Temat: 10 przykazań dobrego działania
Chciałbym się odnieść do kilku „przykazań”. Zacznę od postulatu szybkiego działania. Posłużę się przykładami sytuacji w przedsiębiorstwach, bo jest mi to najbliższe.
Proszę pozwolić na generalną uwagę . W warunkach wyścigu, jakim jest walka konkurencyjna dobre działanie nie może się ograniczać do osiągnięcia mety, ponieważ dotrą tam wszyscy zawodnicy. Skuteczność polega na osiągnięciu mety przed innymi. Dogmaty w tym przeszkadzają.
Mówi się, że czas to pieniądz. Jednak ściganie się z czasem pochłania (to dobre słowo) duże pieniądze. Może więc zachwiać podstawą przedsięwzięcia, albo przedsiębiorstwa. Są tanie sposoby na pozyskiwanie czasu.
Zapobieganie. Kierując się doświadczeniem lub wyobraźnią możemy zapobiec wielu negatywnym zjawiskom w przedsiębiorstwie. Zapobieganie jest zajęciem wyjątkowo skutecznym, uciążliwym i rzadko używanym. Mamy zwyczaj zastanawiania się, co będzie, jeśli coś zrobimy. Natomiast na pytanie, co będzie , jeśli czegoś nie zrobimy odpowiemy raczej: ”nie będzie nic z tego, co miało być zrobione” Ale to nie tak, bo sprawy potoczą się swoim biegiem przybierając postać lawiny (im dalej, tym szybciej), rozlewiska (coraz dalej do brzegu, czasem nie ma gruntu) lub coś na kształt schodów (stabilnie, ale tylko do czasu). Ktoś zwróci uwagę, że nie wszystkie kłopoty kończą się kataklizmem. Moim zdaniem lepiej dwa razy przesadzić niż raz zbagatelizować. Przesada (choćby chwilowa) ma tę bezcenną zaletę, że natychmiast otwiera pola z nowymi pomysłami. Zagrożenie minie, pomysły zostają.
Ostrzeganie. Problemy można wykrywać we wczesnej fazie rozwoju, zanim staną się zagrożeniem. Takiej „sztuczki” warto się nauczyć, ale trzeba pamiętać o jednym. Otóż ciężko pracujemy nad zagadnieniem, którego inni jeszcze nie dostrzegają, bo nie są wyczuleni. Ja nazywam ten efekt: nieefektownością pracy nad efektywnością.
Wspomnę krótko, że czasem warto budować systemy wczesnego ostrzegania.(długi temat)
Rozpoznanie. Wiele zagrożeń wykryjemy metodą podobną do wojskowego zwiadu. Czyli badając obszary przyszłej walki konkurencyjnej lub ucieczki.( producenci aparatów fotograficznych interesują się smartfonami, a ci od nart działają w sportach letnich itd.)
Konserwacja. Fantastycznym narzędziem do zyskania na czasie jest niepozorna i nieefektowna konserwacja. Przeglądu, konserwacji, drobnych napraw, modernizacji wymagają nie tylko środki trwałe, ale praktycznie wszystko , co w firmie funkcjonuje z systemami, priorytetami, politykami (cenową, zatrudnienia, dystrybucji i co tam jeszcze) i strategią włącznie.
Porządne wykonanie. Następną metodą na darmowe zyskiwanie czasu jest czynienie rzeczy porządnie. Jest takie powiedzenie, niestety nie moje:
„Rozwój przedsiębiorstwa jest ubocznym produktem czynienia rzeczy porządnie."
Rzecz polega na niecodziennym rozłożeniu akcentów. Rozwój przestaje być magicznym zaklęciem, zawołaniem niczym średniowieczne” do boju”. No bo czy kogoś porusza, czy motywuje hasło rozwoju, tym bardziej, że każdy wyobraża sobie rozwój po swojemu, a wizja rozwoju narzucona nie jest już „moją wizją” i staje się „ich wizją”?
Każdy współpracownik, bez wątpienia, boryka się z jakimś służbowym problemem. Idzie o to, by wykorzystując wszystkie umiejętności (nie tylko swoje), rozwiązał zagadnienie mądrze i dobrze. Wtedy pojawi się poczucie pracy nad rozwojem całości, poczucie sensu. Ktoś pięknie to porównał do pracy nad budową katedry. A rozwój? Rozwój jest ubocznym produktem czynienia rzeczy porządnie.
Sprawny menadżer powinien wyprzedzać czas, zamiast ścigać się z czasem. Efekty pracy sprawnego menadżera są solidniejsze (ma więcej czasu na wykonanie) i trwalsze (ma więcej czasu na projektowanie), podobnie jak np. praca dobrego stolarza, czy dobrego cieśli.
Ciekawe, ale wszystko, o czym wyżej pisałem, zna na wylot każdy dobry stolarz i dobry cieśla i dobry gospodarz.
Dziękuję autorowi wątku, Panu Wojciechowi. Serwis GL gromadzi tysiące osób zainteresowanych działaniem. Mam nadzieję, że wypowiedzi menadżerów zainteresowanych działaniem skutecznym będą w przyszłości równie liczne. Czy ja sam robię wszystko dobrze i skutecznie? Naturalnie, że nie. Uważam jednak ,że działanie skuteczne w odróżnieniu od „działania”, to wyjątkowo fascynująca menadżerska przygoda. I dlatego zabieram głos.
Pozdrawiam
PS. Proszę o wpis, jeśli ktoś uważa, że tak długie wypowiedzi są bez sensu. Opieram się jedynie na własnym doświadczeniu, które kosztowało mnie odrobinę zdrowia. Może dzięki temu Ktoś zaoszczędzi odrobinę swojego :)
Albert Muras edytował(a) ten post dnia 06.01.13 o godzinie 12:41