Temat: Zaświadczenia lekarskie od 1.04

Jak wiemy od 1 kwietnia (zmiany w prawie) dopuszczalnym będzie honorowanie przez pracodawcę zaświadczenia lekarskiego uzyskanego przez kandydata na pracownika w poprzednim zakładzie pracy. Warunkiem będzie jednak to, że osoba przyjmowana do pracy przedstawi pracodawcy aktualne orzeczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwskazań do pracy w warunkach pracy opisanych w skierowaniu na badania lekarskie, a pracodawca ten stwierdzi, że warunki te odpowiadają warunkom występującym na danym stanowisku pracy u niego.
Ładnie brzmi, ale czy nie uważacie, że znowu zostało stworzone prawo, które „bardzo” ułatwia życie pracodawcy? Nie zawsze pracownik może okazać się oryginałem zaświadczenia lekarskiego (przychodnia gdzie wykonywał przekazuje mu jeden oryginał i jedną kopię, a oryginał zawsze znajduje się w aktach osobowych u poprzedniego pracodawcy). Zbyt duże moim zdaniem pole do popisu dla PIP, które może w razie co podważyć decyzję pracodawcy co do uznania takiego zaświadczenia, nie wiem czy część pracodawców po prostu obawiając się konsekwencji nie będzie korzystała z tej zmiany prawnej. Zresztą, jak nowy pracodawca ma porównać warunki pracy skoro nie dysponuje chociaż kopią skierowania na badania wystawioną przez poprzedniego pracodawcę.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Agnieszka S.

Agnieszka S. Specjalista ds Kadr
i Płac

Temat: Zaświadczenia lekarskie od 1.04

Moim zdaniem - totalna bzdura i (jak zauważyłeś) pole do popisu dla kontrolerów.

Technicznie: kopia poświadczona za zgodność z oryginałem pewnie mogłaby się obronić.

Realistycznie:czy mi coś umknęło? wydaje mi się, że nadal obowiązkiem pracodawcy jest podpisanie umowy z lekarzem medycyny pracy, który "zna" zakład pracy i warunki tam panujące, a na podstawie tej wiedzy, oraz wydanych skierowań, wystawia zaświadczenia o zdolności do pracy.

Od 1 kwietnia jakie będzie uzasadnienie posiadania umów z konkretnymi jednostkami medycyny pracy, skoro dopuszcza się uznawanie zaświadczeń z innych miejsc?

Skierowanie na badania na stanowisko pracownik administracyjno-biurowy (na przykład) będzie wyglądało bardzo podobnie w treści wszędzie. Zwykle narażenie na czynniki i prezentowany zakres prac będą tożsame. I teraz posłużę się przykładem skrajnym/naciąganym/przerysowanym ale potencjalnie możliwym: dotychczas tenże pracownik jednoosobowo wykonywał swoją pracę w zamkniętym pomieszczeniu, w ciszy i spokoju. I ma zaświadczenie lekarza medycyny pracy: "zdatny!". Po czym zatrudnia się u korporacji niby na to samo stanowisko, z tym samym zakresem czynności i narażeniami na czynniki szkodliwe: a tu "open space"; ciągle coś się dzieje, do tego dostaje miejsce przy oknie a w dół dwadzieścia pięter otwartej przestrzeni. I sypie się człowiek bo ma lęk wysokości, problemy z koncentracją i dwadzieścia innych fobii....

Wymyśliłam na szybko, nie wiem czy do końca się klei, ale o to mniej więcej mi chodzi. Dlatego nie popieram.
Należałoby raczej jako warunek dać tożsamą ocenę ryzyka zawodowego. Kryterium: powinny się zgadzać 1:1



Wyślij zaproszenie do