Temat: działalność gospodarcza i ciąża :)
Kochani, wiem że na forum nikt nie jest wyrocznią i nikt nie jest mądrzejszy od pań z ZUSu ( o ironio...)
ale może ktoś mi pomoże, bo dzisiejsza wizyta w Zusie kosztowała mnie wiele nerwów.
W skrócie - ubezp. chorobowe od 08. kwietnia, a więc okres wyczekiwania upłynął bodajże 07. lipca. Za kwiecień (pełny miesiąc), maj i czerwiec zapłaciłam składki od max. podstawy. L4 miałam od 15. czerwca do 14. lipca i dziś zaniosłam kolejne od 15. lipca do 29. lipca, potem też będzie kontynuacja.
Chciałam dziś złożyć deklarację za lipiec, co by przyspieszyć sprawę zasiłku i mieć wcześniej pieniądze. Pani od składek powiedziała, że nie wie od jakiej podstawy mam zapłacić, bo nie wiadomo czy dostanę zasiłek, ale po wymianie zdań uznałyśmy, że albo zapłacę za cały miesiąc (bez odliczania 7 dni), ale od minimalnej podstawy albo od najwyzszej za 7 dni.... i weź tu wybierze człowieku. No bo niby zgodnie z przepisami, lipiec nie powinien być brany pod uwagę do wyliczania zasiłku. Stwierdziłam, że zapłacę pełną składkę od najniższej podstawy. Pani od zasiłków, słysząc naszą rozmowę, przyznała mi rację, po czym gdy juz deklaracja była wydrukowana i podpisana, powiedziała, że jednak na moim miejscu by się wstrzymała, bo coś tam widzi w komputerze, a na moje pytanie - co widzi? rzekła, że to takie wewnętrzne sprawy......! Pani od składek stwierdziła, że możemy wycofać deklarację i że może jednak bym się wstrzymała aż przyjdzie decyzja. No ręce opadają...
Może uda mi się czegoś dowiedzieć w nadrzędnym oddziale, ale szczerze wątpię... I co teraz, mam "zaryzykować" i zapłacić od najniższej podstawy czy jednak zagryźć zęby i wybulić od najwyższej?