Irena Zuzanna L.

Irena Zuzanna L. Specjalista ds
zakupów

Temat: Nadgodziny

Jeżeli mam dużo pracy i nie za wysokie zarobki, to powinnam zostawać po godzinach? Rozumiem, że czasem są sprawy, które muszą byc szybko doprowadzone do końca i nie można powiedzieć: "przepraszam, ale ja już muszę iść, bo jest 16", ale gdzie jest ta granica na ile pracownik powinien oddawać się pracy kosztem życia osobistego?

konto usunięte

Temat: Nadgodziny

To wszystko zależy od.... tutaj wiele czynników ma wplyw na to co, jak i ile robimy w pracy, nawet kosztem wlasnego zycia.

Motywacja (ewentualnie caloksztalt dzialan motywujacych pracownika), atmosfera w pracy, finanse tez sa waznym elementem naszego podejscia do nadgodzin.

Ja osobiscie po wielu latach pracy (poswiecenie w imie zasad) doszedlem do wniosku, ze po 8h pracy nalezy wszystko wypuscic z rak, zamknac za soba drzwi i podreptac do swoich prywatnych spraw.

Ale to wszystko zalezy od ciebie i oczywiscie tej drugiej strony. Czasem lepiej usiasc w parku albo isc na spacer niz zostac na przyslowiowa nadgodzinke za 12,50PLN
Justyna Klein

Justyna Klein Rozwiązania i
Systemy
Administracyjno-Biur
owe

Temat: Nadgodziny

We wszystkim należy zachować umiar.
W mojej pracy nadgodziny się zdarzają a nie jest to norma. Jeżeli codziennie nie możesz wyjść z pracy 5 po, to coś jest nie tak. Albo z twoją organizacją pracy albo z ilością obowiązków jakie na ciebie nakładają.
Myślę, że wynagrodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Wiadomo, jeżeli byłabyś lepiej wynagradzana to poświęciłabyś się ale pensja jest za etat a on też ma ograniczenia czasowe.
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Nadgodziny

Odpowiedź jest w sumie bardzo prosta: jeśli się Tobie opłaca to zostawaj. A "opłaca" oblicz analizując to co zyskujesz i to co tracisz. Mówię nie tylko o pieniądzach rzecz jasna.

Pamiętajmy też że w Polsce obowiązuje coś takiego jak prawo pracy i nikt łaski nie robi że go przestrzega.Rafał D. edytował(a) ten post dnia 04.12.07 o godzinie 13:28
Piotr R.

Piotr R. główny księgowy,
Warszawa, BASF
Coatings Services
Sp. z o.o.

Temat: Nadgodziny

rzeczywistość jeszcze bardziej szara niż czarno-biała :) tak samo jest z przestrzeganiem prawa pracy :)
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Nadgodziny

Zdaję sobię z tego sprawę, dlatego właśnie pierwsza część mojej wypowiedzi jest szara ;)
Laura A.

Laura A. asystent zarządzania
jakością, L&M

Temat: Nadgodziny

Wszyscy mówią o nadgodzinach płatnych, a co jeżeli nadgodziny są "do odbioru" lub są poprostu mile widziane?
Słyszałam o firmach, w których czas pracy to 8-16 ale wyjście przed 17 to wrecz bezczelność. Nie ma tu mowy o nadgodzinach płatych albo chociaż "do odbioru". Czy ktoś spotkał się osobiście z taka sytuacja?
Czy macie jakiś sprawdzony sposób na nienarazanie się pracodawcy nie zostając po godzinach? Myśle, że powiedzenie "pracuję do 16" czy straszenie prawem pracy nie jest dyplomatycznym podejściem. Czy jest na to jakiś lepszy sposób?
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Nadgodziny

Wszystko kwestia podaży i popytu pracy. Jeśli możesz sobie pozwolić to pracujesz zgodnie z prawem. Jeśli jest na Twoje miejsce dwóch którzy będą robili za darmo to nie masz wyboru.

Tak sobie czasem myślę że może warto byłoby jakąś krucjatę przeciw temu zacząć......
Aneta Ć.

Aneta Ć. B2B, B2C

Temat: Nadgodziny

Irena Zuzanna L.:
Jeżeli mam dużo pracy i nie za wysokie zarobki, to powinnam zostawać po godzinach? Rozumiem, że czasem są sprawy, które muszą byc szybko doprowadzone do końca i nie można powiedzieć: "przepraszam, ale ja już muszę iść, bo jest 16", ale gdzie jest ta granica na ile pracownik powinien oddawać się pracy kosztem życia osobistego?

irenka, wklejam link z założonego przez mnie kilka miesięcy temu wątku:

http://www.goldenline.pl/forum/zaawansowana-perswazja/...

wywiązała się w nim bardzo ciekawa dyskusja i pomysły na dokonanie zmian.
ile się powinno zostawac w pracy po pracy? może odpowiedzi tam zawarte pomogą ci rozwiać część twoich wątpliwości.
wypowiedzi z tego wątku były na tyle skuteczne, że dałam radę. mimo że nowa w firmie - postawiłam sprawę jasno i zostaję wtedy, kiedy jest konieczność wyższa i absolutna.
jesli reszta chce zasuwac - bitte sehr, a ja mam znowu swoje życie, swoje sprawy i swiat odzyskał kolory, bo jak ktoś mądry na tym wątku powiedział - "roboty nie przerobisz" i ta mysl towarzyszy mi codziennie i pomogła przetrwac najgorsze.
nawet już nie musze za bardzo myslec o zmianie pracy (mimo mojego "postawienia się" systemowi, dostałam podwyżke i regularne premie, więc kochana - można!)
Rafał D.

Rafał D. Head of Production,
Locon Sp. z o.o.

Temat: Nadgodziny

Takie powiedzenie jest że by Cię szanowano musisz szanować sam siebie. Sama prawda, nie tylko w pracy. Twoja podwyżka jest dowodem.

Chętnie przeczytałbym zaproponowaną przez Ciebie dyskusję ale "niestety nie mam uprawnień do oglądania tamtej strony" ;)Rafał D. edytował(a) ten post dnia 14.03.08 o godzinie 22:45
Paweł Zboralski

Paweł Zboralski Test Senior Engineer

Temat: Nadgodziny

OOojjj... nadgodziny. Nienawidzę tego słowa.

Zawsze byłem zdania: 8 * 5 = 40 = week i KONIEC I KROPKA! Mogę np. we wtorek zostać do 17, ale w środę o 15 spadam I NARA.

"Dwie firmy" temu pracowałem 8h dziennie. Czasem zostawałem z 30 minut - do 1,5h w "nadgodzinach" ale to bardziej przypodobać się szefostwu niż dla kasy czy z powodu pracy (ale byłem głupi). Potem trafiłem do firmy, w której pracowało się 9-17 i (UWAGA) w SOBOTY od 10 - 14!! Bez rozliczanych nadgodzin! NIEZGODNIE Z PRAWEM. Co prawda szefostwo coś tam potem pozmieniało w paperworku, że zgadzało się, ale fakt pozostał faktem - 4h tygodniowo człowiek jest ZMUSZANY do nadgodzin! Nadgodziny NIGDY nie mogą być obowiązkowe - jest to niedopuszczalne. Wracając jeszcze do tygodnia - praca 9-17, ale wyjście np. 17:03 to była masakra normalnie. Każdego dnia biłem się żeby wyjść o czasie. Szefostwo patrzyło na mnie jak na plebs. Plebs wychodzi o 17, porządni ludzie zostają jeszcze z godzinkie :P
W każdym razie kiedyś szef mnie zapytał "czemu pan tak zaraz o 17 się zmywa? przecież wczoraj np. byli klienci itp... a pan sobie poszedł" (pracowałem jako specjalista ds. marketingu, ale moje stanowisko było na sklepie detalicznym). Pamiętam, ze odpowieziałem mu wk**wiony jak nie wiem co, że "praca tutaj to nie jest mój jedyny etat... mam inne obowiązki, i 8h dziennie to max co mogę Panu dać"... ale żałuję, że nie odpowiedziałem mu "pracuję tutaj jako specjalista ds. marketingu? czy ekspedient? to jest etat 8h, czy >>do ostatniego klienta<<? Może jeszcze mam zapytać o te 4h w soboty co? i nie p***dol pan mi tu!"...

Na szczęście już tam nie pracuję... brrr... na samą myśl...Paweł Zboralski edytował(a) ten post dnia 14.05.08 o godzinie 22:10

Następna dyskusja:

Zalegle nadgodziny




Wyślij zaproszenie do