Temat: działalność gospodarcza i ciąża :)
Ja czekam już 4 m-ce, dokładnie o 1 sierpnia, bo wtedy to złożyłam wniosek o wcześniejszy macierzyński, potem kontrola itd.
Generalnie nie mają się czego doczepić i szukają dziury w całym, ewidentnie nie chcą mi przyznać zasiłku macierzyńskiego.
Dziś już nie wytrzymałam i zadzwoniłam z pytaniem jak długo mam jeszcze czekać?
Wiecie co się dowiedziałam? Otóż czekają za jakąś decyzją lekarza orzecznika, a ten za odpowiedzią od mojego lekarza prowadzącego. Dodam, że nie byłam na żadnym zwolnieniu itp.
Nie wiem o co zapytali mojego lekarza i co chcą wiedzieć, ale przypuszczam, że dążą do tego, aby udowodnić, że nie byłam w stanie w ciąży wykonywać usług i ich nie świadczyłam, a zatem nei podlegam ubezpieczeniom!!
Czy to nie jest śmieszne?! Normalnie jak ktoś idzie na L-4 to próbują Ci udowodnić, że masz zwolnienie wystawione bezpodstawnie, że możesz pracować itd., a u mnie prawdopodobnie na odwrót! Próbują wmówić, że nie powinnam świadczyć usług będąc w ciąży... PARODIA
Czy ktoś z WAS miał podobną sytuację? A może macie pomysł co ten lekarz orzecznik może chcieć się dowiedzieć od mojego lekarza w tej sytuacji?
Dziś akurat robiłam kolejny przelew na ZUS za listopad. Szlag mnie trafia. Człowiek wszystko płaci rzetelnie, w terminie, a jak oni mają coś wypłacić to robią wszystko, żeby tylko do tego nie dopuścić. Żenada. Po prostu cały ten system bym wysadziła w powietrze!
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.12.14 o godzinie 15:04