konto usunięte
Temat: Przymuoswe nadgodziny
Witam, poszukuję odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie.Jak wiemy artykuł 151 kodeksu pracy dosyć wyczerpująco opisuje zasadę pracy w godzinach nadliczbowych, znaleźć tam możemy także zapis iż godziny nadliczbowe mogą być zarządzone przez pracodawcę w dwóch przypadkach:
" * konieczności prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii,
* szczególnych potrzeb pracodawcy"
Kwestia tyczy się tego drugiego, czy zarządzanie, cotygodniowego 10-cio godzinnego poniedziałku (niezmiennie, tydzień w tydzień, w poniedziałek pracujemy 10 godzin i koniec), jest szczególną potrzebą pracodawcy?
Stoję twardo na stanowisku, iż nie jest to szczególna potrzeba pracodawcy, chociażby z tego względu, że przez szczególną sytuację nawet potocznie rozumie się nagłe zdarzenie, które powoduje taką a nie inną potrzebę, nie jest to zaplanowane działanie,
Nie potrafię jednak tego uargumentować na tyle, aby obronić swoje stanowisko.
Co z sytuacją, kiedy pracodawca zarządza, że w pracy zostają Ci, którzy mają samochody? Reszta wychodzi o normalnej porze, ponieważ dojeżdżają autobusami. Osoby z samochodami pracują niekiedy po 14 godzin ponieważ 10 godzinny poniedziałek przeciągany jest o kolejne nadgodziny. Co więcej na następny dzień, znowu trzeba przyjść wcześniej, bo i wtorek okazuje się być szczególną potrzebą pracodawcy, i po raz kolejny wtorek zostaje przeciągnięty do 13 godzin pracy. W związku z tym konsekwencją tego jest, że pracownik po 14 godzinnym dniu pracy ma 12 godzin przerwy i przebywa na swoim stanowisku pracy 13 godzin.
Dla mnie jest to ewidentne łamanie przepisów prawa pracy i wyzysk pracowników.
Czy znajdzie się ktoś, kto mi w tym pomoże? Kto uważa jak ja? I pomoże przekonać mi mojego narzeczonego, że pracodawca nie postępuje fair wobec niego?