Damian Kowalski Wykorzystany
Temat: Nagminne łamanie prawa przez pracodawcę
WitamMam wielki problem z pracodawcą.
1.Zaczne od tego iż mamy nie sprawny wózek widłowy technicznie, który na prawdę zagraża życiu. Główną jego wadą jest to że podtruwa ludzi na hali (wycieg bropan-butanu), jedna osoba juz wylądowała w szpitalu. Nie zgłosiła tego jako wypadek w pracy, ponieważ boi się że straci pracę. Nie otrzymaliśmy od pół roku Dokumentacji Techniczno Ruchowej, lecz po wózku widać że nie nadaje się on do jazdy, nigdy też nie widziałem by przyszedł jakikolwiek serwisant.
Wózek podnosi ciężary dużo przekraczające jego możliwości, przez co byłem świadkiem poważnego wypadku (całym szczęściem, nikomu nic się nie stało, jakim cudem pytam się siebie do dziś). Na wózku jeżdżą osoby bez uprawnień
2. Jesteśmy zatrudnieni w wymiarze 40h tygodniowo, lecz mamy 2 obowiązkowe soboty (6h) w miesiącu, za co w żaden sposób nie otrzymujemy wynagrodzenia (które jest o 50 zł wyższe niż na umowie). Podpisujemy listę. Chciałem od pracodawcy otrzymać tak zwany pasek lecz mi go nie udostępnia i powiedział, że nie udostępni.
3. W pracy mamy zainstalowane podsłuchy (przez przypadek zlokalizowane). Został znaleźony mikirofon (i jakaś płytka, z potencjometrem?) dostępu do odbiornika niemamy ponieważ jest on najprawdopodobniej w gabinecie szefa. Co prawda każdy podpisał dokument iż jest został poinformowany o monitoringu, lecz na dokumencie nie ma wzmianki o jakie urządzenia chodzi, dodam że dostaliśmy to do podpisu niedawno. Pracodawca poinformował jedynie o kamerach, a mikrofony ewidentnie są ukryte, a szef nic o nich nie mówił. Nasze rozmowy często są wykorzystywane przeciwko nam.
4. Ludzie mimo tych samych stanowisk są różnie traktowani, również pod względem finansowym. Koledze z pracy szef udowodnił, iż nie zasługuje na taką pensje ponieważ nie spełnił warunku przez siebie wyimaginowanego (dodam, że otrzymaliśmy liste z obowiązkami i kolega wywiązuje się z nich wzorowo)
5. Ludzie są pociągani do odpowiedzialności finansowej za straty na magazynie, mimo iż nie zdarzyło to się z ich winy. Nikt nie podpisywał odpowiedzialności za towar.
-------
I teraz najważniejsze. Piszę to tutaj ponieważ jestem załamany. Chciałbym przedewszystkim bezpiecznie pracować. Już ktoś zgłaszał nie prawidłowości do PiP'u, lecz jak na ironie informację o kontroli otrzymalśmy 5 dni wcześniiej i musieliśmy być gotowi na kontrole. Niedługo później jedna osoba została zwolniona.
Mam dużo dowodów (filmiki i zdjęcia wózeka gdy podnosi zbyt duży ciezar, zdjęcia podsłuchu, list obecności itd.).
Czy sprawe zgłosić PiP z innego oddziału? Dodam, że mieszkam w małym mieście i chciał nie chciał, chce pracować (ciągle szukam lecz nic nie moge znaleść) więc w gre wchodzi tylko anonim. Jeżeli ktoś chce podsunąć pomysł z policją, to też odpada (nie będe na ten temat się rozpisywał, ponieważ nie mam dowodu. Czy może zainteresować tym lokalne media?
Bardzo proszę o pomoc, jestem tym wszystkim strasznie podłamany. Proszę o odpowiedź najlepiej tutaj bądź na maila: nietykalnyy0@o2.pl