywać. Jest za to wciąż możliwość obciążenia powoda kosztami postępowania jeśli druga strona uzna powództwo w pierwszej czynności procesowej i wykaże, że nie dała powodu do wytoczenia powództwa. Istnieje stare orzeczenie, z którego wynika, że nie daje powodu do wytoczenia pozwu osoba, która wezwana przed procesem spełniłaby świadczenie dobrowolnie. Stąd nie wysyłając wezwania, można się narazić na utratę kosztów. Praktyka jest tu jednak różna, więc może się zdarzyć, że sąd takiej argumentacji pozwanego nie uwzględni. Sam jednak kilkukrotnie wygrywałem w ten sposób koszty jako pozwany.Paweł Judek edytował(a) ten post dnia 01.06.12 o godzinie 01:57

Następna dyskusja:

wypowiedzenie umowy na czas...




Wyślij zaproszenie do