Temat: Klauzule w umowie o pracę
Zakaz konkurencji i ochrona informacji niejawnych wiążą się ze sobą - jak kiedyś robiłem szkolenie z tego tematu na jednym ze slajdów zawarłem takie informacje:
Ochrona informacji niejawnych (OIN) – zabezpieczenie przed wyciekiem kluczowych informacji
Zakaz konkurencji (ZK) – zabezpieczenie przed wykorzystaniem przez konkurencję naszych inwestycji osobowych
Tym samym OIN ma znaczenie bardziej przedmiotowe (art. 11 ustawy o zwalczaniu...), a ZK bardziej podmiotowe (art. 101[1] kp). Teoretycznie możliwe jest naruszenie OIN bez ZK i naruszenie ZK bez OIN.
Charakter zakazu powoduje, że zbyt ogólne określenie będzie powodowało, że po prostu nie będzie on obowiązywał. W art. 101[1] kp wyraźnie jest mowa o działalności konkurencyjnej i podmiotach konkurencyjnych. Brak precyzyjności zapisu może prowadzić do absurdów (niżej przedstawiam piękny przykład).
W art. 11 ust. 1 ustawy o zwalczaniu... jest definicja czynu nieuczciwej konkurencji. Ale nie można tego rozpatrywać w oderwaniu od ust. 4. To pracodawca bowiem decyduje, które informacje stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa ("...co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności"), a robi się to np. poprzez takie klauzule.
Rozpatrzmy przykład - redaktor w wydawnictwie prawniczym. Zakazem konkurencji będzie zakaz prowadzenia konkurencyjnego wydawnictwa lub świadczenie pracy (usług) na rzecz takiego podmiotu. Pozbawione racji bytu byłoby żądanie powstrzymania się od pisania tekstów np. dla pracy kobiecej.
Z kolei zakaz konkurencji to zakaz np. wykorzystywania bazy danych. Jeżeli zatem redaktor wydawnictwa prawniczego pracujący jednocześnie dla wydawnictwa pracy kobiecej wykorzystałby bazę danych do rozesłania ofert to byłoby to naruszenie informacji niejawnych.
Kiedyś moja znajoma (nomen omen redaktor w wydawnictwie prawniczym, które robi też szkolenia) dostała do podpisania papier, z którego wynikało, że nie może nic pisać dla konkurencji, czyli podmiotów wykonujących podobną działalność. Jej mąż był zachwycony, bo skoro był trenerem, publicystą i wydawcą (ta sama tematyka), to nie mogła mu zgodnie z umową napisać nawet listy zakupów! :) I taki gniot przygotowała profesjonalna kancelaria.
Dlatego wciąż twierdzę, zapis odnosi się bardziej do OIN niż ZK (może być uzupełnieniem ZK, ale tego nie wiemy).
Można się też zastanawiać nad sensem takiego zapisu. Jestem specjalistą od sprzedaży pietruszki - znam się tylko na tym. Jeżeli skończę pracę w firmie handlującej pietruszką, to nie pójdę naprawiać zlewów, bo się na tym nie znam - pójdę pracować w innej firmie handlującej pietruszką. A skoro będę robił to samo, to będę wykorzystywał wiedzę i doświadczenie zdobyte u poprzednika (póki co - pranie mózgu jest nielegalne). Jeżeli będę to robił "w granicach przyzwoitości" raczej nikt się nie będzie czepiał, a nawet jeśli, to się wybronię.