Temat: Zwolnienie z pracy za niewykonanie planu sprzedażowego
Mariusz G.:
I co wymyśliłeś?
Jaką mogę ponosić odpowiedzialność za czyjeś działania?
Zastanów się najpierw jaką możesz ponosić odpowiedzialność za swoje działania. Np. takie w ramach których piszesz "IMO tak i szanse na wygraną są spore."
Chciałbym w takim razie wiedzieć na czym opierasz swoją treść porady prawnej oraz zacytowanej opinii. Chodzi mi zarówno o przepisy jak i o Twoje kwalifikacje w tej dziedzinie, bo takowych się w Twoim profilu nie dopatrzyłem. Zwłaszcza fajnie by było wiedzieć w ilu sprawach z zakresu prawa pracy brałeś udział jako pełnomocnik strony.
Uzasadnienie znam - tylko i wyłącznie z powodu nie wyrobienia przez niego w ciągu ostatniego miesiąca wyśrubowanego planu sprzedażowego
I wiesz na pewno, że dokładnie tak to zostało sformułowane w treści wypowiedzenia, tak?
Postanowienia umowy są mało istotne przy uwzględnieniu informacji zawartych w wątku
Twoja ignorancja jest straszna. Ty nawet nie widzisz na czym polega problem. Po co jest umowa to już Ci wskazała Aleksandra B. BTW nie zastanowiło Cię po co do KAŻDEJ sprawy o rozwiązanie stosunku pracy obowiązkowo dołącza się CAŁE akta osobowe pracownika. Hint: detale mają znaczenie.
- niewyrabianie planu to standard, a nie sytuacja jednego pracownika, który Dokładał, to napewno.
Ok, a przyszło Ci do głowy, że pracodawca mógł np. zwolnić tylko tych którzy najbardziej niewykonywali planu? A co jak w czasie postępowania pracodawca udowodni, że nowi ludzie wykonują plan (w ogóle lub np. robią 70% zamiast 30%)? A jak do zwolnienia wybrano pracowników na których były skargi (choćby pojedyncze) od klientów? Bierzesz w ogóle pod uwagę, że sąd nie ma kognicji do badania realności planów sprzedażowych?
BTW pomyślałeś w ogóle o tym, żeby zapytać jaka jest wartość przedmiotu sporu? Bo jak jest to 50010 zł to pracownik musi już uiścić opłatę sądową (od takiej kwoty 2501 zł). W razie przegranej kwota przepada, a do tego sąd zasądzi jeszcze od powódki 2700 zł tytułem zwrotu wynagrodzenia dla radcy prawnego pozwanego. No ale przecież Ty wiesz, że sprawa jest automatycznie do wygrania, bo przecież sądy pracy są propracownicze i nigdy powództw nie oddalają :/
Jestem zszokowany, że na podstawie tak niewielkiej ilości informacji udzielasz komuś wiążącej porady, praktycznie gwarantując sukces. To jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jeżeli autorka wątku skorzysta z Twojej rady, wierząc (bo ją zapewniłeś) że ma z góry wygraną sprawę - zwrócisz jej pieniądze?