Temat: Obowiązkowe soboty??
Przepraszam, ale mam dziś sporo pracy, i chyba nie dam rady dziś ustosunkować się do Pani wypowiedzi. Ale jutro kilka słów - słowo.
Tak szybko - tylko dwa słowa:
Panie Remigiuszu - a co może zrobić pracodawca, kiedy pracownik uparcie nie chce dnia wolnego, tylko chce mieć pieniądze, skoro udzielenie wolnego jest bezwzględnym obowiązkiem pracodawcy ( termin przysługuje - dla mnie nie oznacza bezwzględnego obowiązku), a w kp. wyraźnie jest napisane że trzeba termin uzgodnić z pracownikiem (art 151 za znaczkiem 3) ? On nie chce, a ja mu na siłę i jeszcze może postraszyć czymś mam? A jak się ma do tego pojęcie mobbingu?
Przepis nakłada na strony stosunku pracy pewien obowiązek - uzgodnić termin wykorzystania dnia wolnego do końca okresu rozliczeniowego, przy czym ostatnie zdanie należy do pracodawcy jako do organizatora procesu pracy. Czy nie zauważa Pani pewnej analogii z na przykład udzielaniem pracownikowi zaległego urlopu do końca pierwszego kwartału? Tam udzielenie urlopu ma następić również w terminie uzgodnionym przez pd i pc.
Jeśli pc odmówi wykonania ciążącego na nim obowiązku i będzie chciał wykorzystać uw dopiero w lipcu - czy pracodawca jest bezdradny?
Nie - proszę zerknąć na art. 8 kp. Nikt nie może korzystać ze swojego prawa w sposób sprzeczny z jego s-g przeznaczeniem i zasadami współżycia społecznego.
Czy pd ma ponosić ujemne następstwa tego, że pc narusza przepis prawa, który wskazuje mu ramy czasowe, w których może się określić? Nie mogę zaakceptować takiego wniosku.
A więc - decyzje o terminie wykorzystania zaległego uw w takiej sytuacji podejmuje samodzielnie pd. Jeśli potrzebuje Pani wykładni sądowej to mam w domu sygnatury orzeczeń SN.
A teraz wracając do kwestii pracy w dniu uznanym harmonogramem za dzień wolny z tytułu 5-dniowego tygodnia pracy. Czy nie uważa Pani, że pracownik ma obowiązek wyartykułować swoją wolę, ale tylko w granicach swobody jaką wyznacza mu przepis prawa, czyli do końca okresu rozliczeniowego? Uznaje Pani, że może narażać bezkarnie pd na odpowiedzialność wykroczeniową, bo naruszenie zasady przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy to jedno z poważniejszych wykroczeń przeciwko prawom pracownika?
A co do mobbingu - to chyba wymaga odrębnego wątku, ale nie podzielam poglądu, w którym za przejaw mobbingu może być uznane działania, które nie jest bezprawne. Dla mnie pd, który samodzielnie podejmie decyzje w tej sprawie, przy braku współpracy ze strony pracownika, nie będzie działał bezprawnie.
Wiem, że różni ludzie w PIP mają w tej sprawie różne stanowiska. Są tacy, którzy prezentują takie stanowisko, jak powyżej, są tacy, którzy uznają, żę pd jest bezradny i powinien cierpliwe przyjmować mandaty.
Jednolitego stanowiska nie ma - i niech tak zostanie.
Ja natomiast średnio zwracam uwagę na te stanowiska - dla mnie są one bardzo chaotyczne i często błędne merytorycznie (tak jak stanowisko, o którym Pani wspomina, które nie dostrzega różnicy między normą a wymiare czasu pracy).
Moja praca polega również na obronie racji pracodawców, a nie cierpliwym mówieniu tak, tak, gdy zapuka do mnie PIP. Dla mnie pd muszą postępować zgodnie z prawem, a nie zgodnie z opiniami, stanowiskami itd. I do tego jeszcze zarządzać pracą ludzi o różnych, często "ciężkich" charakterach. Jeśli pracownika się zastanawia czy nie opłaca mu się złamać przepisu to dla mnie oznacza, że popełniłem jakiś błąd w zarządzaniu, niewłaściwie ukształtowałem relacje pd-pc.
Pozdrawiam.